16.07.2016, 16:00 | #1 |
Zarejestrowany: Feb 2012
Posty: 158
Motocykl: GS 1100
Online: 1 miesiąc 5 dni 5 godz 29 min 21 s
|
Na podbój Rumunii! 2016r.
Prolog
Plany na ten rok miałem ambitne. Chciałem sobie odbić brak jazdy w zeszłym sezonie, bo a to zmiana mieszkania i remont, a to narodziny drugiej dziedziczki więc ani czasu ani kasy nie było. Najpierw jednak postanowiłem zmienić motocykl na taki true adwenczer co to i poza asfalt potrafi zjechać i eksplorować nieodkryte dotąd przestrzenie. Wybór mógł być tylko jeden - BMW 1100GS. Jak postanowiłem tak zrobiłem i po długich poszukiwaniach egzemplarza który poruszałby się o własnych siłach i nie wymagał uruchamiania linii kredytowej w Providencie aby go doprowadzić do sprawności wreszcie znalazłem. Piękny, lśniący i pachnący w kolorze, jak to w swoim katalogu BMW ładnie określa, Green Kalahari. Szybko kazałem zapakować. Jak już pojawił się mój nowy przyjaciel, trzeba było przetestować czy naprawdę da się tym zjechać w polne drogi czy to tylko taki marketingowy bełkot. A jednak mówili prawdę, da się I to nawet wciąga! Nadszedł czas wyposażania nowego nabytku, tak aby świat można było podbijać. Najpierw rzecz podstawowa, obowiązkowa i nieodzowna, czyli kufer. Boczne były na wyposażeniu mojego egzemplarza, brakowało tego najważniejszego, centralnego. Po zapoznaniu się z ofertą znanego portalu aukcyjnego doszedłem do wniosku że poszukiwanie oryginalnego do kompletu mija się z celem. Nie dam tyle kasy za kawałek plastiku! Dlatego też zakupiłem akcesoryjny, wysokiej klasy duży kufer znanej marki Awina. Jako że oryginalne mocowanie nie wzbudzało we mnie pewności że po którejś przejażdżce wrócę bez mojego nowego nabytku i całe 110zł pójdzie psu w dupę, zleciłem firmie MyHand porządne zamocowanie kufra do stelaża. Wysokiej klasy fachowiec w mojej osobie zrobił to tak jak się należy, na dwóch szynach, na wylot. Teraz kufer bez ogona nie ma prawa motocykla opuścić. Ale wróćmy do wątku głównego. Plany. Najpierw w mojej głowie zakiełkowała myśl aby to w lipcu pojechać na południe do dalekiej Rumunii, a we wrześniu zaś na daleką północ, do Finlandii. Po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw doszedłem jednak do wniosku że na tej dalekiej północy to we wrześniu przecież może być już zimno, a jako że tam mają trochę inny cennik niż w PL to w grę wchodziły tylko noclegi na dziko, pod namiotem. Namiot akurat mam, śpiwór również, co prawda już nie pierwszej młodości bo swoje ponad 30 lat ma, ale w całkiem dobrym stanie, nie popruty, nawet ekspres działa, więc kupowanie nowego było po prostu rozrzutnością. A że komfort termiczny ma na poziomie jakichś +25st to nieistotny szczegół. Jednak na wrzesień na daleką północ może jednak się do końca nie sprawdzić. Tak więc swój plan zmodyfikowałem w jakże chytry sposób: Finlandię objadę w lipcu, a Rumunię zostawię sobie na wrzesień! No tak. Pewnie znacie to powiedzenie: jak chcesz rozśmieszyć Pana Boga, opowiedz mu o swoich planach. Tak było i w moim przypadku. W robocie sytuacja uległa nagłej i niespodziewanej zmianie, nie koniecznie na dobre dla mnie. Mój lipcowy urlop został znacznie okrojony, a o wrześniowym mogłem już sobie tylko pomarzyć. I znów życie postawiło mnie przed jakże trudnym wyborem: Rumunia czy Finlandia. W Rumunii piękne górskie drogi, dwie trasy które już od dawna śniły mi się po nocach czyli Transalpina i Transfogaraska, nie wspominając już o samym podboju tego dalekiego, dzikiego i egzotycznego kraju. W Finlandii zaś słynne szutry, odwiedziny u Mikołaja ze złudną ale jednak nadzieją na jakiś prezent. I tak biłem się z myślami co wybrać? Gdzie pojechać? Gdzie czeka mnie większa przygoda? Przeważył chyba czynnik wszystkim znany czyli kasa: uznałem że ten dziki kraj na południu będzie tańszy. Tak więc decyzja podjęta: Rumunio szykuj się, wyruszam na podbój! |
16.07.2016, 17:20 | #2 |
Zarejestrowany: Feb 2013
Miasto: Lisków
Posty: 250
Motocykl: TransAlp PD06/PD10
Online: 6 dni 19 min 58 s
|
Dobrze, dobrze,tylko co chcesz podbijać w Rumunii?
