24.06.2018, 13:43 | #341 |
Banned
Zarejestrowany: Dec 2015
Posty: 538
Motocykl: xt660z, ktm 500exc, nc750x
Online: 1 tydzień 2 dni 19 godz 22 min 36 s
|
|
24.06.2018, 14:39 | #342 | |
Moderator
|
Cytat:
__________________
Wreszcie mam swój kawałek szczęścia w całym tym gównie dookoła |
|
24.06.2018, 14:45 | #343 |
Niestety KTM wciąż nie dogonił hady jeśli chodzi o silniki
Nie wiem jak w 1x90 ale mam bezpośrednie porównanie z 990. Samo zawieszenie showa z 16-17 nie jest zle było po prostu źle /za miękko ustawione. To z atas jest sztywniejsze mimo to pięknie wybiera.
__________________
Z początku porwał mię śmiech pusty, a potem litość i trwoga. |
|
24.06.2018, 15:14 | #344 | |
Cytat:
|
||
24.06.2018, 15:23 | #345 |
Silnik, prowadzenie, hamulce, wygoda, dzwiek... Oglądnij sobie porównanie, Amerykanie zrobili taki dłuższy test.
Ja zawsze idealizowalem 9x0 w tym sezonie miałem okazję pozamieniać się z 990s i 990r. Nie dziękuję zostanę z królową. Chyba że mnie będzie stać to dokupienia sobie do niej 950 i zrobię z niej dzika
__________________
Z początku porwał mię śmiech pusty, a potem litość i trwoga. |
|
24.06.2018, 15:30 | #346 |
Dźwięk faktycznie jest super w NAT, pozycja jest wygodniejsza niż w KTMie, ale hamulce moim zdaniem są porównywalne. Silnik w 1090R daje duuuużo więcej frajdy niż w Hondzie. Prowadzenie było dla mnie porównywalne. Dodam, że to moje spostrzeżenia jedynie z jazd testowych tymi motocyklami.
|
|
24.06.2018, 15:48 | #347 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
|
24.06.2018, 17:09 | #348 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wrocław
Posty: 111
Motocykl: X-challange, CRF1000l
Online: 2 tygodni 1 dzień 19 godz 18 min 33 s
|
|
24.06.2018, 17:12 | #349 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wrocław
Posty: 111
Motocykl: X-challange, CRF1000l
Online: 2 tygodni 1 dzień 19 godz 18 min 33 s
|
Mada . Pełna zgoda. Miałem/ mam oba. I szczerze z innej beczki to ktm bym się do azji czy południowej Ameryki nie wybrał. A nową Nat pewnie.
|
25.06.2018, 11:01 | #350 |
Afre i jej silnik docenia się w pełni po pyknięciu 500-600km jednego dnia, nie jadąc po autostradach. Po takim dystansie myśle sobie, gdzie by sobie tu jeszcze pojechać.
Takie przejażdżki 10-20-30 km to można docenić silnik KTM za hellfirer, który w nim siedzi, ale jeśli cały dzień trzeba operować tym hellfajerem, to już nie jest tak super. Hąda zrobiła silnik, który można spokojnie w pełni wykorzystać, co z tego że np. 990r ma 20koni więcej jak w czasie wspólnej jazdy uciekał mi tylko na długich prostych gdzie osiągane prędkości dozwolone są tylko na niemieckich autostradach, do 170 praktycznie nie ma różnicy, a nawet silnik NAT ciągnie lepiej z dołu, więc nie musze mieszać biegami.Nawet po przesiadce z NAT na 990 nie czuć różnicy w mocy. Zajebistym zaskoczeniem było jak wjechałem afrą na szutry. Każde odwinięcie gazu KTM powoduje uślizg tylnego koła moto stawia bokiem i walczymy o przeżycie nawet przy prędkościach powyżej 120, afrą lece sobie przez radocynę po szybkim szutrze prędosć 100+ winkiel, odwijam, a tam zamiast zamiatać po całej drodze, moto wystrzeliwuje z winkla na pełnej trakcji z delikatnym tylko uślizgiem tyłu, momentalnie nabiera prędkości. SKUTECZNOŚĆ dlatego uważam że silnik Hądy jest lepszy, bo można wykorzystywać pełen jego potencjał cały dzień, a na wieczór mamy ochotę jeszcze wyskoczyć sobie pojeździć. Kwestja awaryjności to inna sprawa, w KTM zawodzi przeważnie osprzęt, wysprzęgliki, pompy sprzęgła, paliwa itp. Same silniki LC8 są trwałe jak na tak wyżyłowane jednostki. Co do awaryjności 1x90 nie wiem, nie miałem, nie znam nikogo osobiści kto miał, jednak większe skompikowanie, w tym przypadku większa ilość elektowodotrysków może równać się większymi problemami.
__________________
Z początku porwał mię śmiech pusty, a potem litość i trwoga. Ostatnio edytowane przez madafakinges : 25.06.2018 o 11:12 |
|