20.08.2008, 00:52 | #31 |
poleca: filcy - jako obuwie trwałe, zawsze modne i wygodne
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: W-wa/Stare Bielany
Posty: 864
Motocykl: RD07a
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 6 dni 19 godz 33 min 26 s
|
Nie, to nie to. Finansowo to jeszcze dałbym radę.
Ale z moim lękiem przestrzeni i moimi umiejętnościami to bym się tam zesr..
__________________
"Im wyżej się wznosimy tym mniejsi wydajemy się być tym którzy zostają na dole" F. Nietzche |
20.08.2008, 01:05 | #32 |
Common Rejli
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,736
Motocykl: R650GS Adventure & LC6 750 Adventure
Przebieg: dupa
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 1 dzień 5 godz 39 min 17 s
|
Wiesz, technika jazdy szybkiej na szosówkach nie jest mi w praktyce znana, bo od 10kkm moja AT jeździła na kościach. Technika wyrobi się na miejscu sama. Z resztą nawet jak ktoś się wjeździł na polskich asfaltach to tam będzie mógł 20% więcej. Poważnie, ja Anakee założyłem tuż przed wjazdem do Czech. Tam autostrada do Austrii. Kilka godzin i zaczęły się serpentyny. Na nich wyczułem motura w niezłym stopniu i w drodze powrotnej poczułem jak wiele brakuje naszym asfaltom do Europy. Asekuracyjnie po wjechaniu do PL 20km/h mniej na prostej i 30km/h mniej w zakrętach. A i tak szlifa miałem.
Na lęk przestrzeni setka. Ja tam policji nie widziałem .
__________________
BRW 1991 I tak wszyscy skończymy na mineralnym. | Powroty są do dupy. | Trzy furie afrykańskie: pompa, moduł, regulator. Czy jakoś tak... | Pieprzyć owiewki . I stelaże. NIE SPRZEDAM! |
20.08.2008, 01:32 | #33 |
poleca: filcy - jako obuwie trwałe, zawsze modne i wygodne
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: W-wa/Stare Bielany
Posty: 864
Motocykl: RD07a
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 6 dni 19 godz 33 min 26 s
|
Lejesz miód na moje serce................
__________________
"Im wyżej się wznosimy tym mniejsi wydajemy się być tym którzy zostają na dole" F. Nietzche |
20.08.2008, 22:33 | #34 |
Common Rejli
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,736
Motocykl: R650GS Adventure & LC6 750 Adventure
Przebieg: dupa
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 1 dzień 5 godz 39 min 17 s
|
Dla 7grega i reszty zainteresowanych początek "relacji". Jeśli zjadliwa to dajcie znać, skrobnę dalej. Wiem, że są wyprawy bardziej atrakcyjne, więc nie podchodzę do tego jak do szpanu - mam nadzieję że komuś się po prostu pewne informacje przydadzą . Ja skromny chłopak jestem.
