Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04.06.2012, 14:36   #11
jorge
Autobanned.
 
jorge's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Wawa
Posty: 5,240
Motocykl: Tesco
Przebieg: 45 555
jorge jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 5 dni 7 godz 49 min 35 s
Domyślnie

Jak się poszczególne sprzęty zachowywały ? O co lotto z tymi rurkami na qudzie - to kwestia obaw o wywrotę ? Dawaj
__________________
Chromolę Afrykę wolę ...Hobbysta Afrykański.
jorge jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.06.2012, 16:08   #12
kowal73
 
kowal73's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Rzeszów
Posty: 132
Motocykl: xt 600 tenere
kowal73 jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 dzień 21 godz 41 min 37 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał jorge Zobacz post
Jak się poszczególne sprzęty zachowywały ? O co lotto z tymi rurkami na qudzie - to kwestia obaw o wywrotę ? Dawaj
Z żadnym motocyklem nie było najmniejszego problemu. Nic się nie zepsuło oprócz wywrotki pięciu motocykli na promie ( urwane klamki lekkie rysy), baranki z obsługi źle je przywiązali sprzęty i podczas sztormu się przewróciły. Qład miał zrobioną klatkę bardziej na lepsze samopoczucie podróżujących niż dla bezpieczeństwa i przy okazji można było przytroczyć do rur jakieś bambetle.

Ostatnio edytowane przez kowal73 : 04.06.2012 o 16:42
kowal73 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.06.2012, 17:46   #13
Ronin
 
Ronin's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 713
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Ronin jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 1 dzień 22 godz 47 min 16 s
Domyślnie

Ronin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.06.2012, 19:23   #14
jorge
Autobanned.
 
jorge's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Wawa
Posty: 5,240
Motocykl: Tesco
Przebieg: 45 555
jorge jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 5 dni 7 godz 49 min 35 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał kowal73 Zobacz post
Qład miał zrobioną klatkę bardziej na lepsze samopoczucie podróżujących niż dla bezpieczeństwa i przy okazji można było przytroczyć do rur jakieś bambetle.
No tak myślałem, moja kobita w końcu by się nie bała na takim wynalazku podróżować. To Polaris chyba (lub Kimco robiony na Polarisa). A jak się spisywała w terenie 800-etka? Dawaj dalej
__________________
Chromolę Afrykę wolę ...Hobbysta Afrykański.
jorge jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.06.2012, 20:01   #15
Daroo


Zarejestrowany: May 2011
Miasto: Kalisz WLKP
Posty: 146
Motocykl: R1200GS
Przebieg: rośnie
Daroo jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 dni 20 godz 3 min 24 s
Domyślnie

jak byli polarisem to musieli miec duzo oleju na dolewke ;/
__________________
Olej trzeba mieć w głowie, nie tylko w silniku!
XL600V->XRV750 RD07a->XL1000sd01,XT600->XL1000sd02,XT600->XT660X->K1200LT->XL700VA->VFR800X, boxer Sahara->Boxer Sahara,R1200GS
Daroo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.06.2012, 20:57   #16
kowal73
 
kowal73's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Rzeszów
Posty: 132
Motocykl: xt 600 tenere
kowal73 jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 dzień 21 godz 41 min 37 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Daroo Zobacz post
jak byli polarisem to musieli miec duzo oleju na dolewke ;/
Nie dolali ani grama, maszyna jet prawie nowa. Jedyny defekt już pod koniec wycieczki to jedno z łożysk zaczęło się odzywać w tylnym dyfrze, jak wiadomo jest on bez mechanizmu różnicowego a tysiące zakrętów dało niezłe naprężenia.
kowal73 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.06.2012, 21:14   #17
kowal73
 
kowal73's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Rzeszów
Posty: 132
Motocykl: xt 600 tenere
kowal73 jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 dzień 21 godz 41 min 37 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał jorge Zobacz post
No tak myślałem, moja kobita w końcu by się nie bała na takim wynalazku podróżować. To Polaris chyba (lub Kimco robiony na Polarisa). A jak się spisywała w terenie 800-etka? Dawaj dalej
Maszynka to Suzuki King Qład 750 ( kolega jest nieoficjalnym dealerem Suzuki). Prędkość przelotowa na drodze 80-90, więcej nie jedzie Co do GSa 800 miałem przyjemność jeździć na paru wyjazdach i po sporych kamieniach i wydmach. Uważam że jest super sprzęt do podróżowania po zróżnicowanych drogach. Naprawdę byłem pod wrażeniem mocy i seryjnych zawieszeń. Jedyny problem to cena zakupu i część śrub przed wyjazdem należy wkleić na Loctita, często się wykręcają. Dodam że to moja subiektywna opinia.

