|
Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj... |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
27.01.2017, 14:35 | #31 |
Kierowca bombowca
|
Też bez porównania bardziej wolę prawdziwy aparat, a telefon głównie w sytuacjach awaryjnych, w których na pierwszym planie jest poręczność i mały rozmiar pstrykadła. Luka pomiędzy aparatami w telefonach, a aparatami z prawdziwego zdarzenia się ostatnimi czasy bardzo zmniejszyła, flagowce w szybkim tempie wypierają kompakty. I nie ma się co dziwić, bo oprócz nietelefonicznych funkcji jakościowo się już nie różnią (chodzi o jakość fotek), dają dużo większą kontrolę nad parametrami zdjęcia, można dociągać dowolną ilość cyfrowych filtrów i ciekawych aplikacji fotograficznych, a dodatkowo często są wodo- i pyłoodporne.
__________________
AT RD07A, '98, HRC |
27.01.2017, 21:00 | #32 |
Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Warszawa
Posty: 588
Motocykl: brak
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 18 godz 2 min 36 s
|
Gdyby tak zacząć od zera, to mi wyszło by tak: Smartfon. W większości przypadków wystarczający. Fotografuje, nagrywa, śpiewa i nawet zadzwonić można z niego. Aparat kompaktowy. Jest o tyle lepszy że może robić zbliżenia, chociaż tu bym się wahał, bo smartfon jest bardziej uniwersalny powiedzmy. "Hybryda". Coś między lustrzanką a kompaktem ale jednak fotografiom bliżej do kompaktu chyba. Bezlusterkowiec. Lustrzanka. I wydaje mi się że dwa ostatnie mają największą wartość dla fotografa-motocyklisty. Oczywiście każdy z nas jest artystą i tylko od nas zależy czym będziemy "łapać chwile". Dla jednego wystarczy telefon z jego przekazem sentymentalnym, ktoś inny woli robić doświadczenia z głębią ostrości czy mieć po prostu więcej wolnej woli w fotografowaniu. Dziwi mnie tylko że dużo osób, zamiast pytać o jakość obrazka, dyskutuje na temat wodoszczelności, piachoszczelności i odporności na wszystko jakby na wojnę jechali Koniec końców i tak każdy z nas zabierze ze sobą co ma, bo często jest tak że zakup proponowanych aparatów, to koszt co najmniej jednej wyprawy. Lepiej przecież pojechać bez super aparatu, niż nie pojechać a go mieć To tylko tak jak Neo wspomniał, kwestia zapakowania i chęci używania w drodze tego co się ma przy sobie.
__________________
Pełne zadowolenie składa się z małych uciech rozłożonych w czasie. https://www.facebook.com/CFact1/ |
28.01.2017, 11:44 | #33 |
:O
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: warszawa
Posty: 683
Motocykl: RD07
Przebieg: 38000
Galeria: Zdjęcia
Online: 6 dni 21 godz 22 s
|
Też preferuję lustrzankę i telefon. Telefon tak na szybko, a lustro do bardziej ambitnych fotografii. Wkrótce zamieszczę więcej zdjęć w relacji z Kirgistanu, to różnice zobaczycie. Osobiście, dla mnie, fotografia to taki mały fetysz, dla którego gotów jestem zgodzić się na pewne niedogodności.
__________________
:O |
30.01.2017, 13:27 | #34 |
Kierowca bombowca
|
Ano...telefony sporo teraz mogą, a mają dodatkowy plus - są z reguły zawsze pod ręką. Jakość zdjęć jest już przyzwoita, nawet w kiepskich warunkach oświetleniowych. A poza tym dają naprawdę ogromne możliwości edycji zdjęć i wrzucania ich na rozmaite portale, czy serwisy internetowe. Poniżej kilka fotek zrobionych telefonem przy okazji wyjazdów na moto, wypadów narciarskich, czy koncertów.
20160422_162125.jpg 20160422_162202.jpg 20160530_173958.jpg 20160610_173639.jpg 20160707_203139.jpg 20161210_214837.jpg 20170128_162234.jpg 20170129_200309.jpg 20170129_200556.jpg 20170129_201007.jpg 20170129_201959.jpg
__________________
AT RD07A, '98, HRC |
30.01.2017, 13:32 | #35 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Wrocław
Posty: 1,425
Motocykl: Husqvarna 701 Enduro
Online: 1 miesiąc 4 tygodni 15 godz 23 min 25 s
|
Jochen, ale jak przewozić telefon to ja wiem... Nie wiem jak przewozić lustrzankę, dlatego o nią pytam...
|
30.01.2017, 14:01 | #36 |
Kierowca bombowca
|
Ano wiem, ale dyskusja jakoś poszła w tym kierunku. Już mówiłem jak przewożę lustrzankę i dotychczas nie miałem żadnego problemu, podobnie jak kilku innych kolegów. Szczęśliwie jeszcze nie wpadłem na tarkę powodującą jakieś megawibracje, a jeśli coś podobnego stwierdzę, to od razu zwolnię, albo pokombinuję żeby nie ryzykować uszkodzenia obiektywu.
__________________
AT RD07A, '98, HRC |
06.02.2017, 00:02 | #37 |
Zarejestrowany: Nov 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 107
Motocykl: RD07
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 1 dzień 20 godz 50 min 13 s
|
Czołem,
na szybko przeleciałem wątek, być może przeoczyłem i ktoś to już napisał, ale że zabawki bywają drogie, a zdjęcia cenne – może lepiej niepotrzebnie powtórzyć się: warto uważać na magnesy w tankbagach (karty) i, zwłaszcza przy cięższych obiektywach – wozić odpięte od body. To tak na szybko Zdrowka! La.
__________________
każda władza deprawuje |
07.02.2017, 08:02 | #38 |
Zarejestrowany: Oct 2013
Miasto: Marki
Posty: 1,752
Motocykl: RD04
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 5 dni 22 godz 51 min 48 s
|
Ex1 robi tankbagi pod wymiar na foto sprzęt
__________________
KTM 640 Rally |
09.02.2017, 21:47 | #39 |
Autobanned.
|
Ja chciałem tylko ostrzec przed lustrem w bagażniku auta. Koleżanka jebnela papiery na takowe i osłona wbiła sie w filtr na szkle - załatwiła lustro i obiektyw.
__________________
Chromolę Afrykę wolę ...Hobbysta Afrykański.
|
11.02.2017, 01:33 | #40 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Tarnowskie Góry
Posty: 241
Motocykl: TT800XC 2011
Przebieg: 147000
Online: 3 tygodni 5 dni 2 godz 37 min 6 s
|
Ja woziłem opatuloną w kufrze, który zawsze jest wypchany gratami, więc luźno nie latała, ale w Albanii lustro się zawiesiło. Nie wytrzymało drobnych nierówności nawierzchni Całe szczęście, że następnego dnia, na jeszcze większych dziurach samo się naprawiło. Od tego czasu jeździła w tankbagu, obok rękawiczek, telefonu i bryli Chyba najlepsza opcja, no i pod ręką tylko trzeba mieć na oku...
Teraz mam bezlusterkowca, więc wejdzie mi tam jeszcze spokojnie 100-300 |