18.12.2010, 22:57 | #111 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Posty: 17
Motocykl: RD03
Online: 1 dzień 10 godz 44 min 47 s
|
najbardziej to szkoda tej opalenizny ze juz zeszła ... hihihihih
|
19.12.2010, 21:42 | #112 |
Zarejestrowany: Mar 2009
Posty: 137
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 3 dni 7 godz 56 min 41 s
|
mówisz o tej maseczce co leciała spod koła z błota i krowiego łajna w kolorze ciemny brąz?
|
19.12.2010, 22:30 | #113 |
Zarejestrowany: Mar 2009
Posty: 137
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 3 dni 7 godz 56 min 41 s
|
Z hotelu mieliśmy niezły widok na drogę. Fajnie było popatrzeć jak dzieją się tam dantejskie sceny. Mamy kilka filmów z tego miejsca bo foty nie oddają tego.
indie2010 036a.jpg Rano trochę padało więc znów wyjechaliśmy trochę później niż planowaliśmy. Kilkanaście pierwszych km było jeszcze w scenerii górzystej, ruch był nadal duży, miejscowi naprawiali nam drogę. indie2010 041a.jpg Przed Chandigarhem teren zrobił się płaski i nieciekawy, fotografowaliśmy więc różne ciekawostki. Coś dla naszych policjantów indie2010 043a.jpg indie2010 048a.jpg Coś dla tych co by chcieli mieć możliwość zabrania większej ilości paliwa w drogę lub nowy model bocznych kufrów alu, jak kto woli. indie2010 052a.jpg Były też bawoły na drodze. INDIE - 3104z.jpg I motocykl cztero osobowy. INDIE - 3107z.jpg W Chandigarh próbowaliśmy wymienic kasę, ale przynajmniej w moim przypadku nic z tego nie wyszło. Trafiliśmy za to do sieciówki subway i wpieprzaliśmy najwieksze kanapki jakie były jak małpa kit. Potem juz autostradą gładko jechaliśmy w stronę Delhi. Planowaliśmy poszukać nocleg przed Delhi tak z 50 km, tak aby następnego dnia na luzie rano oddac motki do wypożyczalni. Zadzwoniliśmy więc do Mohita, aby go uprzedzić, że jutro będziemy, a ten nam mówi, że jutro go nie bedzie i tylko dziś możemy oddać sprzęt. No i sielanka się skończyła. Byliśmy ok 180 km od Delhii i robiła się szarówka, a ten nam mówi że mamy być dziś. Nie było więc wyjścia trzeba było odkręcić manetki do końca i zapierdzielać w tym labiryncie samochodów, zwierząt i ludzi. Było ostro, Wąskiego sprzęt padał z kilometra na kilometr, wyrzucał z siebie kłęby czarnego dymu głośno przy tym strzelając. Ostatecznie udało sie dojechać. Poniżej foty z momentu oddawania maszyn, indie2010 060a.jpg Wąski tak mocno się przywiązał do sprzęta, że nie mógł z niego zejść. indie2010 070a.jpg Po chwili motki były już spakowane w garażu. indie2010 071a.jpg Pozostały formalności, odzyskanie kaucji, pakowanie całego bandżaju no i do najbliższego hotelu na piechotkę. Bylismy zjebani na maksa, a tu trzeba było jeszcze doprowadzić się do ładu, zmyć z ciuchów i sprzętu ten smród z drogi, posegregować rzeczy pod kątem samolotu. Zeszło nam z tym chyba do 3 w nocy. |
22.12.2010, 22:47 | #114 |
Zarejestrowany: Mar 2009
Posty: 137
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 3 dni 7 godz 56 min 41 s
|
No to został mi ostatni dzień do opisania.
Rano juz doprowadzeni do ładu i spakowani ruszyliśmy dwoma motorikszami z dzielnicy Karol Bagh do biednej dzielnicy Pahar costam. indie2010 074a.jpg Dla mnie nie było różnicy czy jestem w dzielnicy bogatej czy biednej. Znów oczywiście jazda to przygoda nadająca się cała do sfilmowania. Riksze nie dowiozły nas pod sam hotel, bo ulica przypominała istne gruzowisko, więc pamietam że taszczyliśmy te nasze 30 kg tobołki chyba ze 600 metrów do hotelu, który wynajął Wąski, bo on wracał dopiero kilka dni później. INDIE - 3123z.jpg Zostawilismy tam torby i postanowilismy zobaczyć choć cząstke Delhi. Wybór padł na Czerwony Fort. Wpakowalismy się więc w czwórke do motorikszy, ja z przodu bo z tyłu nie dało rady. Trafił się nam mistrz kierownicy kamienna twarz. Gość miał tak opanowany swój pojazd, że byliśmy w szoku. Ja niestety wystawałem poza obrys więc wycierałem kolanem i ramieniem wszystkie pojazdy. Trochę z tej jazdy uwieczniłem na kamerze. Gdy dojechalismy do tego fortu okazało sie, że jest nieczynny bo poniedziałek,ale coś tam widzielismy. INDIE - 3129z.jpg Poszliśmy wiec na targowisko, do świątyni i na wyżerkę do McDonalda. INDIE - 3130z.jpg indie2010 096a.jpg Potem znow powrót do hotelu i kierunek knajpa i piwko. indie2010 100a.jpg indie2010 064a.jpg INDIE - 3145z.jpg Trochę powspominaliśmy cały wyjazd, emocje opadły, łza sie zakręciła, że to już koniec i trzeba wracać do rzeczywistości. INDIE - 3149z.jpg Na lotnisko pojechalismy Ambasadorem, Wąskiego nie wpuścili do hallu, bo nie miał biletu na ten dzień, pożegnaliśmy się więc i poszlismy się odprawiać. INDIE - 3163z.jpg Powrót przebiegł bez problemów, samolot odleciał z nami na pokładzie o 2 w nocy 7.09, a w Wawie byliśmy o 9. Ekspres. Po powrocie bylismy zdania, że długo nas tam w Indiach nie zobaczą, głównie ze względu na syf i problemy z żarciem, ale dziś to bym mógł tam jechać znowu. The End P.S. Patrząc na to jak mało wpisów i komentarzy jest w tym watku to chyba Was strasznie zanudziłem tym streszczeniem. Mam tylko nadzieje, że chodziarz fotki się wam podobały. |
