Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26.01.2015, 00:44   #21
Scorpi
 
Scorpi's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2011
Miasto: Koszalin
Posty: 1,028
Motocykl: LC8 ADV była rd07
Przebieg: do uzgo
Scorpi is an unknown quantity at this point
Online: 2 tygodni 2 dni 16 godz 17 min 51 s
Domyślnie

Wasza trasa i styl zwiedzania to to czego brakowało mi w albani... ale jak na ekipe asfaltową i tak było zajebiście... dawaj dalej zdrajco....
Scorpi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.01.2015, 10:58   #22
mikelos
 
mikelos's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Feb 2011
Miasto: okolice Pruszkowa
Posty: 652
Motocykl: Husqvarna 701
mikelos jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 6 dni 4 godz 45 min 33 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Scorpi Zobacz post
Wasza trasa i styl zwiedzania to to czego brakowało mi w albani... ale jak na ekipe asfaltową i tak było zajebiście... dawaj dalej zdrajco....
Poprzednie 3 wyjazdy (Ukraina, Turcja/Gruzja, BIH/MNE/Albania) robiliśmy w 90% po asfalcie na cięższych sprzętach (XRV, GS). Co chwila łapaliśmy się myślach, że nie jedziemy tam gdzie chcemy (w domyśle boczne drogi/szutry) tylko tam gdzie musimy. A bo sprzęt za ciężki albo trasa zaplanowana tak mocno, że nie ma na to czasu albo strach że jak coś dupnie, to powrotem będzie nędza.

To jest nasz pierwszy wyjazd z lżejszymi moto na lawecie i jestem zdania, że to najlepszy sposób podróżowania. Szybki i ekonomiczny dojazd na miejsce, łatwa ewakuacja jak coś padnie, można założyć agresywne opony i zębatki. Można wziąć więcej gratów (żarcie, ciuchy, części) i traktować auto z lawetą jako bazę. Wszystko wskazuje na to że będziemy z Blaszanym podążać w tą stronę, ja pewnie jeszcze zejdę z masy i pojemności - jak budżet pozwoli
__________________
"Jeżeli chcesz uniknąć krytyki: Nic nie mów. Nic nie rób. Bądź nikim" - Arystoteles
mikelos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.01.2015, 15:54   #23
Tomek
 
Tomek's Avatar


Zarejestrowany: May 2010
Miasto: Ok. Sandomierza
Posty: 516
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Galeria: Zdjęcia
Tomek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 3 dni 15 godz 22 min 56 s
Domyślnie

Ekonomicznie, to mam pytanie ile paliło Wasze autko ma tych kapciach i z lawetą z motkami ?
Tomek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.01.2015, 18:20   #24
pałeł
gsm: 512242193
 
pałeł's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2006
Miasto: Rzuchów
Posty: 5,248
Motocykl: RD11a
Galeria: Zdjęcia
pałeł will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 3 tygodni 2 dni 13 godz 7 min 37 s
Domyślnie

pewnikiem koło 10,5 litra tzn moje tyle piło na 31"at
pałeł jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.01.2015, 21:52   #25
strobus1
 
strobus1's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2011
Miasto: mazowiecka wieś
Posty: 1,405
Motocykl: 5 szt
Przebieg: znośny
strobus1 jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 tygodni 6 dni 4 godz 27 min 25 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał mikelos Zobacz post
ja pewnie jeszcze zejdę z masy i pojemności
Wyluuzuj nie wyglądasz jak Święty Mikołaj...
pojeżdżawka
__________________
Nie ważne gdzie, nie ważne czym.
Ważne z Kim.
strobus1 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.01.2015, 21:53   #26
mikelos
 
mikelos's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Feb 2011
Miasto: okolice Pruszkowa
Posty: 652
Motocykl: Husqvarna 701
mikelos jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 6 dni 4 godz 45 min 33 s
Domyślnie

Szczerze mówiąc - nie mam bladego pojęcia. Blaszany - do tablicy ! Chciałem założyć hak w aucie żony (Berlingo 1.6HDI) ale mnie pogoniła wiedźma
__________________
"Jeżeli chcesz uniknąć krytyki: Nic nie mów. Nic nie rób. Bądź nikim" - Arystoteles
mikelos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.01.2015, 22:39   #27
jacoo
 
jacoo's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Zakopane / Kraków
Posty: 400
Motocykl: Tenere T700
Przebieg: rośnie
Galeria: Zdjęcia
jacoo jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 3 godz 43 min 41 s
Domyślnie

Wy tu gadu gadu o ciągnięciu i innych hakach na kobiety....a co z tzw ciągiem dalszym "brodaczóóó"?

b. fajowa relacyjka
jacoo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.01.2015, 02:27   #28
luki.gd
 
luki.gd's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Oct 2009
Miasto: Gdańsk
Posty: 77
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
luki.gd jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 3 dni 13 godz 10 min 21 s
Domyślnie

no! w końcu udało mi się dotrzeć do kompa.. )
ciemno i zimno, ale z lata zostało sporo wspomnień i fantastyczne widoki na fotkach, co pewnie zresztą będzie jeszcze widać )

co do spalania pajero... palił tak długo, aż spalił - pojęcia nie mam ile... przesłuchiwałem go, ale się nie przyznał... ))
luki.gd jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.01.2015, 13:29   #29
pałeł
gsm: 512242193
 
pałeł's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2006
Miasto: Rzuchów
Posty: 5,248
Motocykl: RD11a
Galeria: Zdjęcia
pałeł will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 3 tygodni 2 dni 13 godz 7 min 37 s
Domyślnie

Lubię to
pałeł jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30.01.2015, 23:00   #30
mikelos
 
mikelos's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Feb 2011
Miasto: okolice Pruszkowa
Posty: 652
Motocykl: Husqvarna 701
mikelos jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 6 dni 4 godz 45 min 33 s
Domyślnie

Dzień 8 - Valbone > Bajram Curri > Krume > Kukes


Nocka nieco chłodna, jak to w górach przy strumieniu. Lekko wychłodzeni ratujemy się poranną kawą oraz cieszymy się na widok dwóch atrakcyjnych gorących lasek. Rano wpadają do nas z wizytą dwie niezłe cielęcinki, w wieku całkiem atrakcyjnym, o gładkiej aksamitnej skórze, opalizującej jak po samoopalaczu z Rossmana, wystających kościach miednicy i delikatnym rysunku żeberek. No cud, malina - palce lizać.



