16.05.2012, 11:58 | #1 |
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Bytom
Posty: 567
Motocykl: 2x XTZ 750, 1x XTZ 660.
Online: 1 tydzień 4 dni 3 godz 8 min 33 s
|
Chorwacja, 27.04- 11.05.2012
27.04.2012, piatek.
Godzina 12:30, urywam się z pracy. Karolina miała już ten dzień wolny, więc miała trochę spokojniejszy dzień na sprawdzenie bagażu. Wyjechaliśmy w stronę Katowic z Kruszyna pod Bydgoszczą około 14:30. Do przejechania było coś ponad 350km. Jazda przez Polskę była męczarnią, na miejscu u kolegi w Hanusku byliśmy coś około 22:15. Szybka kolacja, trochę pogawędek i spać. Kolejny dzień miał być bardziej męczący. 28.04.2012, sobota. Wstaliśmy coś około 6 rano, ogarneliśmy się i ok 7:30 wyjechaliśmy z Hanuska. Trasa prowadziła nas kawałkiem PL autostrady do granicy, a następnie przez Olomouc, Brno do Wiednia. Wszystko szło planowo, aż do odcinka Brno- Wiedeń. Kawałek za Brnem złapałem kapcia: Na zmianę gumy dętki poszło coś około godziny, opona nie chciała się odkleić od ranu, ale wykorzystałem stopkę boczną i poszło od razu. Jak się później okazało, dętka była cała, tzn nie było śladu po przebiciu, po napompowaniu trzymała powietrze, w oponie nic nie zlokalizowałem. Prawdopodobnie odkręcił się wentyl od drgań, musiał być za słabo dokręcony. Po zakończeniu operacji cisneliśmy dalej w stronę Chorwacji. Pierwszy nocleg mieliśmy w Slunj, gdzie dojechaliśmy około 19:30. Na miejscu czekał już na nas Bigboykr, on też zakombinował dla nas pokoje. Wieczór zakończyliśmy długimi rozmowami oraz porcją zdrowego śmiechu, połączonego z lokalnymi trunkami Tego dnia przejechaliśmy coś około 850km. 29.04.2012- niedziela. Z samego rana ogarneliśmy bałagan na kwaterze i postanowiliśmy ruszyć do Plitvic, oddalonych od nas o +-40km. Z rana nie było jeszcze tłumów turystów, więc spacerowało się bardzo przyjemnie. Polecam trasę F, na początek której dojeżdża się busem, a kierunek zwiedzania jest od najwyższego do najniższego jeziora- człowiek się tak nie umęczy. Co do widoków... coż, jest tam pięknie: Pod koniec zwiedzania można wybrać opcję powrotu łodzią- opcja krótka oraz długa- polecam długą, dzięki czemu dotrzemy do jeszcze lepszych widoków. Po obskoczeniu Plitvic, co zajęło nam ok. 3,5- 4 godziny wróciliśmy na kwaterę, gdzie zapakowaliśmy motocykle i udaliśmy się ze Slunj do Senj trasą, która prowadziła nas przez opuszczone i zniszczone wojną miejscowości. Do tego wąsko, masa zakrętów. Jak sprawdzę na mapie to dokładnie podam gdzie to jest, bo trasa bardzo pozytywna motocyklowo. Po drodze zaczepiliśmy jeszcze Brinje, gdzie znajduje się hmm Kościół w ruinach zamku Sokolec, tak to chyba się zwało, położony na wzniesieniu, nie da się tego ominąć. Z autostrady w tym rejonie też to widać, o czym przekonaliśmy się później, wracając z Riwiery Makarskiej. Po 20 minutowym odpoczynku ruszyliśmy w stronę Senj, zatrzymując się na Vratniku, aby pierwszy raz zerknąc na Adriatyk. Ostatnie kilometry do Senj to 20 km zjazd serpentynami, co dodawało nam pozytywnych wrażeń. W centrum Senj zatrzymaliśmy się jeszcze, aby zerknąć na zachodzące słońce W Senj