![]() |
![]()
|
Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj... |
![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#71 |
Zwykły przechodzień...
![]() Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: DW
Posty: 1,794
Motocykl: GS12y
![]() Online: 2 miesiące 3 dni 11 godz 45 min 7 s
|
![]()
Pierwszą motocyklową "podróż" zorganizowałem w 1993r do Czechosłowacji!
Było 9motocykli(7jawa/2mz). Wyjazd wtedy dla Mnie NA KONIEC ŚWIATA, choć w sumie zrobiliśmy około 600km i byliśmy "naObczyźnie" przez około 2tygodnie. Byłem świeżo po rozłące, złamane serce 20latka, po prawie 4letnim związku! Wyjazd z Kolegami, jezioro, zabawa i "depresja" na myśl o powrocie do domu... ...mineło 20lat, Żona, Dziatwa i dalej radość na możliwość wyjazdu gdzieś tam, jednak po minięciu tygodnia zaczyna się cklić to "brzęku" Małżowiny, do fukania dorastającej Córki i porannych skoków obunóż na klatę ojca - 3letniego Syna ![]() Po 3tygodniach każde spotykane małe dziecko wywoływało w mej małorozgaraniętej głowie, dość długą zawiechę! -Co z u Nich? Co z nimi, jakby coś Mi się stało? Wielka radość na myśl o powrocie do domu... Na "PodróżSwegoŻycia" czekam, aż Dziatwa pójdzie naSwoje i wtedy z mą Panią pognamy...z kuframi, nie na lekko ![]() Pozdro Orzep p.s. Polecam artykuł Beaty Pawlikowskiej "Między myślą, a czynem", dla mających odchowaną Dziatwę, środki, chęci i jedoncześnie obawy! "Pomiędzy myślą a czynem istnieje przestrzeń wielka jak ocean. I równie wielka jest różnica między wyobrażaniem sobie podróży a znajdowaniem się w drodze. Kiedy siedzisz w domu, w wygodnym fotelu, i zastanawiasz się, czy wyruszyć w drogę, zakodowany głęboko w twoim umyśle strach przywołuje wizje wszystkiego, co może stać się przyczyną tragedii albo cierpienia. Ten strach jest ubocznym efektem naszej zachodniej wielkomiejskiej cywilizacji. Z jednej strony dostarcza ci iluzji wolności od ubóstwa, głodu i bezdomności, a z drugiej jednocześnie czyni z ciebie niewolnika pieniędzy, kredytów, komunikatorów i cho-rób spowodowanych przez chemiczne dodatki do masowo produkowanego taniego jedzenia. W końcu jednak pojawia się wizja upragnionego urlopu i niespodziewanie wybucha dawno tlące się pragnienie przygody. Wyruszyć w nieznane, ściskając w pięści kamyk zielony albo – jeszcze lepiej – kartę kredytową w dowolnym kolorze, która pozwoli kupić to, co za pieniądze jest do zdobycia. Bilet na autobus, zimne piwo, nocleg w hotelu, wejściówkę do słynnych ruin. Ale co z tym wszystkim, czego karta kredytowa nie jest w stanie załatwić? – Przecież taka podróż może być niebezpieczna – podpowiada poruszona wyobraźnia i podsuwa wizje tego, co w niesprzyjających okolicznościach może się zdarzyć. A jeśli nie będzie ani jednego wolnego miejsca w hotelu? Co wtedy? A może przepadną wszystkie rezerwacje? Co wtedy? A może mój bagaż nie doleci i zostanę bez niczego? A może zostanę okradziony? To niebezpieczny kraj. A jeśli zostanę zaatakowany na ulicy? A jeśli nie będę umiał się dogadać? A jeśli?... To jest właśnie jedna z najbardziej niezwykłych tajemnic podróżowania. W teorii wszystko wygląda groźnie. W praktyce staje się łatwe. To bardzo prosta zależność. Tak długo, jak rozważasz wyruszenie w podróż w teorii, wyobraźnia będzie ci podsuwała powody do strachu, rozterek i niepewności. Dzieje się tak dlatego, że każda podróż jest wy-trąceniem z dobrze ci znanej strefy bezpieczeństwa. Podróż to wszystko, co jest nieznane, nieprzewidywalne i potencjalnie niebezpieczne. Ale z drugiej strony, oprócz zaszczepionego w podświadomości strachu przed nieznanym, człowiek posiada też absolutnie fantastyczną instynktowną umiejętność odnajdowania się w nowym otoczeniu i przystosowywania do zmieniających się warunków. Dzięki temu, gdy w trakcie podróży rzeczywiście znajdziesz się w trudnej sytuacji, twój umysł natychmiast przystępuje do znalezienia rozwiązania. W konkretnej sytuacji, gdzieś na końcu świata, twój umysł instynktownie będzie starał się znaleźć w tobie potrzebną odwagę, siłę i samodzielność. I na pewno ją znajdzie. Tym się różni podróżowanie w teorii i w praktyce. To pierwsze syci się twoim strachem, a to drugie daje ci potrzebną siłę. I ta siła zostaje w tobie na zawsze. "
__________________
![]() -- Nie wzywaj imienia Pana bOrzepa nadaremno-- -- Trudno jest powiedzieć NIE, gdy wszyscy mówią TAK --
|
![]() |
![]() |
![]() |
#72 |
dziad barowy
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: bielsk podlaski
Posty: 1,987
Motocykl: RD07a
![]() Online: 2 miesiące 1 tydzień 5 dni 12 godz 20 min 17 s
|
![]()
Ktoś już tu pisał, że dzieci potrafią znieść więcej niż nam się wydaje. To prawda. Przekonaliśmy się o tym z żoną będąc na biwaku pod namiotem. Chłopaki mieli jeden 3 latka a drugi roczek. W nocy przyszła taka burza z błyskawicami i grzmotami, że żona i ja dygotaliśmy ze strachu. Chłopaki leżeli między nami i spali jak nigdy. W tym roku pojechaliśmy w maju na podobny biwak namiotowy z dwumiesięcznym dzieckiem. Ludzie pukali się w głowy i nie mogli uwierzyć, że tak można. Jednak można.
