11.08.2020, 14:18 | #30 |
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
|
Rano po śniadaniu dolatujemy do Dębek bo mieliśmy jeszcze chytry plan spłynięcia Piaśnicą do morza. Okazało się, że rzeka jest niesamowicie oblegana a sam odcinek spławny to może 2 godziny. Odpuszczamy. Postanawiamy sprawdzić jak wygląda obłożenie na plaży ale rezygnujemy po zapoznaniu się z ciągnąca na plażę ruchomą masą z parawaniarstwem. Teraz ta sztuka weszła na wyższy level bo ludkowie ciągną już czterokołowe wózki w których wożą cały majdan.
Masakra. Spadamy do Jastarni. Kontrolnie wykonuje telefon na Maszoperię choć wiem, że raczej nie ma szans na postawienie auta. Nie ma żadnych. Może na jedną, dwie noce pod mały namiot. Olewamy Maszo. Podjedziemy rowerami. Objeżdżamy chyba wszystkie campingi w Jastarni. Nigdzie nic. Oczywiście mam plan awaryjny na miejscówkę w porcie koło knajpy Ananasy, lub wcześniej bo tam zawsze się auto wciśnie. Bez nadziei podjeżdżam na Camping Molo Surf i bingo. Jest nawet parcela. Niestety tanio nie jest 150 ziko. Woda i prąd w cenie. Zostajemy. Nie będę was zanudzał co tam się dzieje, jedynie w kwestii ciekawostki na campingu było organizowane wesele w ostatnią noc. Grubo. W każdym razie z informacji praktycznych. Ceny na półwyspie na campingach powariowały. Parcela 150 ziko za dobę i to jest tanio. Bywają droższe. Wynajęcie przyczepy (o ile taki cud jest jeszcze możliwy w sezonie) to około 600 ziko za dobę. Są tańsze opcje podnajęcia od tych co wynajmują parcele na cały sezon za około 450 pln. To i tak kupa kasy skoro 2 lata wcześniej płaciliśmy 200-250 pln za przyczepę. Teraz za tyle na niektórych campingach można nie dostać parceli pod kampera. Ceny w sklepach posrane. Dość powiedzieć, że taniej można kupić browar na stacji paliw koło Biedy w Jastarni niż w Lewiatanie kilkaset metrów dalej. Po budżetowych kajakach i polu w Łupawie tutaj zaczynają się wydatki. Ludzi na campingach jest mnóstwo, natomiast widziałem jeszcze ogłoszenia z pokojami, domkami etc. więc da się coś złapać. Zrobili fajną bazę z żarciem w porcie nazywa się FoodPort. Stoi kilka foodtracków z niezłym i relatywnie tanim jedzeniem. Do tego knajpa z alko i muzyka na żywo. Super. Wieczorkiem miałem dwa kroki, żeby przy piwku posłuchać jednego Marokańczyka o nazwisku Ayoub Houmanna. W sumie spoko. Bardzo pozytywny koleś. To tyle z relacji. Dzięki i zdrówka wszystkim. Wysokich lotów życzę. |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Wyrobisko 2020 24.04-26.04.2020 | ŁysyDLE | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 35 | 27.04.2020 20:41 |
Delta Dunaju kajakiem - jak to ogarnąć? | Poncki | Przygotowania do wyjazdów | 18 | 07.01.2020 23:11 |
Piotr Kuryło płynie kajakiem Wisłą.... | graphia | Kwestie różne, ale podróżne. | 47 | 04.08.2013 12:50 |
Kajakiem do raju - Baleary 2010 | Zazigi | Trochę dalej | 58 | 11.02.2011 22:45 |