Wiatr lekko rozgania chmury, słońce dopada góry śmieci upchanej za skałą, smrodek pogania nas - pakujemy graty w ekspresowym tempie i znikamy. Kierunek - północ, w stronę końca doliny Valbone. Przed nami ocean równego asfaltu, pensjonaty i widoczki - wystarczy kręcić łbem.





Koniec doliny, dalej już tylko można atakować góry z buta. Obracamy się na pięcie, rytualne fotki i kilkadziesiąt sekund później pędzimy z powrotem. Nie ma co się oszukiwać - tak niebawem będzie wyglądać większość Albanii - asfalt, pensjonaty i turyści. W sumie - trudno by taki potencjał turystyczny się marnował.









Wylot z doliny jest jeszcze szutrowy, chwilę ganiamy się z ekipą budowlańców w pickupie - kurzą jak cholera, lecimy 80-90 km/h - Blachowkręt docisnął i ich wyprzedził, ja odpuszczam - slalom między prętami zbrojeniowymi wystającymi z kup skalnego gruzu to nie jest moja ulubiona dyscyplina.




Wracamy przez Bajram Curri, łapiemy drogę SH22 a potem mijając Sopot łapiemy SH23 w stronę Krume. Droga poprawiła się od zeszłego roku, wyrwy i fale w asfalcie załatano, poprawiono oznaczenie. Widoki takie same jak rok temu więc daruje powtarzanie fotek. Dopadamy do Krume, w małej knajpce jemy coś lekkiego, chwilę szukam po miasteczku piekarni. Łażenie w stroju enduro w tym upale to perwersja. Jakiś pomocny Albańczyk pomaga mi znaleźć sklepik. Język migowy to potęga






Szukamy chwilę sklepu z olejami. GX jednak trochę chla, DR zachowuje się jak alkoholik na odwyku. Jak teraz patrzę na ten wielki czarny wór an DRce, zastanawiam się co ja tam do diabła upchałem. Na każdy kolejny wyjazd biorę coraz mniej, ale widać jednak nadal za dużo.





Z Krume odbijamy na wschód, chcemy szutrami przez góry dotrzeć do granicy (obok wsi Moriq i Pogaj) i wrócić potem wzdłuż rzeki wrócić do Kukes. Na mapie wygląda to realnie, Garmin twierdzi że nas pogięło i karze spadać na bambus. Wspinamy się szutrówką nad miasteczko, winkle ciasne i strome - nareszcie szutry pod kołami. Kamory pieszczą osłonę silnika - uwielbiam ten łomot.



Wyszukujemy małą łączkę, wyciągamy żarcie i wodę, leżymy w cieniu i odpoczywamy. Wokoło tylko barany i my - czyli sami swoi.




Mijamy pojedyncze chałupy, szutr coraz bardziej szczerbaty, wokół widoki jak ze średniowiecza: osiołki tak, auta nie. Kręcimy się chwilę między skalnymi murkami, chlewikami i domkami. Dwóch lokalesów kiwa głową, dalej drogi nie ma, 1:0 dla Garmina - zawracamy.





Krume z góry wygląda atrakcyjnie, przelatujemy szybko i wracamy na asfalt, do Kukes zostało już niedaleko. Asfalt. Dzisiejszy plan podboju szutrowego świata szlag trafił.







W Kukes robimy zakupy, trochę owoców, jakieś piwo, tankowanie - tam nie ma nic interesującego. Wypadamy nad jezioro, szukamy jakiejś dobrej miejscówki, tej ubiegłorocznej nie mogę znaleźć. Mijamy małe lotnisko, znajdujemy boczną zatoczkę. Na brzegu trochę śmieci, ale daje radę ogarnąć kawałek trawnika pod namiot.





Przychodzą i nasi bliscy znajomi...



...ze swoim przewodnikiem. Uśmiechamy się, częstujemy piwem, w kilku słowach po angielsku dostajemy zapewnienie, że tu jesteśmy bezpieczni.



Po całym dniu możliwość popływania to najlepszą nagrodą - no, może poza zimnym piwem. Robimy małe pranie. Wieczorem przychodzi nasz znajomy z arbuzem i wielką torbą winogron. Wcinamy owoce, na niebie przewalają się ciemne chmury, taka niby burza - czekamy na deszcz.



cdn.
__________________
"Jeżeli chcesz uniknąć krytyki: Nic nie mów. Nic nie rób. Bądź nikim" - Arystoteles
mikelos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Albania 2014 (czyli nie pierwsi i nie ostatni) CzarnyEZG Trochę dalej 15 06.05.2016 03:22
Albania czerwiec 2014 xralf Umawianie i propozycje wyjazdów 12 03.04.2015 20:15
Albania Łowców 2014 - Film! ex1 Trochę dalej 16 09.12.2014 20:32
Rumunia, Bułgaria, Turcja, Albania - sierpień 2014 nev Umawianie i propozycje wyjazdów 6 11.07.2014 18:02
Albania 2014 xralf Przygotowania do wyjazdów 1 11.07.2014 16:22


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:31.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.