Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10.11.2023, 22:10   #1
trolik1


Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 520
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
trolik1 jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 4 dni 14 godz 36 min 36 s
Domyślnie Ukraińskie Zakarpacie '23

Pierwszy raz byłem na Ukraińskim Zakarpaciu kilka lat temu i ten krótki wyjazd domagał się powtórki:-). Sprawy życiowe spowodowały, że nie pojechałem w tym roku na dłuższą wyprawę-miałem więc trochę czasu na mały projekt. W zeszłym roku kupiłem Czesia-zmotanego Fredka z przodem od Dr-ki. Czesio jest niższy od Dr-ki i troszkę cięższy, do tego ma zmienione przełożenia w taki sposób, że jeździ wolniej i ma więcej mocy. W związku z tą wolną jazdą nie miałem ochoty telepać się przez całą Polskę na motorku, więc załadowałem Czesia na kampera i wio! Do Krościenka zajechałem wieczorem, wspólnie z gospodarzem wyładowałem Czesia z kampera, podłączyłem wszystko co trzeba było podłączyć, załadowałem torbę i zadowolony poszedłem spać.


Pierwszy dzień.

Pogoda rano była piękna, więc bez pośpiechu przygotowałem Domisia (mój kamper) do dwutygodniowej samotności. Poranne ceregiele zajęły mi czas do 10tej i około 11tej byłem na przejściu granicznym. Szkoda mi bylo tych ludzi czekających po kilka godzin na to, żeby przejechać kilkadziesiąt metrów do przodu-kolejka nie była zbyt wielka, ale Ukraińscy celnicy zamienili się w wyśmienitych kwitologów-fotografów, więc sprawdzali kwity i robili zdjecia wszystkiego i wszystkim. Podejrzewam, że ma to coś wspólnego z antykorupcją czy czymś takim. Na szczęście polscy kwitolodzy-fotografowie nie są gorsi-wracając spędziłem podobną ilość czasu wjeżdżając do Polski. Frustruje mnie fakt, że kilkadziesiąt lat po upadku kumunizmu w tych krajach państwo nadal jest ważniejsze od obywatela i nie jest w stanie/nie chce zapewnić właściwej obsługi ludziom płącącym za tą obsługę w podatkach. Po zakończeniu przebojów granicznych kupiłem kartę do telefonu, wynieniłem trochę kasy, wziąłem paliwo i naprzód!. Po kilku minutach skręciłem w pierwszą szutrową drogę w prawo, a chwilę później było tak:

Trasę zaplanowałem w taki sposób, aby przemieszczać się w miarę blisko granicy ukraińsko-polskiej. Chciałem sprawdzić, czy zobaczę Tarnicę lub Halicz-niestety z połonin nie było widać, a widoki na wyższych górkach zasłaniał las. Tak czy owak było pięknie! Z punktu widzenia adwenczura takiego jak ja zauważyłem dwie różnice w terenie. Pierwsza to szuter, czyli jego brak. Jeździłem najczęściej po pobojowisku, które we wczesnej komunie być może przypominało asfalt. Teraz jest to mieszanina gruzu, kamieni, dziur i asfaltu. Największym problemem jest to, że nie da się podziwiać widoków-każde spojrzenie na bok grozi bowiem łupnięciem w jakąś dziurę. Druga różnica to drogi leśne, a raczej często ich brak. Jest to bardzo fajne, bo świadczy o tym, że Ukraińcy nie wyrzynają lasów w takim tempie jak my. Małym minusem jest to, że często walczyłem z krzakami zarastającymi drogę itd. Tak czy inaczej te drobne problemy to nie problemy! Zakarpacie to piękna (U)kraina i cieszyłem się że mogę tam być.


Dwa razy tego dnia brodziłem w tej samej rzece i nawet pobiłem swój rekord: około 100 metrów przez wodę!:-)



Jazda była piękna i tylko z rzadka spotykałem wioski zagubione w górach, do których prowadziło pobojowsko. Czasami spotykałem również wioski bez dojazdu pobojowiskiem-prowadziła tam polna droga trudno dostępna nawet dla mnie, a na końcu bywała chatka z babcią i dziadkiem siedzącymi na ławce przed domem. Serce mi pękało na widok tej biedy i świadomości, że nie dojedzie tam żaden ambulans, do apteki pewnie z 2 dni drogi....No nic, ale jest tam pięknie.