Alpy Express czyli jak się przejeść . Skład: ja i Adam. Africa Twin i R1100GS. Cel: ogólnie nabić dużo kilometrów i zaliczyć 10 najwyższych utwardzonych dróg w Alpach. Reszta dowolnie, ograniczona 10 dniami urlopu i zasobnością portfela. Spanie niskobudżetowe, serpentyny, spore dzienne przebiegi. Jedziemy bez kobiet. Nie będą narzekać. Umówiliśmy się na stacji benzynowej za Grójcem. W drodze do niej kończy mi się paliwo. Dzień wcześniej zdejmowałem bak i zapomniałem podłączyć przewód od czujników rezerwy. Nieźle się zaczyna... Z robotnikiem z pobliskiego odcinka drogi jadę z baniakiem na stację. Całe szczęście był skory do pomocy. No ale i tak przyjadę spóźniony. Będziemy jechać w największym ruchu, wszak dochodzi 17:30 a wieczorem musimy być w Gliwicach u znajomego - Ramiresa. U niego mamy kupić i zmienić opony na nowe. Jak jechać w Alpy to tylko na najlepszych kapciach. Meldujemy się tam przed 22 więc rozbijamy namiot i zakup ze zmianą ogumienia planujemy na rano dnia następnego. W nocy sytuacja się trochę komplikuje – żona Ramiresa zaczyna rodzić. Nad ranem okazuje się też, że w mojej Afryce tylna dętka wyzionęła ducha. Nie ma co, jeszcze nie przejechaliśmy granicy, a już atrakcje się mnożą. O 16 oba motocykle mają już założone gumy i są gotowe do drogi, a świat od kilku godzin gości nowego członka rodziny naszego znajomego. Pora ruszać. Czechy przejechaliśmy na tak zwany „raz”. Do Austrii wjechaliśmy po 22. Wszystkie stacje benzynowe są zamknięte, na niektórych są automaty na kartę płatniczą. Niestety winiety kupimy dopiero gdy nad ranem otworzą stacje. Na szczęście bez niej można jeździć bezkarnie po drogach innych niż autostrady, więc udajemy się w stronę Linzu i tam, w lesie, po 1 w nocy, ucinamy sobie pięciogodzinną drzemkę obok motocykli. Skoro świt, a może trochę później, dosiadamy motocykli i po kupnie winiety jedziemy do Zell am See, a dokładniej miejscowości Bruck – tam mamy nocleg u Piotra w pensjonacie, u którego czujemy się jak starzy znajomi. Rozpakowujemy motocykle, odświeżamy się po podróży i od razu udajemy się na Grossglocknerstrasse. Wjazd kosztuje 18e, ale do końca roku kalendarzowego można potem wjechać tam jednorazowo za dodatkowe 4e. Pomijając fakt, że na trasie można zawracać i przejeżdżać ją 2-3 razy. Pierwsza część Hochalpenstrasse szybko wędruje w górę i tonie w chmurze. Widoczność spada drastycznie, ledwo widzę tylną lampę motocykla 15 metrów przede mną. Wilgotność daje się od razu we znaki, kurtka moknie, robi się chłodno, szybka w kasku paruje, ale towarzystwo innych motocyklistów motywuje do dynamicznej jazdy. Bo niby co, ja się nie utrzymam za jakimś Kawasaki...? Przecież mam naklejkę „PL” na motocyklu, dam radę choćby nie wiem co . Jadąc za lampką zadupka w ZX12R osiągam dość spore prędkości, zakręty pokonuję w dużym przechyleniu, no ale nie myślę o niczym innym jak o utrzymaniu się na ogonie motocykla z przodu. Trafiłem chyba na stałego bywalca. Całe szczęście wie kiedy skręcać, bo widoczność bardzo słaba. Mniej więcej w połowie całej trasy, na tarasie widokowym pod lodowcem pogoda zaczyna się poprawiać. Niebo się przejaśnia, pokazują się tęcze. Zaczynam widzieć trochę więcej i dochodzę do wniosku, że styl jazdy jaki uprawiałem w drodze na to miejsce był delikatnie mówiąc nieodpowiedzialny. Włącza mi się tryb turysty i drugą część staram się przejechać wolniej tak, by czerpać radochę również z widoków. Staram się jak mogę, ale niektóre łuki skusiły do przytarcia butem. Asfalt wysechł. Widoki piękne, robią na mnie wrażenie bo jestem tutaj pierwszy raz. Dotychczas Alpy pokonywałem autostradami nocą jako pasażer autokaru. Dziś jestem tu jako kierowca. Ja i motocykl przeciw nitkom alpejskich asfaltów. I dylemat – widoki, czy pokonywanie każdego następnego zakrętu jeszcze lepiej, dokładniej, sprawniej? Zdjęcia, czy weryfikowanie posiadanej teorii z górską praktyką? Odpowiedź brzmi: jedno i drugie. Wszak nic nas nie goni. Robimy co chcemy. Nie ma kobit. Nie narzekają. Do Bruck wracamy wieczorem przez Febeltauern Strasse. Droga ta należy do tego samego właściciela co Grossglocknerstrasse. WAŻNE! Przy wjeździe na GG należy wspomnieć, że wraca się przez tamtą drogę. Dostaniecie zniżkę na przejazd tamtejszym tunelem jako bilet pakietowy. Wieczorem obiado-kolacja, piwko i spać. Rano jedziemy dalej. Celem jest Otztal, najwyżej położona droga i tunel w Alpach, a potem może Passo del Stelvio. Już nie mogę się doczekać.
