Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02.01.2012, 19:28   #21
Ascona
 
Ascona's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: Athboy, Irlandia
Posty: 373
Motocykl: RD07a
Przebieg: 64015
Ascona jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 5 dni 7 godz 27 min 52 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał kolasek77 Zobacz post
W końcu widzę jak się sprawy załatwia – trzeba się po prostu pchać i nie ustępować
I tak trzymać! Twardym trza być, nie "mientkim"
Ascona jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.01.2012, 19:17   #22
Boski-Kolasek
 
Boski-Kolasek's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Bieszczad PL, co. meath IRL.
Posty: 1,630
Motocykl: nie ma!!!!!!!
Przebieg: +-50k
Boski-Kolasek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 6 dni 6 godz 7 min 47 s
Domyślnie Gruzja, Batumi dzien VI, dzien VII do ppoludnia.

Gruzja Dzien VI popoludnie – Batumi


Kolasek:
No i wreszcie jestesmy, kilka dni jazdy sporo potu i wiele butelek coli pozniej dotarlismy w rejon, o ktorym marzylismy!!!!, Bywalo trudno, nudnawo i troche meczaco, taki troche sprawdzian dla nas obojga. Przed wyprawa nie widzielismy sie trzy miesiace wiec zakladalismy, ze pierwsze dni przyniosa pewne „tarcia”, coz tego sie spodziwalismy i tak tez sie stalo. Taka samo spelnijaca sie przepowiednia. Teraz powinno byc troszeczke inaczej.... mniej przewidywalnie!!!!
Dianka:
Piszemy sms do Kuby, który prowadzi polski hostel w Tbilisi, informujemy Go że wjechaliśmy do Gruzji i kierujemy się do Tbilisi. Mieliśmy ambitny plan dotrzeć tam tego samego dnia. Chcemy zostawic w Tbilisi troche sprzetu i zmienic opony na mocniejsze przed wjazdem w Kaukaz. Okazuje sie,ze do codziennego funkcjonowania nie potrzebujemy tak wielu szpargalow(po tych kilku dniach poranne pakowanie zajmuje nam 1/5 pierwotnego czasu!!!)
Kolasek:
Jednak Panie i Panowie z naciskiem na Panie prostownica do wlosow, trzy sukienki,trzy chustki do wlosow dwie pary jeansow, dwutygodniowa zmiana bielizny, zapas jedzenia na 2 tygodnie i torebka pelna niespodzianek nie przydaja sie zbytnio w czasie motorowych wakacji uuuuuuuuu jak mi bardzo przykro!!!!! A najgorsze jest to, ze pakujac sie nie wolno takiej Pani ufac bo to jak mroweczka na Ukrainskiej granicy, wszystko przemyci!!!!!
Dianka:
Właśnie, że nie bo trzeba byc przygotowanym na nieprzywidywalne!!!!!!!!!
Tym czasem Kuba odpisał nam, że dzisiaj prawdopodobnie nie uda nam się już dojechać do Tbilisi,miał rację.
Zbliża się wieczór i postanawiamy zostać w Batumi.
Z granicy w Sarp do Batumi jest 12 km. Po drodze widzimy hotele, tandetne budki - bary kryte trawą morską (?) lub czymś podobnym, neony i inne wabi -swiatelka. Są też palmy i jednym słowem gruziński kurort. Gruzja i Batumi wita nas krowami drzemiacymi i spacerujacymi na drogach i skrzyżowaniach.
g2.jpg
Szukamy jakiegoś hotelu/hostelu gdzie możemy zostać na noc i w przewodniku „Bezdroży” (który jest beznadziejny) znajdujemy adres taniego hotelu przy ulicy Kutaisi i zaczynamy go szukać. Na rondzie spotykamy Tureckich motocyklistów, Krzysiek chce jechać za nimi (Turcy twierdzili, że znają jakiś hotel) ale oni też się kręcą podobnie do nas.

Kolasek:
Jak na wielkiego indywidualiste cos za czesto dawalem sie ponosic instynktowi stadnemu. Wstyd szczegolnie,ze bylii na duzych gsach!!

