|
![]() |
#1 |
FUKS TO FUKS
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: WROCŁAW/KIJOW
Posty: 40
Motocykl: RD07
![]() Online: 20 godz 13 s
|
![]()
__________________
"Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny." |
![]() |
![]() |
#2 |
wondering soul
![]() Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,364
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
|
![]()
Do tej pory trudno mi było cokolwiek napisać w tym wątku. Wypadek Iziego był dla mnie totalnym szokiem, niezrozumiałą, niesprawiedliwą, głupią i beznadziejną demonstracją sił losu, a może „Tego na Górze” – nie wiem. Nie byłam w stanie przyjąć do siebie tego co się stało, mimo że uwierzyć musiałam: w końcu byłam tam. 26 lipca i dni następujące po nim to najczarniejsze dni w moim życiu. Wam było trudno tutaj, a mi (choć na pewno mogę napisać „nam”), tam w Pamirze, w którym zawsze świeci słońce i jest pięknie, a przez te dni non stop padał deszcz, było szaro i smutno. Pożegnaliśmy Iziego w surowych, azjatyckich warunkach, wśród nie zawsze i nie do końca rozumiejących nas i naszą kulturę Tadżyków. Byliśmy trochę sami, w tym muzułmańskim świecie, choć Tadżycy starali się nam pomagać jak tylko potrafili.
<O ![]() ![]() Żegnając Iziego obiecałam mu (i sobie), że będę się starała pamiętać Go sprzed tego fatalnego 26 lipca: afro spływ tratwami na Dunajcu, trzy tygodnie kirgisko – tadżycko – afgańskiej eskapady, wszystkie wspólne rozmowy (zawsze wesołe), przekomarzania się, no i oczywiście jazdę na motocyklach po najpiękniejszych zakątkach świata. ![]() No i jeszcze kieszenie słynnej kurtki „69” zawsze wypchane cukierkami, na których widok, a nawet samo wspomnienie pojawiał się na twarzy Iziego ten słynny, szelmowski uśmiech. Sambor woli czekoladę, a Izi był fanem cukierków. Uzupełniali się naprawdę we wszystkim. Ile razy podczas tylko tej wyprawy padało pytanie: czy „Ci dwaj” to bracia? ![]() <O ![]() ![]() Jednego popołudnia nad Sonk Kul byliśmy całą „naszą trójką” w motocyklowym raju. Dlaczego Izi teraz jeździ tam sam ![]() ![]() ![]() Nie pokonały ich, a chyba nawet wzmocniły ani rwące afgańskie rzeki, ani głębokie, tadżyckie, czy kirgiskie błoto. ![]() Zawsze, i to dosłownie z uśmiechem, udawało się nam pokonać przeciwności losu. ![]() Pomagaliśmy sobie. Wszystko odbywało się intuicyjnie, bez zbędnego gadania: od odkopywania łopatą z wsysającego błota, przez „łapanie” motocykla, porywanego przez wartki prąd rzeki, do najcenniejszego przyjacielskiego słowa, czy po prostu poklepania po ramieniu. ![]() ![]() Tak było do 26 lipca. Ten dzień zabrał mi Przyjaciela, jedną z trzech osób, z którymi byłam na końcu świata i, z którymi mogłabym tam w każdej chwili, bez mrugnięcia okiem wrócić. Takiego pamiętam Iziego. <O ![]() ![]() Niech spoczywa w pokoju. Wyrazy współczucia dla całej Rodziny i Przyjaciół.
__________________
Ola |
![]() |
![]() |
#3 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
![]()
Ola - pięknie napisana relacja i jeszcze lepsze zdjęcia. Chylę czoła i dziękuję!