Po kilku godzinach pyrkania postanowiłem poszukać noclegu nad jakimś strumyczkiem, bo nie pachniałem najładniej po walkach tego dnia i miałem zdecydowaną potrzebę umycia siebie.

Nie było tam jakiegoś specjalnie pięknego widoczku, ale było zielono, spokojnie no i spałem w namiocie!!:-)
trolik1 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.11.2023, 22:30   #2
rrolek

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: a raczej wieś
Posty: 1,438
Motocykl: z lekkim adhd
rrolek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 5 dni 15 godz 10 min 11 s
Domyślnie

Wot, romantika! Zazdroszczę.
__________________
Są jeszcze piękne zadupia na tym świecie.
rrolek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06.12.2023, 22:21   #3
trolik1


Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 520
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
trolik1 jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 4 dni 14 godz 36 min 36 s
Domyślnie

Drugi dzień: Połonina Równa.


Rano obudziła mnie piękna pogoda, śpiew ptaków i krówki muczące na pastwiskach. Nieśpiesznie umyłem się w strumyku, wypiłem kawę i po śniadaniu zebrałem się do dalszej jazdy. Celem tego dnia był nocleg na Połoninie Równej, ale byłem strasznie spragniony ofrołdu i większość drogi spędziłem telepiąc się w krzakach. Po wyjeździe z biwaku dotarłem do szczytu pagórka i zjechałem do wioski z piękną cerkwią, którą postanowilem zdronować.

Wioska miała chyba z 20 km długości, a cała droga przez nią to było naprawdę upierdliwe gruzowisko poprzetykane krótkimi kawałkami asfaltu położonego w przypadkowych miejscach. Wyobraziłem sobie ludzi mieszkających na końcu wsi - dojazd do większego miasta to musi być droga przez mękę... Po dojździe do asfaltu zaraz skręciłem w prawo i skierowałem się do wsi Husne Wyżne - wioska ta znajduje się na początku szlaku do Pikuja, na który chciałem wejść 2 dni póżniej i teraz rozglądałem się za noclegiem. Po znalezieniu noclegu i umówieniu się z gospodarzem ruszyłem w drogę powrotną, którą urozmaiciłem sobie pięknym skrótem z Husnego Niżnego prosto do przełęczy oddzielającej obwody Lwowski i Zakarpacki. Widoki były piękne i miałem wrażenie, że jestem sam jedyny w całych górach.

Droga była wymagająca, bo...praktycznie jej nie było:-) najczęściej jechałem na azymut starajac się rozszyfrować kierunek po ułożeniu krzaków i zagłębieniach w ziemi. Zabawa była super, choć upał dawał się we znaki.


Po około godzinie walki zmęczony dojechałem do przełęczy i prosto z krzaków wjechałem do wypasionego bistro z super smacznym ukraińskim jedzonkiem!:-). Tego było mi trzeba-dobra szama, deser, kawa i dosuszanie butów po wczorajszej kąpieli w rzece:-). Takie luksusy zmotywowały mnie do dalszej walki z zakarpackimi bezdrożami, więc postanowiłem zrobić sobie kolejny skrót w drodze do Lipowca i po zjeździe z przełęczy znowu zanurkowałem w krzaki. Tym razem jednak krzaki szybko zamieniły się w las z całkiem spoko rozjeżdżoną drogą leśną.


Tym razem było mniej walki w terenie, ale trudna jazda przed południem w kombinacji z bardzo aktywnym tygodniem poprzedzającym wyprawę spowodowały we mnie chęć dojazdu do czegoś choćby przypominającego asfalt. Po jakichś dwóch godzinach: Voila!

Znany mi koślawy asfalt prowadził do Lipowca, a za wsią zaczęły się płyty oznaczające zbliżanie się do Połoniny Równiej.


