29.10.2017, 12:15 | #11 |
Zarejestrowany: Sep 2012
Miasto: OLKUSZ
Posty: 23
Motocykl: XT1200Z
Online: 3 dni 3 godz 46 min 59 s
|
Super się zapowiada. Jest to dla mnie kierunek na 2019 rok
|
29.10.2017, 14:15 | #12 |
Zarejestrowany: Feb 2016
Posty: 40
Motocykl: RD03
Online: 9 godz 11 min 15 s
|
|
29.10.2017, 14:20 | #13 |
Zarejestrowany: Feb 2016
Posty: 40
Motocykl: RD03
Online: 9 godz 11 min 15 s
|
Dzień 2. 6.08.2017
Noc bardzo ciężka. Nie mieliśmy w pokoju klimatyzacji, było bardzo gorąco i przez to zaśnięcie było niemal niemożliwe. Tego dnia postanowiliśmy dojechać do Kijowa i popołudnie spędzić na zwiedzaniu centrum miasta. Droga była dobra i dużo lepsza niż oczekiwałem. W Kijowie zwiedziliśmy Majdan i jego okolice. Kijów wyglądał bardzo europejsko. Niestety ceny też były europejskie… Ale Ukrainki… wow! To trzeba zobaczyć Ślad 446km: |
30.10.2017, 21:16 | #14 |
Zarejestrowany: Feb 2016
Posty: 40
Motocykl: RD03
Online: 9 godz 11 min 15 s
|
Dzień 3. 7.08.2017
Trzeci dzień rozpoczął się w deszczu, który zaraz za Kijowem się skończył, a my jechaliśmy, piękną, dwupasmową drogą na Charków. W pewnym momencie odbiliśmy na miejscowość Sumy, za którą mieliśmy przekraczać granicę rosyjską. Droga momentami była dziurawa, nawet bardzo dziurawa. Po drodze zatrzymaliśmy się w małej miejscowości w restauracji na obiad. Ceny były niesamowite. Obiad dwudaniowy za 6zł, herbata za 0,75zł! Spotkani ludzie byli mili, ale nie tak otwarci jak mieszkańcy przyszłych krajów. Planowaliśmy przenocować nad jeziorem blisko przejścia granicznego, ale pogoda nie sprzyjała i ostatecznie skończyliśmy w przydrożnym hoteliku za 22zł/osobę. 393km Ostatnio edytowane przez macias1989 : 31.10.2017 o 14:59 |
30.10.2017, 21:21 | #15 |
Zarejestrowany: Feb 2016
Posty: 40
Motocykl: RD03
Online: 9 godz 11 min 15 s
|
Dzień 4. 8.08.2017
Wstaliśmy bardzo wcześnie, żeby zaatakować przejście graniczne. Przed samym przejściem nie było zupełnie nikogo, więc liczyliśmy na szybką odprawę. Już na początku przejścia, pierwsze okienko było zamknięte i musieliśmy czekać aż ktoś łaskawie podejdzie. Po kilku minutach wyszła uśmiechnięta, starsza kobieta i przywitała nas głośnym Hello! Wzięła paszporty, zeskanowała i powiedziała żebyśmy wypełnili formularz. Formularz był po ukraińsku, podobno trudny do wypełnienia i zadeklarowała, że nam pomoże. Miła kobieta! Chciałem wziąć z okienka formularze, żeby zacząć wypełnianie, ale ona szybko położyła na nich rękę i zaczęła tłumaczyć, że to ona za nas wypełni, przepisze dane z komputera, a my możemy jechać. No to super, jeszcze lepiej! To oddawaj paszporty i jedziemy - pomyślałem, ale nie była zbyt chętna. W końcu wystukała coś na translatorze i pokazała nam zdanie łamaną angielszczyzną, że to wymaga od niej pracy i wcale nie musi tego robić i to jej dobra wola. W końcu ogarnęliśmy, że chce pieniądze w łapę. Na jej nieszczęście nie mieliśmy duży hrywien, więc daliśmy jej 50hrywien za 3 osoby. Oburzona zaczęła mówić, że jest nas 3 i że to za mało! Uśmiech z jej twarzy zniknął błyskawicznie. Ostatecznie położyliśmy jej 110UAH i zniesmaczona je zabrała. Bez słowa oddała paszporty i pojechaliśmy do przejścia ruskiego. Tam duża biurokracja. Wypełnialiśmy dokumenty celne po dwa razy, bo coś się celnikowi nie podobało. Urosła za nami straszna kolejka, a sam celnik nie bardzo się spieszył z wprowadzaniem danych do komputera. Jestem pewien, że wpisywał coś w komputer, po chwili to kasował i pisał jeszcze raz to samo. Nagle podszedł jeden z celników i powiedział, że na końcu kolejki stoi ruska