Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17.11.2009, 10:46   #121
czosnek
 
czosnek's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kraków/Brzozów/Gdańsk/Zabrze
Posty: 2,967
Motocykl: RD07a/1190r
czosnek will become famous soon enough
Online: 11 miesiące 6 dni 11 godz 35 min 38 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał LukaSS Zobacz post
Powedz mi proszę jak u Was z jezykiem rosyjskim? Ja też chciałbym kiedyś sie wybrać w tamte rejony świata, ale z rosyjskim u mnie troszkę kiepskawo. Oczywiscie przed wyjazdem poćwicze język dla przypomnienia, ale czy to nie za mało? Jak na granicach się dogadywaliscie, bo się lekko tego obawiam.
Nasz rosyjski jest na poziomie podstawówki. Mówiliśmy mixem tego rosyjskiego i głupawo akcentowanego polskiego i powiem Ci, że dogadywaliśmy się bez większych problemów. Nie tylko pytając o drogę czy stacje benzynowa ale zdarzało nam się rozmawiać o dupie Maryni i obydwie strony wiedziały w czym rzecz. Sporo potrzebnych słów poznaliśmy już na wyjeździe.

Na rosyjskiej granicy pogranicznicy pomogli wypełnić nam wriemiennyj wwoz a deklaracja jest identyczna na wszystkich granicach (no prawie identyczna. Raz pozakreślałem z przyzwyczajenia te same okienka co zawsze i dopiero po chwili zorientowałem się, że zamiast wwozu motocykla deklaruję wwóz narkotyków). Zresztą na ogół mają ją także po angielsku..
__________________
Wiesz... taki kuter...


Ostatnio edytowane przez czosnek : 17.11.2009 o 10:50
czosnek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17.11.2009, 11:07   #122
klanol
:O
 
klanol's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: warszawa
Posty: 683
Motocykl: RD07
Przebieg: 38000
Galeria: Zdjęcia
klanol jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 21 godz 22 s
Domyślnie

a może, jak macie to zamieścilibyście wzór takowego wriemiennego wwozu na forum. możnaby przed wyjazdem sobie wydrukować i zapoznać się z jego treścią. przepraszam za zaśmiecnaie wątku ale mnie tak natknęło
__________________
:O
klanol jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17.11.2009, 11:13   #123
LukaSS
 
LukaSS's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Biała Podl./Warszawa
Posty: 368
Motocykl: Afryka? Nie, dziękuję. ;)
Przebieg: 60000
LukaSS jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 1 godz 37 min 9 s
Domyślnie

Dobrzeby było, też bym był zainteresowany i poprosił
__________________
Yamaha XTZ 800 Super Tenere
LukaSS jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17.11.2009, 11:15   #124
czosnek
 
czosnek's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kraków/Brzozów/Gdańsk/Zabrze
Posty: 2,967
Motocykl: RD07a/1190r
czosnek will become famous soon enough
Online: 11 miesiące 6 dni 11 godz 35 min 38 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał klanol Zobacz post
a może, jak macie to zamieścilibyście wzór takowego wriemiennego wwozu na forum. możnaby przed wyjazdem sobie wydrukować i zapoznać się z jego treścią. przepraszam za zaśmiecnaie wątku ale mnie tak natknęło
Poszukam. Możliwe, ze mam gdzieś z Kirgistanu.
__________________
Wiesz... taki kuter...

czosnek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17.11.2009, 12:07   #125
czosnek
 
czosnek's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kraków/Brzozów/Gdańsk/Zabrze
Posty: 2,967
Motocykl: RD07a/1190r
czosnek will become famous soon enough
Online: 11 miesiące 6 dni 11 godz 35 min 38 s
Domyślnie

Dzień dziewiętnasty


Dzisiaj planowaliśmy podjazd pod Pik Lenina. Niestety na polu (czy tam na dworze) znów zimno i pada. Patrzymy w kierunku Piku i widzimy tylko chmury więc nie tracąc czasu ruszamy na Osh. W końcu pojawiają się regularne stacje benzynowe z porządnym paliwem.

