IZI Meeting 2011 - majowy zlot w Grodźcu

[ferolo]

Acha czyli dobrze widziałem że 113 miejsc jest wolnych he teraz pozostaje tylko namówienie małżonki i wolne w robocie tylko lipa że nie na Afri i że nikogo nie znam
I jak się uwalę i wpadnę pod drzewko to kto mnie wyciągnie :P

[ferolo]

Ale wtopę zaliczyłem pomyliłem zamki i z 400 km wyszło mi łojoj prawie pińset

[Paluch]

Napisał ferolo

Ale wtopę zaliczyłem pomyliłem zamki i z 400 km wyszło mi łojoj prawie pińset

No to chyba im dalej tym lepiej bo się więcej najeździsz . Z tego co wiem to lepiej edytować wcześniejszy post niż pisać post pod postem. A ze znajomościami to właśnie po to są takie imprezy. Jak będziesz siedział przed kompem to nikogo nie poznasz . Ja tu też nikogo nie znam ale rzuciłem hasło bimber i już się koledzy o wspólnym hobby odezwali hehe .

[bliźniak]

Napisał ferolo

Acha czyli dobrze widziałem że 113 miejsc jest wolnych he teraz pozostaje tylko namówienie małżonki i wolne w robocie tylko lipa że nie na Afri i że nikogo nie znam
I jak się uwalę i wpadnę pod drzewko to kto mnie wyciągnie :P

Może się ktoś uwali obok, to nie będzie Ci smutno, że sam leżysz

[ferolo]

Napisał Paluch

No to chyba im dalej tym lepiej bo się więcej najeździsz . Z tego co wiem to lepiej edytować wcześniejszy post niż pisać post pod postem. A ze znajomościami to właśnie po to są takie imprezy. Jak będziesz siedział przed kompem to nikogo nie poznasz . Ja tu też nikogo nie znam ale rzuciłem hasło bimber i już się koledzy o wspólnym hobby odezwali hehe .

hhe ja to mogę i w daleką trasę jechać bez problemu tylko wyraz twarzy małżonki po 200 km mówi wszystko hehe Bezcenne :P.
A co do osób to namówiłem szwagra i wpadnie swoją XTZ więc będzie mnie pilnował albo leżał będzie ze mną w rowie, bo planuje wziąć pewien specyfik pikny wykwintny baa wytrawny niebo w gębie bym dodał zwany samogonem wujasowym a to z nóg ścina

[JARO BQT]

zapisalem sie z kolega kasa poszla

pozdro dla motomaniakow do zobaczyska 3 city pozdrawia

[dery]

post nieaktualny.

[matjas]

no dobra.
czas leci i nie ma na co czekać zatem wybraliśmy się na ponowne sprawdzenie tego co się wyklikało w domowym zaciszu.
mamy już zrobione około 60-70% offa.
myślę, że będziecie zadowoleni.
koledzy, którzy ze mną pojechali byli bardzo zadowoleni.
koniec etapu był fatalny: był pot i łzy i przekleństwa ale dzięki temu w końcu pojechaliśmy do domu bo aż za miło się jeździło przez dzień cały.
planowana trasa będzie miała około 80km max.
ma być to lajtowa objazdówka bez napięcia i zapierdalactwa. są fajne szybkie szutry i jak ktoś chce to po objeździe niech sobie tam sam pojedzie zrobić krzywdę.
wczoraj było sucho i ślicznie się jeździło. jeśli jednak nie daj Boże przed imprezą solidnie popada to skrócimy trasę - szkoda i ludzi i sprzętu bo będzie naprawdę nieznośnie i wystarczy te 50km, żeby stwierdzić, że to JUŻ.
IMO off ma pokazać, że to fajna okolica jest /a jest/ i że metal potrafi być przygniatająco cięzki jak się wyp...doli i że wtedy i nie tylko wtedy warto mieć kolegów.
to w skrócie tyle.

acha - wisicie nam flaszkę.

TU wieeeelkie dzięki za pomoc i asystę dla moich forumowych kompanów: RafaWro i makarona na XTZ. super się z Wami jeździło! jak zawsze zresztą.

matjas

jako apetajzer foty poniżej.

CDN

[Rychu72]

Bez kostek to nawet nie podchodź

[matjas]

prawdę mówiący lwią część trasy stanowią szutry i kamieniste podłoże. trochę błotka ale do przejścia nawet na niezbyt ostrej gumie. ale.... były również zupełnie niewinnie wyglądające dróżki gdzie naprawdę mieliśmy co robić i łapy mdlały po przejechaniu takiego odcinka.
całość bezboleśnie przejechał Michał vel makaron XTZ na swoim mitasie wcale nie bardzo terenowym IMO. bez jednej gleby. kierownika trza.

matjas