09.09.2015, 22:30 | #101 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
Pięknie!
Nic nie cieszy bardziej, jak fakt, że się komuś to wodolejstwo przydaje
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
09.09.2015, 23:10 | #102 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
Jedziemy.
Pięknie jest. Gdzie my to właściwie jedziemy? I czy aby na pewno jest to ważne? Pięknie jest! Mostów nadal nie ma… ale pięknie jest Dojeżdżamy do jakiś zabudowań, które nasze GPS zwą „Żabojady”. Raf, czołowy kolekcjoner dziwnych nazw, koniecznie chce mieć fotę na tle takiej nazwy. Więc jedziemy na jeden koniec wsi. Potem na drugi. „Raf, te Żabojady to chyba tylko na ekraniku GPSa możesz sfotografować…” Wracamy pod wiadukt okrężną drogą, może jednak będą te mosty Nie ma. Ale też jest pięknie Znajdź na zdjęciu Rafa i jego zkateemowaną Afrykę ooo, jednak jest No dobra, bo już y nawet w tej sprawie dostaję Mostów w Kiepojciach nie zobaczyliśmy, bijemy się w piersi. Pewnie można było odpalić Google Maps, poszukać na zdjęciach satelitarnych… Ale jakoś zabrakło nam zacięcia Może dlatego, że zbyt pięknie było dookoła? Na mosty najprościej dojść pieszo, wejść na wiadukt, pod którym już byliśmy, i jakieś 500 dalej. Można też dojechać do nich przez podwórko gospodarstwa Tylko nie bardzo rozumiem sens oznaczania ich drogowskazem na głównej drodze, skoro i tak później nie wiadomo, gdzie jechać… Pożyczam zatem fotkę z sieci: A my przez Puszczę Romnicką ruszamy do Gołdapi, czas na obiad Można sobie kawę wypić na szczycie tej dawnej wieży ciśnień: Ale my stołujemy się w restauracji Matrioszka z kuchnią rosyjską. Jemy przepyszne pielmieni oraz gigantyczny placek po węgiersku, a rachunek… No cóż, w Zielonej Górze może starczyłoby to na jedno danie… Wracamy na szuter, tym razem wzdłuż granicy rosyjskiej. To zdjęcie podoba mi się niesamowicie: Okolice wsi Użbale, jakby ktoś chciał mieć takie samo Pusto tu jakoś. Dużo opuszczonych domów, nie widać ludzi… Piękne krajobrazy, ale… We wsi Mażucie prawie Rosja Pamiątka po Prusach Wschodnich: Coraz bardziej pusto jest…. W Brożajciach opuszczone domy, opuszczony dwór, droga coraz bardziej zarośnięta… GPSy pokazują prostą drogę na Antomieszki, ale najwyraźniej ktoś ją niedawno zaorał…. Zawracamy i jedziemy drogą z trylinki (10 km!) do Budrów, a dalej na Węgorzewo. Czas na wieczorne zakupy W okolicy mnóstwo leśnych pól namiotowych, losujemy jedno z nich. Z asfaltu na szuter, z szutru na polną drogę, z polnej w leśną… Nie na szans trafić bez mapy Może i dobrze, bo pole puste A jest wszystko: miejsce na ognisko, stół z ławkami, pomost, czysta woda… Na początku szło nieco opornie: później było lepiej Jeziorko Harsz – polecamy cdn.
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
10.09.2015, 00:22 | #103 |
Dołączył: 28.5.2006
|
No, Jagna, jak zawsze na poziomie
Stańczyki, kiedyś to służyły za bazę dla wszelkiego rodzaju luda, który to tam namiętnie doskonalił się w technice linowej (alpinistycznej). Ale to było dawno, dawno temu...
__________________
Navigare necesse est vivere non est necesse. |
15.09.2015, 10:54 | #104 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
Dla Navai i i innych marudzących o tracki.
Tylko proszę się nie śmiać Ja jestem absolwentką Wydziału Nauk Geograficznych, kocham mapy i będzie tak Czarny mazak to nasz ślad. Kolejne części w opracowaniu DSC07857.jpg DSC07858.jpg
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
15.09.2015, 12:46 | #105 | |
Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 1,343
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 1 dzień 22 godz 57 min 46 s
|
Cytat:
Pięknie "u nas" - aż się rozmarzyłam i zabrałam DRaculę w mojej wyobraźni do tych pagórków leśnych, łąk zielonych... Pisz Aga, Raf, Ty też byś coś od siebie dorzucił...
