![]() |
#61 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Monschau / Radoszewice
Posty: 1,710
Motocykl: RD07
Przebieg: 42000
![]() Online: 2 miesiące 2 tygodni 6 dni 9 godz 22 min 3 s
|
![]()
Tak to się czyta, jak jakąś powieść przygodową
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#62 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Ustroń
Posty: 237
Motocykl: RD07a
Przebieg: 95000
![]() Online: 1 tydzień 3 dni 23 godz 10 min 45 s
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#63 |
majsterkowicz amator
![]() Zarejestrowany: Aug 2008
Miasto: Galway/Wyrzysk
Posty: 2,262
Motocykl: XR650r & XRV750
Przebieg: ~50kkm+
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 3 miesiące 4 tygodni 21 godz 6 min 18 s
|
![]()
Czy to juz koniec
![]()
__________________
![]() -=TyMoN=- _______________________________________ Moje spalanie: ![]() Mój kanał YouTube Moja "TwarzoKsiążka" |
![]() |
![]() |
![]() |
#64 |
Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Otwock
Posty: 12
Motocykl: biało-niebieski
![]() Online: 17 godz 46 min 2 s
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#65 |
majsterkowicz amator
![]() Zarejestrowany: Aug 2008
Miasto: Galway/Wyrzysk
Posty: 2,262
Motocykl: XR650r & XRV750
Przebieg: ~50kkm+
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 3 miesiące 4 tygodni 21 godz 6 min 18 s
|
![]()
No wiem, ze duzo km. Ale moze tam zostali w tym hotelu i ogladaja TV z browarkiem w reku...
![]()
__________________
![]() -=TyMoN=- _______________________________________ Moje spalanie: ![]() Mój kanał YouTube Moja "TwarzoKsiążka" |
![]() |
![]() |
![]() |
#66 | |
![]() Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: Poznań/Złotów
Posty: 355
Motocykl: CRF1000/CRF300
![]() Online: 1 miesiąc 1 tydzień 15 godz 57 min 55 s
|
![]() Cytat:
![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#67 |
Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Otwock
Posty: 12
Motocykl: biało-niebieski
![]() Online: 17 godz 46 min 2 s
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#68 |
baba_od_motylków ];->
![]() Zarejestrowany: Feb 2011
Miasto: Poznań
Posty: 30
Motocykl: "Błękitka" 600V
![]() Online: 14 godz 25 min 0
|
![]() Wróciliśmy ![]() Odcinek niestety bez zdjęć...tak jakoś wyszło, że tego dnia, to aparat miał wakacje, nie my :> Odcinek 7 27.08.2010 - „O której będzie prom?” - „Za 15 min albo za godzinę.” - „A od czego to zależy?” - „No, jak przypłynie.” Dogadanie się z Panią sprzedającą bilety okazało się niemożliwe. Na szczęście zostali jeszcze celnicy. - „O której będzie prom?” - „Za godzinę albo za dwie.” - ? ? ? Granica rumuńsko – bułgarska była prawdziwą zagadką i to nie tylko dla przybyłych. Wiadomo było, że prom pływał co godzinę, a jak miał przerwę to co dwie, ale nikt nie wiedział, kiedy to było „co godzinę” albo „co dwie”. Ferajna skryła się w cieniu TIRa - jedynym cieniu na betonowej płycie służącej za poczekalnię i przystań promową na raz. Czas odmierzali wypitymi puszkami coli. Im mniej zostawało lei w portfelu, tym pełniejszy był pęcherz, a promu jak nie było tak nie było. Minęło pierwsze 15 min, potem cała godzina i ta jeszcze druga i nic. Po trzeciej puszcze coli Basia zaczęła dreptać wokół DL-a. -„Możesz iść, promu jeszcze nie widać.” -„A jak przypłynie, przecież musze iść daleko.” -„No gdzie Ci taki wielki prom przypłynie w pięć minut?” 5 minut później… -„Basia biegnij, już nas ładują na pokład…” Taaaak, wielkie bułgarskie promy przypływają znikąd w pięć minut… . Przeprawa przez rzekę Dunarea trwała całe…15 minut i w swej istocie przypominała…doświadczenie ze smażeniem jajek na patelni, oczywiście w tym wypadku jajkami byli pasażerowie. Był nawet moment, kiedy Basia nieomal przysięgła nigdy więcej nie serwować sadzonych jajek, gdyż wykonanie tej potrawy wydało jej się zbyt barbarzyńskie. (Barbarzyński to jedno z jej ulubionych słów, ze względu na powiązanie z imieniem ![]() Wjeżdżając do Bułgarii trzeba wykupić ubezpieczenie, zarówno dla siebie, jak i dla pojazdu. Niestety przesympatyczny strażnik graniczny nie mógł odnaleźć cennika na motocykl. Przewrócił stos papierów na biurku, podrapał się chwile po głowie, wytarł pot spod czapki, spojrzał wymownie na Tadzika i zapytał: -„Jak wypiszę wam ubezpieczenie na trzy osoby to będzie