08.11.2010, 10:12 | #131 |
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Poznań
Posty: 5,596
Motocykl: 690 Enduro
Online: 4 miesiące 2 tygodni 14 godz 41 min 50 s
|
Ja szczerze mówiąc nie widziałem połamanego wahacza ale znam Twoją opinie i to była raczej mała prowokacja, bo alu do oszczędności nie pasuje. Rozumiem Twoje zdanie mimo, że jestem innego.
__________________
"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..." |
08.11.2010, 10:22 | #132 |
Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Bielsko - Biała
Posty: 1,364
Motocykl: dr650se
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 1 godz 20 min 44 s
|
Widziałem zdjęcia BMek, ale faktycznie się czepiam, bo do końca nie jestem o tym przekonany, ale wiesz, wolał bym jednak stal, jest elastyczna i naprawialna. To kwestia pewnej teorii postrzegania przydatności narzędzia w sytuacjach szczególnych
__________________
...i zapytała mnie góra "dokąd tak pędzisz samotny wilku?" "Szukam tego co najważniejsze" odpowiedziałem "Dlaczego więc się tak spieszysz?" Na to pytanie nie znalazłem odpowiedzi. |
08.11.2010, 10:31 | #133 |
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Poznań
Posty: 5,596
Motocykl: 690 Enduro
Online: 4 miesiące 2 tygodni 14 godz 41 min 50 s
|
Faktycznie masz rację, W BMW z kardanem zdarzały się "urwania". Tyle, że taki monowahacz (czy jak to się tam nazywa) to inna bajka i dziś już nie znajdziesz kardana bez alu. A tradycyjny wahacz jak dla mnie może być z stalowy lub z alu.
__________________
"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..." |
08.11.2010, 13:27 | #134 | |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Cytat:
1. oskurowac do rosołu z tego plastiku i zapodac baniak Acerbisa od 3TB (chyba by przypasił) i zwyczajna lampę jak Boog przykazał. 2. opylić kompletny układ wtryskowy wraz z zapłonem, i wogóle całą instalacje elektryczną. 3. Zapodac pojedynczy gaźnik Bing 94 albo którys z duzych SU. 4. Wywalić w kosmos katalizator. Przebudowac wydech na jeden rozsądny komin (np. Laser Produo w wersji cywlinej) 4. Wstawić tyrystorowy zapłon z 1 halotronem (do zrobienia samemu) 5. Odpęzyć piec podkładkami tak powiedzmy do 1:8,8 6. Zbudowac instalacje el. od nowa, ale rozsądniej 7. O misce pod silnikiem, orurowaniu itp to nawet nie wspominam bo to uszywiste. Pod Twoje Lupuśne potrzeby miałoby to pewne znamiona sensu. Kilka kucy przy wysokich obrotach by wprawdzie zdechło, ale na niskich miałbyś lepsze napełnianie gara i większą elastyczność. Te gazniki maja zajebiste możliwości regulacji (np do pracy na dużych wysokościch) i relatywnie tanie częsci (zwłaszcza Bing). Zapłon można by zrobić z przełączanym wyprzedzenim zapłonu do pracy na niskooktanowej zupie, o ile wogóle przy takim odpręzeniu będzie występowało spalanie stukowe. Ogólenie zostawiło by się zawiechę, bo do podrózy wystarczająca, no i mógłbyś sie cieszyć świeżą, nie wypracowaną mechaniką. A bzdety do smietnika A tak se klepię. Idę pracować. |
|
08.11.2010, 17:28 | #136 | |
Cytat:
P.S tylko nie wymigiwać się tekstem że to sprzęt tylko na wschód.
__________________
dakar noir |
||
08.11.2010, 18:14 | #137 |
Niepoprawny ideologicznie - XTZ/GS/LC4 ;)
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Józefów
Posty: 669
Motocykl: R1100GS, LC4
Online: 2 tygodni 1 dzień 17 godz 57 min 31 s
|
Tak gwoli wyjaśnienia:
Yamaha stosowała 5cio zaworowe głowice aby poprawić napełnianie cylindra nie zwiększając znacząco masy rozrządu. W R1 przestano tego używać po wprowadzeniu zaworów tytanowych, gdzie nie miało już to sensu. Akurat zmianę głowicy 5v na 4v uważam za dobry pomysł z punktu widzenia niezawodności - układ znacznie się upraszcza. Akurat w silnikach starszych silnikach XT/XTZ 660 nie był to słaby punkt, ale w dużej ST dodatkowy (środkowy) zawór ma tendencję do szybszego kasowania luzów. W hondzie n.p. wydumana głowica RVFC generowała problemy, w XR650R wrócono do "normalnego" układu. Wahacz alu - nie wiem gdzie tu oszczędność, bo jest droższy niż stalowy. Przy tym lżejszy i bardziej wytrzymały (IMO krok do przodu) - zdaje się AT też taki mają? Co do samego motóra ogólnie - przyznam, że byłem do niego uprzedzony, ale pierwsza jazda była dla mnie dużym, pozytywnym zaskoczeniem. Poręczne, fajnie się prowadzi, dosyć wysoki, zawieszenie sympatyczne, wygodne, dobre heble, silnik DUŻO żywszy niż u poprzednika, a pali przy tym mniej. Fakt, że odporność układu wtryskowego na słabe paliwo to obecnie niewiadoma, ale w warunkach europejskich nie powinno mieć to znaczenia. Co do plastików - to moto