![]() |
#21 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 38 min 28 s
|
![]()
Niezły jesteś, że poznałeś! Inne motocykle, inne kaski...
O właśnie! A i tak sporo osób, jak opowiadam, gdzie byliśmy w tym roku, mówi "no dobra, ale gdzie jedziecie tak naprawdę?"...
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą Ostatnio edytowane przez jagna : 12.08.2016 o 13:05 |
![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 38 min 28 s
|
![]()
Odcinek 2, czyli tym razem mocno historycznie
Pobudka, pyszne wiejskie śniadanie (mmm, jajeczniczka od wiejskich, „wylatanych” kur….”, aż się nie chce jechać dalej ![]() Trochę zjechaliśmy wczoraj na koniec z tracku, ale agrogospodarstwo jest przy szutrowej drodze. A droga ta prowadzi podobno nad Odrę. No to wiemy już, gdzie jechać ![]() Sprawdzam mocowanie worka, bo w zeszłym roku „dorobiłam się” dziur wytartych przez płytę w dnie Ortlieba. Na szczęście niezastąpiony ZetJohnny wzmocnił worek i wszystko działa bez zarzutu ![]() Dojeżdżamy szutrem oraz piachem na Odrę, gdzie podobno miały być malownicze ruiny przedwojennej restauracji, ale coś chyba nie trafiliśmy ![]() Jesteśmy za to znów na naszym tracku i suniemy dalej na północ, wzdłuż rzeki. Odra jest spokojna i malownicza, sporo starorzeczy… Żeglugi nie uświadczysz… Na wysokości Rąpic ścieżka wjeżdża na wał. Zakazu nie ma, wał solidnie zabetonowany, więc jedziemy! ten „offowy” odcinek pokonujemy z rekordową prędkością ![]() Ale oto mamy widok godny Avignionu: Poniemiecki most łączący Fürstenberg z wioskami na wschodnim brzegu. Po niemieckiej stronie szczątki mostu posprzątano wieki temu, a u nas malownicza ruina pozostała. Most był betonowo – stalowy i dość długi. Podobno to nim właśnie uciekała większość niemieckich cywilów, aż w lutym 1945 został wysadzony. A teraz mamy najdłuższe molo w okolicy – ponad 200 metrów ![]() i niebezpieczne: Ale można usiąść na końcu i pomajtać nogami nad Odrą: Albo popatrzeć na Eisenhüttenstadt, dumę NRD ze swoją hutą żelaza. Teraz do dumy dość daleko, a samo miasto wciąż raczej się zwija niż rozwija, po zjednoczeniu wyjechało prawie 30% mieszkańców… My chwilowo zjeżdżamy z tracka (czyli tu akurat wału) do sąsiedniej wsi – Kłopotu. To dość znana w Lubuskiem miejscowość, bo gniazduje tu największa ilość bocianów i jest tu nawet muzeum bociana białego . Obok muzeum jest wieża widokowa, z której doskonale widać, że ilość bocianów przypadająca na każdy dom jest spora! Sam Kłopot to typowa, poniemiecka wioska: Ale trzeba uważać, gdzie się staje ![]() ![]() Wracamy na wał. Kolejny świadek wojenny przed nami. Po drugiej stronie Odry widzimy takie opuszczone coś: Zbliżenie pokazuje, że były tu działania wojenne: To dawna elektrownia Vogelsang (Kraftwerk Vogelsang) Zaczęto ją budować dopiero w 1943, miała wytwarzać 300 MW prądu z węgla brunatnego (złoża nieopodal). Budowali ją głównie więźniowie ze M Stalag III B – Żydzi i Rosjanie. Budowę zatrzymało dopiero w lutym 1945 wejście Rosjan. Cały ocalały sprzęt wyjechał do Związku Radzieckiego, jak zresztą prawie cały przemysł Ziem Odzyskanych… ![]() Jedziemy dalej. Wał ciągle obetonowany, dopiero pod Rybojedzkiem pojawia się szutrowa droga obok wału i zjeżdżamy nią do Uradu. Przekraczamy jedną z piękniejszych nizinnych rzek: Pliszkę i jedziemy dalej na północ, chwilowo asfaltem, bo leci on dokładnie wzdłuż granicy. Ale asfalt tylko do sąsiedniej wioski, Kunic i już robimy myk w pole ![]() Przejeżdżamy przez Świecko – chyba każdy w Polsce zna to przejście graniczne. Ale terminal i most są daleko za wsią. My jedziemy starym brukiem, który kiedyś prowadził do Słubic, ale przecięła go autostrada. Most autostradowy od spodu robi wrażenie: Przelatujemy Słubice, rzucamy okiem na wieżowce Frankfurtu i dalej na północ. (offtopic: Wiecie dlaczego woj. lubuskie ma na tablicach rejestracyjnych literę F? Otóż wersje są dwie: 1. Od Falubazu Zielona Góra (ta wersja nie uchodzi w Gorzowie) 2. Od największego miasta Ziemi Lubuskiej, czyli Frankfurtu nad Odrą ) Od Słubic po Górzycę ciągnie się wzdłuż wału odrzańskiego szuter-autostrada, dozwolona także dla samochodów (ale ich tam nie ma wcale). Prędkość przelotowa dowolnie wysoka ![]() Po drugiej stronie Odry mijamy wieś Lebus, od której pochodzi nazwa „Ziemia Lubuska”. Ten termin „wydobyto”po II wojnie. Do 1945 był tu Dolny Śląsk (do Odry, a więc i Zielona Góra) oraz Brandenburgia. Plemię Lubuszan zostało podbite przez Mieszka I i w zasadzie słuch po nich zaginął ![]() cdn.