Dianka:
Jedziemy więc sami, tankujemy też paliwo (w Turcji paliwo bylo bardzo drogie), nie możemy nic znaleźć a raczej sie odnalesc więc pytamy Policję o drogę do rzekomego hotelu z naszego super przewodnika. Miła niespodzianka- policjanci powiedzieli, że nam pokaza droge, po czym włączają wszytskie sygnały w ich pikapie (wypasiona Toyota Hilux nawiasem mówiąc) i na sygnale prowadzą nas przez miasto. Mi oczy latają dookoła, tłum ludzi na ulicach, chcę złapać jak najwięcej, kręcę też filmik. Wreszcie dojeżdżamy pod wskazany adres a tam się okazuje, że takiego hotelu nie ma. Policjanci proponują nam, że zawiozą nas do innego, w którym nie było jednak wolnych miejsc, więc prowadzą nas do trzeciego.
Kolasek:
Jazda z eskorta to jest to! Wszyscy pieszchaja na boki praca silnika Krolowej nagle staje sie jeszcze bardziej rowna i majestatyczna, wreszcie ma odpowiednia oprawe!!!
Nie jest juz za duza na przeciskanie w korkach bo wszyscy pieszchaja na boki przed.... no tak palami.
W kazdym milo bylo, jazda po sliskiej kostce brukowej starowki to inna sprawa.
Dianka:
Ku mojemu zaskoczeniu jeden z Policjantow wchodzi do hotelu i pyta o ceny noclegów. Informuje nas, po czym zegnamy sie bo przez radio slychac jakies krzyki, pilne wezwanie? A moze kolejny zagubiony turysta?
Cena noclegu jest jednak dla nas za wysoka, 230 dolarow!!! A hotel nie wygląda imponująco, jest co prawda ulokowany zaraz przy starówce jednak nie chcemy przeplacac 4 krotnie.

Naszej rozmowie przysłuchiwał się Pan w bramie i zaproponował nam, że ma pokój do wynajęcia za 50 lari (za nas dwoje) a Krzysiek cenę tą stargował do 40 lari. Oglądamy pokój i zostajemy tam. Pokój znajduje się w starej kamienicy, na górze mieszkają właściciele a na dole jest ten pokoik. Żaden luksus- stare tapczany, malutki telewizorek, zlew i coś co przypomina blat. Jest też łazienka z prysznicem. Prysznic przypomina mi ten w Turcji, czyli nie ma brodzika, woda ścieka do kratki na podłodze i duży plus- zamiast pasa startowego jest sedes!!!!. W oknach żelazne kraty, drzwi też metalowe i bardzo dużym plusem jest to, że motor parkujemy na podwórzu zamiast na ulicy. Bierzemy prysznic, robimy pranie i idziemy na spacer do miasta. Jest już wieczór i mimo, że cały dzień jechaliśmy idziemy do miasta.
Niespełna 120 tysięczne Batumi jest stolicą Adżarii widać więc zarówno flagi Gruzji jak i Adżarii. XIX wieczna zabudowa przypomina trochę zabudowę kolonialną z elementami wschodu. Kamienice zachwycają a zwłaszcza przepiękne balkony. Nie mamy mapy miasta i idziemy przed siebie rozglądając dookoła. Batumi ma dla mnie dwie a nawet trzy twarze. Pierwszą widziałam jak szukaliśmy noclegu czyli marszrutki zatrzymujące się na poboczu, typowe po sowieckie budynki,g19.jpg
Druga twarz to stare miasto i cudowne kamieniczki.g6.jpg
g11.jpg
Natomiast trzecią twarz widzimy gdy dochodzimy do bulwaru. Bulwar jest typowy dla bogatego kurortu z podświetlaną fontanną, mnóstwem świateł i tłumem ludzi.
No i wszędzie palmy a my szukamy jakiejś knajpy z klimatem i dobrym jedzeniem gdzie możemy się tez napić
g3.jpg
Kolasek:
Taki jakis odwodniony bylem po tej Turcji, ze wydawalo mnie sie zem schudl z 5 kilo ,. Tego wieczoru w centrum odbywal sie koncert jakiejs gwiazdy za wielkiej wody(w sensie niezmiernie popularnej tam ameryki) i normalnie tlumy i szalanstwo wszedzie no tak sobie myslalem, chyba nie tak to mialo byc.
Odnowionej i nowej czesci miasta wszystkie ulice maja nazwe Gruzinska i Angielska, w starej Gruzinska i Rosyjska ot raz e ta raz w tamta taka historyja..
g8.jpg
Byle dalej od starowki wiec w strone portu moze tam nad wode tam chlodniej. Jakos przez przypadek przechodzimy ulica Kutaisi, brzmi znajomo mysle, tylko dlaczego? Nic to w koncu tuz nad woda, gdzie parkuja statki znajdujemy kilka knajp,ogrodki sa milo oswietlone i wyglada bardzo spokojnie,nie widzimy innych turystow sami miejscowi chyba..... ktos gra w szachy jakas rodzina jest wielki obiad, w tle jakas spokojna muzyczka, hmm no to bardziej jak moja wizja tego miasta, sennie i spokojnie...g15.jpg
Dianka:
Znajdujemy małą knajpkę nad morzem i zamawiamy jedzenie, właściciel oferuje nam menu i bezmyślnie wypalam, że może być wszystko byle tylko nie Tureckie… po paru minutach rozmowy wyszło, że właściciel jest Turkiem.
Koalsek:
Doswiadczenia Panienki z kuchnia Turecka; fasola, fasolka,groszki byle z chlebem a najlepiej z fasola etc, nie bardzo mogla sie zdecydowac na eksperymenty.
Dianka:
Krzysiek zamawia też dla siebie miejscowe piwo, dla mnie z uwagi, że nie lubie pić ani piwa ani wina miejscową wódkę. Upijamy się w tej knajpce, kibel znów straszy pasem startowym i niesamowitym smrodem. A sama knajpa wydaje się być bardzo fajna. Decydujemy sie na powrot do naszego pokoju i robię za nawigatora, z moją orientacją słabo to wyszło, w mieście jest koncert bodajże Nory Jones więc wiele ulic w centrum jest zamkniętych. Szwędamy się jeszcze przez chwilę i idziemy spać.
Kolasek:
Wodka sie nazywala Eristoff byla zimna i calkiem smaczna, piwko to Kazbegi bo co ja tam moglem znac, wszedzie Efes Papieroski u ulicznej sprzedawczyni za jakies grosze no zatruwanie na calego odchodzilo.
Bylo smacznie i intensywnie zadowoleni z siebie bylismy jak baczyska co wypily krwi wiadro z wielkiego koniska!! Siedzielismy tam dluugo.
Dianka zna wszystkie skroty swiata wiec prawie skonczylismy na jego koncu!! Jak juz tam bylismy na tym koncu to czym wzielem ja za raczke i pokazalem inna droge. Scieranie trotuaru bylo milutkie i jakies takie cholernie relaksujace.