maszyna. Kazali rozsunąć się wszystkim autom na boki, żeby zrobić przejazd Rosjaninowi! W sumie zajęło nam to 3h i wjechaliśmy do Rosji. Kawiarnia w pierwszej miejscowości: Krótka drzemka w drodze: Wykwintna kolacja Przejazd przez Rosję miał być najszybszy jak to możliwe, więc nie mieliśmy żadnych postojów na zwiedzanie. Ze względu na złą pogodę ten nocleg także spaliśmy w hotelu. Ceny były większe niż na Ukrainie, ale mniejsze niż w Polsce. Drogi bardzo dobre, proste i przez to nudne. Może dlatego to dobry czas, żeby zaprezentować nasze motocykle Ślad 583km Ostatnio edytowane przez macias1989 : 31.10.2017 o 14:57 |
30.10.2017, 22:08 | #16 |
Zarejestrowany: Jan 2017
Posty: 119
Motocykl: czarna szczała
Online: 5 dni 7 godz 34 min 50 s
|
Planuje z sezonu na sezon i juz wiem, ze w 2018 tam nie pojade. A co bedzie dalej? - czas pokaze. Kierunek zacny i poki co czytam i marze sobie :-)
|
31.10.2017, 14:54 | #17 |
Zarejestrowany: Feb 2016
Posty: 40
Motocykl: RD03
Online: 9 godz 11 min 15 s
|
Dzień 5 9.08.2017
Przez Rosję jechaliśmy dokładnie tą są trasą, którą jechałem rok wcześniej. Temperatury na południe Wołgoradu urosły do 36âC, a krajobrazy nagle zmieniły się z lasów i pól na stepy. Jazda była szybka, droga dobra, ale ciągle prosta i nudna. Wołga: Wieczorem dotarliśmy do Astrachania i podjechaliśmy do hotelu, który zarezerwowałem z trasy. Okazało się, że zmienili naszą rezerwację z najtańszej opcji na najdroższą. Stało się tak, bo był to hotel na godziny i akurat przyjechał klient z panienką i potrzebował tani pokój na chwilę. Pech chciał, że przyjechaliśmy akurat jak był w trakcie akcji. Było późno, więc zostaliśmy w drogim pokoju. Po raz kolejny miałem problemy z hotelem w Astrachaniu. Rok temu też nie było bezproblemowo. Nie opisywałem za bardzo jazdy przez Rosję, bo robiłem to rok temu, a trasa dokładnie taka sama. Możcie o tym poczytać na mojej stronie www.maciekrides.com Kolejnego dnia wjeżdżamy do Kazachstanu i zaczyna się przygoda! Ślad 797km |
01.11.2017, 13:54 | #18 |
Zarejestrowany: Feb 2016
Posty: 40
Motocykl: RD03
Online: 9 godz 11 min 15 s
|
Dzień 6. 10.08.2017
Na granicy RUS/KAZ chcieliśmy być jak najwcześniej. Wstaliśmy o 5.30, żeby ominąć poranne korki w Astrachaniu. Droga do granicy wiodła przez deltę Wołgi. Krajobraz zmienił się, zrobiło się zielono i pojawiło się sporo drzew. Niezłe miejsce na camping! Przekroczyliśmy do granicy mnóstwo mostów, z czego jeden był mostem pontonowym. Cena za przejazd motocyklem to 50RUB. Samo przejście granicy było bardzo szybkie. Po stronie kazachskiej wypełniliśmy tylko karty migracyjne, celnicy standardowo rzucili okiem do bagaży i już! Celnik trochę jak Putin: Od razu za granicą zostaliśmy otoczeni przez kilka osób. Oferowali wymianę pieniędzy. Chciałem wymienić $20 to odmówili. Minimalna kwota jaką akceptowali to $100. Oczywiście zrezygnowaliśmy. Musieliśmy za to kupić tam ubezpieczenie na motocykle. Przy przejściu stały baraki i w jednym z nich takie było sprzedawane. Chłopaki wzięli dokumenty i poszli załatwiać formalności, a ja zostałem pilnować motocykle. Dostali informację, że cena ubezpieczenia za 3 motocykle to $40, więc się zgodzili. Ja stałem z lokalesami przy motocyklach. Zachowywali się zupełnie inaczej. Niektórzy tylko oglądali, ale większość musiała wszystkiego dotknąć, powciskać przyciski, poruszać rollgazem, spróbować włączyć nawigację⌠wszystko. Na szczęście nie zaglądali nam do bagaży Zadawali mnóstwo pytań, szczególnie o motocykl. Jak szybko jedzie, ile pali, ile kosztuje w dolarach. Po kilkunastu minutach