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
![]() |
![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
pozdrawiam! Kisiel ------ RD04 -> ATAS |
![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
![]() Zarejestrowany: Dec 2012
Miasto: sulechow-londyn
Posty: 277
Motocykl: RD04
![]() Online: 2 tygodni 3 dni 8 godz 15 min 48 s
|
![]()
Bo w Lubuskiem jest najpiekniej
![]() Teraz jeszcze czekamy na relacje z polnocy i poludnia kraju . |
![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 38 min 28 s
|
![]()
...jeśli jeszcze "histrorycznie": nie zanudziłam ...
Dobijamy do Kostrzyna nad Odrą. Wrócimy tu niezadługo na Woodstock, ale korzystając z braku tłumów chcemy zobaczyć Stare Miasto. A raczej to, co z niego zostało... Skończyliśmy trzeci już track ![]() ![]() Kostrzyn jest (a raczej był) usytuowany w bardzo ciekawym miejscu - tu Warta wpływa do Odry. Sprytni pruscy stratedzy ulokowali tu więc twierdzę. Mieli rację - twierdza broniła drogi na Berlin. Cały zespół fortyfikacji to twierdza Kostrzyn oraz kilka fortów. Twierdza powstała w XVI wieku i była stale rozbudowywana. Musiała pięknie się prezentować! ![]() Twierdza broniła drogi na Berlin "do ostatniej cegły" przez dwa miesiące, do 31 marca 1945. Podobno było to najbardziej zniszczone miasto na terenie Polski... Teraz ulice Starego Miasta wyglądają tak: Czego nie zniszczyła wojna, zostało rozebrane i pojechało odbudowywać stolicę... Dwa bastiony odbudowano i mieści się tu muzeum: ![]() Zainteresowanych tematem i znających niemiecki odsyłam tu: http://www.xn--festung-kstrin-osb.de My posilamy się w restauracji w dawnym bastionie, wgrywamy kolejnego tracka i znów ruszamy na północ. Ale nie opuszczamy jeszcze Twierdzy Kostrzyn! Pomiędzy Kostrzynem a Sarbinowem, ukryty dobrze w lesie, czeka Fort Sarbinowo. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego takiego miejsca nie wykorzystuje się turystycznie! Piękne, rozległe ceglane podziemia z niepowtarzalną atmosferą... ![]() ![]() ![]() Fakt, że cegła mocno się sypie, ale nie takie rzeczy zabezpieczano! Fort Sarbinowo powstał w latach 1883-89 z 28 milionów podwójnie wypalanych cegieł. Niestety jego projekt był przestarzały i fort nigdy nie miał znaczenia strategicznego. W czasie obu wojen jego wartość bojowa była bliska zeru. Służył głównie jako magazyn oraz fabryka amunicji. Po wojnie był obozem wysiedleńców oraz magazynem wojskowym. Od lat 90tych niszczeje... I znów dla zainteresowanych tematem i znających niemiecki: http://www.xn--festung-kstrin-osb.de/fort_zorndorf.htm (po polsku znalazłam tylko kilka zdań ... Sarbinowo to nie tylko fort. Tu miała miejsce jedna z najważniejszych bitew wojny siedmioletniej, znana jako Bitwa pod Sarbinowem, 25 sierpnia 1758. Zmierzyli się tu Prusacy z Rosjanami. Efekt? Zginęło lub zostało rannych 11 do 12 tys. Prusaków i 15 do 19 tys. Rosjan. Polacy zapewne walczyli po obu stronach... Dziś na pamiątkę jest kamień na niewielkim wzgórzu: ![]() a za nim najdziwniejsza wieża widokowa, jaką w życiu widziałam. Nie wiem, kto ją zaprojektował, wiem kto sfinansował. Unia Europejska. A jaki widok z niej! Może w zimie jakiś "widok" się wyłania spomiędzy gałęzi ![]() Czy to naprawdę takie trudne - zmierzyć wysokość drzew? I czy na budowie nie było jednego mądrego, który by powiedział "stop orkiestra, to nie ma sensu"? Ehhh... Jedziemy dalej. W sąsiedniej wsi też jest co oglądać. Ta kaplica to "resztki" zamku templariuszy (czytaliście za młodu "Pan Samochodzik i templariusze"? Chwarszczany idealnie tu pasują!). Kaplica pochodzi z XIII wieku Wnętrze surowe: Całość od kilku lat jest w renowacji (uff, jakiś pozytyw w końcu ![]() A naprzeciwko kościoła, w budynkach folwarku, całkiem przyjemna oberża Templum (choć Rolo i Herflik mieli pewne zastrzeżenia co do zupy gulaszowej ![]() Starczy