Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 21.07.2021, 10:37   #11
El Kowit
Banned


Zarejestrowany: Jul 2021
Miasto: Świat równoległy
Posty: 766
Motocykl: Wrublin 300KM
El Kowit jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 2 dni 9 godz 32 min 12 s
Domyślnie


Arabel, to plateau poniżej tego piku 4634m.
Na lewo od niego jechaliście tą szutrówką z Barskoon do kopalni złota.

Czerwonobiała pineska, to dokładnie miejsce, w którym leży jednostka wojskowa - zamykająca bezpośrednią drogę na przełęcz.

P.S.
Mieliście trochę pecha do pogody w tym odcinku.

To w tym miejscu (kręcenia panoramy) przejechaliście zjazd do mostku na druga mańkę:



To miejsce jest widoczne nawet na jednej z fot waszego dojazdu do posterunku ale nie jest łatwo ten mostek przylukać. Zobaczyliśmy go z Benkiem dopiero widząc po drugiej stronie Nivę z siedmioma lokalnymi turystami
Wtedy wyjechaliśmy na te łąki widoczne u podnóża łańcucha ośnieżonych gór Tien Szanu. Tylko widok Pamiru z Doliny Wielkiego Ałaju (w regionie) przebija ten obrazek.

Mostek ledwie 2/3km przed posterunkiem. My dalej nie pojechaliśmy, bo nie mieliśmy permitu. Trzeba było na niego czekać trzy dni w Karakolu.
Przez te trzy dni zjechaliśmy to co Wy plus jeszcze jedną piękną dolinę przeciwpołożną do Waszego dzisiejszego odcinka.
Zrobiłem rybę, kiedy minęliście mostek w drodze powrotnej

Jednak paliwo, to podstawa a na całej trasie i nie ma go gdzie kupić, poza bazą myśliwych w tej przeciwpołożnej dolinie. Nomen omen tam zjedliśmy gulasz z kozła Marco Polo...
P.S.`
Nie pytaliście o paliwo w tej jednostce?
P.S.``
Kiszłak/baza Inylczek to mordor
Może i wpuściliby nas do "miasteczka" ale akurat poszukiwali jakiegoś żołnierza, który urządził sobie strzelanie do ziomków i obława się rozkręcała.
Po konsultacjach z wierchuszką (chcieliśmy tylko wjechać "do środka") jednak nie zdecydowali się nas wpuścić.
Mieliśmy wrażenie, że to "atomowa" wioska. Pogoda tego dnia była pod psem. Góry tonęły w gęstych chmurach więc specjalnie nie żałowaliśmy. Potem panorama Tien Szanu wynagrodziła nam wszystko. Do tego stopnia, że miast jechać w pole, co było naszym zamiarem, rozbiliśmy się na łące, postawiliśmy krzesła i delektowalismy się widokiem z puszkami żywca w dłoniach...

El Kowit jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:05.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.