![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Feb 2012
Miasto: Klembów
Posty: 136
Motocykl: nie mam AT jeszcze
![]() Online: 3 tygodni 3 dni 8 godz 6 min 31 s
|
![]()
Po powrocie z wyprawy na Bałkany od razu w naszych głowach zaczął się roić kolejny wyjazd. Tylko ciut dalej. Zaczęło się zbieranie funduszy, planowanie itp. Minął rok i ....dupa. Gdzieś coś poszło nie tak z planów wyjazdu na moto wyszedł rodzinny wyjazd "puszką" we wstrętnych klimatyzowanych warunkach przez Rumunię do Bułgarii. Nawet nie wiecie jak mi się kiszki skręcały z żalu, że droga która miałem jechać na moto pokonywaliśmy puszką. Wakacje i urlopy przeleciały, plany się rozwijały. Padło na Grecję, i znowu rozpoczęło się gromadzenie funduszy planowanie. Gdzieś na przełomie roku nastąpił kryzys i nastąpiła korekta.... lecimy znowu do Czarnogóry i zwiedzamy to czego nie zdążyliśmy wcześniej zobaczyć. Grecja za gorąca. Jakieś 3 tygodnie przed wyjazdem kolejny zwrot i ostateczna decyzja .... Atakujemy Grecję .... co z tego wyjdzie zobaczymy. Jak będzie za gorąco (oboje z Elą niestety nie jesteśmy zwolennikami smażenia) po prostu odpuścimy (plan awaryjny jakiś był). Jak się wszystko udało co widzieliśmy i gdzie byliśmy poniżej. Ponieważ nie warto zmieniać rzeczy sprawdzonych nasza trasa wygladał mniej więcej tak
![]() Dzień pierwszy piątek 12 lipca Zielonka-Kalwaria Zebrzydowska Rano praca. Na szczęście tak się poukładało, że zamiast wyjazdu w poniedziałek wyjedziemy dziś. Wychodzi, że mamy 3 dni zapasu. O 15 fajrant, szybki powrót do domu, pakowanie i w końcu startujemy ok 17. Grecjo drżyj nadjeżdżamy. Wcześniej postanowiliśmy, że pierwszy nocleg będzie w Kalwarii Zebrzydowskiej. Trochę mało czasu mamy gdyż recepcja czynna jest tylko do 22 a do przejechania ponad 400 km w 4 godziny. Pędzimy A2, potem E67. Przed Częstochową zaciągnęło się koszmarnie. Zakładamy âkondomyâ. Od Siewierza już jest regularne oberwanie chmury, nic nie widać przez szybę nic nie widzę jadę z otwartą ..czad, dobrze, że jest ciepło. Po kilkudziesięciu km na szczęście przestaje, można ciut przyspieszyć. Na A4 przed bramkami 4 km korek, dobrze, że jesteśmy na dwóch i dobrze, że już nie pada. Ok 21:40 docieramy do Klasztoru w Kalwarii. Szybkie rozlokowanie, kąpiel, kolacyjka ...sen. Przed wyjazdem nie mogłem dostać nigdzie deszczówek ogrodniczych więc zakupiłem w Juli takie niebieskie, ale gówno warte bo przepuszczają wodę - nie polecam. Dziś przejechaliśmy 424 km średnie spalanie 7,3 ale jak wspomniałem wcześniej, troszkę się spieszyliśmy ![]() 8-osobowy pokój i tylko my dwoje a czasem sam Dzień drugi sobota 13 lipca Kalwaria- Seged (H) Pobudka 5:35. Skoro jesteśmy w Świętym miejscu to o 6 uczestniczymy w kameralnej mszy. Po rozliczeniu za nocleg (24 pln za dwie osoby) ok 7:10 ruszamy. Mży, jest ok 9 stopni. Wkrótce zaczyna padać. O 9 dobijamy do Chyżnego. Zakupujemy viniety na Węgry. Nauczeni ostatnim powrotem z bałkan gdy w drodze powrotnej w okienku wmawiali mi, że nie ma viniet na motocykle kupuję również na powrót (25 pln sztuka). W Chyżnem również zatrzymujemy się na âpopasâ....żurek, kwaśnica poranna kawa i w drogę. Z pełnymi brzuchami jedzie się bardzo przyjemnie, temperatura też zaczyna powoli rosnąć i co najważniejsze przestało padać. W okolicach Bańskiej Bystrzycy już termometr pokazuje 20 st. C. Grecjo drżyj nadejżdżamy ![]() Startujemy w deszczu i zimnie po lewej Włodek w środku Marek i ja miejscówka. Zaplecze sanitarne mieliśmy w domku. [IMGhttps://lh4.googleusercontent.com/-E8LtypgVOoQ/Uf_EGmC4q4I/AAAAAAAAKUs/8LhfkvR2AvU/w858-h570-no/DSC_1053.JPG[/IMG] Ostatnio edytowane przez jamcio : 18.08.2013 o 00:52 |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
![]() Zarejestrowany: Feb 2012
Miasto: Klembów
Posty: 136
Motocykl: nie mam AT jeszcze
![]() Online: 3 tygodni 3 dni 8 godz 6 min 31 s
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zwykły przechodzień...
