![]() |
#151 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2011
Posty: 60
Motocykl: XL650V
![]() Online: 2 miesiące 5 dni 19 godz 2 min 30 s
|
![]()
Będzie kiedyś to zakonczenie/dokończenie opowieści ? Czekam na dalsze losy osła i pająka
![]() Tak tylko nieśmiało proszę ,bo nie chciałbym zestarzeć się czekając zakończenia. Ostatnio edytowane przez Wojtec : 28.10.2012 o 19:47 |
![]() |
![]() |
![]() |
#152 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Germany
Posty: 5,896
Motocykl: CRF1000D+Cegla+Czelendz
![]() Online: 4 miesiące 1 tydzień 5 dni 17 godz 42 min 17 s
|
![]()
Nie,nie bedzie
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#153 |
świeżym warto być:)
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: DWR
Posty: 1,241
Motocykl: RD07a
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 10 godz 58 min 39 s
|
![]()
Chcesz w ryj, bo w ryja, a w ryja chcesz, czarnuchu masz w ryj...i tak od kilku miesięcy...więc będąc pod presją chyba jednak dokończę.
*** Song-kul rozleniwia mnie całkowicie. W tym miejscu, bardzo chętnie spędził bym kilka dni…sam na sam z osłem. Czas jednak ruszać dalej. Ekipa się rozjeżdża po całym obszarze, Steve spotyka krajanów na rowerach, Sambor zgodnie z tutejszym zwyczajem porywa mi Azję, co mi jest nawet na rękę ![]() Zjazd z Song-kul jest równie fascynujący, co sam wjazd. Na jednym z zakrętów, zatrzymuje się każdy. Robimy z Przemem zakłady. Czy ktoś powstrzyma się przed reakcją wykrzyczenia emocji. Ooo kurwaaa…Jaaa pierdooolę…to było wszystko, co można było usłyszeć od nadjeżdżających kolegów. To ten widok wywołał takie emocje: Chociaż ten z Dżonem Łejnem wywoływał podobne ![]() Z każdym metrem niżej dramatycznie rośnie temperatura, Łuuu, jest bardziej niż ciepło. Jeszcze tankowanie w Aktai z wiaderka i zaczynamy się pławić w „budyniowych” pagórkach. Ten budyniowy kształt gór i fantastyczne szutry budzą w nas dziką husarię. Na tych osłach! Na te czołgi…uraaaaa! Bez opamiętania gnamy na złamanie karku. 100-120 na budziku, to prędkości przed zakrętami. Być może nie było to mądre, ale jakże przyjemne. Lądujemy na wieczór w pięknym miejscu. Prysznic godny królów, ognicho i dopiero co zakupiona wódeczka dopełniają dnia. Budzą się również inne demony ![]() ![]() Po tych wszystkich kilometrach do tej pory wszystko jest bardziej kolorowe, bardziej radosne, bardziej słone i bardziej cierpkie. To jest tak, ze nawet jak jest licho…to jest fajowsko. Kawałek od Song kul do Jalalabad, w obłędnym upale i kurzu, gdzie osły łamią sobie kopytka, zresztą kierownicy osłów też potrafią, gdzie towarzyszy nam powalająca struktura gór i fantastyczna kolorystyka…wszystko to działa jak narkotyk. Być może to przegrzanie, albo parująca wóda z poprzedniego wieczoru, ale jestem zakręcony i nikt nie jest w stanie mi zepsuć tego dnia. Ani pęknięte śródstopie Sambora, ani reanimacje osłów spowalniające tempo , a nawet Heniu i chęć dania mu w ryj. Tak sobie teraz myśle, ze gdybym jednak sprzedał mu wtedy bęckę, to ten kawałek i ten dzień byłby Doskonały! A taka była ta droga:
__________________
pozdrawiam Pan Bajrasz ![]() Ostatnio edytowane przez bajrasz : 20.11.2012 o 23:03 |
![]() |
![]() |
![]() |
#154 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,383
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
![]() Online: 3 miesiące 2 dni 46 min 4 s
|
![]()
No w końcu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ps. Tyle czasu bez kobiety, zaczynam kumać ten wątek! Rozumiem, że jeździec zaczynał w innej pozycji ,ale mu sie kóń łobrócił!!!!!!
__________________
Agent 0,7 |
![]() |
![]() |
![]() |
#155 |
Zwykły przechodzień...
![]() Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: DW
Posty: 1,794
Motocykl: GS12y
![]() Online: 2 miesiące 3 dni 11 godz 45 min 7 s
|
![]()
...jak wczoraj oglądałem, to było jeszcze nie ocenzurowane , będę jednym z nielicznych
![]() Bajrasz mam nadzieję, że te wszystkie "wRyja" spowodują, że teraz relacja pójdzie jak u Tuwima Juliana: ...Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem, I kręci się, kręci się koło za kołem, I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej, I dudni, i stuka, łomoce i pędzi. A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost! Po torze, po torze, po torze, przez most, Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas, Do taktu turkoce i puka, i stuka to: Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to... POzdro Łorzep p.s. Zastanawia mnie tylko co ocenzurował ten mały kwadracik, na dole po prawej? ...bo jeżeli to co myslę, to ładnie się Pan zareklamowałeś przed Damami!!!