Ostatnio edytowane przez kowal73 : 04.06.2012 o 22:12
kowal73 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.06.2012, 23:48   #18
kowal73
 
kowal73's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Rzeszów
Posty: 132
Motocykl: xt 600 tenere
kowal73 jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 dzień 21 godz 41 min 37 s
Domyślnie

Po leniwym, lokalnym marokańskim śniadaniu opuszczamy nasz kemping zwany Rajem i asfaltem jedziemy w kierunku wąwozu Todra, tam zatrzymujemy się na chwilę aby poczuć ogrom otaczających nas skał i dalej ruszamy skrótem łączącym wąwóz Todra z wąwozem Dades. Droga zamienia się w wąską ścieżkę prowadzącą korytami wyschniętych rzek. Pokonujemy wąskie strumyki, skalne uskoki i kamieniste dna rzek. Chmury na niebie i prześwitujące przez nie słońce sprawia, że góry wydają się magiczne. Docieramy do wąwozu Dades i słynnych serpentyn tu chwila przerwy na kawę i obowiązkową przejażdżkę po serpentynach. Czas nas goni, na niebie pojawiają się złowrogie chmury i zaczyna robić się chłodno. Ruszamy w kierunku Agoudal gdzie zaplanowaliśmy nocleg. Po drodze zahaczamy o małą wioskę gdzie zostawiamy wiezioną z Polski paczkę od pary która była tu kilka miesięcy wcześniej. Mały prezent w podzięce za nocleg i wyżywienie.
W końcu, późnym wieczorem docieramy do Agoudal, tankujemy motocykle benzyną laną prosto z beczek i meldujemy się w miejscu noclegu. Rano zaskoczenie - przymrozek, motocykle oszronione a pogoda zmusza do wciągnięcia na siebie większej ilości ubrań niż zwykle. Zatoczyliśmy koło - od śniegu poprzez pustynię i upały do mroźnego Agoudal.
Wyjeżdżamy. Najpierw szerokim asfaltem kierujemy się w stronę Imilchil by zaraz za miasteczkiem wbić się w poleconą przez lokalną młodzież drogę a raczej w coś co tylko ją przypominało, była to wąska, kamienista, kręta ścieżka poprzecinana korytami rzek - jednym słowem była to ścieżka dla osłów Okazało się później, że był to krótki odcinek prowadzący do właściwego szlaku. Droga w którą wjechaliśmy to głównie szybki szeroki szuter który z każdym kilometrem stawał się mniej szybki i mniej szeroki a drogę wyznaczały koryta strumieni i rzek jedna z nich skutecznie nas zatrzymała. Rwący nurt zerwał most i właśnie trwały prace nad jego odbudową. Na drugą stronę prowadziła jedynie wąska kładka. Przejechać się nie da, wracać szkoda. Próby przekonania robotników do przewiezienia motocykli na łyżce koparki również kończą się niepowodzeniem. Sytuację ratują śmiałkowie którzy z pełnym i mokrym poświęceniem przepychają motocykle na drugą stronę. Udało się. Możemy jechać dalej bo jeszcze tego samego dnia chcemy dotrzeć do Marakeszu.
Kolejny postój to zachwycające wodospady Ouzoud, tu chwilę odpoczywamy przed, jak już wiemy nocną drogą do Marakeszu.
Miasto wita nas chaosem na drogach, odgłosem wciąż naciskanych klaksonów i atmosferą wielkiego zamieszania. Plan jest prosty: Hotel, prysznic i ruszamy na podbój miasta. Główny cel to plac Djemaa El Fna i kolacja którą planujemy zjeść na jednym z setek straganów oferujących lokalne przysmaki. W końcu zasłużony odpoczynek po pełnym wrażeń dniu...
Innym klimatem miasto wita nas o poranku: feeria barw, zapachy i dźwięki upajają, spacer po medynie zachwyca...
Czas jednak nieubłaganie płynie a my jesteśmy coraz bliżej końca naszej wyprawy. Z Marakeszu ruszamy w stronę Fes po drodze nocując w dopiero co budowanym na tyłach stacji benzynowej ogrodzie. Następnego dnia docieramy do uroczego miasteczka Chefchaouen po drodze zatrzymując się w starożytnym rzymskim mieście Volubilis...
Ostatnie chwile wyprawy spędzamy na szwędaniu się po wąskich uliczkach Chefchaouen, kupowaniu pamiątek i kosztowaniu lokalnych specjałów... Później już tylko prosta droga na prom i nasza kochana stara Europa... Aby przedłużyć magiczne chwile wyjazdu wybieramy się na sam koniec zwiedzić Gibraltar...
Afrykańska przygoda dobiegła końca...






























































































CD nie będzie!!!!!!!!
kowal73 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05.06.2012, 19:06   #19
Fihu
 
Fihu's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2011
Miasto: Gdynia
Posty: 1,384
Motocykl: RD 03, LC4 ADV
Przebieg: x83000
Galeria: Zdjęcia
Fihu jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 6 godz 50 min 36 s
Domyślnie

Genialne zdjęcia i opis
Fihu jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Maroko na żywo, kwiecień 2011 stoner Umawianie i propozycje wyjazdów 4 01.04.2011 18:43
Maroko kwiecień 2009 consigliero Trochę dalej 12 18.01.2010 10:56


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:18.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.