Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Kwestie różne, ale podróżne.

Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj...

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 23.12.2011, 13:59   #91
Lupus
 
Lupus's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Bielsko - Biała
Posty: 1,364
Motocykl: dr650se
Galeria: Zdjęcia
Lupus jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 1 godz 20 min 44 s
Domyślnie

Hranice
Tak, to one w trakcie podróży po Afryce są zgrozą i wybawieniem, etapami podróży, gorejącym punktem pod kaskiem który rozpala naszą wyobraźnię, rozprasza nudę, nadaje chwilowy sens istnieniu. Na granicach kumuluje się to co rozprasza się w pozostałej przestrzeni. Jest to miejsce spotkań, nowych znajomości, przyjaźni, irygator przeróżnych uczuć, nadziei i zwątpienia.
Miasta które mijamy są zazwyczaj nijakie, prawdziwych atrakcji musimy szukać gdzieś pod skórą, granica daje to wszystko niejako naturalnie, a białemu zostawia zazwyczaj nieco więcej wspomnień. Piszę tu o granicach leżących na szlaku, takich nieco bardziej rozgarniętych, bywają bowiem również senne, zakopane w piachu trudne do znalezienia miejsca, o których Bóg zapomniał.
Te małe graniczki są dla podróżującego zazwyczaj miejscem prawdziwego odpoczynku i nieodpłatnej przyjaźni. Można tu spokojnie zrobić kupę w miejscu do tego przeznaczonym, zabezpieczonym przed hienami, można dosypać krwi do cukru, nie odmawiając pustynnego napoju złożonego z zielonej herbaty, mięty i olbrzymiej ilości cukru. Zawartość cukru w cukrze w tej herbatce znacznie przekracza nasze 100 procent, a mięta i stężona teina stawia na nogi i orzeźwia znakomicie. Cukier daje kopa na dalszą drogę. Na tych małych zazwyczaj znajdziesz piekielnie znudzonego i wyspanego ponad wszelką miarę człowieka, który za parę minut rozmowy oddałby swoją nędzną pensję. W Togo zdarzyło mi się przekraczać graniczkę, gdzie nawet siedzący w ciemnym kącie, niezauważony przeze mnie wcześniej czarny brat, z entuzjazmem wdał się w rozmowę z zagubionym białym, tak że nawet kajdanki na jego rękach nie przeszkadzały szczególnie w konwersacji.
Małe granice mają swój specyficzny, południowo - liryczny klimat, rodem znad czarnej Missisipi. Tu nie pytają cię o ubezpieczenie, termin ważności wizy i inne pierdoły. Zjawiasz się jak duch światła, wyrywasz świat z marazmu gorącego zwątpienia i znikasz jak on, zostawiając trochę wiary w sens istnienia. Tutaj na zadane przez ciebie pytanie, otrzymujesz odpowiedź " no problem"
Zupełnie inaczej jest na Dużej Granicy - tu lepiej nie pytać o to czy jest jakiś problem, bo znajdzie się gdyby teoretycznie nawet go nie było. Tutaj wszystko ma swoją cenę, a jeśli jeszcze jej nie ma, zostanie skutecznie wynegocjowana. Negocjacje na Dużej Granicy należą do jej sedna. Można powiedzieć że jeszcze nie było Granicy, a były już one. Warto je zaakceptować a'priori, wówczas proces przekraczanie zacznie być znacznie bardziej znośny a nawet ciekawy. Można z niego uczynić nawet sztukę i cieszyć się z jej doskonalenia. Sztuka negocjacji dostarcza wielu mocnych wrażeń i jest niezwykle podobna w swojej formie i intensywności do podbojów miłosnych i sztuki kochania. Jedynie owoce tej czynności są inne. Moje negocjacje z celnikiem w pięknym miasteczku mauretańskim zwanym Rosso i znanym z niesamowitej inicjatywy tamtejszych celników skończyły się tym że miał on łzy w oczach i zostałem jego najlepszym przyjacielem za jedyne 10 euro. Duże Granice budzą także w sposób zdecydowany nasz intelekt, drzemiący po długiej pełnej pyłu i żaru drodze, ożywiają nasze myśli i uczucia. Jakie one będą zależy właściwie tylko od nas. Miejscowi po prostu robią swoje i dość rzadko używają broni, chyba że ich do tego zmusimy.
O Dużych Granicach napiszę jeszcze pewnie nie raz, o małych pewnie też. Teraz bolą mnie już oby dwa paluchy, a muszę jeszcze wkleić fotki. Pa, Czarnuchy
ps, zdjęcia wrzucę później bo nie wchodzą, może są za duże?
__________________
...i zapytała mnie góra "dokąd tak pędzisz samotny wilku?"
"Szukam tego co najważniejsze" odpowiedziałem
"Dlaczego więc się tak spieszysz?"
Na to pytanie nie znalazłem odpowiedzi.
Lupus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.12.2011, 18:06   #92
Zazigi
lamer miesiąca
 