__________________
![]() -- Nie wzywaj imienia Pana bOrzepa nadaremno-- -- Trudno jest powiedzieć NIE, gdy wszyscy mówią TAK --
Ostatnio edytowane przez Orzep : 21.11.2012 o 09:58 Powód: literówka |
![]() |
![]() |
![]() |
#156 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2010
Miasto: Wlkp
Posty: 1,170
Motocykl: Prawdziwa przygoda XRV 750
Przebieg: od nowa
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 5 godz 29 min 29 s
|
![]()
fanie , że ruszyło dalej
![]()
__________________
Możesz utracić wszystko,ale nikt nie zabierze ci tego co w życiu zobaczyłeś i przeżyłeś |
![]() |
![]() |
![]() |
#158 |
![]() Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Nysa/Reykjavik
Posty: 403
Motocykl: CRF1000
![]() Online: 3 miesiące 1 tydzień 11 godz 10 min 37 s
|
![]()
Wow!Gorace sceny sexu w görskiej, zimnej rzece!
![]() ![]() PS. Fajno sie czyta i zdjecia pierwsza klasa |
![]() |
![]() |
![]() |
#159 |
świeżym warto być:)
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: DWR
Posty: 1,241
Motocykl: RD07a
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 10 godz 58 min 39 s
|
![]()
Będzie o rzekach, ale to w innym odcinku
![]() ![]() Osz…oszesz orzeszku, jak jest gorąco w tym Osz. Prysznic przynosi ulgę na bardzo krótko. Śpimy u chińczyka, byłego zawodnika i prezesa klubu enduro, który po likwidacji klubu zajął się produkcją plasticzanych okien. Ciekawa postać. Wieczorem oprócz temperatury, czeka nas dodatkowa atrakcja-wredne komary. Śpiiiiiiiiiiiiiiiiiiisz, śpiiiiiiiiiiiisz? – słyszę dookoła siebie, do białego rana. Nikt rano nie wygląda na wyspanego ![]() Jadąc w kierunku granicy Tadżyckiej przejeżdżamy przez przełęcz nie pamiętam jaką i chyba jako ostatni pokonujemy obłędne agrafki szutrem. Wszyscy po nas będą jechać już po asfalcie. –ekipy drogowe pracują pełną para.Zaraz potem w Sary Tasz gdzie chcemy zatankować dochodzi do dziwnej sytuacji z cepeeniarzem. Najpierw na niego czekamy, bo ma obiad. Jak już się pojawił, zaczynamy tankować. Tankuje, pierwszy, drugi ,trzeci i odjeżdżamy na bok zajmując się wszystkim i niczym. To fotka, to fajka, to wizyta w sklepiku…ale po jakimś czasie dociera do nas, że Przemo jak stał pod dystrybutorem pól godziny wcześniej, tak stoi tam nadal i reszta za nim również. -Przemo, co jest, czemu nie tankujesz? -Koleś się obraził i zamknął w kanciapie. -No i ? -No i tam siedzi. -Hmm, ale co mu powiedziałeś? -Nic, odwrócił się na pięcie coś mamrocząc i stwierdził, że dalej tankować nie będzie! -No… ale co mu powiedziałeś? Sytuacja surrealistyczna. Paliwo jest, ale nie możemy go kupić, bo…bo gość się obraził i to na kogo! Na Przema? Każdy pojazd, który nadjeżdża jest przeganiany – brak paliwa –informujemy. To taktyka numer jeden…w tym czasie drugi negocjator stojący pod drzwiami kanciapki przekonuje go na miękko: -Bo wiesz, on ten uśmiech już tak ma, to nie brak szacunku….pielęgniarka podczas porodu go upuściła i tak mu zostało…chłopie nalej nam paliwa, bo wywołasz wojnę narodową. Nie do końca wiadomo, czy blokowanie dystrybutorów, czy traumatyczne dzieciństwo Przema, czy też mnogo wkurwionych facetów na motorach, ale facet się poddał i dopełnił reszcie. Dopełniając Przemowi, niezrozumiale coś mamrotał pod nosem pod naszym srogim spojrzeniem ![]() A zaraz potem, pojechaliśmy tam gdzie nie planowaliśmy. Zamiast prosto, to bardzo w prawo i bardzo po górę.¬¬ I naszym oczom ukazał się las…las namiotów. Basecamp pod Pikiem Lenina to jeden z dwóch obozów wypadowych, gdzie można dotrzeć na kołach. Ten drugi…Roomian mówiła, ale zapomniałem nazwy. Dotarcie tu dostarcza wielu emocji, droga obłędna a u celu zapiera nam dech w piersiach i od wysokości i od ogromu natury. Wspinacze wielu narodowości wznoszą kciuki na nasz widok, ale to im należy się szacun…góra robi wrażenie, a oni albo właśnie z niej zeszli, albo zaraz tam wejdą. Gorący prysznic, łyk zimnej wódeczki …i kompleksy znikają. Idziemy spać w przepięknych okolicznościach przyrody. Brakuje mi tylko Wiecznego do pełni szcześcia…jaaakie gwiazdy nad nami. ![]() PS-w relacji wykorzystuje zdjęcia Przemka, Andrzeja, Dużego, Jarka i czasami swoje też i wszystko to za zgoda autorów
__________________
pozdrawiam Pan Bajrasz ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#160 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2012
Miasto: Zamość
Posty: 84
Motocykl: nie mam AT jeszcze
![]() Online: 1 tydzień 5 godz 34 min 7 s
|
![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() |
![]() |