|
![]() |
#1 |
wondering soul
![]() Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,364
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
|
![]()
Pięknie wyglądają te kolorowe hamaki. A z szamanem - hm, odważnie.
Fajnie Zaz, że się odzywasz w końcu, bo przerwa była długa. Powodzenia na dalszą drogę ![]()
__________________
Ola |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Autobanned.
![]() |
![]()
Zazi - ja Cię proszę napisz jakąś książkę - co by na półce mieć i wnukom pokazywać: "dziadek tak nie potrafił, ale z tym Panem wódkę pił
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
lamer miesiąca
![]() Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wa-wa
Posty: 683
Motocykl: RD07
![]() Online: 1 miesiąc 6 dni 21 min 23 s
|
![]()
Dzięki wszystkim tradycyjnie za uwagę. Jorge - gdybym potrafił znaleźć słowa, żeby opisać to co nas spotyka może i byłbym skłonny coś napisać, ale na wódkę zawsze możesz liczyć
![]() Wracam jeszcze do Peru. Peru to ogromny kraj. Z Pucallpa licząc czas i pieniądze postanowiliśmy jechać prosto do Cusco. Z północy na południe Peru idą dwie drogi. Jedna wzdłuż wybrzeża, czyli panamericana, druga przez Andy. Wybraliśmy tę krótszą (~1200km) i jak liczyliśmy - ciekawszą wiodącą przez góry. Pierwsze dwa dni to przyzwoite asfalty, potem ni z tego ni z owego mimo, że nasze prymitywne mapy mówiły co innego zaczeły się ... szuty. I ciągneły się i ciągneły przez te góry następne 600km opadając i wznosząc się w kółko czasem na ponad 4000m. W takich okolicznościach przyrodywiele dni zajeło nam dotarcie do Cuso. Nasz pochód na południe spowalniały liczne fiesty i gościnność ludzi, którzy zapraszali nas do zabawy. 01.JPG 03.jpg 03a.JPG 03b.JPG 03c.JPG 03d.JPG 04.jpg 05.jpg 07a.JPG 09.JPG 09b.JPG 10.JPG 12.JPG 13a.JPG 13b.JPG 13d.JPG 13e.JPG W końcu, wyczerpani ale szczęśliwi dotarliśmy do stolicy Inków - Cusco. Stamtąd już niedaleko do Machu Picchu, które każdy turysta będący w tej części śwaita powinien zobaczyć. A nie jest to proste szczególnie przy małym jak nasz - budżecie. Archeologowie spierają się co do funkcji użytkowych 'zaginionego miasta' ale dla mnie na pewno Inkom chodziło o to aby miasto było trudno zdobyte. I tak pozostało do dziś. Motorem się tam nie dojedzie bo otoczono go rezerwatem.Najprościej jest dojechać pociągiem ale ten kosztuje 80USD w obie strony (około 80km). Potem trzeba wejść na górę albo zapłacić około 10USD za 15 minutową przejażdzkę specjalnym autobusem (tych rezerwat nie dotyczy) w jedną stronę. Samo wejście do miasta Inków to już betka - bilet wstępu jedynnie coś ponad 50USD. Warto byłoby wynająć też jakiegoś przewodnika bo w samym mieście brakuje jakichkolwiek informacji (o braku kibli nie wspominająć) i szary turysta niewiele się dowie patrząc na poukładane na sobie kamienie. Wiem, jestem trochę złośliwy ale jakby nie patrzeć ktoś robi niezłą kasę na 'światowym dziedzictwie'. Co by nie mówić miasto i jego położenie są imponujące i odwiedza je 2500 osób dziennie. Tak czy inaczej my jak wielu innych szwędaczy podeszliśmy do tematu od 'dupy strony'. Dojechaliśmy motocyklem do elektrowni wodnej po drugiej stronie 'starej góry' do której prowadzi skądinąd ciekawa droga. Stamtąd pokonując przeprawę koszykową przez rzekę, idziemy jakieś 15km wzdłuż torów kolejowych i dochodzimy do kampingu leżącego u podnóża góry. Rano dwugodzinny spacer na szczyt i już jesteśmy w osławionym Machu Picchu. Niestety nie skorzystaliśmy tu z rady Lupusa, żeby wchodzić tzw Inca Trail bo ta czterodniowa zabawa kosztuje chyba coś około 80USD od osoby za sam wstęp na szlak. 14.JPG 14a.jpg 17.jpg 18.JPG 20.JPG 21.JPG 21a.JPG 22.JPG Wróciliśmy do Cusco. Moto wymagał conajmniej wymiany łańcucha i o dziwo udało się znaleźć chiński łańcuch w naszym rozmiarze za jedyne.... 35PLN. Zaryzykowałem, tym bardziej, że namówił mnie do tego jeden z czołowych w Peru endurowców, który za śmieszne pieniądze zmienił nam olej w lagach i w ogóle. Tak urządzeni ruszyliśmy w stronę Boliwii, aby z Copacabany podziwiać lazur jeziora Titikaka... 23.JPG 24.JPG 26.JPG 27.JPG 29.JPG 31.JPG 32.JPG 33.JPG 35.jpg
__________________
Życie jest podróżą. |
![]() |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Ameryka Południowa | juri bmw adv | Przygotowania do wyjazdów | 15 | 27.02.2013 18:45 |
[Ameryka Południowa - Styczeń 2010] www.motoamerica2010.pl | Big_Brother | Trochę dalej | 66 | 13.05.2010 00:04 |
motoamerica.pl (Ameryka pd. 2010) | Big_Brother | Przygotowania do wyjazdów | 10 | 13.11.2009 11:39 |
Ameryka Południowa 2010 | Pretor | Umawianie i propozycje wyjazdów | 10 | 31.03.2009 18:02 |