Bunkry były i było zajebiście!!:-)


Po jakiejś godzinie orania znalazłem sobie miejsce na biwak i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku pyknąłem fajnego drona

To był piękny dzień!
trolik1 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07.12.2023, 09:18   #4
RonDell
 
RonDell's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2014
Miasto: Mała Polska
Posty: 541
Motocykl: RD07a
Przebieg: 41214
Galeria: Zdjęcia
RonDell jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 5 dni 9 godz 3 min 44 s
Domyślnie

Jest klimat. Super. Dawaj dalej.
__________________
A Man of Nomadic Traits
RonDell jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07.12.2023, 09:37   #5
CzarnyEZG
 
CzarnyEZG's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Aug 2013
Posty: 2,665
Motocykl: RD04
CzarnyEZG jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 6 dni 4 godz 9 min 31 s
Domyślnie

Dawaj dawaj
__________________
www.kolejnydzienmija.pl

2014: Żatki Bolek na promie kosmicznym
2015: Veni Vidi Wypici
2016: Muflon na latającym gobelinie
2017: Garbaty Jednorożec
2018: Czarny Jaszczomp
2019: Rodzina 50ccm plus
2020: Żółwik Tuptuś
2021: Chiński Syndrom
2022: Nie lubię zapierdalać
2023: Statek bezpieczny jest w porcie,
ale nie od tego są statki
2024: Uwaga bo ja fruwam
CzarnyEZG jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07.12.2023, 21:55   #6
trolik1


Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 520
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
trolik1 jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 4 dni 14 godz 36 min 36 s
Domyślnie

Trzeci dzien: Husne Wyzne.

Ostatni tydzień przed wyjazdem na Ukrainę był dla mnie męczący fizycznie i potrzebowałem odpocząć troszkę w wygodnym łóżku z dobrym jedzeniem. Postanowiłem, że taką miejscówką będzie wieś Husne Wyżne, skąd kolejnego dnia wyruszę na bucie pod Pikuj-najwyższy szczyt Bieszczad.
Na razie jednak trzeba przygotować setup do porannej kawki...:-)

Poranek był naprawdę chłodny i po kawce zjadłem szybkie sniadanko, spakowałem graty i ruszyłem w dalszą drogę. Aha - było jeszcze kilka dronów:-)


W drodze powrotnej postanowiłem skorzystać ze skrótu przez las, więc w Lipowcu zjechałem z płyt i skręciłem na południe. Dla potomnych-wydaje mi się, że tą drogą można śmigać tylko po kilku dniach bez opadu deszczu. Tak czy owak było pięknie





Po godzinie pięknej jazdy dojechałem do asfaltu i już spokojnie śmignąłem do Husnego. Po drodze upolowałem kolejną piękną cerkwię, tym razem remontowaną

Mój pięciogwiazdkowy hotel ulokowany był przy drodze, ale byłem chyba naprawdę zmęczony bo minąłem go i pojechałem dalej jak gdybym chciał śmignąć motorkiem na Pikuj:-). Koniec końców udało mi się odnaleźć mój apartament

W swoim życiu miałem okazję mieszkać w kilku z najlepszych hoteli na świecie, ale mój zakarpacki apartament bił je wszystkie na głowę - blisko prawdziwej natury i swojsko. Dobrze mówią: rzuć wszystko i jedź w Bieszczady!:-)

Resztę dnia spędziłem na obijaniu się i obżeraniu miejscowymi smakołykami, które Pani Gospodyni podrzucała mi w znacznych ilościach. Potrzebowalem tego odpoczynku. Kolejny piękny dzień za mną:-)

Ostatnio edytowane przez trolik1 : 12.12.2023 o 19:01
trolik1 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.12.2023, 21:17   #7
trolik1


Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 520
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
trolik1 jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 4 dni 14 godz 36 min 36 s
Domyślnie

Trzeci dzień: Pikuj

Noc w moim sześciogwiazdkowym apartamencie przespałem superdobrze, a poranne wiejskie śniadanko dało mi kalorycznego kopa. Celem tego dnia było wejście na Pikuj i spacerek połoniną, która ma 32 km długości:-). Oczywiście nie miałem zamiaru zaliczyć całej połoniny, ale chciałem sprawdzić czy warto przejść te 32 km z namiotem. Odpowiedź moim zdaniem jest prosta: warto!:-). Chciałem się zmieścić w 6 godzinach, coby porządnie odpocząć, ale kiedy już wlazłem na górę i zobaczyłem jak jest pięknie to opóźniałem zejście ile się dało:-). Efekt był taki, że wróciłem zmęczony, ale zadowolony. Kolejny piękny dzionek za mną!:-)






trolik1 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.12.2023, 12:35   #8
trolik1


Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 520
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
trolik1 jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 4 dni 14 godz 36 min 36 s
Domyślnie

Czwarty dzień: Połonina Apecka.