chwilowo historii! Wracamy na szlak! A okolice są przepiękne. Morenowe pagórki, niewielkie jeziorka i meandrująca rzeczka Myśla. W samych Chwarszczanach zjeżdżamy w pola. Oczka wodne wśród pól: Okolice wsi Gudzisz: Bardzo fajne drogi łączące wsie na południe od Boleszkowic - dłuuugie kilometry szybkich szutrów: I znów jedziemy praktycznie wzdłuż Odry. Dojeżdżamy do Gozdowic, gdzie znajduje się pomnik sapera. Jagna się trochę na tych leśnych drogach umorusała ![]() aobok Muzeum Wojsk Inżynieryjnych 1 Armii WP, które mieści się w budynku, który podczas forsowania Odry w 1945 roku był siedzibą dowodzenia wojsk inżynieryjnych I Armii oraz dowódcy 6. Batalionu Pontonowo-Mostowego. Podobno znajdują się w nim eksponaty i modele urządzeń przeprawowych. Niestety było już zamknięte. i ciekawe przejście graniczne: Za wsią kolejny wojenny pomnik - Kamienna Ściana Chwały, poświęcona żołnierzom 1 Armii Wojska Polskiego. ![]() Strasznie duże natężenie tych pamiątek z II wojny ![]() Wszystko to dlatego, że w Gozdowicach miało miejsce forsowanie Odry w kwietniu 1945. Forsowania dokonały oddziały Wojska Polskiego przygotowujące się do szturmu na Berlin. A my robimy myk na wschód, bo zamarzył się nam nocleg nad jeziorem. Kiedy planowałam tracki i zobaczyłam na mapie topo drogę Łysogórki â Moryń, to już wiedziałam, że będzie pięknie ![]() Okolice Cedynia - Moryń to jeszcze wyższe pagórki morenowe (morena czołowa fazy poznańskiej zlodowacenia wisły) i przepiękny krajobraz. Droga (niby asfalt, ale z powodu ilości dziur można swobodnie zakwalifikować jako offroad) wije się w górę rzeczki Słubia całkiem głębokim wąwozem: Moryń to małe miasteczko, gdzie widać średniowieczne założenia: stare miasto jest otoczone murami obronnymi. ![]() A na rynku pomnik raka: A na koniec lądujemy na leśnym polu namiotowym koło Gądna: Choć mieliśmy liczną konkurencję, udało się w wykąpać w jeziorze Morzycko ![]() cdn.
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą Ostatnio edytowane przez jagna : 20.08.2014 o 21:52 |
![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
![]() |
![]()
Tej wiosny z trampkarzami się w tych fortach integrowaliśmy. Asfaltowo. Za dużo nas było aby po lasach się włóczyć. Dolinę Miłości zaliczyliście? Ślady kradnę
![]() Myślę można także kajakiem szlakiem starych elektrowni wodnych pokonać: Barnówko-Porzecze poprzez Barnówko,Dargomyśl, Chwarszczany, Gudzisz, Reczyce, Namyślin. Ostatnio edytowane przez Artek : 20.08.2014 o 23:00 |
![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 38 min 28 s
|
![]()
Dolina Miłości obowiązkowo
![]() Ale w tym tempie to jeszcze trochę nam zostało ![]() A tracki podam do ściągnięcia na końcu, bo czasem coś tam jednak poprawiam
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Ponownie Kotlina Kłodzka :D
Posty: 450
Motocykl: RD07 mit VW parts :D
![]() Online: 2 tygodni 4 dni 15 godz 9 min 23 s
|
![]()
To jest po prostu wieża widokowa "na miarę naszych możliwości". Coś jak miś...
![]()
__________________
Ale dlaczego Honda?... Bo VW nie robi motocykli... |
![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 38 min 28 s
|
![]()
Taka mała dygresja/porównanie.
Skrzyżowania dróg powiatowych na wschodzie: i na zachodzie: ![]()
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
![]() |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Jagnię w sosie potrójnie afrykańskim, czyli Rumunia raz jeszcze [Wrzesień 2011] | jagna | Trochę dalej | 55 | 03.03.2022 15:52 |
Motocyklem zimą, nad morze...Czyli El Palanten Treffen 2013 | ex1 | Polska | 29 | 01.02.2014 21:58 |
Wilk syty i Jagnię całe, czyli Maroko na zimowo [Marzec 2013] | jagna | Trochę dalej | 117 | 22.09.2013 22:33 |
Coś na deszcz czyli mała, długa podroż z Krakowa nad morze | Dunia | Kwestie różne, ale podróżne. | 12 | 15.05.2013 07:19 |