22.12.2010, 22:57 | #115 | |
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kraków/Brzozów/Gdańsk/Zabrze
Posty: 2,967
Motocykl: RD07a/1190r
Online: 11 miesiące 6 dni 11 godz 35 min 36 s
|
Cytat:
Bardzo fajny wyjazd. Faktycznie coś dziwnego z tymi Indiami. Człowiek się zaklina, że nigdy więcej a nie minie pół roku i już się tęskni za tym "intensywnym doznaniowo" światem |
|
22.12.2010, 22:58 | #116 |
Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Reykjavik
Posty: 685
Motocykl: tyż Honda ale mała siostra królowej
Przebieg: jest
Online: 1 miesiąc 3 dni 3 godz 35 min 20 s
|
Super opowieść-chociacż Indie nigdy nie były moim celem ( chyba ze względów własnie sanitarnych) to czytając Twoją relację wiem ze kiedyś tam pojadę...ps: myślałam ze to widziałam jadąc pociągiem z Mombasy do Nairobii to największa bieda jaką można zobaczyć....teraz te Indie...
|
22.12.2010, 23:01 | #117 |
wyprawa zajefajna,patrze na zdjęcie motorikszy i się zastanawiam jak się w niej zmieściliście? i chetnie pooglądałbym filmik z przejazdu
|
|
23.12.2010, 12:04 | #118 |
Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
|
Bardzo fajna relacja. Fajnie bylo wspomnieć swoją pierwsza wyprawę. Sadzac po klopotach z enfieldami nie zaluje juz ani złotówki i zachodu zwiazanego z transportem Afryk do Indii. Interior faktycznie wyjątkowo syfiasty ale góry- bueno!
__________________
pozdrawiam, podos AT2003, RD07A ------------------ Moje dogmaty 0. O chorobach Afryki: (klik) 1. O Mikuni: Wywal to. 2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!! 3. O goretexie: Tylko GORE-TEX 4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów 5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu. 6. Lista im. podoska Załącznik 10655 7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem. 8. O KN: Wywal to. 9. O nowej Afripedii: (klik) |
23.12.2010, 13:51 | #119 | |
wondering soul
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,364
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
|
Cytat:
Tak jak napisał Podos... spowodowałeś w nas "wspominki". Też mi się fajnie wspomina Indie czytając Twoją relację. Uwielbiam ten kawałek świata i na pewno tam wrócę. Czeka tam jeszcze na mnie kilka miejsc, a do kilku chciałabym wrócić. Indie są stosunkowo łatwym organizacyjnnie celem podróży: nie trzeba walczyć z administracją, ludzie są przyjaźni i przyzwyczajeni do przyjezdnych. Nie mówię tu o trudnościach związanych z "indyjską kulturą jazdy", ale uważam że generalnie to wdzięczny i przyjazny kraj do podróżowania. Opcja Enfieldowa otwiera drzwi tym, którzy nie mają czasu / chęci / pieniędzy / ciepliwości na zaciąganie tam swoich sprzętów i walkę z indyjską aministracją. No i super. Warto z niej korzystać. Na pewno są to niezapomniane przeżycia. Gratuluję wyprawy.
__________________
Ola |
|
23.12.2010, 14:05 | #120 |
Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
|
ale zeby tak miodowo nie było - to kupicie se jakis pozadny aparat
__________________
pozdrawiam, podos AT2003, RD07A ------------------ Moje dogmaty 0. O chorobach Afryki: (klik) 1. O Mikuni: Wywal to. 2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!! 3. O goretexie: Tylko GORE-TEX 4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów 5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu. 6. Lista im. podoska Załącznik 10655 7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem. 8. O KN: Wywal to. 9. O nowej Afripedii: (klik) |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Indie/Himalaje 2009 - no to jedziemy!!! | Zazigi | Trochę dalej | 44 | 08.11.2014 13:23 |
Szwecja, Norwegia Sierpień 2010 | Lidke | Trochę dalej | 11 | 16.12.2010 01:31 |
Dzida na Marsa! - Islandia [Sierpień 2010] | rambo | Trochę dalej | 50 | 11.09.2010 21:59 |
Przebieżka z synami Albionu... - Anglia [Sierpień 2010] | banditos | Trochę dalej | 9 | 10.09.2010 00:23 |
Połonina Borżawa - Ukraina [Sierpień 2010] | BLOB | Trochę dalej | 4 | 01.09.2010 21:15 |