Rano obudziłem się zmęczony wczorajszym spacerem na Pikuja, ale wciąż miałem głód ofrołdu więc dzień odpoczynku nie wchodził w grę:-). Spakowałem się powoli, zjadłem porządne śniadanie i nie spiesząc się ruszyłem w stronę Dubowego. Nie pamiętam ile czasu jechałem, ale były to chyba 3 godziny spokojnej, słonecznej jazdy z fajnymi widoczkami. Mimo że był to asfalt to jechało mi się znakomicie- Ukraina to kraj Wolnych Ludzi i tak właśnie się czułem. Czułem wolność w sobie i wokół mnie-jednym słowem byłem w motorkowym raju!!. Pisząc teraz te słowa przypominam sobie moją uśmiechniętą gębę podczas jazdy, ten luz i radość. Wczesnym popołudniem dojechałem do Dubowego i wziąłem paliwo, wodę i żarcie po czym ruszyłem pod górę. Dziadek sugerując mi wjazd na Apecką ostrzegł mnie, że pierwsze 500 metrów podjazdu jest trudne. Dla mnie cały praktycznie podjazd był trudny - może dlatego, że nadal byłem fizycznie zmęczony.


Po jakichś 40 minutach walki udało mi się wjechać na połoninę i oniemiałem z wrażenia!! Widoki naprawdę były nieziemskie, a w kombinacji z piękną pogodą zrobiło się z tego cudowne popołudnie.

Popołudnie co prawda było piękne, ale walka się nie skończyła!:-). Podjazdy były naprawdę strome, kamienie duże i naprawdę musiałem uważać, żeby nie zrobić sobie krzywdy w tak pięknym miejscu.



Połonina Apecka ma kilka szczytów oddalonych od siebie o kilka, kilkanaście minut jazdy. Na tych szczytach robiłem sobie postoje na kawkę, jakieś małe jedzonko czy drona.


Po jakimś czasie zacząłem szukać miejsca na nocleg, bo miałem ochotę zobaczyć piękny zachód słońca. No i udało się!

Wczesną nocą miałem fajną przygodę - para sów latałą wkoło mnie próbując mnie przestraszyć. Wydaje mi się, że rozbiłem namiot blisko ich gniazda i próbowały mnie przegonić:-). To był kolejny piękny dzień!
trolik1 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30.12.2023, 11:09   #9
rrolek

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: a raczej wieś
Posty: 1,438
Motocykl: z lekkim adhd
rrolek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 5 dni 15 godz 10 min 11 s
Domyślnie

Próbowałeś potem szczytówkami na Świdrowiec?
__________________
Są jeszcze piękne zadupia na tym świecie.
rrolek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30.12.2023, 12:26   #10
strobus1
 
strobus1's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2011
Miasto: mazowiecka wieś
Posty: 1,405
Motocykl: 5 szt
Przebieg: znośny
strobus1 jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 tygodni 6 dni 3 godz 48 min 19 s
Domyślnie

Aaaa gdzie on ten świdrowiec jest
__________________
Nie ważne gdzie, nie ważne czym.
Ważne z Kim.
strobus1 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Połoniny Ukraińskie - ciekawe trasy? motif Umawianie i propozycje wyjazdów 22 05.10.2018 12:40
karpaty ukrainskie 2-5 wrzesien Mirmil Umawianie i propozycje wyjazdów 2 09.09.2012 12:58
Tracki ukraińskie potrzebne - wersja light ex1 Kwestie różne, ale podróżne. 3 29.07.2012 14:21
Zakarpacie Ukrainskie / północna Rumunia 13-19 Czerwca 2011 Jaca GDA Umawianie i propozycje wyjazdów 83 03.08.2011 22:51


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:23.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.