ID.3 1st

[WojtasA]

Napisał bukowski

no widzisz, a moja 5 metrowa limuzyna z dieslem pali prawie o litr mniej niż ten lexus.

Szwagier ma od nowości rav4 z tym samym napędem, co lexus. Średnio pali mu 7,5 a jeździ głównie krótkie jazdy po mieście, w trasie spalanie spada do 6.5, ale to przy prędkości do 140. Potem gwałtownie rośnie.

Mamy w robocie parę pluginow - to się sprawdza tylko, jeśli pracowicie codziennie podlaczamy wieczorem do pradu, w praktyce ludziom nie chce się albo zapominają, potem jadąc bez prądu akumulatory ładują się i auto pali 10, w efekcie średnio wychodzi im powyżej 7 litrów. No a jeśli ktoś ma taką regularność, to sensowniej wziąć elektryka (bo plugin i elektryk to praktycznie te same pieniądze w zakupie), choćby ze względu na TCO, mniejsza upierdliwość w obsłudze i fun z ogromnego momentu.

Zwykla hybryda jeszcze obleci, bo kosztuje tyle co diesel, nie waży 300 kg więcej za te 50 km na prądzie i nie obciąża tak długo doładowywaniem w czasie jazdy (tak, wiem, ze można wyłączać...). W efekcie takie Camry za 120k pali realnie 6 litrów i to się jak najbardziej trzyma kupy.
Zwróć uwagę że piszę o realiach a nie o teoriach i wydumanych sytuacjach. Elektryk Consiego spokojnie może się obronić w ciągu kilku lat eksploatacji o ile będzie ładowany tanim prądem np. z FV. W innym przypadku będzie po prostu droga zabawka.

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

1) "no widzisz, a moja 5 metrowa limuzyna z dieslem pali prawie o litr mniej niż ten lexus." Tak ale nie w mieście w korkach (srednia predkosc na screenie z Twojego Volvo wskazuje na jazde w duzo przyjemniejszych okolicznosciach). Ja tym lexem tluklem sie po szczytujacej stolycy.

2) Czyli jednak hybryda ma sens, oczywiscie do miasta. Gdyby bylo inaczej to na taxi jezdzilyby nadal moje ulubione auta, w wiekszosci zastapiane przez hybrydowe toyoty (tylko nie wpominajmy o ich gazowaniu prosze)

3) tez trzymam sie wylacznie realiow i tez mamy w robocie sporo roznych aut

nie ma co się kłócić - miałem przebiegi 100% po stolicy, wtedy spalanie rosło do 5.3. To 5,6 które podałeś w świetle długookresowych wyników w znanym mi RAV4 mocno optymistyczne, tyle palą taksiarzom priusy, które są jednak dużo lżejsze. W raportach spalania od użytkowników jest raczej 6.6 litra. Mi sześciu litrów nie udało się przekroczyć, długookresową średnią mam w okolicach 5, choć zdarzyło się raz i tak - po 143 km od tankowania miałem 1610 zasięgu, co przy baku 55 litrów daje spalanie 3,13/100.

volvo_s90.jpg

A ja miałem na myśli hybrydę plugin a nie zwykłą hybrydę - tam jest pies pogrzebany.

[WojtasA]

Napisał bukowski

nie ma co się kłócić - miałem przebiegi 100% po stolicy, wtedy spalanie rosło do 5.3. To 5,6 które podałeś w świetle długookresowych wyników w znanym mi RAV4 mocno optymistyczne, tyle palą taksiarzom priusy, które są jednak dużo lżejsze. W raportach spalania od użytkowników jest raczej 6.6 litra. Mi sześciu litrów nie udało się przekroczyć, długookresową średnią mam w okolicach 5, choć zdarzyło się raz i tak - po 143 km od tankowania miałem 1610 zasięgu, co przy baku 55 litrów daje spalanie 3,13/100.

Załącznik 102170

A ja miałem na myśli hybrydę plugin a nie zwykłą hybrydę - tam jest pies pogrzebany.

Zgadza się - nie ma co lepiej

Z tymi nowymi hybrydami Toyoty to jest "magia" - takie sprzed 2 -3 lat "wyły niemiłosiernie" na trasie (ta CHRka co pisałem). Camry / Lex ES są super ciche, dynamiczne i mało żrą nawet po trasie - kumpel mówi że koło 6l... Co do RAVki, no to jak trzeba kiosk bardzo szybko przeciągnąć przez powietrze to musi jarać wiecej niż plaska Camry. U mnie ten sam silnik w GLC pali 1.5 - 2 l więcej niż poprzednie C kombi, pędzona na tylną oś.