Zazigi's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wa-wa
Posty: 683
Motocykl: RD07
Zazigi jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 6 dni 21 min 23 s
Domyślnie

Dzięki Lupus, podróżowanie w Twoim wydaniu to jakiś niesamowity i niepowtarzalny stan duszy. Często w podróży próbuje wskrzesić w sobie młodzieńcze widzenie świata, zapał i emocje ale wobec tego co czytam u Ciebie mam wrażenie, że moje podróżowanie ogranicza się prawie wyłącznie do przemieszczania Czekam na każdy kolejny wpis i życzę Ci Wesołych Świąt!
__________________
Życie jest podróżą.
Zazigi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.12.2011, 11:19   #93
Lupus
 
Lupus's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Bielsko - Biała
Posty: 1,364
Motocykl: dr650se
Galeria: Zdjęcia
Lupus jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 1 godz 20 min 44 s
Domyślnie

Czekpointy, czyli bardzo małe granice o nieograniczonych możliwościach rozrywkowych.
Zaczynają się one, jadąc na południe zachodnim szlakiem, gdzieś za Agadirem, a właściwie za Wichrowymi wzgórzami, czyli na granicy Sahary Zachodniej. Początkowo są to zwykłe krawężniki i stopklatki. żołnierze nieźle wyszkoleni w swoim fachu, których interesuje przede wszystkim jakiś numerek wpisany do paszportu, no i ew ile to ma i ile jedzie. Nie są specjalnie znudzeni, bo ruch na północy kraju dość wzmożony, to i obowiązki wzywają. Czasem z małej budki wylizie jakiś facet w czerni, to wtedy wiadomo że przepytywanie będzie bardziej szczegółowe. Zazwyczaj są to pytania dokąd i skąd, tak jakbym to wiedział. Skąd? No przecież wiadomo - z domu z Polski, aha, a dokąd? Też do domu tyle że dookoła świata. No to już gorzej. Ja mówię o podróży a ten wymienia coraz to inne miasta, pewnie musi coś wpisać w rubryczkę. Zazwyczaj najlepszym rozwiązaniem jest podanie następnego kraju, albo jakiegoś miasta po drodze. Generalnie z Marokańczykami to same nudy, więc starasz się zbyć go czym prędzej, tym bardziej że jak pójdzie do swojej budki w celach służbowych, to można spokojnie przygotować sobie posiłek, albo dokładnie wyczyścić nos z tygodniowych osadów. Na taką i inne okazje mam przygotowane tzw Fisze, gdzie jestem opisany w miarę dokładnie łącznie z ilością wielbłądów i kobiet jakie posiadam. Fisze są najważniejszą rzeczą jaką posiadam, są one alfą i omegą w kontaktach mundurowych na tym kontynencie. Dość istotną informacją dla czekmistrza jest zazwyczaj mój zawód i tu trzeba być sprytnym. Zazwyczaj wystarcza nauczyciel, bo budzi szacunek, natomiast nie grzeszy nadmiarem kasy, natomiast bywają takie czeki gdzie nie ma to większego znaczenia i zainteresowanie zawartością moich kieszeni i sakw przewyższa zwyczajową powściągliwość. Wówczas dość skutecznym rozwiązaniem jest wymyślanie jakiegoś specjalnego, zniechęcającego zawodu. Na czekach w Nigerii np. przywiązanie żołnierzy do moich jeszcze nieodkrytych skarbów było tak wielkie, że w cieniu bardzo dużych drzew o nieznanych mi nazwach byłem wałkowany, aż do skutku. Zaczynało się od poczęstunku słodką herbatką, dostawałem również coś do obgryzania i na etapie spożywania darów Allaha facet wyciskał ze mnie Gift, czyli Kudu. Ludzie którzy mnie znają, wiedzą że jest to prawie niemożliwe, jako że jestem uwarunkowanym genetycznie i zaprawionym w bojach sknerą absolutnym, tak że jedyną zdobyczą czarnych panów z kałachami i kamizelkami kuloodpornymi był mój nieznacznie zmodyfikowany nr tel. z solennym zapewnieniem że zaopiekuję się nimi jak tylko dadzą nogę.