jest dużo bardziej odporne na glebienie niż stara XTZ 660 - ktoś nad tym pomyślał. Z boku te trójkątne guzy są zrobione z grubego, twardego plastiku i pełnią rolę crashpadów. W starej XTZ plastiki były o wiele bardziej delikatne (pomijając już ich zdejmowanie - masakra), a znam osobiście 2 przypadki gdy po glebie został przecięty przewód od chłodnicy. No i gaźniki w poprzedniku mogą doprowadzić do osiwienia, jak się trochę zużyją - tak durnego rozwiązania jeszcze nie spotkałem (w XT600 to samo). Więc nowy model na tle starego oceniam wręcz entuzjastycznie. Prywatnie (nie jako admin xtzclub.pl) uważam, że XTZ 660 (starsza) to wyjątkowo nieudany model. @Pastor - owszem, można rzeźbić, tylko jaki sens wtedy wydawać taką kupkę kasy na dosyć nowe moto a potem jego przeróbki? Z tego co widzę wiele z tych punktów jest bardziej dla idei, a nie wynikłych z faktycznych niedomagań tego modelu (chyba, że o czymś nie wiem?). IMO dla takich rzeźb prościej i taniej by było wyjść z XT600 i zmienić zawieszenie. Jednocześnie przyznaję, że w pełni rozumiem chęć i potrzebę rzeźbienia moto - sam właśnie powoli z LC4 640 szykuję sprzęt wyprawowy. Mam nadzieję, że nie będzie za często wybuchał. Chciałem z XL600, ale po podsumowaniu wyszło mi, że nie ma sensu. |
08.11.2010, 19:46 | #138 |
Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Bielsko - Biała
Posty: 1,364
Motocykl: dr650se
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 1 godz 20 min 44 s
|
боже мій
Gdybym tylko wiedział. Dlaczego do diabła nikt mnie nie uświadomił że w tak długą i trudną drogę zabieram moto, które kompletnie nie udało się japońcom. I tak żyję w nieświadomości nadal, ba, wybieram się nim w jeszcze dłuższą trasę. Osz k. co ja teraz pocznę nieszczęsny. Wydawało mi się że jeśli na stronie C.Scotta, podróżujący tym sprzętem chwalą go za niezawodność, to i mnie dopisze szczęście. Nic z tego panowie - tylko szczęście pozwoliło mi pokonać Saharę bez żadnej usterki, a idealny stan silnika po powrocie wynikał li tylko ze znakomitych oleji serwowanych na tym sławnym zadupiu. Właściwie to stale zastanawiałem się co pierwsze mi się sypnie, bo z podróżniczych opowieści wiem że taki moment niechybnie następuje, a tu k. nic. Nawet zaczęło mnie to trochę denerwować, no bo statystyka uber alles, ale nic, niestety... Mam nadzieję że następnym razem, a planuję tak ok 30tkm coś się w końcu zdupcy, żeby wyszło na to że jednak postęp technologiczny jest i nie ma co marudzić, tylko trzeba zainwestować w nowe technologie, a chińczycy już się nauczyli jak porządnie sklecić układ zcalony i inne takie. Chyba pojadę jednak tym motorkiem, ponieważ nie bardzo mnie stać na kupno nowego z.b. KTM-a, a tym bardziej na serwis w trasie. Niestety poruszam się sam, sam również będę musiał zająć się padliną. W gaźniku zrobię sobie łożysko na przepustnicy, plastików nie używam, gmole zrobi Pastorek kochany, a jeśli będzie nadal palił 5,5 l jak do tąd, to też się nie obrażę. Jedyne co mi pozostanie to ratyfikować cyrograf, co pozwoli mi być może sprowadzić moje kochane ,jedyne dupsko z powrotem do domu
__________________
...i zapytała mnie góra "dokąd tak pędzisz samotny wilku?" "Szukam tego co najważniejsze" odpowiedziałem "Dlaczego więc się tak spieszysz?" Na to pytanie nie znalazłem odpowiedzi. |
08.11.2010, 20:04 | #139 |
Dołączył: 28.5.2006
|
Nazewnictwo
Zboczę trochę z tematu, za co proszę o wybaczenie...
Trochę się chłopaki pogubiłem, więc mnie oświećcie: była sobie YAMAHA XTZ 750 SUPER TENERE (jedyna z takim oznaczeniem, jak pamiętam). Były sobie różne odmiany YAMAH XT nnn, w tym też XT nnn Z. Jest najnowsza YAMAHA XTZ 1200 SUPER TENERE i jej mniejsza siostra YAMAHA XT 660 Z TENERE. Mylę się? Bo tak sobie żonglujecie tymi nazwami...
__________________
Navigare necesse est vivere non est necesse. |
08.11.2010, 20:09 | #140 |
Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Bielsko - Biała
Posty: 1,364
Motocykl: dr650se
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 1 godz 20 min 44 s
|
Z jednym garem xtz 660 (stary model) xt660z nowy. Niewielkie zmiany w silniku i zawieszeniu, większe w dizajnie. Stara produkcja japan, nowa italy
__________________
...i zapytała mnie góra "dokąd tak pędzisz samotny wilku?" "Szukam tego co najważniejsze" odpowiedziałem "Dlaczego więc się tak spieszysz?" Na to pytanie nie znalazłem odpowiedzi. |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Tiger 800 XC | mdxmd | Inne - dyskusja ogólna | 29 | 06.06.2017 12:19 |
Tiger czy DL? | kris2k | Inne - dyskusja ogólna | 14 | 05.08.2013 22:44 |