dobrze?” Do tej pory zachodzą w głowę, czy tym samym ubezpieczony został Tadzik czy DL… Kiedy wyjechali na pierwszą bułgarską drogę zrozumieli sens ubezpieczenia. Odcinek trasy do Serbii dziurawy był jak ser szwajcarski i z powodzeniem mógłby konkurować z najsłynniejszymi trasami na Ukrainie. W niczym to jednak nie przeszkadzało, ferajna miała swój cel - trzeba było przekroczyć granicę serbska i dojechać jak najdalej się dało, pod granicę z Czarnogórą. Każde z nich miało swoje wyobrażenie o Serbii. Gdzieś tam z tyłu głowy czaiły się wpojone przez media stereotypy, zaraz obok siedziała ciekawość, a ona często kumpluje się z obawą. Spodziewali się bunkrów i pozostawionych sobie samym pamiątek wojny. W głowach huczały słowa wywiezione z domu „możecie jechać wszędzie, tylko proszę nie wjeżdżajcie do Kosowa.” Czy słusznie? Granica okazała się małym domkiem pośrodku niczego. Odprawa szła powoli, ale sprawnie. Bez problemów, bez pytań, za to z nową pieczątką w paszporcie ![]() Główna droga zaznaczona na mapie na czerwono okazała się nieprzejezdna i drogowskazy odprowadziły ich na cienką białą nitkę, wijąca się wśród sadów i pastwisk. Ohh na szczęście. Jakież tam były widoki, jakie kolory. Nie wytrzymali…gdy dojechali do wzgórza porośniętego jabłoniami (?) z widokiem na wieś schowaną w dolinie, musieli zatrzymać się na pięciogwiazdkowe śniadanie – ostatni raz jedli takie na rumuńskiej Bukowinie. Na stół (rozłożoną na trawie bluzę) wjechały resztki rumuńskiego pasztetu z puszki, wyśmienity rumuński ser, kiełbasa paprykowa i pieczywo (w przyzwoitej jeszcze świeżości ![]() Prawdą jest, że na całej trasie spotkali tylko jeden walący się już bunkier, za to mnóstwo nowych budynków. Że drogi po których jechali opatrzone były tabliczkami „wybudowanie z pożyczki unijnej, dla lepszego rozwoju kraju”. Prawdą jest że nowoczesnością stacji benzynowych, stojących obok tych dróg, daleko przewyższyli nasz kraj, że asfalt jest gładki, a ruch samochodowy niewielki. Prawdą jest też fakt, że gadżetami i pieniędzmi ludzkiej pamięci się nie uciszy… Powietrze było nadal gorące, a słońce już dawało znać o końcu dnia. Spojrzeli na mapę i zdecydowali, że dojadą już tylko do Cacak. Mogliby pociągnąć i spróbować dojechać do Użic, ale nie…coś im mówiło, że Cacak to będzie to… Miasto nie było duże, ani specjalnie urokliwe, ot takie miasto po prostu. Korzystając z ostatnich chwil przed zmierzchem zaczęli szukać hotelu i…jedna ulica, druga ulica, rynek, plac, skrzyżowanie, rondo, kolejna ulica…nic. Z minuty na minutę robiło się ciemniej, a im w oczach stawały sceny z Krajowej… O nie, nie chcieli tego powtarzać, tym bardziej, że zmęczenie już powoli zamykało im powieki. -„Trzeba działać rozsądnie, stań gdzieś rozejrzymy się po okolicy i znajdziemy jakiś punkt odniesienia.” -„Tak jest pani logistyk ![]() Basia zsiadła z motocykla i pognała szukać punktu odniesienia. Znajdowali się przy czymś, co zakładając zbieżność słów serbskich z polskimi, mogło być akademią techniczną lub sportową – to już coś. Zrobiło się ciemno… -„Mam punkt, możemy zacząć szukać…” -„No, ale co Ty chcesz teraz szukać i po co Ci ta akademia?” -„Jeszcze nie wiem, ale…” Za plecami zawarczał silnik motocykla. Odwrócili się… -„Hej, potrzebujecie pomocy? Widzę, że jesteście z daleka, pewnie szukacie noclegu. Jesteście głodni?” Przed nimi stał wysoki brunet, który próbował porozumieć się łamaną angielszczyzną… Oj tak, dla tych dwojga dzień się jeszcze długo nie skończy… |
![]() |
![]() |
![]() |
#69 |
Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Otwock
Posty: 12
Motocykl: biało-niebieski
![]() Online: 17 godz 46 min 2 s
|
![]()
brawo za punktualność
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#70 |
baba_od_motylków ];->
![]() Zarejestrowany: Feb 2011
Miasto: Poznań
Posty: 30
Motocykl: "Błękitka" 600V
![]() Online: 14 godz 25 min 0
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Bałkany z plecaczkiem 26/7 do 11/8 ALB, MTN ,..... . | Jaca GDA | Umawianie i propozycje wyjazdów | 11 | 15.07.2013 14:36 |
Bałkany next week | Tomekwwa | Umawianie i propozycje wyjazdów | 1 | 07.08.2012 12:13 |
Bałkany... | maryś | Umawianie i propozycje wyjazdów | 3 | 01.08.2012 20:55 |
Relacja - Bałkany - A.D. 2010 | JanuszCh. | Trochę dalej | 8 | 20.03.2011 00:54 |