byliśmy umówieni z Bigboykr’em, ale nie udało się nam nocować w tym samym miejscu. Robiło się ciemno, więc trzeba było szukać szybko noclegu. Podjechaliśmy w miejsce, gdzie 3 lata temu już kiedyś byłem, przyjemna rodzinka. Niestety nie mieli już miejsc, ale jak wspomniałem, że jestem tutaj kolejny raz, to sprawnie zorganizowali nocleg dwa domy dalej u znajomych, proponując przy okazji rakiję. Ekspresowo rozstawiliśmy się na miejscu i korzystając z ciepłego wieczoru skoczyliśmy zobaczyć Senj nocą (osiedle na wzgórzu). Swoją drogą fajnie było widać dalsze miejscowości, zarówno na lądzie jak i na wyspie Krk, niestety mój aparat nie poradził sobie za dobrze z ich uchwyceniem. Więcej zdjęć z tego dnia jest tutaj: https://picasaweb.google.com/barteks...aPlitviceISenj CDN... |
16.05.2012, 12:21 | #2 |
Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Kędzierzyn-Koźle
Posty: 185
Motocykl: RD07a
Online: 1 tydzień 1 dzień 20 godz 14 min 49 s
|
Pięknie! aż miło popatrzeć
|
16.05.2012, 23:15 | #3 |
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Tarnowskie Góry
Posty: 278
Motocykl: RD07
Przebieg: 67000
Online: 1 miesiąc 3 dni 12 godz 49 min 36 s
|
|
18.05.2012, 09:49 | #4 |
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Bytom
Posty: 567
Motocykl: 2x XTZ 750, 1x XTZ 660.
Online: 1 tydzień 4 dni 3 godz 8 min 33 s
|
30.04.2012, poniedziałek.
Wstaliśmy coś około 9 i powoli zabraliśmy się za transfer do zaprzyjaźnionej rodzinki na pokój, która dzień wcześniej pomogła nam skołować nocleg. Po ogarnięciu tematu i chwili zastanowienia postanowiliśmy skoczyć na wyspę Krk, oglądając po drodze ciekawe widoki: Po wjechaniu na wyspę chcieliśmy obadać most z daleka, więc zjechaliśmy do jednej z licznych zatok Tutaj też mieliśmy kontakt z pierwszym żywym okazem “innej fauny” Po chwili odpoczynku uznaliśmy, że jest jeszcze młoda godzina i można wyskoczyć na wyspę Pag. Jak się później okazało, musieliśmy nieźle się uwijać z czasem. Widoki z magistrali adriatyckiej na długo zostają w pamięci Nasz następny przystanek- Prizna. Tutaj pływają promy na Pag Dla lepszych widoków postanowiliśmy wejść na podest, który prowadził do budki marynarzy. Jak się później okazało, oczywiście nie można tam było wchodzić, za co zostaliśmy przykładnie ukarani cukierkami oraz zdjęciem z przyjaźnie nastawioną załogą: Poniżej widać kolejkę na prom na Pagu, krajobraz księżycowy [IMG https://lh5.googleusercontent.com/-YNdCxBmNH1I/T7LALIya-CI/AAAAAAAAK94/iNjgAzhtdYQ/s640/IMG_2723.JPG[/IMG] Po przejechaniu 30km wyspy zauważyliśmy, że jest już ok. 19… Nawi do Senj pokazywała całkiem sporą odległość. Uznaliśmy, że odpoczniemy chwilę na punkcie widokowym i nie będziemy wracać na prom, tylko skoczymy lądem, zjeżdżając całą wyspę. O 19:30 niedaleko Zadaru wskoczyliśmy na autostradę, dzięki której o 21 byliśmy już w Senj. Po drodze jechaliśmy przez tunel, mający o ile pamiętam 5700m. Gdybyśmy wracali magistralą, w Senj bylibyśmy najszybciej ok. 23… cdn.. |
22.05.2012, 11:55 | #5 |
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Bytom
Posty: 567
Motocykl: 2x XTZ 750, 1x XTZ 660.
