Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Główny dział > Pamiętnik > Izi

Izi [Robert Gałka ✰24.02.1972 ✞26.07.2010]

Zamknięty Temat
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07.08.2010, 23:26   #1
FUKS
FUKS TO FUKS
 
FUKS's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: WROCŁAW/KIJOW
Posty: 40
Motocykl: RD07
FUKS jest na dystyngowanej drodze
Online: 20 godz 13 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał MISIEK Zobacz post
ech kurwa mać!
I ja przestaje to ogarniac.... qurwa.
__________________
"Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny."
FUKS jest offline  
Stary 09.08.2010, 00:19   #2
Ola
wondering soul
 
Ola's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,364
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
Ola jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
Domyślnie

Do tej pory trudno mi było cokolwiek napisać w tym wątku. Wypadek Iziego był dla mnie totalnym szokiem, niezrozumiałą, niesprawiedliwą, głupią i beznadziejną demonstracją sił losu, a może „Tego na Górze” – nie wiem. Nie byłam w stanie przyjąć do siebie tego co się stało, mimo że uwierzyć musiałam: w końcu byłam tam. 26 lipca i dni następujące po nim to najczarniejsze dni w moim życiu. Wam było trudno tutaj, a mi (choć na pewno mogę napisać „nam”), tam w Pamirze, w którym zawsze świeci słońce i jest pięknie, a przez te dni non stop padał deszcz, było szaro i smutno. Pożegnaliśmy Iziego w surowych, azjatyckich warunkach, wśród nie zawsze i nie do końca rozumiejących nas i naszą kulturę Tadżyków. Byliśmy trochę sami, w tym muzułmańskim świecie, choć Tadżycy starali się nam pomagać jak tylko potrafili.
<O</O
Żegnając Iziego obiecałam mu (i sobie), że będę się starała pamiętać Go sprzed tego fatalnego 26 lipca: afro spływ tratwami na Dunajcu, trzy tygodnie kirgisko – tadżycko – afgańskiej eskapady, wszystkie wspólne rozmowy (zawsze wesołe), przekomarzania się, no i oczywiście jazdę na motocyklach po najpiękniejszych zakątkach świata.





No i jeszcze kieszenie słynnej kurtki „69” zawsze wypchane cukierkami, na których widok, a nawet samo wspomnienie pojawiał się na twarzy Iziego ten słynny, szelmowski uśmiech. Sambor woli czekoladę, a Izi był fanem cukierków. Uzupełniali się naprawdę we wszystkim. Ile razy podczas tylko tej wyprawy padało pytanie: czy „Ci dwaj” to bracia?



<O</O
Jednego popołudnia nad Sonk Kul byliśmy całą „naszą trójką” w motocyklowym raju. Dlaczego Izi teraz jeździ tam sam Zupełnie jak małe dzieci „dzidowaliśmy” po górach dookoła jeziora. To miała być krótka przejażdżka na najbliższy szczyt. Jak już na niego dotarliśmy pojawił się następny, który chciał zdobyć Sambor, a potem następny, na który koniecznie chciał wjechać Izi… i tak przez kilka godzin. Uśmiechy nie schodziły nam z twarzy i przylepiły się do nas na dobre na następnych kilkanaście dni.





Nie pokonały ich, a chyba nawet wzmocniły ani rwące afgańskie rzeki, ani głębokie, tadżyckie, czy kirgiskie błoto.



Zawsze, i to dosłownie z uśmiechem, udawało się nam pokonać przeciwności losu.





Pomagaliśmy sobie. Wszystko odbywało się intuicyjnie, bez zbędnego gadania: od odkopywania łopatą z wsysającego błota, przez „łapanie” motocykla, porywanego przez wartki prąd rzeki, do najcenniejszego przyjacielskiego słowa, czy po prostu poklepania po ramieniu.









Tak było do 26 lipca. Ten dzień zabrał mi Przyjaciela, jedną z trzech osób, z którymi byłam na końcu świata i, z którymi mogłabym tam w każdej chwili, bez mrugnięcia okiem wrócić. Takiego pamiętam Iziego.
<O</O
Niech spoczywa w pokoju. Wyrazy współczucia dla całej Rodziny i Przyjaciół.
__________________
Ola
Ola jest offline  
Stary 09.08.2010, 13:48   #3
bukowski
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

Ola - pięknie napisana relacja i jeszcze lepsze zdjęcia. Chylę czoła i dziękuję!
Przypomina mi się, jak mojego dziadka, który pracował w kopalni, codziennie babcia ściskała gdy wychodził do roboty. Potem, będąc dorosłym, dowiedziałem się, że to zwyczaj a raczej zaklinanie rzeczywistości na wszelki wypadek, gdyby nie wrócił już nigdy.
Przypomniało mi się to teraz i będę robił to samo w odniesieniu do motocykli: uważajcie na siebie!
 
