Te wszystkie ceny są tak wyjebane w kosmos że już dawno przekroczyły zdrowy rozsądek, tak ze 100/130 % za dużo. Bo jak może kosztować rower dla amatora z silniczkiem od pralki więcej jak motocykl i nie mam na myśli chińskiego motorka
.
Dystrybutorzy i importerzy w IT obudzili się z magazynami zapchanymi po dach rowerami, bo myśleli że ludzi pojebało i jest to nieodwracalny proces. Jednak się przeliczyli a marże jaką operowali można zobaczyć na przecenach rzędu 50 a nawet 60 % ceny katalogowej. Najlepszy okres na zakup roweru zacznie się koło listopada, tak przynajmniej twierdzą znawcy rynku tutaj. U nas to inna para kaloszy bo duży sklep w IT sprzedaje więcej niż nasz importer w ciągu roku, więc raczej na przeceny nie ma co liczyć, tym bardziej że większość rynku u nas stanowi chiński ekonomiczny produkt .
Przykład z wczoraj, dzwoniłem o ten rower dla kolegi, za 3 koła euri płatne gotówką na miejscu do zabrania .