__________________
BRW 1991 I tak wszyscy skończymy na mineralnym. | Powroty są do dupy. | Trzy furie afrykańskie: pompa, moduł, regulator. Czy jakoś tak... | Pieprzyć owiewki . I stelaże. NIE SPRZEDAM! Ostatnio edytowane przez wieczny : 20.08.2008 o 22:37 |
20.08.2008, 22:51 | #37 |
Administrator
Zarejestrowany: Oct 2007
Miasto: Otwock ale chętnie na Śląsk bym wrócił
Posty: 4,841
Motocykl: RD37A (Hybryda), dwie ramy RD03 w zapasie
Przebieg: ojojoj
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 6 dni 3 godz 38 min 2 s
|
bo zdjecia są wczesniej - link do picassy
__________________
Ramires Serwis HONDA Industrial / maszyny i urządzenia spalinowe - Otwock / Józefów |
20.08.2008, 22:52 | #38 |
Common Rejli
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,736
Motocykl: R650GS Adventure & LC6 750 Adventure
Przebieg: dupa
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 1 dzień 5 godz 39 min 17 s
|
Fotki są pod linkiem. Są opisane, więc nie powinniście się zgubić, ale ok - następna część zostanie okraszona fotkami. Przynajmniej spróbuję, może mi się uda .
__________________
BRW 1991 I tak wszyscy skończymy na mineralnym. | Powroty są do dupy. | Trzy furie afrykańskie: pompa, moduł, regulator. Czy jakoś tak... | Pieprzyć owiewki . I stelaże. NIE SPRZEDAM! |
26.09.2008, 11:53 | #39 |
Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
|
Wieczny co jest, dlaczego masz miec lepiej niz ja.
Dawaj dalej z relacją - nigdy tam nie bylem na motocyklu. Wiec moze skocze w przyszlym roku. Zabieraj sie.
__________________
pozdrawiam, podos AT2003, RD07A ------------------ Moje dogmaty 0. O chorobach Afryki: (klik) 1. O Mikuni: Wywal to. 2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!! 3. O goretexie: Tylko GORE-TEX 4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów 5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu. 6. Lista im. podoska Załącznik 10655 7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem. 8. O KN: Wywal to. 9. O nowej Afripedii: (klik) |
26.09.2008, 13:51 | #40 |
Common Rejli
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,736
Motocykl: R650GS Adventure & LC6 750 Adventure
Przebieg: dupa
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 1 dzień 5 godz 39 min 17 s
|
Uznałem, że co tu się podniecać 8śmio dniowym wypadem. Duże halo na temat mikrej wycieczki (na tle innych - bez złośliwości). Zdawało mi się, że opisanie fotek wystarczy. No ale dobra, maznę.
__________________
BRW 1991 I tak wszyscy skończymy na mineralnym. | Powroty są do dupy. | Trzy furie afrykańskie: pompa, moduł, regulator. Czy jakoś tak... | Pieprzyć owiewki . I stelaże. NIE SPRZEDAM! |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Koszt przejazdu przez Alpy | yakuzsa | Przygotowania do wyjazdów | 26 | 08.10.2021 21:18 |
Alpy od 01/02.08.- 07/08.09 | Kojot | Umawianie i propozycje wyjazdów | 3 | 31.08.2013 09:58 |
Alpy koniec sierpnia/ początek września? | Kojot | Przygotowania do wyjazdów | 3 | 30.07.2013 10:28 |
Wypad w Alpy - Dolomity | don_Pedro | Trochę dalej | 14 | 02.09.2008 14:35 |