chłopaki wrócili ze swoimi dokumentami, a ja musiałem podejść do tego baraka i podpisać jakiś papier. Tam facet zażądał ode mnie pieniędzy. Nagle okazało się, że koszt ubezpieczenia na 30dni to $40 za motocykl! Kłóciliśmy się z nimi, że mówili co innego. Nie chcieliśmy zapłacić i próbowaliśmy coś ugrać. Zlazło się wokół z kilkunastu facetów, żeby posłuchać o co chodzi i zdecydowanie nie mieliśmy siły przebicia. Na horyzoncie widzieliśmy też, że stała policja. Może sprzedawca ubezpieczeń poinformowałby ich, gdybyśmy zrezygnowali i musielibyśmy wtedy płacić policji? Ostatecznie, żeby nikt nam nie skopał tam tyłków i żeby nie płacić policji, a słyszeliśmy że mandaty w Kazachstanie są wysokie, odpuściliśmy i zapłaciliśmy tyle ile chcieli. Wsiedliśmy na motocykle i pojechaliśmy w stronę Atyrau. Słyszeliśmy przed wyjazdem plotki, że całe 300km do Atyrau to fatalna droga. Byliśmy przygotowani na wielkie dziury i wolną jazdę. Okazało się, że droga jest naprawde koszmarna. Dziura na dziurze. Głębokość po kilkadziesiąt cm, wyrwy w asfalcie, co chwile szuter, kamienie. Ominięcie dużej dziury graniczyło często z cudem. Często przy omijaniu jednej dziury wpadało się w inna, większą. Jazda szutrowym poboczem była lepsza niż jazda po tej drodze, ale też nie było zbyt równo. Dodatkowo na drodze panował zadziwiająco duży ruch. Osobówki, tiry i my między nimi.Wyprzedzanie nie było proste, bo za samochodami unosił się pył ograniczając widoczność, a kierowcy często wykonywali nieprzewidywalne manewry w celu ominięcia dziur. Okazało się, że droga w tak złym stanie skończyła się już po 30km. Później pojawił się w miarę równy asfalt, który czasami był podziurawiony mocniej lub słabiej, ale omijanie dziur było już możliwe i trzymaliśmy tempo ok. 80km/h. Mijane wioski na wschodzie Kazachstanu były szokujące. W pierwszej stało pełno lepianek! Bieda była oczywista. Niesamowite też było jak szybko zmienił się wygląd ludzi. W zasadzie od razu po wyjechaniu z Rosji zniknęły europejskie rysy twarzy, a pojawiła się żółta skóra i skośne oczy. Krajobraz to dalej nudny step, ale czasami na poboczu pojawiały się wielbłądy! Całkiem sprawnie dojechaliśmy do Atyrau, gdzie zatankowaliśmy i kupiliśmy jedzenie w supermarkecie (płatność kartą!). Kawior i koniak był ekstremalnie tani i produkty te stały się tam naszymi ulubionymi Kontynuowaliśmy jazdę w stronę Bejneu. Droga perfekcyjna. Zaraz przed zachodem słońca zjechaliśmy w szutrową drogę prowadzącą w głąb stepu i po kilkuset metrach zatrzymaliśmy się, żeby pierwszy raz rozbić namioty. Noc była idealna. Ciepło, cicho, tanio. W nocy stado koni przebiegło bardzo blisko naszych namiotów, niesamowite emocje! Ślad 476km |
01.11.2017, 14:01 | #19 | |
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
|
Cytat:
Dawaj dalej. Czyta się. |
|
01.11.2017, 14:41 | #20 |
Zarejestrowany: Sep 2014
Miasto: Mała Polska
Posty: 541
Motocykl: RD07a
Przebieg: 41214
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 5 dni 9 godz 40 min 43 s
|
Ładnie. Najwyższy czas zaplanować tamten kierunek zanim wszystko wyasfaltują. Pisz Pan ....
__________________
A Man of Nomadic Traits |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Pamir lipiec/sierpień 2017 | macias1989 | Umawianie i propozycje wyjazdów | 18 | 26.09.2017 10:28 |
Iran trip 2017 - start 12.05.2017. | Emek | Przygotowania do wyjazdów | 137 | 14.06.2017 16:13 |
Krótki wypad na Równą. 2016r. | smigacz | Trochę dalej | 3 | 27.09.2016 10:35 |
Krótki rolgaz? | madafakinges | Wszystko dla Afryki | 10 | 14.08.2013 11:12 |