I znów wspinamy się błotnistymi serpentynami i takimi też serpentynami zjeżdżamy. Mijamy po drodze dziesiątki TIR ów, głównie chińskich, które nie bardzo radzą sobie z błotnym podjazdem.

1.jpg
3.jpg

Cała ta droga to wielki plac budowy. Tutaj, podobnie jak w Tadżykistanie chińczycy budują drogi.

1a.jpg

Mijamy jurty, które powoli przechodzą w drewniane domy w miarę jak zjeżdżamy z gór.
2.jpg

Przez 100km jedziemy rozgrzebanym traktem przygotowywanym do położenia nowego asfaltu.

6.jpg
4.jpg
5.jpg

Po tym odcinku zaczyna się fajny asfalt, który ciągnie się już do samego Osh. Osh to normalne miasto nie różniące się aż tak bardzo od innych miast wschodnioeuropejskich. Przedzieramy się w korkach na stare miasto gdzie siadamy w przyjemnej knajpce.

Helmucimy sobie elegancko, jedząc jakieś wymyślne cuda, kiedy podjeżdża do nas rowerzysta i zagaduje po polsku. W ten sposób poznajemy X (…tu wstaw zapomniane imię. Bartek ma gdzieś adres jego strony więc wkleję za jakiś czas ) polaka mieszkającego od lat w Niemczech. Chłopak jest już 5 miesięcy w drodze. Następnym punktem jego wycieczki są Chiny, lecz jeśli nie dostanie wizy to jedzie do… Australii.

Osh szybko nas męczy więc wsiadamy na motocykle i jedziemy na Jalalabad.

Jedziemy sobie delektując się porządnym asfaltem.
Kirgistan sprawia wrażenie o wiele bogatszego kraju od Uzbekistanu czy Tadżykistanu. Po przejeździe przez Kirgistan wyjaśniła się wielka przewodnia zagadka wyprawy. Otóż Kirgiz schodzi z konia po to aby wsiąść w BMW, Mercedesa albo Audi. Przez spory kawał naszej trasy Kirgistan to dobre drogi, Niezłe samochody i ogólnie normalna cywilizacja. Trochę mija się to z naszym postrzeganiem tego kraju zbudowanym na różnych relacjach pokazujących ten kraj jako jurty, konie, brak dróg i ogólne średniowiecze. To trochę tak jakby przedstawić Polskę tylko przez pryzmat np. podlaskich wsi. Co prawda to właśnie te dzikie regiony przyciągają najbardziej jednak warto wiedzieć, że są rejony gdzie ludzie żyją sobie tak jak u nas.

Szybko dojeżdżamy do Jalalabad i przez wielką bramę wjeżdżamy do miasta. Tak bardzo spodobała nam się nazwa Jalalabad, ze postanawiamy zostać tutaj na noc.

6a-jalalabad.jpg

Bierzemy pokój w hotelu.
Hotel jest niezależnym, samowystarczalnym bytem obojętnym na zmieniające się czasy i obyczaje. Obsługę, której jest więcej niż gości stanowią Rosjanki w Wieku od 50 w górę.

Pewnego dnia ten hotel zyskał świadomość i przeczuwając zmiany nauczył się zakrzywiać czasoprzestrzeń sprawiając, ze jego wnętrze wraz z nieświadomymi tego faktu pracownikami tkwi w przeszłości odległej o jakieś 20 lat.
Meldujemy się w tym miejscu rodem z Delicatessen, przebieramy się i biegniemy na „miasto nocą”

Zwiedzanie szybko kończy się na głównym placu miasta przy stoliko-łóżku. Zamawiamy po 2 baranie szaszłyki, które są już dla nas obiektem kultu oraz piwo. Tymczasem na parkiecie odbywa się istne taneczne szaleństwo. Hitem hitów jest wielokrotnie powtarzana piosenka, która oczarowała także nas swym refrenem „Siała baba tra la la la”

Nucąc pod nosem wracamy do hotelu.

