Honda CRF300L/Rally (2021)

[Faland86]

Napisał warzyfko

Ja tam biorę to na swój chłopski rozum i notabene mam podobne co Twoje rozumowanie. Wydaje mnie się że najważniejsze jest pilnować żeby łańcuch nie zachodził rdzą - czyli nie dopuszczać żeby w spoczynku pozostawała na nim wilgoć. WD40 - i wszystko jasne.

Smarowanie dla mnie jawi się głównie jako sposób na unikanie nadmiernego nagrzewania łańcucha, co mogłoby prowadzić do obniżenia jego wytrzymałości i w konsekwencji do szybszego zużycia lub awarii. Istotniejsze jest zatem raczej dla motocykla którym ciśniemy przez długie czasy 130+ po asfaltach, niż w przypadku adv/(szw)enduro, gdzie nadmiar smaru jest wręcz niewskazany żeby się do niego cały świat nie przyklejał.

CRF1000, którą ostatnio poruszam się głównie po drogach utwardzonych, leję szlauchem i smaruję nie rzadziej niż co 1000km. CRF300 płukam jak zajdzie syfem który mógłby mi poodpadać w garażu, jak mam melodię to sobie wtedy też przesmaruję łańcuch a jak nie to WD40 (i wszystko jasne).

WD-40 nie zjada o-ringow?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Emek]

Nie zjada.

Napisał warzyfko

Ja tam biorę to na swój chłopski rozum ... WD40 - i wszystko jasne.

....

Smarowac lancuch rozpuszczalnikiem, do tego penetrujacym, swiat staje na glowie

[Danny]

Napisał dubel

Smarowac lancuch rozpuszczalnikiem, do tego penetrujacym, swiat staje na glowie

Etam, wcale nie smarować tylko czyścić i wcale nie rozpuszczalnikiem tylko "kompleksową mieszanką olejów smarowych, dodatków uszlachetniających, środków powierzchniowo czynnych i rozpuszczalników". Bardzo dobrze że penetruje - tym skuteczniej poradzi sobie z zapobieganiem powstawaniu rdzy w zakamarkach. Oringom nie szkodzi, a to najważniejsze. A po takim czyszczeniu można sobie jak kto chce też łańcuch przesmarować - tu już oczywiście smarem.

[Faland86]

Wiedza o tym, ze "oringom nie szkodzi" jest potwierdzona w jakims madrym artykule? Czy to taka wiedza przekazywana przez wujka? 😉

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Emek]

Testy koleś robił na YT. Nie było degradacji oringow po moczeniu w WD40.

[rrolek]

Nu, jak youtubie to na bank bezdyskusyjnie pewne...

[Emek]

Nie będę się chwalił ale sam też sprawdzałem metodą garażową. Zalałem oringi WD i siedziały w tym z miesiąc. Nie zauważyłem różnicy ale moja wiarygodność pewnie bliska tej z YT 😀.
Ja tam walę wd jak nie ma nic pod ręką. Z tego się nie strzela.

[rrolek]

O to to. Mój wykładowca metrologi, jak komuś coś nie poszło, mawiał: sie pan nie martwi panie inżynierze, z tego się, qrwa, strzelać nie będzie
I tu to samo.

Napisał Emek

Nie będę się chwalił ale sam też sprawdzałem metodą garażową. Zalałem oringi WD i siedziały w tym z miesiąc. Nie zauważyłem różnicy ale moja wiarygodność pewnie bliska tej z YT 😀.
Ja tam walę wd jak nie ma nic pod ręką. Z tego się nie strzela.

Jak nic innego nie ma pod ręką to ok ale świadomie z premedytacją i się tym chwalić oraz zachęcać innych to już przekracza moją wiedzę techniczną i praktykę zawodową. Sory ale ja mówie takim porada stanowcze nie. WD40 to rozpuszczalnik penetrujący a nie środek smarny.