Tam wszystko zdobyte ... |
16.07.2016, 17:26 | #3 |
Zarejestrowany: Feb 2012
Posty: 158
Motocykl: GS 1100
Online: 1 miesiąc 5 dni 5 godz 29 min 21 s
|
Ale nie przeze mnie
|
16.07.2016, 21:31 | #4 |
Jak kółka to tylko dwa , a jak chcesz cztery - kup dwa motory :-)
Zarejestrowany: May 2012
Miasto: Lancaster UK
Posty: 756
Motocykl: 2x RD07A CRF1100 Adventure Sport
Przebieg: 90 tys
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 1 dzień 15 godz 48 min 21 s
|
kiedy na ile i gdzie?
|
16.07.2016, 22:28 | #5 |
Zarejestrowany: Feb 2012
Posty: 158
Motocykl: GS 1100
Online: 1 miesiąc 5 dni 5 godz 29 min 21 s
|
Ja już wróciłem, tak gwoli ścisłości, a na ile i gdzie, wszystko postaram się opisać
|
16.07.2016, 23:17 | #6 |
Zarejestrowany: Feb 2012
Posty: 158
Motocykl: GS 1100
Online: 1 miesiąc 5 dni 5 godz 29 min 21 s
|
Przygotowania
Planując tak poważne podboje oczywiście trzeba się wcześniej gruntownie przygotować. Tak też i ja uczyniłem. Na początek ubezpieczenie: wykupiłem od kosztów leczenia na zawrotną kwotę 120tys zł, łącznie z przelotem helikopterem gdyby zaszła taka potrzeba. Brzmi obiecująco, zwłaszcza że do tej pory nie miałem takiej okazji. Trzeba będzie rozważyć czy nie skorzystać. Ubezpieczyłem też i mojego towarzysza podróży Gustawa. On co prawda helikopterem nie poleci, ale 400km na lawecie ma zagwarantowane. Moje kosztowało 48zł, co jak za sam bilet na helikopter uważam za mega promocję, Gustawa pomimo że takiej atrakcji nie przewidywało kosztowało aż 60zł. Koszty rosną ale cóż, trudno. Teraz należało skompletować wyposażenie. Na pierwszy ogień idzie nawigacja bo bez niej w tak dalekiej podróży ani rusz. I tutaj akurat tak dobrze się złożyło że kończyła mi się umowa z dotychczasowym operatorem, z którego to usług i tak nie byłem zbytnio zadowolony. Po przejrzeniu oferty konkurencji w oczy rzuciła mi się oferta z telefonem, nie byle jakim telefonem, bo Lumią 650, najnowszym, choć nie z najwyższej półki, produktem Microsoftu. A telefon ten, dla tych którzy nie wiedzą, ma zainstalowaną aplikację Here Maps, idealnie nadającą się do nawigacji po najdzikszych nawet terenach. Jako że cena również okazała się nader przystępna, całe 1zł, natentychmiast złożyłem zamówienie łącznie z przeniesieniem numeru. I w ten oto sposób upiekłem trzy pieczenie na jednym ogniu: pożegnałem się z niezbyt lubianym operatorem, zanabyłem doskonały telefon, i przede wszystkim miałem już nawigację. Teraz trzeba było ten nowy nabytek jakoś do motocykla zainstalować. Tutaj z pomocą przyszedł mi sklep z różnymi akcesoriami do tjuningu samochodów dla młodych gniewnych czyli spojlerami, kołpakami w chromie itp. Mieli też na stanie świetny uchwyt rowerowy do telefonu, wodoodporny, odpowiedniej wielkości (bo mój nowy telefon ma aż 5 cali!), dokładnie