Dzień dwudziesty

Rano śniadanie w hotelowym bufecie, szybki serwis motocykli (w tym prostowanie stelaże w pęknięciu w murze) tankowania i w drogę. Początkowo widoki przypominają mi bardziej Grabownicę pod Brzozowem niż Kirgistan lecz szybko zaczynają się piękne góry,
które początkowe mają niesamowity czerwony kolor a później stają się jakby puszyste

7-czerwona-gora.jpg
9-zoilto.jpg
10.jpg
11.jpg

W międzyczasie podczas jazdy zerkam na prędkościomierz i pomimo przesuwającego się krajobrazu moja prędkość wynosi 0. licznik kilometrów także nie wykazuje ruchu .
Dziwne… czyżbym miał do czynienia z paradoksem księżnej z Alicji po drugiej stronie lustra czyli: Z jaką prędkością trzeba biec aby krajobraz stał w miejscu. W moim przypadku jest trochę na odwrót czyli: jak bardzo trzeba stać aby krajobraz się przesuwał z prędkością 100km/h.

Obliczenia nie dają mi jasnej odpowiedzi więc postanawiam zsiąść z motocykla. Już przekładałem nogę nad siedzeniem kiedy odruchowo naciskam hamulec w wyniku czego krajobraz zdecydowanie zwalnia aż w końcu zatrzymuje się zupełnie.
Oględziny wykazały, że przyczyną tych anomalii jest zepsuty ślimak prędkościomierza.

Tym samym już do samej Polski przebieg mojej Afryki nie wzrósł nawet o kilometr. Jednak Jalalabad to zaczarowane miejsce.

Kierujemy się na jezioro Toktogul po drodze zatrzymując się przy przydrożnych straganach. Wokół nas zbiera się grupka handlarzy. Rozmawiamy chwilę i od jednej handlarki dostajemy w prezencie pięknego melona.

Kiedy tradycyjnie odpowiadamy na pytanie o cenę motocykla słyszymy, że przecież w tej cenie to samochód można kupić. Odpowiadamy, ze owszem tak ale wolimy motocykl bo czujemy się jak na trochę szybszym koniu. Widać, że bardzo spodobała się ta odpowiedź zwłaszcza jednemu starszemu Kirgizowi. Na podkreślenie tego dostajemy kolejnego melona.

Jedziemy wzdłuż rzeki Naryń o pięknym turkusowym kolorze (w temacie kolorów prosiłbym o wypowiedzenie się jakiejś kobiety) po idealnie równym asfalcie. Droga wije się miedzy górami a my czujemy się jak w Alpach.

12.jpg
13.jpg
14.jpg

W ten sposób dojeżdżamy do Karakol gdzie jemy pyszne samsy, które są bułeczkami nadziewanymi mięsem. Wypiekane są w glinianym piecu, przyklejone do jego ścian.

14a.jpg

W Karakol płacimy przy szlabanie 5$ za użytkowanie drogi. Na pytanie dlaczego my płacimy 5$ Kirgizi 5 ichnich słyszymy – Bośta inostrańcy.

8-boston.jpg
Zza gór wyłania się piękne jezioro Toktogul. Objeżdżamy je na około i lądujemy w miejscowości o takiej samej nazwie.

15-jezioro.jpg
panorama.jpg

W miejscowości tej mającej ok. 3 km długości znajduje się 10 stacji benzynowych.
Zajeżdzamy nad jezioro wybadać teren pod namioty a przy okazji Bartek jako wytrawny wędkarz idzie złowić nam kolację. Ja w tym czasie studiuje zielarstwo…. A jest co studiować oj jest…

16.jpg
17.jpg

Po godzinie połowów wracamy do wsi coś zjeść….

W czasie gdy jemy pyszną rybę i solankę robi się ciemno, zimno i zaczyna kropić. Miejsce w którym siedzimy tak nas rozleniwia, że postanawiamy zostać tutaj na noc a tak się składa, że mają tutaj pokoiki do wynajęcia. Przed snem gramy w ping-ponga z miejscowymi dziećmi po czym idziemy spać.

18.jpg
__________________
Wiesz... taki kuter...


