![]() |
#31 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Reszel
Posty: 79
Motocykl: Varadero 1000 & TA 650? 700 Magadan Edition & Yamaha gryzzli
![]() Online: 3 dni 2 godz 32 min 46 s
|
![]()
Kiedy byliśmy już dość blisko Aralska, na jednym z postojów zaczęliśmy oglądać dokładnie mapę(podobno super fajną i precyzyjną) Intrygował nas szczególnie znaczek czerwonej gwiazdki oznaczony jak cmentarzysko statków. Ustaliliśmy, że odbijemy w prawo i poświęcimy na to choćby cały dzień. Po wrakowisku braliśmy pod uwagę dotarcie do dziesiejszej linii brzegowej Morza Aralskiego i założenia tam obozu. Wcześniej rozglądaliśmy się za barem przydrożnym i znaleźliśmy coś z lokalną kuchnią gdzie smacznie zjedliśmy i zapiliśmy po małym piwku siedząc nad mapą i planując najbliższe kilometry. Ustaliliśmy,że priorytetem jest tankowanie i pojechaliśmy w stronę Aralska szukając stacji benzynowej. W sumie nadłożyliśmy 66km. Mieliśmy jednak pełne zbiorniki co dla mnie miało okazać się za kilka godzin jednym z kilku powodów naprawdę poważnej gleby w terenie na dnie Morza Aralskiego. Tymczasem analizując mapę oraz GPS udaliśmy się w stronę pięknej czerwonej gwiazdki na mapie- CMENTARZYSKA STATKÓW.
Długo bładzilśmy. szukaliśmy. okazało się nawet,że zainteresowała się nami lokalna policja, która na siłę próbowała wyprowadzić nas z tsgo terenu. Było tam jakieś torowisko i chyba kopalnia odkrywkowa. Pełna tajemnica. Wspólnie ustaliliśmy,że gwizdka z mapy znajdzje się na górce i ta nigdy nie mogła być dnem wyschniętego morza. Tubylcy twierdzili. że wraki to w aralsku. Uznaliśmy to za ściemę z mapy(no Pan kartograf się tu nie postarał) . Nalegałem,żeby przejechać dnem morza 55km do linii brzegowej. Było tam kupę śladów samochodów. kupę kolein. Bezwietrznie temperatura 48st.C. Rozpoczęliśmy jazdę. Przypomniała mi się Mongolia sprzed dwóch lat, gdzie byliśmy wspólnie z Sebastianem. W pewnym momencie, kiedy ujechaliśmy ok. kilkunastu kilometrów a koledzy jechali po innym śladzie równolegle do mnie w odległości ok. 100.m. twarde dno koleiny (którym była zaschnięta sól) Załamało się pod moim przednim kołem. Pod spodem był sypki grząski piach. Bardzo grząski. Ciężki przód załadowanego i zatankowanego prawie na max varadero błyskawicznie w tym utonął.Bujnęło kierownicą i bokiem koła złapałem wysoki na 30cm. garb środka koleiny(koleiny były po kamazach). Zdążyłem krzyknąć coś w interkom do chłopaków, którzy potem mówili mi o wielkiej chmurze pyłu, który wszystko zakrył. Lot przez kierownicę z lewej strony szyby i twarde lądowanie na jakimś kamieniu wielkości pięści lewą stroną klatki piersiowej. Bolało. oj bolało. |
![]() |
![]() |
![]() |
#32 |
![]() Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Chwałowice/Wrocław
Posty: 459
Motocykl: RD07
Przebieg: 99 000
![]() Online: 1 miesiąc 1 tydzień 1 godz 21 s
|
![]()
Dawajcie dalej !!!
|
![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
![]() |
![]()
Proszę się nie mazgaić nie takie gleby kolega przerabiał . Kosci całe ? Wiaderko całe ? To o co chodzi
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#34 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||
![]() Zarejestrowany: Apr 2010
Miasto: Wlkp
Posty: 1,168
Motocykl: Prawdziwa przygoda XRV 750
Przebieg: od nowa
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 4 godz 33 min 14 s
|
![]()
Glebę przetrwał jasne , ale o skutkach na końcu tego odcinka .