Stary 09.08.2010, 21:32   #4
Daniel75


Zarejestrowany: Aug 2010
Posty: 3
Motocykl: R1200 GS
Daniel75 jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 godz 30 min 46 s
Domyślnie Podziękowania

Chcielibyśmy z całego serca podziękować wszystkim znajomym, kolegom, koleżankom i przyjaciołom Roberta. Dziękujemy za kondolencje i każde słowo otuchy, ale przede wszystkim dziękujemy za tak liczną obecność na ceremoni pogrzebowej. To budujace, że tak wielu z Was chciało towarzyszyć Robertowi w jego ostatniej drodze i pożegnać go razem z nami.

Szczególne podziękowania kierujemy dla Oli, Kajmana, Sambora, Uve i wszystkich będących z Robertem w Tadżykistanie.

Co tu dużo pisać: Dziękujemy za pomoc i za to, że byliście z nim do końca.............

Pogrążona w smutku
Rodzina
Daniel75 jest offline  
Stary 14.09.2010, 10:20   #5
Robb.Maciag


Zarejestrowany: Sep 2010
Posty: 2
Motocykl: RD03
Robb.Maciag jest na dystyngowanej drodze
Online: 29 min 7 s
Domyślnie fota

Witam wszystkich
jeżeli to kogoś interesuje to tutaj: http://www.ku-sloncu.org/jedwabnyszl...9/IMG_0040.jpg

jest fota z miejsca wypadku
zrobiona jakieś 4 tygodnie temu
pozdrawiam
Robb.Maciag jest offline  
Stary 12.10.2010, 15:37   #6
Ola
wondering soul
 
Ola's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,364
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
Ola jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
Domyślnie

Chciałam Wszystkich powiadomić, że kwestia wypłaty odszkodowania za przewiezienie Iziego do Polski została zamknięta. Ubezpieczalnia w całości pokryła koszty transportu.

Co do sposobu i formy przekazania rodzinie Iziego ofiarowanych przez Was pieniędzy, odezwę/odezwiemy się niebawem.

Pozdrawiam
__________________
Ola
Ola jest offline  
Stary 26.07.2010, 21:41   #7
dr Madeyski
Banned


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 4,399
Motocykl: Skuter OSA
dr Madeyski jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 godz 40 s
Domyślnie Wypadek

Robert Gałka, znany wszystkim jako IZI, zginął w wypadku motocyklowym 26 lipca 2010 r. w Tadżykistanie, w Korytarzu Wakhańskim. Do wypadku doszło o godzinie 16.20 w miejscowości Namadgut: 13 kilometrów za Iszkaszimem w stronę Langaru (koordynaty: N 36º40'38'', E 71º44'22'').



Kilka godzin wcześniej Izi wyjechał z Afganistanu. To była końcówka dwumiesięcznej wyprawy po Kirgistanie, Tadżykistanie i Afganistanie. Izi jechał znaną sobie, asfaltową drogą. Wydawało się, że wszystkie trudy podróży miał już za sobą. Jechał powoli. Nagle stracił panowanie nad motocyklem. Najprawdopodobniej przyczyną była gwałtowna utrata powietrza w przednim kole. Wpadł w niewielką dziurę w asfalcie i wywrócił się. Reanimację rozpoczęto natychmiast. Nie było jednak żadnych szans na uratowanie Iziego. Zmarł na miejscu. Nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną śmierci.

Niech spoczywa w pokoju.

Ostatnio edytowane przez Ola : 16.11.2010 o 14:21
dr Madeyski jest offline  
Stary 18.01.2011, 13:07   #8
dr Madeyski
Banned


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 4,399
Motocykl: Skuter OSA
dr Madeyski jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 godz 40 s
Domyślnie Podziękowania

Bardzo dziękujemy za udział w zbiórce pieniędzy po wypadku Iziego. W sumie uzbierało się ponad 50 tysięcy złotych.

W związku z tym, że towarzystwo ubezpieczeniowe pokryło koszty transportu ciała, zebrane pieniądze zostały w całości przekazane najbliższym Iziego: częściowo w gotówce, a częściowo poprzez utworzenie polisy ubezpieczeniowej dla Rafała, syna Iziego.

Dziękując za ofiarność, mamy nadzieję, że takie akcje nie będą już nigdy potrzebne.

GTW
dr Madeyski jest offline  
Zamknięty Temat
Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.

Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:00.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.