__________________
Africa jest jak kotlet schabowy. im mocniej bita tym lepiej smakuje. rolnik-kaskader RD 07A '96 na starym forum w szóstej linijce ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#73 |
![]() Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Chwałowice/Wrocław
Posty: 459
Motocykl: RD07
Przebieg: 99 000
![]() Online: 1 miesiąc 1 tydzień 2 godz 31 min 42 s
|
![]()
Nooo jak słysze w robocie młode mamy że one to nie pojadą tam lub tam bo warunki dla dziecka muszą byc idealne, woda w basenie taka albo jakiekolwiek wyjazdy odpadają bo dziecko małe, to se myśle że ruszyła podkloszowa produkcja dzieci delikatnych.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#74 |
![]() |
![]()
dzieciary pod namiotem super dają radę /4 i 2/. w tym roku pierwszy raz od kiedy zawiązała się pierwsza fasolka pojechaliśmy w końcu pod namiot. to już pięć niemal lat!
a jakiż fun jest przy rozbijaniu ![]() ![]() ![]() jedyna moja obawa dotyczy biwakowania nad wodą - tu jednak jak wiadomo zawsze trzeba mieć oczy dookoła łba ![]() człowiek nie wypoczywa z dzieciakami tak jak sam... ale jak to już było pisane powyżej - zostawiam w chacie, żal, że zostają. jedziemy razem - chciałoby się jednak MÓC WIĘCEJ niż z nimi. wybieram jednak wariant #1 matjas
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
![]() |
![]() |
![]() |
#75 |
![]() Zarejestrowany: Feb 2010
Posty: 60
Motocykl: LC4 640 ADV '03
Przebieg: 54 000
![]() Online: 1 dzień 23 godz 23 min 53 s
|
![]()
Ja też po raz pierwszy pojechałem w skały na wspin z dzieciakami 2,5/4. Obawy głównie miała małżonka, ale ostatecznie ametysty brylanty i sportowe samochody przekonały ją i było WSPANIALE. Dzieciaki zadowolone, żona zadowolona a ja robię to co lubię. Wyjazd na 4 dni 2 dni w skale 2 dni z rodzinką i jest pięknie
![]() A pomoc jaką dzieci oferują zazwyczaj staje się niezapomnianą przygodą w ułamku sekundy. Kurczak może wylądować na środku pokoju (na co czeka kot), bułka tarta może zmienić się w śnieg, ziemniaki mogą robić za formuły 1, mąka oczywiście najlepiej nadaje się do malowania twarzy siostry. Uwielbiam gotować z dzieciakami! |
![]() |
![]() |
![]() |
#76 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Bielsko - Biała
Posty: 1,364
Motocykl: dr650se
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 1 godz 20 min 44 s
|
![]()
Nie wiem gdzie to wrzucić? Może tutaj?
http://turystyka4x4.pl/samotne-wilki-dakaru/
__________________
...i zapytała mnie góra "dokąd tak pędzisz samotny wilku?" "Szukam tego co najważniejsze" odpowiedziałem "Dlaczego więc się tak spieszysz?" Na to pytanie nie znalazłem odpowiedzi. |
![]() |
![]() |
![]() |
#77 |
Kierowca bombowca
![]() |
![]()
Bardzo fajne, dzięki Lupi
![]()
__________________
AT RD07A, '98, HRC |
![]() |
![]() |
![]() |
#78 |
![]() Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Chwałowice/Wrocław
Posty: 459
Motocykl: RD07
Przebieg: 99 000
![]() Online: 1 miesiąc 1 tydzień 2 godz 31 min 42 s
|
![]() ![]() Dzięki Lupi ! |
![]() |
![]() |
![]() |
#79 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Tarnowskie Góry
Posty: 278
Motocykl: RD07
Przebieg: 67000
![]() Online: 1 miesiąc 3 dni 21 godz 25 min 5 s
|
![]() ![]() fajny tekst, to właśnie ci kierowcy to prawdziwi bohaterowie rajdu, a nie teamy pakujące miliony zielonych w udział, |
![]() |
![]() |
![]() |
#80 |
Hodowca Kalafiora
![]() Zarejestrowany: Oct 2009
Miasto: Kraków
Posty: 393
Motocykl: już nie mam AT, tera jest MG
![]() Online: 1 tydzień 3 dni 2 godz 34 min 42 s
|
![]()
To są tytani! Zawsze mnie ciekawi, jak herosi z pierwszych stron gazet czy teamów fabrycznych zachowaliby się na ich miejscu, i na odwrót, co oni pokazaliby mając do dyspozycji całe to zaplecze. I zawsze dochodzę do wniosku, że każdy jest na swoim miejscu, tak miało być i już.
__________________
To nie burza tata, to Pan Bóg jeździ na motorze! |
![]() |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Groby, łodzie i bociany czyli Warmińske przygody kartograficzne | czosnek | Polska | 28 | 07.02.2012 19:10 |
Jura, czyli ,,męskie przygody". | Kristos | Polska | 6 | 01.02.2011 23:37 |