Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25.08.2011, 12:00   #101
Ola
wondering soul
 
Ola's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,364
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
Ola jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
Domyślnie

Jaru - baardzo mi się podoba I te szutrówki naprawdę niczego sobie. Tamte rejony znam tylko zimowo, choć też "offrowdowo", ale nie z motocykla.

Bardzo mnie zachęciłeś, żeby pokręcić się tam po terenie też i latem, na motorku. Wygląda na to, że słynny tłum motocyklistów ciągnący w Alpy trzyma się jednak asfaltów, a poza nimi, jakoś wielkiego motocyklowego tłoku nie widać. No chyba, że akurat takie zdjęcia wybrałeś

Przy okazji możnaby szuterkami objechać Dolomity, co zawsze chciałam zrobić, a do tej pory jakoś się nie poskładało.

Szkoda, że z Polski nie można tam "wyskoczyć" na długi weekend. Tzn. niby można, no ale trochę szkoda na tak krótko.

Mam nadzieję, że będziesz kontynuował swoje opowieści w tym wątku.

Pozdrawiam
__________________
Ola
Ola jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.08.2011, 12:32   #102
graphia
 
graphia's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Gdynia teraz
Posty: 3,428
Motocykl: kryzys.
Przebieg: 48 lat
Galeria: Zdjęcia
graphia jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 tygodni 4 godz 53 min 7 s
Domyślnie

Zajebiście. Komplet klocków hamulcowych w kufer i można śmigać tygodniami omijając wszelkie asfalty i płatne odcinki tuneli
graphia jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.08.2011, 16:57   #103
JARU
 
JARU's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,188
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
JARU jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
Domyślnie

Jeśli chodzi o trasy to w weekendy można spotkać dużo samochodów, ale są też miejsca (jak dwa ostatnie), gdzie spotyka się mniej ludzi..

Co do offroadowych tras - cięższego terenu od tego na zdjęciach nie ma się co spodziewać duży motocykl i szosowe opony poradzą sobie w każdym miejscu, które do tej pory odwiedziłem.

Z kontynuacją w tym sezonie będzie już problem, bo w niedziele jadę do Polski i motocykl zostanie na zimę w domu. Mimo to co jakiś czas mogę coś mniej motocyklowego, niemniej ciekawego wrzucić.

A kontynuacja szutrowych dróg będzie od wiosny przyszłego roku

PS Zostawiłem parę fotek na deser..
JARU jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.08.2011, 17:40   #104
tomkow
 
tomkow's Avatar


Zarejestrowany: May 2009
Miasto: Wrocław
Posty: 722
Motocykl: RD03
tomkow jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 10 godz 37 min 52 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał JARU Zobacz post
PS Zostawiłem parę fotek na deser..
...no tak, najpierw trzeba na fotoszopie tę wstrętną cywilizację wyretuszować
tomkow jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.08.2011, 18:03   #105
Elwood
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

To dobrze, że kończysz, bo to się robiło już irytujące
Do tego fantastyczne ujęcia
Mam jednak wrażenie, że gdzieś ta cywilizacja Ciebie "prześladowala" (choćby panoramy ucywilizowanych dolin, kóre przebijają się na prezentowanych fotkach)...

