![]() |
#51 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 575
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
![]() Online: 4 tygodni 11 godz 2 min 34 s
|
![]()
ciąg dalszy:
Temperatura cały czas rosła i późnym popołudniem było już około 30 stopni. Zajechałem do Todry ok. godz 18tej, zrobiłem małe zakupy, poczyniłem uzgodnienia dot. następnego dnia i grzałem się w słońcu jak kot. Okolice Todry to taki rejon bardziej turystyczny, więc było więcej sklepów, knajp i miejscówek do spania. Znalazłem sobie fajny kemping, na którym było sporo kamperów z Europy. W ogóle jadąc jeszcze na południe widziałem mnóstwo kamperów wracających na północ po zimie spędzonej w Dakhli. Przyszedł mi wtedy do głowy pomysł spędzenia zimy w podobny sposób..:-) Tak czy owak to był cudowny dzień. |
![]() |
![]() |
![]() |
#52 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 575
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
![]() Online: 4 tygodni 11 godz 2 min 34 s
|
![]()
25 dzień wyprawy, 2 kwietnia. Arete Nord.
Poranek był przepiękny - było ciepło, świeciło słońce, a ja w planie miałem dzisiaj fajny wspin!:-) Mój trener dał mi namiar na lokalną szkołę, w której wynająłem instruktora na ten dzień. Jechałem już prawie tydzień bez przerwy i potrzebowałem trochę ruchu, żeby nie zgnuśnieć na tym motorku do końca:-). Było pięknie: nie za trudno, nie za łatwo, jednym słowem w sam raz dla mnie:-) Zejście na dół było prawie tak trudne, jak wspinanie, ale po godzince udało mi się doczłapać do drogi, gdzie pożegnałem się z Alim. Resztę dnia spędziłem na wygrzewaniu się w słoneczku i obżeraniu tadżinami. Todra to turystyczna miejscówka, więc na szczęście dostęp do ciepłego jedzonka był powszechny. Cudowny dzień! |
![]() |
![]() |
![]() |
#53 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 575
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
![]() Online: 4 tygodni 11 godz 2 min 34 s
|
![]()
25 dzień wyprawy, 3 kwietnia. Wąwóz Dades.
Pobudka rano była cudowna - czułem jeszcze fajne zmęczenie fizyczne po wysiłku, ale nic mnie nie bolało i nie miałem zakwasów. Lubię się tak czuć:-). Po szybkim śniadanku objuczyłem Gienię i ruszyliśmy w dalszą drogę do wąwozu Dades. Ale najpierw przejazd przez Todrę!:-) Było zajebiście. Pyrkałem sobie powoli ciesząc się każdą chwilą, wspominając wczorajsze widoki tych samych miejsc z góry, kontemplując je dzisiaj z dołu. Piękna pogoda dopełniała całości tego "kiczowatego" obrazka:-). Po jakieś godzinie rajskiej jazdy zacząłem wjeżdżać na płaskowyż, w którym wyżłobiony był wąwóz Todry. Zaczęło mi brakować paliwa, więc zacząłem węszyć po wioskach. W jednej wiosce nie byłem przekonany co do zawartości 5cio litrowej butelki, ale już w następnej miejscowości udało mi się znaleźć dobry stuff:-) |
![]() |
![]() |
![]() |
#54 |
![]() |
![]() ![]() ![]()
__________________
kto smaruje ten jedzie |
![]() |
![]() |
![]() |
#55 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 2,907
Motocykl: RD04
![]() Online: 3 miesiące 1 tydzień 4 dni 14 godz 7 min 22 s
|
![]()
Cholerka tego wspinania to zazdroszczę Ci bardziej niż jazdy motocyklem.