Dianka:

Rano wstajemy i wita nas tropikalny klimat Batumi – cholernie duszno i gorąco. Na podwórzu na wysoko zawieszonych sznurkach suszy się pranie właścicieli, wyglada to poetycko zwiewnie.
g5.jpg

Rozmawiamy chwilę z właścicielem i zgodnie z zaleceniami wyszukanymi w sieci idziemy załatwiać prom na drogę powrotną. Biuro ukraińskiej agencji mieści się przy ul. Kutaisi i jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Wielkie okno przy którym zmieszczą się maksymalnie 3 osoby, poniżej pokój z pracownikami czyli z wielką ohydną babą, która ma jeszcze bardziej ohydny głos i jej kolegą. Totalni ignoranci, promu nie możemy zarezerwować tylko musimy wrócić do Batumi dwa dni przed odpływem promu czyli 5 sierpnia i dopiero wtedy kupić bilety. Koszt biletu za prom z Batumi do Iłczywojsk za nas dwoje i motor to 650 usd czyli bardzo dużo a obsługa poniżej krytyki. Pan z biura zainteresował się Krzyśka kapeluszem (wyglądał na amerykański) i w końcu zanotował w swoim notatniku, że 7 sierpnia dwie osoby plus motor mają płynąć promem na Ukrainę i zgłosić po bilety 5 sierpnia.
Kolasek:
No na kaca to ja lubie wypic piwko polezec i odpoczaac, nie tym razem podrozniku zaszeptalo licho i juz gnamy do tego biura podrozy,a tam psztyczek w nos. Znaj swoje miejsce mizernoto!!! Jest nas tam kilkoro, Ukrainiec probujacy wrocic do domu, handlarz Rosjanin i my juz po chwili wiedzialem ze on chce byms ie czul jak pyl i brud. Nie niz z tego moi drodzy a my z gory wiemy,ze Damy Rady!!!