Zobacze te diesle z wtyczka MB, albo się przekonam do japonczykow - gdzies czytałem że w niektorych Toyotach pojawia Apple / Android car - postep panie.

[consigliero]

Nasza toyota paliła minimum 11 litrów benzyny, Dacia pali około 8 litrów benzyny, żadne auto które mieliśmy nie paliło poniżej 6 litrów.

[NaczelnyFilozof]

Napisał consigliero

Nasza toyota paliła minimum 11 litrów benzyny, Dacia pali około 8 litrów benzyny, żadne auto które mieliśmy nie paliło poniżej 6 litrów.

Punkt dla Maruti 800

[WojtasA]

Co do dużej benzyny, to myślałem o jakiejś V8 amerykańskiej (miałem 2 V6 ale to nie to samo). Koniec końców się wyleczyłem i padło na powrót do moto po 25 latach. Ale nadal coś mi w duszy gra jak słyszę bulgot V8mki.

[consigliero]

Fakt że v8 jest dużo lepszy dźwiękowo od v6, ale nie jest przyjemnie usłyszeć gdzieś na wycieczce w Maroko że chyba mamy własną rafinerię.

[WojtasA]

No cóż Afra pali dużo mniej
A zamiast V8 może kupię V2 na drugie moto.......kiedyś

[consigliero]

Dziś przed jazdą do Krakowa załadowałem prawie do 100% i ruszyliśmy w drogę. Tak przygotowany samochód pozwala na bezproblemowy powrót na wieś . Jak pisałem wcześniej nie wiem w jaki spoób można to zrobić w Krakowie, aby średnia spalania była mała. Teściową zawiozłem na Pachońskiego, obecnie ta ulica jest zabetonowana w kierunku centrum, podobnie jak następne ulice którymi jedziemy (to słowo jest dużym nadużyciem) do centrum. Skorzystałem z buspasa na Prądnickiej, gdy próbowałem wjechać na normalną nitkę zostałem obtrąbiony przez 2 krewkich kierowców, trzeci być może zauważył zielone tablice. Zawsze uważałem że stanie w korkach to jest bomba gazowa i tutaj przewaga elektryka jest nie do podważenia, możemy sobie stać w tym korku nie powodując zagazowania współstaczy.

[consigliero]

Zima, to nie jest łatwy czas dla samochodów. Nie inaczej jest w przypadku elektryka. Po pierwsze dostępność opon zimowych. Nie jest łatwo a jak są to drogo. Nie jest to cena jak za całą Dacię ale też nie jest to wydatek bezbolesny. Na letnich jeździmy ostrożniej, nie ma tragedii ale też z tyłu głowy siedzi, co byłoby w razie W jak podeszłoby do tego ubezpieczalnia. Pierwszy pomysł to same opony, ale w 19 ciężko coś znaleźć, VW oferuje zestaw na 18 tylko cena trochę boli. Pisałem że naładowanie do 100 % powinno pozwolić na powrót na wieś, pewnie by tak było gdyby wracać nadwiślanką, ale powrót po A4 nie dość że jedziemy szybko to jeszcze temperatura mało sprzyjająca. No ale miałem asa w rękawie Orlen w Wierzchosławicach, ten posiada stację ładowania, nawet 100 KW. Nie potrzebowałem dużo dodawać zasięgu, tylko jakieś 60 km. W pobliżu mamy biedronkę oraz centrum to można zrobić zakupy aby czas produktywnie spędzić. Niestety straciłem trochę czasu na próbach dogadania się z ładowarką, już miałem w oczach wizję wzywania pomocy ale w końcu się udało, nie ma to jak siła perswazji





Pozytywną rzeczą podczas ładowania jest fakt że możemy bez kłopotu grzać kabinę podgrzewać siedzenia czy kierownicę, to to znacząco zmniejsza zużycie energii podczas dalszej jazdy. Gdy rodzina wróciła z zakupów ruszyliśmy dalej. Po przyjeździe podpinam auto do wallboxa i zapominam o aucie aż do czasu gdy trzeba go użyć, wtedy odpalamy aplikację i uruchamiamy grzanie kabiny, przy okazji rozmrażają się szyby a ładowarka automatycznie uzupełnia energię w baterii.