Kiedyś kupiłem sobie hamak wojskowy ale ze względu na to, że nie potrafię uleżeć w hamaku więcej niż kilkadziesiąt minut używam go jako namiotu, tzn. nie wieszam go tylko kładę na ziemi i tyle. Na upalne dni i krótkie dwu-trzy dniowe wypady na lekko jest to bardzo fajna opcja. Jest to US Army jungle hamak wyposażony w moskitierę i zadaszenie. Gdy lecę gdzieś latem na dwa dni, i jest gorąco, to nie biorę ani śpiwora, ani namiotu. Zamiast tego biorę hamak i karimatę tzw. "wafla" i spanie w opakowaniu. Zajmuje mi to mało miejsca i po bezdrożach można bez zbędnego balastu pojeździć.
W tym roku w wakacje trochę się przeliczyłem, poleciałem gdzieś powłóczyć się po Kotlinie Kłodzkiej, noc mnie zastała, zjechałem gdzieś na bok rozbiłem się już po zmierzchu, obudziłem się przed trzecią nad ranem, zimno było 8 stopni Celcjusza, w górach bez śpiwora jednak ciężko. Ale na nizinach kilka razy spałem gdzieś przy rzece bez śpiwora i było ok w opakowaniu
.
https://content.invisioncic.com/l283...4df89af311.jpg