![]() Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: DW
Posty: 1,794
Motocykl: GS12y
![]() Online: 2 miesiące 3 dni 11 godz 45 min 7 s
|
![]()
Zgrabne masz te swoje, obie Panie...
![]() Pozdro Orzep
__________________
![]() -- Nie wzywaj imienia Pana bOrzepa nadaremno-- -- Trudno jest powiedzieć NIE, gdy wszyscy mówią TAK --
|
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
![]() Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kamieniec Wrocławski
Posty: 3,132
Motocykl: XT660Z-konik garbusek
Przebieg: Ł
![]() Online: 4 miesiące 3 tygodni 6 dni 7 godz 35 min 30 s
|
![]()
Jamcio,co oni kupili 10 lat temu ?
__________________
Stary nick: Raviking GSM 505044743 Żądam przywrócenia formuły "starego" Forum AfricaTwin...... ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
![]() Zarejestrowany: Feb 2012
Miasto: Klembów
Posty: 136
Motocykl: nie mam AT jeszcze
![]() Online: 3 tygodni 3 dni 8 godz 6 min 31 s
|
![]()
Jakieś opony rowerowe, łożyska, skóry, noże skrawające itp. Nie pytałem dokładnie bo za bardzo mnie to nie interesowało oprócz samego wątku.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
![]() Zarejestrowany: Feb 2012
Miasto: Klembów
Posty: 136
Motocykl: nie mam AT jeszcze
![]() Online: 3 tygodni 3 dni 8 godz 6 min 31 s
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
![]() Zarejestrowany: Aug 2012
Miasto: Wodzisław Śląski
Posty: 172
Przebieg: 5555
![]() Online: 2 tygodni 2 dni 12 godz 40 min 42 s
|
![]()
Jamcio, dobry z Ciebie planista
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
![]() Zarejestrowany: Feb 2012
Miasto: Klembów
Posty: 136
Motocykl: nie mam AT jeszcze
![]() Online: 3 tygodni 3 dni 8 godz 6 min 31 s
|
![]()
Dzień trzeci 14 lipca niedziela Szatymaz-Dupnica
Pobudka, toalety pakowanie i o 7:35 już rozpoczynamy kolejny etap. Po krótkim oczekiwaniu na granicy o 8:30 już witamy się z Serbską ziemią. Konsumujemy burki za którymi tęskniliśmy dwa lata. Na pierwszy ogień idą ze szpinakiem a potem na dokładkę z seremâŚ.pycha. Całą Serbię pokonujemy autostradami (przejazd płatny na bramkach). Po drodze zahaczamy o Nisz z chęcią zobaczenia wieży czaszek âŚ. Co zobaczyliśmy pominę milczeniem. Potem kierunek Sofia zakupy Bili. Postanawiamy, że dzisiejszą noc spędzimy pod chmurką. Ponieważ robi się już późno i powoli zaczyna zapadać zmierzch od razu za Sofią wbijamy w boczną drogę. Na twarzach mijanych ludzi można wyczytać wszystko oprócz życzliwości. Trochę się zdziwiliśmy bo to nie pierwsza nasza wizyta w Bułgarii i zazwyczaj było inaczej. Tu kamienie, tam krzaki itp. W końcu udaje nam się znaleźć odpowiednie miejsce z dala od ludzi i w pewnej odległości od drogi. Mój optymizm z dojazdem miejsce kończy się ok. 2 metrów od drogi. GS zawiesza się na osłonach silnika. Po kilku a może kilkunastu minutach udaje się go w końcu wytargać na drogę. Kurwica jednak w człowieku została. Wyczytujemy na szybko w przewodniku, że w Dupnicy jest jakiś zatęchły hostel. Jedziemy i lądujemy w hotelu Universal. Cena