Ostatnio edytowane przez czosnek : 17.11.2009 o 15:00
czosnek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17.11.2009, 12:23   #126
sambor1965
 
sambor1965's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,668
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
sambor1965 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 5 godz 18 min 56 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał czosnek Zobacz post
Poszukam. Możliwe, ze mam gdzieś z Kirgistanu.
Wjezdzaliscie przez Sary Tash i nie macie bo tam w ogole nie daja. Mozecie miec tadzycki. A juz na pewno kazachski. Pogrzebie u siebie w papierach. Moze cos znajde. Tak przy okazji - wriemienny wwoz sie oddaje przy wyjezdzie
Fajnie sie to czyta czosnek, jak dojedziesz do konca to sie chyba zmobilizuje i opisze nasze zabawy na tym terenie. W koncu bylismy tam chyba ze 3 tygodnie wczesniej.
sambor1965 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17.11.2009, 12:31   #127
czosnek
 
czosnek's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kraków/Brzozów/Gdańsk/Zabrze
Posty: 2,967
Motocykl: RD07a/1190r
czosnek will become famous soon enough
Online: 11 miesiące 6 dni 11 godz 35 min 38 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał sambor1965 Zobacz post
Wjezdzaliscie przez Sary Tash i nie macie bo tam w ogole nie daja. Mozecie miec tadzycki. A juz na pewno kazachski. Pogrzebie u siebie w papierach. Moze cos znajde. Tak przy okazji - wriemienny wwoz sie oddaje przy wyjezdzie
Fajnie sie to czyta czosnek, jak dojedziesz do konca to sie chyba zmobilizuje i opisze nasze zabawy na tym terenie. W koncu bylismy tam chyba ze 3 tygodnie wczesniej.
Nie dają ale my wyprosiliśmy na wszelki wypadek a jako, że nie trzeba było mieć więc nam został. Na pozostałych granicach nam zabierali.

No właśnie muszę się sprężyć z kończeniem tego działa bo ludziska czekają na waszą relacje
__________________
Wiesz... taki kuter...

czosnek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17.11.2009, 12:35   #128
sambor1965
 
sambor1965's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,668
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
sambor1965 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 5 godz 18 min 56 s
Domyślnie

pisz spokojnie i bez nerw
I napisz ile was skasowali na granicy tadzyckiej...
sambor1965 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17.11.2009, 12:39   #129
czosnek
 
czosnek's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kraków/Brzozów/Gdańsk/Zabrze
Posty: 2,967
Motocykl: RD07a/1190r
czosnek will become famous soon enough
Online: 11 miesiące 6 dni 11 godz 35 min 38 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał sambor1965 Zobacz post
pisz spokojnie i bez nerw
I napisz ile was skasowali na granicy tadzyckiej...
Skasowali nas wg. niezwykle ważnej księgi po 80 sommoni.
__________________
Wiesz... taki kuter...

czosnek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17.11.2009, 22:22   #130
marcin77
 
marcin77's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Chełm
Posty: 41
Motocykl: RD07
marcin77 jest na dystyngowanej drodze
Online: 21 godz 27 min 22 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał czosnek Zobacz post
Otóż Kirgiz schodzi z konia po to aby wsiąść w BMW, Mercedesa albo Audi.
Czosnek!!! Ty ...............!!! To ja śledzę czytam obserwuje a Ty ................ jedna jeden już w dziewiętnasty dzień piszesz dlaczego?!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ty taki owaki i jeszcze taki (ale sobie pomyślałem)!!!
I tak będę czytał dalej!!!
Rewelka!!
Będę czytał ja i moja żonka (wyrywamy sobie laptoka jak się zaloguję).
A ta moja żonka potwierdza:

Cytat:
Napisał czosnek Zobacz post
Jedziemy wzdłuż rzeki Naryń o pięknym turkusowym kolorze (w temacie kolorów prosiłbym o wypowiedzenie się jakiejś kobiety)
Turkusowy (albo zbliżony)
marcin77 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Xinjiang 2008 czyli dlaczego nie zobaczymy olimpiady... sambor1965 Trochę dalej 400 23.02.2009 17:44


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:47.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.