Teraz kilka zdań jak ja to zapamiętałem . Przed Aralskiem robimy przerwę . Kuszanie i małe piwko . Zamawiamy zupkę ( Adam zapisał nazwę - zupa Borsza ) i piwo "Lekkie" po ichniemu Miakoje . Piwo pyszne , chłodne , niebo w gębie w tym upale . Zupa to warzywa okraszone kawałkami mięsa z odrobiną gęstej śmietany . Do tego swojskie pieczywo . Wraki w pierwszej wersji mieliśmy oglądać w Uzbekistanie . Wspomniana przez Roberta gwiazdka na mapie oznaczająca cmentarzysko statków intryguje nas jednak do tego stopnia , że plany zmieniamy . Kilkanaście km przed knajpą pierwszy kontakt z wielbłądami .
Borsza
Browarek
Okolica knajpki.
Miejsce gdzie trafiliśmy przypadkiem. Rodzina oddzielona od wioski torami kolejowymi do której można dojechać wąskim tunelem pod nasypem .
Po jedzeniu tankujemy. Na stacji nagle pojawia się milicja . Sprawdzają nasze dokumenty . Po krótkiej pogawędce i przedstawieniu naszych planów stróże prawa jadą kawałek drogi z nami . Pokazują kierunek w którym mamy jechać by dotrzeć nad linię brzegową jeziora . -jest to daleko , a droga jest kiepska - oświadcza jeden . Dziękujemy im za wskazówki i ruszamy . Droga faktycznie nie jest niemiecką autobaną , ale w końcu jedziemy enduro , a nie CBR-kami . Dla mnie jest to kwintesencja tego na co czekałem na tym wyjeździe . Sporo frajdy po wertepach . Każdy jedzie swoim "pasem". Trzeba być skupionym. Są momenty gdy rol-gaz można odkręcić mocniej , by po chwili przycieniować zachowując zdrowy rozsądek . Są wspomniane koleiny , które trzeba pokonywać bardzo zdecydowanie , odcinki sypkiego pyłu i odcinki twarde dobre do najebki . Mija jakieś 10 km ? gdy w interkomie słyszę YYYYYYY !!! Po chwili ktoś stęka UUUUU !!! Co się stało -pytam . Leżę ( rozpoznaję głos Roberta ). Zawracamy z Adamem i podjeżdżamy do Roberta . Stoi wygięty jak § i biały od pyłu jak syn młynarza . Trzyma się za klatę . -Coś się Tobie stało - dopytuję ? -Złamałem na pewno jedno żebro , a może nawet dwa - słyszę w odpowiedzi . Q....wa deja vu ![]() -A obojczyk cały -pytam. -Tak obojczyk ok -odpowiada Robert . Podnosimy z Adamem Varadero . Motocykl praktycznie nie ma śladów wywrotki . Chwilę debatujemy co dalej . Z obolałą klatą nie ma sensu dalej pchać się nad jezioro . Do celu został nam jeszcze spory kawał drogi . Zawracamy . Jadąc już dalej mijając Aralsk w oddali widzimy portowe żurawie. Przed snem solidarnie wspieramy Roberta pijąc z nim po sporej flaszce piwa na głowę ,co by ból zmniejszyć . Pewnie do końca wyprawy przyjdzie nam niektóre plany na bieżąco korygować .
Na koniec odcinka kilka słów o skutkach wywrotki i konsultacji lekarskiej . W tej wizycie jest jeden + i jeden - Po powrocie do domu Robert idzie do lekarza . Lekarz nie ma w oczach rentgena , wysyła zatem pacjenta na prześwietlenie . Ten wraca ze słit focią klatki i opowiada w jakich okolicznościach doszło do uszczerbku . Efekt wywrotki ? Złamane 5 żeber i mały krwiak na płucu ![]() Czy może zatem być jakiś + ? Wizyta była prywatna = trzeba zapłacić. Lekarz słysząc o całej wyprawie i okolicznościach wywrotki rzecze "Ja od Pana jak kierowca od kierowcy pieniędzy nie wezmę" . CDN....