Największym zainteresowaniem nieodmiennie cieszyły się moje rękawiczki. W Nigerii już pełne dziur, zajmowały całkowicie wyobraźnię wojaków. Wyobrażali sobie pewnie że w tych rękawiczkach z kałachem, garnkiem na głowie i kamizelce zostaną panami świata, a przynajmniej okolicy. No więc Władza, Miłość i Uwielbienie. On w rękawiczkach mówi: ...no i przyprowadź jeszcze swoje siostry, ona - tak Panie.
Jedzie Prezydent, a on prezentuje broń i widzi błysk podziwu w oczach Wodza. No nie wiem, z rękawiczkami miałem kłopot, tak że starałem się je ściągać przed kontrolą. Kiedyś przypadkiem któryś z wojaków wypatrzył mój wojskowy kapelusik upchany w owiewce i z zazdrością oznajmił że oni nie mają takich ładnych, a ja to pewnie jaki wojak też jestem. Kapelusika nie dostał, ale wpadłem wówczas na pewien pomysł - w trakcie kontroli wkładałem ów ładny, sugerując że to moje zwykłe nakrycie głowy pułkownika , owszem nauczyciela w wojskowej szkole. Zmieniał się jedynie rodzaj wojsk, pancerne robiły spore wrażenie. Musiałem tylko nieco zmienić swój zwykły sposób zachowania na bardziej sztywny, z lekkim uśmiechem zadowolonego z podwładnego - Ojca Trepa.
Nigeria to zaprawdę kraj w którym można było by się doktoryzować w temacie czekpointów. Naliczyłem tam co najmniej 5 rodzajów formacji wstrzymujących, szczęśliwie nie trafiłem na tych nieumundurowanych, chociaż wówczas było to całkiem możliwe. Moja skóra w tym czasie z racji swego koloru posiadała wartość znacznie przewyższającą wielbłądzią.
Na temat stacji krótkiego pobytu napiszę jeszcze, temat to niezwykle ciekawy i w pewnym sensie określający byt i świadomość miejscowych społeczności.
Zdjęcia wkleję niebawem, jak je pomniejsze.
Wesołych Brudasy! (i czarnulki)
__________________
...i zapytała mnie góra "dokąd tak pędzisz samotny wilku?"
"Szukam tego co najważniejsze" odpowiedziałem
"Dlaczego więc się tak spieszysz?"
Na to pytanie nie znalazłem odpowiedzi.
Lupus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.02.2012, 21:25   #94
Lupus
 
Lupus's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Bielsko - Biała
Posty: 1,364
Motocykl: dr650se
Galeria: Zdjęcia
Lupus jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 1 godz 20 min 44 s
Domyślnie

Dziękuję wszystkim czarnym ryjom i ryjówkom za zaufanie w sprawie wiadomej. Gdybym się jeszcze dnia uprzedniego nie narąbał był po drodze do Wawy, to pewnie ogarnął bym to jakoś lepiej. Oświadczam również że wszystkie telefony które zapisałem mam, ale nie wiem czyje są!
Wzruszyłem się, taki już jestem.
__________________
...i zapytała mnie góra "dokąd tak pędzisz samotny wilku?"
"Szukam tego co najważniejsze" odpowiedziałem
"Dlaczego więc się tak spieszysz?"
Na to pytanie nie znalazłem odpowiedzi.
Lupus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
DR 800BIG vs AFRYKA duff Inne - dyskusja ogólna 64 29.11.2011 14:24
Afryka Lupus Przygotowania do wyjazdów 8 26.03.2011 12:33


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:18.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.