Jeśli nie dba się o regularne dociąganie szprych to raz na jakiś czas trzeba je wymienić ,w przypadku regularnej jazdy po krzokach . Dzieje się tak w lekkich motocyklach , a co dopiero w klocu ważącym ponad 200 kg , po drugie oryginalne szprychy hondowskie są dość słabe , w związku z tym proponuję wymieć na KTM-owskie rozwiązanie i będzie spokój na dłuższy czas , trzeba zlecić wykonanie takich szprych , ja robie to od zawsze w Bielsku , mogę polecić człowieka , bo nigdy nie spierdolił mi roboty i jest jedynym fachowcem w tym temacie , jakiego znam .
Wymiana kilku szprych nic nie da , bo za chwilę polecą następne , przerabiałem to osobiście .
__________________
Proszę siadać, się nie wychylać, się nie opowiadać
I łaskawie i po cichu i bez szumu i bez iskier
Wypierdalać.
|