24.07.2012, 12:48 | #111 |
Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 538
Motocykl: Brak
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 2 dni 12 godz 4 min 3 s
|
|
24.07.2012, 13:16 | #112 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: WROCŁAW
Posty: 655
Motocykl: RD07
Online: 3 tygodni 3 dni 2 godz 10 min 10 s
|
Tak, my tu popychamy pierdoły ale doniosę, że Jarek jest zalogowany. Liczymy zatem, że skrzętnie obrabia i wkleja kolejne foty oraz kleci kolejne odcinki pasjonującego opowiadania.
|
25.07.2012, 21:49 | #113 |
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,188
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
|
Następnego dnia wyruszam wcześnie rano, jadę przed siebie, bez planu.
Po drodze mijam jedyną "prawdziwą" jurtę w Kazachstanie. Reszta używana jest jako restauracje lub sklepy przydrożne. Droga jest prosta, jadę szybko, ale cały czas uważam na dziury, którymi co raz naszpikowany jest stary asfalt. Ten kolega miał szczęście, że zobaczyłem go z daleka: Przy okazji postoju robię specjalnie dla was zdjęcie łady: Dla jasności: 3500ccm 200KM, skóra, elektryczne fotele + (niestety) automatyczna skrzynia.. Żałuje, że nie było ze mną więcej osób, miejsca do spania dla czwórki by wystarczyło. Majki dobrze celował w LC bo Kazachstan wręcz pęka w szwach od Landcruiser`ow i Toyoty Camry. W południe biwakuje nad rzeką, biorę pierwszą od paru dni kąpiel, jak się okazało była to ostatnia kąpiel w czasie mojej podróży do Kazachstanu. Myję przód auta, który po kolejnych kilkunastu kilometrach znów pokrył się warstwą szarańczy. Odpoczynek przerywa mi stado krów, które podejrzanie kręci się wkoło auta. Jako, że za każdą ryskę na karoserii przewidziany jest "sztraf", biorę nogi za pas.. .
__________________
Jeśli coś warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby źle. Gilbert K. Chesterton Ostatnio edytowane przez JARU : 25.07.2012 o 21:57 |
26.07.2012, 00:05 | #114 |
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,188
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
|
Łatwe przemieszczanie się samochodem skłania mnie do odwiedzenia największego parku narodowego Kazachstanu - Altyn-Emel.
Wklejam wam zdjęcia z drogi: Pszczelarze koczują na rozkwieconym, pachnącym stepie: Kto by nie chciał takiego widoku ze swojego domu? Do miasta Basszi, które jest bramą wjazdową do parku docieram późnym wieczorem. Muszę czekać do rana na otwarcie biura parku narodowego, dlatego po krótkich poszukiwaniach miejsca na biwak, wbijam się samochodem w pobliskie krzaki. .
__________________
Jeśli coś warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby źle. Gilbert K. Chesterton Ostatnio edytowane przez JARU : 26.10.2012 o 14:47 |
26.07.2012, 07:32 | #115 |
Zarejestrowany: Apr 2010
Miasto: Otwock k. Warszawy / Ostrołęka / Toruń
Posty: 177
Motocykl: RD07a
Online: 1 tydzień 2 dni 4 godz 40 min 6 s
|
A jednak to Pajero, a nie LC.
... ale i tak park ładniejszy |
28.10.2012, 21:29 | #116 |
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,188
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
|
Śpiewająca wydma
Budzi mnie deszczowy poranek, szybki "prysznic" i ruszam szukać biura parku narodowego..
Jadąc przez wioskę zatrzymałem się przy młodym człowieku, zapytałem go o drogę. Okazało się, że jest pracownikiem parku, więc zabrałem go na pokład i razem dotaczamy się na miejsce. Mimo kompletnych pustek w biurze, czekam na korytarzu około 15 minut zanim zostaję przyjęty by uiścić opłatę. Każdemu turyście przydziela się przewodnika, okazuje się, że ze mną pojedzie chłopak, którego poznałem pytając o drogę. Po drodze pytam go jak często zdarzają się tu deszcze - w końcu to pustynia.. Otóż pada ok. 15 dni w roku - dobrze trafiłem! Jako, że nigdy nie jeździłem 4x4, cieszę się na myśl o 50 km szutrowej drogi. Jednak moje plany szybkiej jazdy krzyżuje dodatkowa grupa turystów, która ciągnie się za nami. Składa się z 6-osobowej Kazaskiej rodzinki upchanej w starej ładzie, która pokonując głębokie kałuże co chwile odmawia posłuszeństwa.. Po ostatnim rozdrożu przewodnik mówi mi, że teraz będzie tylko prosto i nasi kompani się nie zgubią - mogę jechać szybciej bo spotkamy się z nimi na miejscu.. Dojeżdżamy do śpiewającej wydmy, która z powodu mokrego piasku w ten dzień nie śpiewa.. Mokry piasek ma swoje plusy: W oczekiwaniu na naszych kompanów wędrujemy na szczyt: .
__________________
Jeśli coś warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby źle. Gilbert K. Chesterton |
28.10.2012, 22:49 | #117 |
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,188
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
|
Kazaska rodzinka okazuje się być bardzo gościnna. Z auta wyskoczyło małżeństwo, trójka ich dzieci i babcia.
Mimo tego, że mieszkają niedaleko, śpiewającą wydmę widzą pierwszy raz. Po krótkim spacerze wyciągają z bagażnika masę jedzenia i zapraszają nas (mnie i przewodnika) na wspólny posiłek. Przy okazji obiadu Kazachowie próbują mnie zeswatać ze swoją córką.. Czas mija mi miło, ale ze względu na mój kulejący rosyjski o wielu rzeczach nie jestem w stanie rozmawiać. Wszyscy ruszamy do domu, jedni w kazaski step, inni do Polski.. Parę ostatnich widoczków z drogi powrotnej: .
__________________
Jeśli coś warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby źle. Gilbert K. Chesterton |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Rodopy offem. Długa relacja z krótkiego wypadu. [Czerwiec, 2012] | Louis | Trochę dalej | 60 | 24.08.2014 15:22 |
Zobaczyć Iran - czyli 4 dni w Armenii. [Czerwiec 2012] | majek | Trochę dalej | 104 | 26.02.2013 15:33 |
Gryf Party 22-24 czerwiec 2012 | KML | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 21 | 28.06.2012 23:02 |
IV Weekend z koniem w tle - 16-17 czerwiec 2012 | Cynciu | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 76 | 21.06.2012 19:19 |
Kawkaz - czerwiec/lipiec 2012 | Sub | Przygotowania do wyjazdów | 17 | 22.05.2012 10:29 |