Przypomina mi się, jak mojego dziadka, który pracował w kopalni, codziennie babcia ściskała gdy wychodził do roboty. Potem, będąc dorosłym, dowiedziałem się, że to zwyczaj a raczej zaklinanie rzeczywistości na wszelki wypadek, gdyby nie wrócił już nigdy. Przypomniało mi się to teraz i będę robił to samo w odniesieniu do motocykli: uważajcie na siebie! |
![]() |
#4 |
Zarejestrowany: Aug 2010
Posty: 3
Motocykl: R1200 GS
![]() Online: 3 godz 30 min 46 s
|
![]()
Chcielibyśmy z całego serca podziękować wszystkim znajomym, kolegom, koleżankom i przyjaciołom Roberta. Dziękujemy za kondolencje i każde słowo otuchy, ale przede wszystkim dziękujemy za tak liczną obecność na ceremoni pogrzebowej. To budujace, że tak wielu z Was chciało towarzyszyć Robertowi w jego ostatniej drodze i pożegnać go razem z nami.
Szczególne podziękowania kierujemy dla Oli, Kajmana, Sambora, Uve i wszystkich będących z Robertem w Tadżykistanie. Co tu dużo pisać: Dziękujemy za pomoc i za to, że byliście z nim do końca............. Pogrążona w smutku Rodzina |
![]() |
![]() |
#5 |
Zarejestrowany: Sep 2010
Posty: 2
Motocykl: RD03
![]() Online: 29 min 7 s
|
![]()
Witam wszystkich
jeżeli to kogoś interesuje to tutaj: http://www.ku-sloncu.org/jedwabnyszl...9/IMG_0040.jpg jest fota z miejsca wypadku zrobiona jakieś 4 tygodnie temu pozdrawiam |
![]() |
![]() |
#6 |
wondering soul
![]() Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,364
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
|
![]()
Chciałam Wszystkich powiadomić, że kwestia wypłaty odszkodowania za przewiezienie Iziego do Polski została zamknięta. Ubezpieczalnia w całości pokryła koszty transportu.
Co do sposobu i formy przekazania rodzinie Iziego ofiarowanych przez Was pieniędzy, odezwę/odezwiemy się niebawem. Pozdrawiam
__________________
Ola |
![]() |
![]() |
#7 |
Banned
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 4,399
Motocykl: Skuter OSA
![]() Online: 6 godz 40 s
|
![]()
Robert Gałka, znany wszystkim jako IZI, zginął w wypadku motocyklowym 26 lipca 2010 r. w Tadżykistanie, w Korytarzu Wakhańskim. Do wypadku doszło o godzinie 16.20 w miejscowości Namadgut: 13 kilometrów za Iszkaszimem w stronę Langaru (koordynaty: N 36º40'38'', E 71º44'22'').
Kilka godzin wcześniej Izi wyjechał z Afganistanu. To była końcówka dwumiesięcznej wyprawy po Kirgistanie, Tadżykistanie i Afganistanie. Izi jechał znaną sobie, asfaltową drogą. Wydawało się, że wszystkie trudy podróży miał już za sobą. Jechał powoli. Nagle stracił panowanie nad motocyklem. Najprawdopodobniej przyczyną była gwałtowna utrata powietrza w przednim kole. Wpadł w niewielką dziurę w asfalcie i wywrócił się. Reanimację rozpoczęto natychmiast. Nie było jednak żadnych szans na uratowanie Iziego. Zmarł na miejscu. Nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną śmierci. Niech spoczywa w pokoju. Ostatnio edytowane przez Ola : 16.11.2010 o 14:21 |
![]() |
![]() |
#8 |
Banned
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 4,399
Motocykl: Skuter OSA
![]() Online: 6 godz 40 s
|
![]()
Bardzo dziękujemy za udział w zbiórce pieniędzy po wypadku Iziego. W sumie uzbierało się ponad 50 tysięcy złotych.
W związku z tym, że towarzystwo ubezpieczeniowe pokryło koszty transportu ciała, zebrane pieniądze zostały w całości przekazane najbliższym Iziego: częściowo w gotówce, a częściowo poprzez utworzenie polisy ubezpieczeniowej dla Rafała, syna Iziego. Dziękując za ofiarność, mamy nadzieję, że takie akcje nie będą już nigdy potrzebne. GTW |
![]() |