__________________
Możesz utracić wszystko,ale nikt nie zabierze ci tego co w życiu zobaczyłeś i przeżyłeś Ostatnio edytowane przez sebol : 29.03.2014 o 10:51 |
||||||||||||||||||||||||||||||||||
![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
![]() |
![]()
No nie mogę , zwracam honor można się mazgaic do woli
![]() Ps. Ktoś wie z czego ten czlowiek jest zrobiony ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#36 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2010
Miasto: Wlkp
Posty: 1,168
Motocykl: Prawdziwa przygoda XRV 750
Przebieg: od nowa
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 4 godz 33 min 14 s
|
![]()
Z tego co inni . Komórka jajowa + plemnik
![]()
__________________
Możesz utracić wszystko,ale nikt nie zabierze ci tego co w życiu zobaczyłeś i przeżyłeś |
![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Reszel
Posty: 79
Motocykl: Varadero 1000 & TA 650? 700 Magadan Edition & Yamaha gryzzli
![]() Online: 3 dni 2 godz 32 min 46 s
|
![]()
Gdzieś po drodze jadąc do Aralska spotkaliśmy dość dużo trąb powietrznych - dla nas bardzo ciekawe zjawisko. Większość to kilkumetrowe lejki skaczące tu i tam wzbijając kupy kurzu. Zdarzały się jednak takie, które miały po 20-25m u podstawy i sięgały szóstego piętra. Co prawda siła ich ciągu nie była taka jak w filmowym tornado, ale i tak rozmiar i siła były imponujące. Kilka razy szybko przesuwający się wir zaszedł mnie z boku od tyłu(przy 120km/h) i czułem wtedy ciąg i kładzenie motocykla w stronę pobocza. Kładłem się wtedy odruchowo na wiatr , a po sekundzie na ułamek sekundy robiło się bezwietrznie(oko cyklonu) i następowało uderzenie w przeciwną stronę. Skutek
![]() Wystawienie motocykla na przeciwległy pas ruchu. |
![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Reszel
Posty: 79
Motocykl: Varadero 1000 & TA 650? 700 Magadan Edition & Yamaha gryzzli
![]() Online: 3 dni 2 godz 32 min 46 s
|
![]()
Po wszystkich PRZYGODACH nad Morzem Aralskim i noclegu (ok. 30km za Aralskiem)na brzegu jednego z olbrzymich nieosuszonych fragmentów tegoż morza, gdzie tak bardzo zazdrościłem Adamowi kąpieli z wieczora pozostała przed nami jeszcze prawie połowa Kazachstanu. Cel? Alma Ata - dawna stolica, dziś olbrzymie miasto, kurort ale przede wszystkim cywilizacja jak się patrzy.