__________________
WSK125>XL650V Transalp>XR650R>TE450>DR800big>XR750VAfrica Twin>XR400R>VFR800fi>TE450ie>Bandit1200S |
![]() |
![]() |
![]() |
#56 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 575
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
![]() Online: 4 tygodni 11 godz 2 min 34 s
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#57 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 575
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
![]() Online: 4 tygodni 11 godz 2 min 34 s
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#58 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 575
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
![]() Online: 4 tygodni 11 godz 2 min 34 s
|
![]()
ciąg dalszy:
Po wzięciu paliwa zacząłem wspinać się drogą 704 w stronę wąwozu Dades. Początek był fajny - trochę asfaltu, trochę fajnego szuterku. Najwyższe miejsce było chyba na przełęczy 2500 m npm jeśli dobrze pamiętam. Po minięciu przełęczy zacząłem zjeżdżać do wioski z nadzieją znalezienia jakiegoś jedzonka. Cała ta sprawa z Ramadanem zaczęła mi już trochę działać na nerwy - nie jem zbyt dużo, wręcz ograniczam jedzenie. Dbam jednak o jakość i aspekt zdrowotny posiłków. Ze względu na Ramadan żywiłem się jakimś szitem z puszek i tylko od czasu do czasu udawało mi się znaleźć gotowane warzywa itd. Trochę mnie to męczyło. Na szczęście w wiosce moje modlitwy zostały wysłuchane!:-) Tego mi było trzeba!:-). Po zatankowaniu brzuszka ruszyłem w dalszą drogę i zaraz za wioską zaczął się wąwóz Dades. Nie był on tak malowniczy jak Todra, ale fajnie się jechało i widoczki były niczego sobie. Poniższy filmik zostanie na długo w mojej pamięci: szukałem fajnego miejsca do startu drona i wydawało mi się, że znalazłem taki spot. Trzeba było zjechać z drogi i podjechać kawałek po kamienistym single tracku. Tak mi się wydawało znaczy...:-). Kiedy wjechałem na ten single track okazało się, że za zakrętem jest zajebiście stromy, kamienisty podjazd na krawędzi przepaści...Zobaczywszy to prawie zemdlałem ze strachu, ale nie miałem już wyjścia - o zawrocie nie było mowy, więc dałem gazu i pognałem do przodu! Brrr, kiedy to teraz piszę to mam dreszcze:-). Tak czy owak było warto, bo dronik wyszedł całkiem spoko: Po wyjeździe z wąwozu ujechałem jeszcze kawałek i zacząłem szukać miejsca do spania. Szału nie było, ale miejscówka była cicha i spokojna. |
![]() |
![]() |
![]() |
#59 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 575
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
![]() Online: 4 tygodni 11 godz 2 min 34 s
|
![]()
4 kwietnia, 26 dzień wyprawy. Tizi ait imi
Rano było tak: Zobaczcie ile się trzeba namęczyć, żeby mieć spokój w nocy! Wyjazd z biwaku do asfaltu to było spokojnie 15 minut telepania się w ofrołdzie:-) Dzisiaj miałem w planie przejazd na drugą stronę Atlasu coby następnego dnia dostać się do Marakeszu. Śnieg na graniach sugerował mi, że może nie być to najłatwiejszy dzień na tej wyprawie. Z pewnością jednak był to dzień zajebistej jazdy! Okazało się, że mam do przejechania nie jedną, ale trzy przełęcze:-) Pierwsze dwie wyposażone były w lepszy lub gorszy asfalt. Wjeżdżając na pierwsze dwie przełęcze miałem wrażenie, że nie posuwam się do przodu - przestrzenie nieporośniętych lasem dolin sprawiały wrażenie niekończącej się, cudowniej jazdy. Pierwsze dwie doliny były dosyć głębokie, było tam trochę roślinności i może po jednej osadzie ludzkiej. W trzeciej dolinie nie widziałem już ludzi - może osady były ukryte w głębi doliny. Tak czy owak miałem wrażenie przebywania na księżycu. Kiedyś oglądałem wywiad z R. Messnerem na temat wspinaczki w najwyższych górach - mówił on o ataku szczytowym. W pewnym momencie zmęczenie, ból i strach są tak wielkie, że umysł "odrywa" się od ciała i wspinacz przechodzi do stanu, który Messner opisał jako "Nirwana". Wjeżdżając do tej przepięknej, samotnej, księżycowej doliny i pnąc się później na przełęcz ja też miałem Nirwanę, ale moja była lepsza-bez zmęczenia, bólu i strachu:-). To był po prostu odlot! |
![]() |
![]() |
![]() |
#60 |
![]() Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 575
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
![]() Online: 4 tygodni 11 godz 2 min 34 s
|
![]()
ciag dalszy
rz5TR9y3YQw W tym momencie przeszły mi wszystkie żale związane z rozczarowaniami pierwszych dwóch tygodni wyprawy. Zapomniałem o Ramadanie, problemach z kasą i takich tam innych pierdołach. Cieszyłem się Nirwaną. Po dojeździe do szczytu przełęczy okazało się, że jednak nie jestem sam w tych górach:-). Było tam jeszcze dwóch pasterzy. Zatrzymałem się chwilę dłużej kawałek za przełęczą Zjazd w dół też byl super, bo jechałem do ciepłej, zielonej doliny. Okazało się że nie dam rady dojechać do Marakeszu, więc zacząłem szukać miejscówki pod drodze. Potrzebowałem też zjeść coś ciepłego i dużego. Niełatwo było znaleźć takie miejsce w tych górkach. W końcu jednak się udało!:-) Cudowny dzień! |
![]() |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
(2018) поездка b Памир - czyli opowieść o tym, jak Gienia, Efcia i Słoń Dominik Pamir zdobywali | trolik1 | Trochę dalej | 167 | 05.05.2021 08:26 |
SANDRAIDERS - duch starego Dakaru | Gajron | Kwestie różne, ale podróżne. | 4 | 29.08.2019 11:44 |
Kociewski Rajd Enduro - gorąco polecam miłośniczkom offroadu | Ola | Lejdis | 6 | 28.12.2013 22:13 |