Boxer

[consigliero]

Przed chwilą wróciliśmy i dla tej chwili było warto, czy zostaniemy w piątek ? Zobaczymy

[consigliero]

Dzisiaj po raz pierwszy nas zlało i to solidnie. Jedziemy w kierunku Żabljak i zobaczymy co dalej . Przez chwilę pomyślałem że może morze pomoże odpocząć.
Nie wiem co kolega chciał sprawdzać ale innym mogłoby to być zaliczone jako prowokacja

[consigliero]

To była w miarę dobra mieszanka dróg ale Czarnogórcy mają dziwną tendencję do ścinania zakrętów a ja chyba się zrobiłem mniej odporny, za każdym razem działa tak samo, serce w gardle. Turystyka w Czarnogórze to trochę koncentracji w znanych miejscach które za chwilę zmienią się w koszmarki. Na przykład już raczej nie polecę nikomu jazdy przez durmitor. Widoki dalej są ale na drodze są wszyscy którzy nie do końca ogarniają jazdę po górskich ścieżkach . Do tego różnej maści kampery dopełniają obraz, dziwię się tylko że nie pobierają opłaty za wjazd. Nie ciągnęliśmy do późna i tak wyszło pewnie 400 km a ciepło było. Po raz kolejny trafiliśmy na ten sam mostek , znaczy się tracimy jutro. Plan na jutro że wracamy do Serbii w okolice Mokrej Góry przez Visegrad, też już kiedyś tam byłem ale żona nie .

[Adagiio]

Napisał muszel72

Dzięki serdeczne Adagio

Nie ma za co, jestem od środy w okolicach Transalpiny dryndą. Jak miałbyś chęci się spotkać daj znak .

[consigliero]

Spaliśmy w Băile Herculane u Rumuna który wrócił z Niemiec. On święcie wierzy i dla niego to jest niezbity fakt, że Niemcy kontrolują pogodę. Pozdrawiamy z Visegrad, zaiste prawdą jest że Niemcy zabrali deszcz z całej Europy, dla niepoznaki spuszczając od czasu do czasu ulewy w innych krajach

[consigliero]

To był szybki przelot, jak ktoś myślał że droga M18 się zmieniła przez te ostatnie kilka lat to niech się nie da zwieść, zmieniło się ale na gorsze. Natomiast ilość biznesów oferujących noclegi i spływ Tarą jest nienormalna. Visegrad , Mokra Góra i Tara park narodowy. Opłata za wjazd do parku narodowego 200 i do parku przyrodniczego 300. Później fajną drogą do Valjeva gdzie można się napić i najeść . Na koniec przelot do Novi Sad aby było bliżej do domu

Wczoraj w środkowej Francji:



A dzisiaj po raz pierwszy od dwóch tygodni mamy cieplej w samochodzie niż na zewnątrz, bo jest 18*C i pada w Normandii.

[consigliero]

Daliśmy radę, wprawdzie mój prawy dark daje mi znaki ale może muszę coś poprawić w geometrii. Zawieszenie dało sobie świetnie radę chociaż po wyjeździe z Novi Sad na prostych odcinkach gdy się pojawiał poprzeczny garb to motocykl strasznie prostestowal jakoby tam było na sztywno ustawione, trochę odpuściłem na regulacji i chyba jest lepiej. Nie wiem ile przejechaliśmy kilometrów ale szacuję na jakieś 3000 ponad. W skrócie to był szybki wyjazd po ciekawych drogach a te w Serbii trafiają się w górzystych rejonach co chwilę. Są odcinki prawie alpejskie a są i rumuńskie sprzed lat. Trasa w dniach wyglądała podobnie, rzadko udało się zakończyć jazdę w normalnych godzinach, przeważnie 10 godzin po 400 km. Dzień pierwszy to wyjazd pomorscy z zamiarem dotarcia do Tokaju, zrealizowane. Dzień drugi Tokaj 67c gdzie chciałem zakończyć i przejechać do Novaci na drugi dzień ale dla żony wydawało się za wcześnie. W rezultacie ustawiłem na Drobeta-Turnu i tam miał być nocleg, ale znużony jazdą przez Targu Jiu skręciłem na 67 D i to był duży błąd, po 21 dotarliśmy do Băile Herculane a ostatni odcinek to był koszmarny remont. Na trzeci dzień miał być luźniejszy ale nie do końca to wyszło . Pierwszy pomysł to był przejazd przez Golubac ale niewiele się działo to odbiliśmy w góry. To były ciekawe miejsca do Gucy dotarliśmy po 20 i ruszyliśmy w poszukiwaniu klimatów. To było ciekawe doświadczenie ale nie zostalibyśmy tam na dłużej dlatego w piątek ruszamy w kierunku Durmitor. Most , Żabliak i R14, kończymy w Scepan Polie po Czarnogórskiej stronie chociaż na drugi dzień wyszło że można było przejechać na drugą i znaleźć nocleg, tylko znając siebie skończylibyśmy znowu wieczorema nie o 17 . Sobota to już zdecydowanie powrót w kierunku domu, praca wzywa. Koszmarny odcinek M18, normalny w kierunku Visegrad, Mokra Góra , park narodowy Tara , Valjevo, Novi Sad około 20 znajdujemy jeszcze siłę na spacer z Twierdzy do centrum i z powrotem . Niedziela powrót 740 km bez autostrad, za wyjątkiem Słowacji, bo za darmo. W domu po 11 godzinach od wyjazdu

Na przyszły rok się wybierzemy ale tym razem to zaplanujemy

[MUTT]

iiii... świat stanął na głowie

[consigliero]

On stoi na głowie już od jakiegoś czasu. No bo wjeżdżając do naszej wspólnej europy nie można się już napić domowej kawy ? Zamawiając 2 zupy , 2 kawy i jeden deser zostawiamy 100 PLN a w Serbii za zupę drugie sałatę piwo wodę kawę domową i jeden deser płacimy tylko 90 PLN. Jeszcze w gratisie jest pogawędka a o tą z Węgrem jest trudno. No i ta knajpa Corner w w Valjevo gdzie z jakiegoś powodu zawdzięczamy gratisowy posiłek bo jesteśmy Polakami i nawet mimo kumulacji, przyjechał też RT byli wyraźnie zadowoleni z naszej wizyty. Trochę głupio tak nie płacić ale zaprosiłem ich do nas , może kiedyś przyjadą, my mamy ich na trasie bo tam zaczynają się góry i zakręcone drogi. Na koniec dawno się tak dobrze nie bawiliśmy i gdyby kelner nie wyłączył światła, zamykając imprezę , to pewnie byśmy tej nocy mało spali