Pani w trwalej- tlenionej i z czteroma brodami, udaje ze nas tam nie ma, ze prom nie plywa a jesli juz to tylko z ciezarowkami i wagonami kolejowymi.
Nie ustepuje marudze mowie,ze dzwonilem do siedziby biura na Ukrainie i mowili, ze pasazerow tez zabiera i motocykle tez. Jakies detale fakty chce z Pania w trwalej ustalic i za ch.... idzie to bardzo powoli uparcie jakos tak jakby nie bylo posmarowane cos... Ogolnie to czlowiek musi sie zgiac nawet taki mizerny 173cm tez sie zgiac musi, Biuro jest zrobione w taki sposob, ze sie kark zgina. W pewnym momencie ja czuje,ze ja klecze!! Kleczenie przy tym jebanym okienku mnie irytywalo, ale wiem ze pokazac nie moge i sie usmiecham uparcie i.... w tym momencie kolega Pani trwalej „cwaniak’ nazwijmy go zwraca uwage na moja „Havane”. Jestesmy tam juz 25 minut
Tak obiecalem,ze przy wyjezdzie odam jako prezent. W kajecie zapisal, dane nasze, i ze motor a cene jakos wysoka podal ale juz wiedzialem, ze ewentualnie mozemy negocjowac, i ze mamy jakas droge ewakuacji z wakacji. Zajelo to tylko 30 minut!!!!!!
Kolana mi tak ostatnio tak scierply jak mialem lat 7, biedna Dianka pomyslalem

Dianka:

Wychodzimy z biura i idziemy coś zjeść. Znajdujemy jakąś restaurację z gruzińskim jedzeniem, menu tylko w języku gruzińskim więc nic nie możemy odczytać, nazw potraw też za bardzo nie znamy. Wybieram chaczapuri i zamawiam dwa a kelner patrzy na mnie z wielkim zdziwieniem i pyta czy na pewno chcę dwie, na co ja kiwam twardo głową. Gruzja to raj dla palaczy – można palić wszędzie, w restauracjach, knajpach, hotelach. Nie ma zakazów. Przyzwyczajona do nie palenia w miejscach publicznych mam opory żeby zapalić w restauracji (mimo, że inni palą) i wychodzę przed.
Kolasek:
Ja spedzilem te chwile kontemplujac upaly i obserwujac zycie ulicy. Zboczenie zawodowe bo mimo tego bogactwa i przepychu centrum potencjalnych klientow widzialem absolutnie wszedzie. Niestety.
Panienka D wezwala mnie do srodka oznajmiajac: zamowione!!!
A tam chlodno i przyjemnie i bylo by super zeby nie rodzina Ukraincow obwieszona zlotem i mieszajca z blotem biednego kelnera. Wkorwilo ich Chaczapuri bez ketchupu!!!!!!
Dianka:
I dostajemy też nasze jedzenie. Chaczapuri okazuje się być zapiekanym plackiem z serem wielkości sporej pizzy. Z trudem zjadamy tylko jedno, drugiego nie możemy tknąć i już wiem, że muszę być ostrożna z tym co zamawiam.
Kolasek:
Dla mnie bomba tylko za malo ketchupu!!! Bo ja z zachodu i bez ketchupu ni chujutki!!!!!! Prostack ze mnie yeahhh Hehehe

Dianka:
Włóczymy się po mieście, robię jakieś zdjęcia i wracamy do pokoju. Pakujemy się, żegnamy z gospodarzem i dajemy mu piwo, które przywieźliśmy z Turcji a od gospodarza dostajemy na pamiątkę mały kalendarz z ogrodem botanicznym w Batumi. Nasz gospodarz jak chyba większość Gruzinów kojarzy oczywiście Sp. Prezydenta Bohatera Kaczyńskiego…
Kolasek:
Nawet powiedzial,ze troche podobny jestem!!! A i jeszcze nas poinformowal, ze dzis przylatuje nowy Prezydent Polak, ale on juz nie gieroj!!!
Dianka:
Około 14:00 hrs wyjeżdżamy z Batumii i kierujemy sie na Tbilisi.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg g10.jpg (5.1 KB, 506 wyświetleń)
Typ pliku: jpg g18.jpg (5.3 KB, 506 wyświetleń)
__________________
Plany i marzenia to pozwala twardo stapac w rzeczywistosci.... chyba!!!!!!