__________________
Choćbyś życie swe włożył w wilka wychowanie, szkoda trudu; wilk wilkiem i tak pozostanie. |
|
24.09.2015, 22:01 | #106 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
Odcinek 13, czyli poczuj się jak prawdziwy turysta
Rano Jagna śpi tak długo, że Raf z nudów zaczyna robić zdjęcia: I ruszamy na podbój atrakcji turystycznych… Normalnie staramy się trzymać jak najdalej od utartych szlaków, ale jak tu nie odwiedzić Wilczego Szańca? Szczególnie z kimś, kto nie odpuszcza ani jednego odcinka Wołoszańskiego Ja natomiast przypominam sobie pamiętnik sekretarki Hitlera (a przy okazji znany film „Upadek”) i jej opisy Szańca. Jest środek tygodnia, a w Gierłoży tłumy. Trzeba oddać – głównie niemieckojęzyczne Czekamy chwilę na zebranie się grupy, dopłacamy do przewodnika (warto, bo przy budynkach nie ma opisów i wiele się traci). I oglądamy, co zostało z potęgi hilterowskiej: Mimo ruin , robi wrażenie… Dwie tablice upamiętniające nieudany zamach Stauffenberga: Nikt nie wyjaśnił, dlaczego są dwie tablice, obie głoszące „Tu właśnie tutaj…”. Mam skojarzenia z polską polityką Kompleks bunkrów został wysadzony przez Niemców, nie chcieli, żeby dostał się w ręce Armii Czerwonej. Bunkry miały wytrzymać każde bombardowanie, więc łatwo nie było Potężne fragmenty konstrukcji są odrzucone czasem na kilkanaście metrów… Zastanawia mnie jeszcze BHP – wszędzie można nadziać się na sterczące druty zbrojeniowe, albo rozwalić głowę o dwuteownik Strop w nowoczesnej wtedy technologii strunobetonu: Struny nawet widać: Strop, który sobie poleciał na bok: Najważniejszy bunkier, czyli samego Führera: resztki stropu: Tu widać, jak niższa, żelbetowa część stropu odpadła od ceglanej: Rezydencja Göringa, wraz z zimowym ogrodem: Zamaskowany gliną z trocinami komin: Podobno polscy więźniowie pracujący przy budowie przekazali do Londynu dokładne namiary na kwaterę. Jednak alianci nie byli zainteresowani pomaganiem na froncie wschodnim... Odjeżdżając, na parkingu motocyklowym (jest osobny !) spotykamy kilka ciekawych egzemplarzy: Jakby z epoki Jedziemy dalej. Pora obiadowa, więc zatrzymujemy się w przydrożnym barze nad stawem na rybkę. Świeża rybka… Ehhh, nijak się mają te kupione w sklepie… Wychodząc z baru wpadamy na …Laskę z FAT. Świat jest mały! Ciekawe, czy też mu rybka smakowała Resztę dnia też spędzamy turystycznie, bo zahaczamy o twierdzę Boyen w Giżycku. Twierdza na wejściu prezentuje się godnie: Dalej nieco słabiej. Oznaczenia szlaków ginie, idzie człowiek i idzie i podziwia nie wiadomo co: Zresztą, przez chaszcze niewiele widać, a ścieżka ledwo uczęszczana… Robimy chyba ze 2 km dookoła – w sumie nie wiadomo po co. Coś ciekawego jest w środku: ale sąsiaduje z ogólnym bałaganem. Jesteśmy mocno rozczarowani, szczególnie w porównaniu z twierdzami w Kłodzku czy Srebrnej Górze. No dobra, kawałek był wyremontowany: Było nie zjeżdżać z offa Kierujemy się przez Mikłajki na południe, nad Śniardwy, gdzie mamy plan na nocleg. Załapujemy się na ostatni prom przez Jezioro Bełdany: Jagna marudzi, że nie lubi wjeżdżać po śliskim metalu, kiedy trzeba jeszcze na niego wskoczyć (burta nie opuściła się na ziemię). Ale jakoś daje radę. Jadące przed nami panie zawieszają na burcie auto Panie z auta patrzą na moje blachy i pytają: „FZI? To gdzieś koło Skwierzyny?” Prom jak u nas na Odrze, na linie: Leśne pole biwakowe, na które liczyliśmy nie istnieje, a teren dookoła ogrodzony – hodowla konika polskiego. To rozbijamy się koło małej przystani jachtowej w Wierzbie. I próbujemy domowych kartaczy i knedli ze śliwkami I znów jest pięknie
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
24.09.2015, 22:36 | #107 |
Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: depresja Gdańska
Posty: 505
Motocykl: XL600V
Online: 3 miesiące 6 dni 21 godz 20 min 12 s
|
dobre to
__________________
jak nie teraz to kiedy? |
25.09.2015, 15:40 | #108 |
Zarejestrowany: Dec 2012
Miasto: RLU
Posty: 959
Motocykl: RD04
Przebieg: niski;)
Online: 2 miesiące 3 tygodni 5 dni 22 godz 48 min 31 s
|
Jak ja to mówię na Roztoczu mamy wszystko w miniaturze, rozwalone bunkry też
|
25.09.2015, 16:06 | #109 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
Będę bronić swej małej ojczyzny
W bunkrach to chyba lubuskie jest trudne do pobicia. MRU i tak dalej No chyba, że Riese, ale to inna kategoria W mojej własnej wsi mam 2 sztuki i to niezbyt dobrze rozpoznane, tzn. ich przeznaczenie:
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
25.09.2015, 17:08 | #110 |
Zarejestrowany: Dec 2012
Miasto: RLU
Posty: 959
Motocykl: RD04
Przebieg: niski;)
Online: 2 miesiące 3 tygodni 5 dni 22 godz 48 min 31 s
|
A u nas Linia Mołotowa jest!
Nieee no, Wschód musi kiedyś odwiedzić te zachodnie bunkry. |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Drang nach Westen, czyli tym razem wschód jedzie na zachód! | jagna | Trochę dalej | 71 | 09.07.2015 00:52 |
Siedem mórz … ? Prezentacja zdjęć i filmu w Klub Podróżnik Warszawa | Głazio | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 13 | 09.12.2013 21:05 |
Biała 2012 - Mecz piłkarski AT Wschód - AT Zachód | mirek | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 60 | 23.05.2012 03:18 |