do przyjęcia, warunki rewelacyjne i ze śniadaniem. Miały być krzaki a będzie wypas, my w klimatyzowanym pokoju a GS w podziemnym garażu. Dziś przejechaliśmy 720 km. Kurde to cały czas jest dojazdówka a ja się rozpisuję. pierwszy burek od dwóch lat kawałek trasy miały być spartańskie warunki krzaki itp a wyszło tak w ten oto sposób zakończyła się dojazdówka. Od jutra już bez napinki zacznie się spokojna jazda. Drżyj Grecjo. Dzień czwarty 15 lipca poniedziałek Dupnica-Thesaloniki Grecjo drżyj. Pobudka o 6, potem szybkie śniadanie w cenie noclegu jajko na bekonie + kawa + mleko (za mleko doliczyli nam 0,4 lewa). Jakoś ciężko nam się było wygrzebać z hotelu. Wybiór zajmuje nam więcej czasu niż pod namiotem. Startujemy o 9. Kierunek Monastyr Rilski. Lecimy bokami przez wioski, winnice. Monastyr nas urzeka- spędzamy tam ze 2 godziny. Potem jedziemy do Melnika. Boże jak tu pięknie. Czas się zatrzymał âŚ. my też. Po obejrzeniu kilkunastu klimatycznych domów na krzyż, wstępujemy do jednej z mechan która jest praktycznie w każdym domu. Jemy szopską i miejscowy gulasz âŚ. pyyycha w tle z głośników leci regionalna muzyka. Żal nam tylko, że jest dzień a nie wieczór. Nie chce się odjeżdżać. Kupujemy regionalne wino na wieczór i jazda na Sandanski. Jakieś roboty drogowe trzeba zwolnić i zaliczyć 20 km objazd. Na szczęście po przekroczeniu granicy z Grecją jest już autostrada (bezpłatna do samych Thesalonik). Po minięciu âdużego miastaâ z białymi domami leżącego nad brzegiem morza rozpoczynamy szukanie campingu. Jedziemy nad samym morzem chyba z 10 km i nic. Tylko hotele. Czas mija, znowu zaczyna się ściemniać wyciągamy mapę firmy Marcopolo (tak nieporęcznych map nie widziałem) na szczęście jest zaznaczony jakiś camping kilkanaście km dalej. Na campie luxus, papier i mydło w kiblach, czyściutko, lodówki, kuchenki. Za nasz zestaw wychodzi 20 euro (wydawało nam się że to sporo, ale czas pokazał, że to normalna cena). Wieczorem plaża i wino z Melnika. Rano przed hotelem wejście "od tyłu" do Monastyru Rilskiego Po zdjęciu wszystkiego w czym nie można wejść ...wchodzimy Jakoś nie bardzo pasuję do tamtejszego klimatu Rozbawił nas ten drogowskaz Droga do Melnika My w drodze do Melnika Opisywane wcześniej domki w mechanie W przewodniku wyczytaliśmy, że będziemy jechali przez wioskę która słynie z mnogości bocianów. Faktycznie na każdym słupie we wsi było gniazdo i bociany. temperatura rośnie Thesaloniki Szukamy noclegu zaślubiny z morzem Nawet faktura za camping była luxusowa ![]() Ostatnio edytowane przez jamcio : 02.11.2013 o 20:33 |
![]() |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
15-16.04.2013 Festiwal "The Art of Ride" Ruda Śląska | BartekJ | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 25 | 07.04.2017 21:16 |
"Balkan Expres 2013"... czyli jak zabić górali, co manety w lipcu grzali... | Sub | Trochę dalej | 23 | 30.12.2015 23:00 |
Albania "expresowo" 7-16 czerwiec 2013 | Jaca GDA | Umawianie i propozycje wyjazdów | 10 | 17.06.2013 16:23 |