Ostatnio edytowane przez Boski-Kolasek : 05.01.2012 o 01:14
Boski-Kolasek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07.01.2012, 02:14   #23
Tymon
majsterkowicz amator
 
Tymon's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2008
Miasto: Galway/Wyrzysk
Posty: 2,262
Motocykl: XR650r & XRV750
Przebieg: ~50kkm+
Galeria: Zdjęcia
Tymon jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 4 tygodni 21 godz 6 min 18 s
Domyślnie

Te zdjecia to na jakiej rozdzielczosci robione (Czy to tylko ja widze malutkie "avatary"?)
__________________

-=TyMoN=-
_______________________________________
Moje spalanie:
Mój kanał YouTube
Moja "TwarzoKsiążka"
Tymon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07.01.2012, 23:13   #24
calgon
 
calgon's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,392
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
calgon jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 dni 40 min 31 s
Domyślnie

no własnie cos nie halo!!!!
calgon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.01.2012, 00:30   #25
RAVkopytko
 
RAVkopytko's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kamieniec Wrocławski
Posty: 3,149
Motocykl: XT660Z-konik garbusek
Przebieg: Ł
RAVkopytko jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 3 tygodni 5 dni 20 godz 12 min 59 s
Domyślnie

opisy miodzio
ale fotki tak jak napisał TyMoN (avatary)
__________________
Stary nick: Raviking GSM 505044743
Żądam przywrócenia formuły "starego" Forum AfricaTwin......
RAVkopytko jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.01.2012, 03:11   #26
Boski-Kolasek
 
Boski-Kolasek's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Bieszczad PL, co. meath IRL.
Posty: 1,630
Motocykl: nie ma!!!!!!!
Przebieg: +-50k
Boski-Kolasek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 6 dni 6 godz 7 min 47 s
Domyślnie

nasz wina jutro beda normalneeeee
__________________
Plany i marzenia to pozwala twardo stapac w rzeczywistosci.... chyba!!!!!!
Boski-Kolasek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.01.2012, 23:47   #27
Król Złoty


Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Gliwice
Posty: 34
Motocykl: już nie mam
Król Złoty jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 dni 4 godz 26 min 32 s
Domyślnie

Piękne teksty tworzy wasz duet , czekam na więcej !!! mam coraz większą nadzieję że dzięki Waszej relacji moja lepsza połowa straszna przeciwniczka podróży motocyklowych nabierze ochoty na takowe..
Król Złoty jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.01.2012, 01:12   #28
Czarek40
 
Czarek40's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2009
Miasto: Kuźnica Kiedrzyńska /Czestochowa
Posty: 370
Motocykl: ADV 990, SXF 250
Czarek40 jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 tygodni 1 dzień 2 godz 49 min 49 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Król Złoty Zobacz post
Piękne teksty tworzy wasz duet , czekam na więcej !!! mam coraz większą nadzieję że dzięki Waszej relacji moja lepsza połowa straszna przeciwniczka podróży motocyklowych nabierze ochoty na takowe..
A wiesz co... i moja połowica po tych kolaska77 i Dianki relacjach nabiera odwagi. Dianko szczególnie po szturchańcach (zwalniających tempo kierowcy) na autostradzie i płaczu w kasku o prostownicy nie wspomnę
__________________
Cała nuta trwa dwa razy dłużej niż półnuta, ta z kolei dwa razy dłużej niż ćwierćnuta itd.

Ostatnio edytowane przez Czarek40 : 09.01.2012 o 01:36
Czarek40 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.01.2012, 02:14   #29
Tymon
majsterkowicz amator
 
Tymon's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2008
Miasto: Galway/Wyrzysk
Posty: 2,262
Motocykl: XR650r & XRV750
Przebieg: ~50kkm+
Galeria: Zdjęcia
Tymon jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 4 tygodni 21 godz 6 min 18 s
Domyślnie

A moja nie chce czytac nawet kilka razy pokazywalem zdjecia, ale zainteresowania brak... jaktotakto
__________________

-=TyMoN=-
_______________________________________
Moje spalanie:
Mój kanał YouTube
Moja "TwarzoKsiążka"
Tymon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.01.2012, 10:45   #30
Gawień
 
Gawień's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Józefin
Posty: 860
Motocykl: RD07a
Przebieg: 84000
Gawień jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 1 dzień 13 godz 14 min 9 s
Domyślnie

Toż to chyba lepiej że namówić się nie chcą Czytam z zaciekawieniem bo to popularny kierunek teraz i też chciałbym w tym roku pojechać

Pozdrawiam!
Gawień jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Gruzja Armenia czeres Turcju [2011] rambo Trochę dalej 81 25.10.2015 12:33
Gruzja 2011 skklub Umawianie i propozycje wyjazdów 189 03.08.2011 20:20
Gruzja Armenia Turcja - zajawka [Czerwiec 2011] rambo Kwestie różne, ale podróżne. 17 30.07.2011 14:55
Białoruś, majówka 2011 - ktoś chętny, jakieś rady? Olek Umawianie i propozycje wyjazdów 28 23.05.2011 13:33


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:36.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.