taki jakiego mi było trzeba. Wydatek rzędu 30zł znów musiałem przeboleć. Przy okazji dokupiłem przejściówkę z małego gniazda zapalniczki (bo w takie mój GS jest fabrycznie wyposażony) na duże więc i problem ładowania sprzętów miałem z głowy. Przejściówka na USB została mi z poprzedniego motocykla. Potrzebny był mi jeszcze kompresor, komplet imbusów i torxów. Wszystko to ustrzelić mi się udało w BricoMarche. Najdroższy był kompresor bo nie było akurat żadnej promocji, niestety czasu już nie mialem aby takowej wyczekiwać, i znów 39zł z kieszeni wyparowało. Zestaw do kołkowania opon też mi pozostał więc chociaż ten koszt odpadł. Niezbędnik podróżnika w postaci trytytek i taśmy oczywiście zawsze się w domu znajduje. Zapasowe świece również były w moim posiadaniu. Miałem chyba wszystko co w podróży okazać się może potrzebne. Tak wyposażony mogłem ruszać. Nic mnie nie mogło zaskoczyć. No może humoru nie poprawiała jedynie pocąca się laga, ale czyż to mogłoby mnie zatrzymać? Nie ma takiej opcji. Się wymieni uszczelniacze po powrocie. |
17.07.2016, 00:38 | #7 |
Jak kółka to tylko dwa , a jak chcesz cztery - kup dwa motory :-)
Zarejestrowany: May 2012
Miasto: Lancaster UK
Posty: 756
Motocykl: 2x RD07A CRF1100 Adventure Sport
Przebieg: 90 tys
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 1 dzień 15 godz 48 min 21 s
|
niezle czekam .... zapowiada sie niezle
|
17.07.2016, 09:57 | #8 |
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Błażowa
Posty: 1,314
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 5 dni 13 godz 26 min 58 s
|
Tja, Twój jeszcze brzydszy od mojego. A myślałem ze brzydszego nie ma
|
17.07.2016, 11:06 | #9 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Lubaczów
Posty: 926
Motocykl: RD07A, XR 400
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 6 dni 9 godz 2 min 8 s
|
Wszystkie Gs- sy są pikne .
Tylko ten jeden żółty, jakoś mi babsko pachnie . Pisze się pisze. Się czyta
__________________
Jeśli Cię nie szanują, niech się Ciebie boją. |
17.07.2016, 12:40 | #10 |
Zarejestrowany: Oct 2014
Miasto: Gdynia
Posty: 126
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 85000
Online: 1 dzień 19 godz 12 min 43 s
|
Rumunia mnie nie urzekła w żaden sposób, może dlatego że trafiłem na burze.
Ile dałeś za motocykl, patrzę na ceny i około 11tys. Jestem ciekawe ile kosztuje w stanie pewnym
__________________
Jeszcze bez AT, zbieram doświadczenie Był by ktoś zainteresowany zamianą XJR za AT? https://www.youtube.com/user/MotoTravelPoland http://motovoyager.net/2016/01/zgubiony-towarzysz-i-popsute-sprzeglo-balkanskie-atrakcje-z-yamaha-xjr1300-wyprawa/ |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
24-27.05.2016r Karpaty UA a może MD | Lewy997 | Umawianie i propozycje wyjazdów | 2 | 17.05.2016 22:48 |