Online: 1 tydzień 4 dni 3 godz 8 min 33 s
|
01.05.2012, wtorek.
Z samego rana wyskoczyliśmy już z bagażami i zaatakowaliśmy twierdzę Nahaj w Senj. Zwiedzaliśmy sobie spokojnie, w sumie z całej twierdzy warto zobaczyć widoki z góry na okolicę fficeffice" /> Nocowaliśmy 2x na tym osiedlu: Sama twierdza nie ma zbyt wiele eksponatów, bieda. Byliśmy tam od razu z bagażami, więc mogliśmy kierować się prosto na Zadar magistralą, robiąc co jakiś czas mały postój na podziwianie okolicy czy jakiś posiłek Przed samym Zadarem postanowiliśmy złapać pokój, wypadło na Bibinje, jakieś ffice:smarttags" /> Sam Zadar to multum kościołów, ciekawe wrażenie robią też wąskie uliczki w zabytkowej części miasta Ciekawa jest również sztuka rzeźbiarska Dzień szybko nam uciekał, po wyniesieniu się z Zadaru skoczyliśmy jeszcze na „kolację” na przystańw Bibinje [IMG] https://lh6.googleusercontent.com/-9...0/IMG_2968.JPG [/IMG] Trochę niepokoiła nas pogoda, ale jak się później okazało, zupełnie niepotrzebnie. 02.05.2012, środa. Poprzedniego dnia ustaliliśmy, że z samego rana zwijamy manele i lecimy dalej, do Szybenika. Motocykle zostawiliśmy na nabrzeżu, przy okazji obadaliśmy pierwsze napotkane palmy Uliczki tego miasta zaskakują rozplanowaniem, bardzo łatwo się tam pogubić, dobrze mieć ze sobą mapę Najciekawszym zabytkiem była katedra, wpisana na listę Unesco Swoją drogą w niemal każdym zakamarku czai się jakiś kościół, czy też inne zabytki Gdy wróciliśmy do motocykli podszedł do nas starszy pan oferując pokój. Jak się później okazało był to były pracownik ambasady chorwackiej w Polsce. Wspominał Warszawę, zabytki, kawiarenki i czasy Gomółki i Hanki Bielickiej. Przy okazji opowiedział nam jak naprawdę żyje się w Chorwacji. W sumie, gdyby nie turystyka, to ten kraj byłby daleko w polu. Po dobrych 40 minutach rozmów ruszyliśmy w stronę wodospadów Krka. Z nieba zaczyna lać się żar, termometry wskazują 30- 32 stopnie. Na parkingu pod wodospadami przebieramy się z teksów w ciuchy cywilne. Zostawiliśmy je na motocyklach, buty pod nimi i odziwo nic nie zginęło- ciekawe czy w Polsce takie coś by przeszło… Ruszyliśmy na wodospady Krka. Tego Parku Narodowego nie trzeba opisywać, wystarczy zerknąć na zdjęcia, jest tam po prostu pięknie. Wychodząc z terenu wodospadów kupiliśmy jeszcze wina figowe, które udało się cało przetransportować do Polski, zjedliśmy też obiad Nasze miejsce docelowe tego dnia to Trogir. Wg nas było to chyba najładniejsze miasteczko spośród odwiedzonych. No i masa skuterzystów, bez kasków, chodnikami, na 3,4,5, bałagan komunikacyjny na drodze. Od pracy skuterów było słychać jedno wielkie „bzyczenie”. Gdy słońce miało się ku zachodowi skoczyliśmy na kwaterę, ale wróciliśmy już po zmroku. Miasteczko budziło się do nocnego życia, na zacumowanych łajbach słychać było liczne imprezy. Miasteczko zdecydowanie polecamy do bliższego obadania. |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
potrzebna chorwacja | rafalkefir | Mapy | 1 | 01.07.2011 13:02 |
Czy Chorwacja jest droga? | Grzesiek33 | Przygotowania do wyjazdów | 19 | 18.08.2008 00:50 |