Jako , że to Kazachstan odległości mierzy się w tysiącach kilometrów. Krajobraz zarówno nudny jak i niesamowicie urokliwy. Skończyły się w zasadzie remony i budowy dróg, objazdy szutrami. Im bliżej cywilizacji tym droga lepsza. Casem nawet dwupasmowa, choć gdzie nie gdzie drugie pasmo dopiero się buduje. Po drodze wielka atrakcja. Tak wielka jak i szybka do zaliczenia- BAJKONUR. Gdzieś wcześniej w przydrożnym barze miejscowy po dowiedzeniu się o naszej marszrucie powiedział, że tydzień temu spadła tam rakieta i ciągle śmierdzi paliwem ![]() ![]() ![]() ![]() Po sesji fotograficznej kierunek Almaty(Alma Ata) Nuda, nuda, nic się nie dzieje. Po prawej stronie powoli wyrastają potężne góry. Niestety droga ucieka w lewo. Upał. Nuda i monotonia. Ciężko mi złapać rytm jazdy po glebie sprzed kilku dni. W tej nudzie na dwupasmowej całkiem niezłej(mógłbym powiedzieć autostradzie) z daleka wyrasta koniec pasa ruchu.Było ich dziesiątki. Bariera w poprzek i przerzucenie ruchu na przeciwległy pas a tu cusik się remontuje. Lecimy akurat jak mi się zdaje niecałe 140km/h- tak przynajmiej pamiętam. Sebastian leci trzeci co ma jak się okazuje kluczowe znaczenie. Nagle widzimy że za barierą stoi radiowóz a kazachski policjant strzela do nas z radaru. Lizak. ![]() Jest za póżno. Pokornie stajemy. Podchodzi do nas policjant i mówi: was dwóch dokumenty a do ciebie nic nie mam wskazując na Sebastiana. Ten odjeżdza 25m. i parkuje motocykl przy barierze energochłonnej po czym wyciąga lustrzankę z tankbaga. My w tym czasie guzdramy się z dokumentami, które zabiera policjant i odchodzi w stronę radiowozu. W tym czasie Sebastian zaczyna sesję fotograficzną co baaaaardzo rozzłoszcza policjanta. Podchodzi i domaga się wykasowania fotek patrząc na wyświetlacz aparatu. Przychodzi czas na dyskusję nad mandatem. Kwota sięga kilkuset dolarów. Wyśmiewamy z Adamem takie ceny. Twierdzimy, że nawet polska policja nie ma takich cen, baa nawet w giermanii. Policjant patrzy z politowaniem i mówi, żeby podejść do jego kolegi w radiowozie to pokaże nam taryfikator. Widzimy kwotę w tengach i włos nam się unosi. ![]() ![]() Zaczynam grać na piękne oczy.......... A może by tak pouczenie? Widzę , że policjant zrozumiał doskonale, ale nie jest zainteresowany. Śmieje się z durnego pomysłu i wk.... się bo ucieka czas a walczy z nami, zamiast zarabiać na kolejnych samochodach. Postanawiam zagrać na jedną kartę. Mówię: mu do was w gosti prijechali s turizmom. W gosti!!! A wy gostii sztrafować chotietie ![]() Policjant poważnieje. Zaskakuje mnie zaduma na jego twarzy. W końcu sicho mówi: Tak , dobrze mówisz. gości nie wypada. Szybkim ruchem oddaje nam dokumenty i każe jechać. Jesteśmy zaskoczeni. Nie ukrywam spodobało mi się te podejście gość - rzecz święta. nie tylko ten u mnie w domu , ale ten w moim kraju. Tego zazdroszczę Kazachom. |
![]() |
![]() |
![]() |
#40 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Warszawa-Wesoła
Posty: 132
Motocykl: RD07
![]() Online: 2 tygodni 6 dni 3 godz 24 min 48 s
|
![]()
Podobne sytuacje z policją mieliśmy. Jednego dnia zatrzymali nas 4 razy. Im bliżej Alma Aty tym więcej posterunków. Zaskoczeni byliśmy ich nowoczesnymi suszarkami, które z daleka robiły również zdjęcie. Inne na trójnogu stały ok 300m przed radiowozem. Nie zapłaciliśmy ani razu.
__________________
no to jazda ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
O Damie w Kirgistanie, czyli Azja Centralna lipiec 2013 | kowal73 | Trochę dalej | 37 | 19.09.2013 16:44 |
Azja Centralna sierpień/wrzesień 2012 | gancek | Umawianie i propozycje wyjazdów | 20 | 21.07.2013 22:23 |
Korytarz Wakhański - Azja Centralna czerwiec-lipiec | Piast | Umawianie i propozycje wyjazdów | 51 | 12.01.2013 13:43 |
Sprawy formalno - wizowe Azja Centralna i Mongolia | ydoc | Przygotowania do wyjazdów | 47 | 20.06.2012 00:17 |
Azja Centralna | Magnus | Trochę dalej | 137 | 29.11.2009 09:31 |