Pamiętam moją pierwszą wizytę w Livigno zimą, kupę lat temu, kiedy to dopiero stawiali pierwsze mega wyciągi.
Rozlokowałem się w świeżo oddanym pensjonie (apartamenty bez wyżywienia, kompletnie wyposażone) i przycupłem na chwilę z mamą właściciela przy stoliczku w mini recepcji, przesympatyczną starszą, w pełni osiwiałą panią.
Postawiła wino (nie wiedzieć czemu akurat mi) i sączyliśmy sobie je ze szklanek, a ona snuła opwieść, jak to drzewiej bywało.
Na koniec wyciągnąłem ją na długi, mroźny spacer i oczami wyobraźni ogarniałem, to co usłyszałem wcześniej i co tłumaczyła po drodze.
A jeszcze w latach 60-tych, była to zapyziała, niedostępna zimą dolina. Mieszkańcy ubogiej wioski byli odcięci od świata dokładnie przez pół roku. Z rzadka który szczęśliwiec hodował świnie. Kobiety chodziły przez góry piechotą do Szwajcarii na kilkumiesięczną służbę, by rodzina mogła przeżyć.
Jak był bity świniak, to było święto we wsi. Większość jednak klepała zwykłą biedę. Jadało się coć na wzór placku knechta, najuboższego posiłku (dziś w Austrii serwowany, jako danie kuchni regionalnej za ponad 15 ojrasów he, he...) a o mięsie, to można sobie było pomarzyć.
Pokazywała mi mijane drewniane obory, jako relikt z przeszłości.
Przez lata komercja "zjadła" wszystko. Do tego stopnia, że w miescowościach turystycznych we Włoszech dostaniesz gorsza pizzę niż serwowaną u nas.
Przez kolejne dwa tygodnie, każdego wieczora zachodziłem do mamy na szklaneczkę wina (mieszkała w starym, typowym dla regionu domu).
Dwa razy zaprosiła nas (żonę i syna brzdąca) na kolację. Siadała do kolacji cała rodzina i biesiadowaliśmy. Dzieciaki robiły szum wokół straszny, rej wodził mój kasztan. Żartowalismy, że za taki wypas, to byśmy polegli finansowo w centrum. W odpowiedzi młodzy syn dolewał wina i śmialismy się do rozpuku.
Przyjechaliśmy w to same miejsce jeszcze raz, zabierając naszych przyjaciół. Było równie fantastycznie. Niestety ta druga zima, była dla seniorki ostatnią wśród żywych. Wraz z nią odszedł na zawsze "stary świat".

Sorry Jaru za wtręt. Może kolejnym razem i Ty trafisz na podobną seniorkę, czego Ci życzę.
Fajnie było tu zaglądać.
  Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.08.2011, 10:51   #106
JARU
 
JARU's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,188
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
JARU jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
Domyślnie

Elwood będziesz mi musiał trochę swojego szczęścia pożyczyć żebym na taka osobę trafił

Tomek cicho, żadnego retuszu

Na deser, w związku z polepszeniem pogody, tego samego dnia postanowiłem raz jeszcze wjechać na fort Jaffreau.. Tego dnia zrobiłem lekko licząc 150km szutrami (co może świadczyć tylko o tym, ze są dobrze utrzymane i łatwe)

Te same widoki, tym razem bez chmur:






Niesamowita panorama ze szczytu:






Na drodze spotkałem Niemca, który powiedział mi, ze następnego dnia wyrusza do kolejnej doliny na południe od Susa. Niestety nie moglem się przyłączyć, ale ma mi przysłać trochę informacji na temat dróg w tamtych rejonach - na cale szczęście dużo jeszcze jest do objechania Jadąc do Francji pogodziłem się z losem asfaltowego "obieżyświata", a okazuje się, że nie jest aż tak źle..





Dla tych, których temat zainteresował dzielę się linkami do kilku ciekawych stron:

Galerie z Picassy gościa, który sporo alpejskich dróg przejechał Land Roverem. Swoja droga, to tak jakby armata do muchy strzelać


Najwięcej stron znalazłem po Niemiecku, ja niemieckiego nie znam, ale udało mi się co nieco na nich wynaleźć

Szutry, z podziałem na rejony.

Komercyjna Niemiecka strona z rożnymi szutrowymi trasami, niestety za dostęp do dokładnych opisów trzeba płacić..

Co roku w druga sobotę czerwca organizowane jest motocyklowe spotkanie Stella Alpina w okolicy Bardonecchi.

Strona Niemca, ze zdjęciami ze Stella Alpina (szukajcie w dziale Trips and travels). Warto obejrzeć - stare zdjęcia z super klimatem!

Kolejna Niemiecka strona z opisem alpejskich wojaży.

Relacja na advrider z dróg, które przejechałem w dolinie Susa. Tam gdzie ja zapierdalałem, oni robili sobie zdjęcia wiec może nieco pełniejsza relacja



HAWK!

.

Ostatnio edytowane przez JARU : 31.10.2011 o 10:31
JARU jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.08.2011, 11:33   #107
Gawron
 
Gawron's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2009
Miasto: Wawa
Posty: 397
Motocykl: RD07a
Gawron jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 dzień 17 godz 36 min 25 s
Domyślnie

Swietny pomysl ze wsawianiem mapek.
Czekam z niecierpliwoscia na kontynuacje watku!
__________________
Pzdr
Gawron

'Podróżować znaczy żyć. A w każdym razie żyć podwójnie, potrójnie, wielokrotnie.' A. Stasiuk
Gawron jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.08.2011, 11:53   #108
puntek
 
puntek's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Raczyce/Wrocław
Posty: 2,015
Motocykl: RD04
Przebieg: 3 ....
puntek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 21 godz 53 min 22 s
Domyślnie

no gościu po raz kolejny SZACUN !!!!!
że ci się chciało !!!!
__________________
AKTUALNIE SZUKAM PRACY!!! ale nadaję się tylko na szefa
puntek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.09.2011, 12:44   #109
majki
 
majki's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gwe/Warszawa
Posty: 3,502
Motocykl: CRF1000, RD04
majki jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 miesiące 1 tydzień 4 dni 7 godz 22 min 12 s
Domyślnie

No Jaru, fotki pierwsza klasa! Miejscówki też fajne Zazdraszczam
majki jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.10.2011, 23:27   #110
JARU
 
JARU's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,188
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
JARU jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
Domyślnie via ferrata - inny wymiar adrenaliny

Siemano czarnuchy!
Dookoła rozpoczęły się jesienne tematy więc i ja się przypomnę. Afryka została samiuteńka w Polsce dlatego zamieszczam mniej motocyklowe fotki..

Może na początek pierwszy śnieg na okolicznych górach.




Jakiś czas temu kumpel wspomniał mi o tym, że w Alpach jest sporo tras nazywanych via ferratami. Pierwsze via ferraty powstały we włoskich Dolomitach w trakcie pierwszej wojny światowej. Były to wysokogórskie trasy służące do szybkiego przerzucania żołnierzy i uzbrojenia.

Od tego momentu minęło sporo czasu i ferraty zmieniły się w atrakcje turystyczną, dodano więcej metalowych klamer - uchwytów oraz zabezpieczenia w postaci metalowych lin, do których przypina się uprząż.

Kiedy usłyszałem o ferratach od razu skojarzyłem je z naszymi Tatrami i łańcuchami. Do tego miesiąca byłem przekonany, że trasy te mają podobny charakter. Okazało się, że miejscami ferraty są dość trudne do przejścia i wycieczka po nich to prawdziwa wspinaczka.

początek mojej pierwszej via ferraty:






Strach i wysiłek są rekompensowane przez super widoki:


Są dwa rodzaje ferrat, w pierwszym przypadku droga trawersuje górę, w drugim "idzie się" pod górę.

Ponieważ wybuliłem nieco na sprzęt, postanowiłem oswoić strach i wybrałem się na kolejną ferratę. Do wysokości da się z czasem przyzwyczaić..


Druga ferrata, którą zrobiliśmy w poprzedni weekend poprowadzona jest na całej długości wzdłuż górskiego potoku, towarzyszyły nam piękne widoki i szum wody..










Trasa była bardzo zróżnicowana, były dwa około 15-metrowe podejścia na kompletnych ścianach, a miejscami szło się swobodnie wąską ścieżką nad urwiskiem..




Tam, gdzie przejście trawersem byłoby zbyt trudne przerzucono mostki. Ten na zdjęciu to najłatwiejsza opcja, mimo to kiedy się na niego wejdzie - mostek zaczyna się mocno bujać
Najgorszy rodzaj mostka to dwie liny - jedna na postawienie nóg, druga na złapanie się rękoma - buja przestrasznie, w życiu się tak nie bałem.. Adrenalina zupełnie inna niż na motocyklu, poziom podobnie intensywny, ale "strzał" trwa o wiele dłużej .










Drugie, ciężkie podejście..




Na sam koniec widoczek wioski..






Hawk!
.
__________________
Jeśli coś warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby źle.
Gilbert K. Chesterton

Ostatnio edytowane przez JARU : 26.10.2011 o 23:33
JARU jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Śladami Habsburgów. Blazimir Umawianie i propozycje wyjazdów 4 27.01.2012 08:57
Azja Centralna 2011 śladami Iziego, Sambora i Czosnka - ktoś chętny? Roberto Umawianie i propozycje wyjazdów 75 07.10.2011 14:30


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:40.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.