20.05.2010, 11:58 | #11 | |||
Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
|
Cytat:
Jak nabierzecie odwagi - mozecie włączyć jakąś sałatkę... Nifuroksazyd miejscie bod ręką i jak czujesz jakies ruchy na żoładku - profilaktycznie jedną rano. Jak Cie naprawdę skośi - a zatrzucia są silne - nie walcz z tym. Minimum doba bedziesz nieżywy - Wiec jesli plan macie "co do dnia" - to zapomnij. Zawsze ktoś zachoruje. Zresztą nie bedziecie miel watpliwosci ze nie da sie jechać jak kogoś sieknie. Cytat:
Tak jak pisała Ola, pozwolenia załatwisz w Leh (Khardung, Pangong, Tso Moriri), i Reckong Peo na Manali Leh Highway. Cytat:
Podobnie trasa Leh, Pangong i z spowrotem (nie ma stacji) Wyprawa nad Tso Moriri - tez nie bedzie raczej gdzie nalać. No i Padum 500 km tam i spowrotem istnej dziczy. Bez siana oczywiscie. moze sie przyda? trasa_extended7.xls
__________________
pozdrawiam, podos AT2003, RD07A ------------------ Moje dogmaty 0. O chorobach Afryki: (klik) 1. O Mikuni: Wywal to. 2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!! 3. O goretexie: Tylko GORE-TEX 4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów 5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu. 6. Lista im. podoska Załącznik 10655 7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem. 8. O KN: Wywal to. 9. O nowej Afripedii: (klik) Ostatnio edytowane przez podos : 20.05.2010 o 12:02 |
|||
20.05.2010, 19:58 | #12 |
Zarejestrowany: Mar 2009
Posty: 137
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 3 dni 7 godz 56 min 41 s
|
Dzięki Podos za link i odpowiedź (kawał dobrej roboty). Skąd ty te wszystkie dane bierzesz?
W Indiach będziemy dokładnie 22 dni i wiem że Padum jest mało realne, a ponoć tam jest najciekawiej bo nie każdy dociera. Zobaczymy jak wyjdzie wszystko na miejscu. Jedziemy dlatego w trójke żeby było jak najmniej przestojów i marudzenia. Jeden namiot, jedna kuchnia i minimalizacja wagi na moto, żeby szprychy nie pękały itd. Oby tylko pogoda dopisała, motory nie zawodziły i z papierami nie schodziło długo a będzie ok. za dużo tego szczęścia. A powiedz co trzeba zrobić żeby na Marmisek wyjechać. Bo z tego co pamiętam wam sie nie udało, a ponoć da się to załatwić. |
20.05.2010, 21:35 | #13 | |
wondering soul
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,364
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
|
Cytat:
No i jest jeszcze pytanie o przejazd z Pangong nad Tso Moriri. Jezeli bedzie jechac glowna droga (tzn. bedzie de fact wracac) to znowu to samo pozowlenie wystarczy. Teoretycznie mozna pojechac szutrowkami blizej granicy z Chinami, ale na to jest bardzo trudno zalatwic pozowlenie, a wszystko zlezy tez od aktualnej sytuacji miedzy Chinami a Indiami. No ale nie jechlibyscie ta sama droga w ta i z powrotem... W kazdym razie takie pozowlenie wymaga juz sporo czasu i jezeli w ogole bedzie o tym myslec, to trzeba sie nad tematem zkrecic przed wyjazdem. W ogole mozecie pozwolenie, to standardowe, zalatwic wirtualnie przed wyjzdem, w ktorymkolwiek biurze w Leh. Wtedy na podst. scanu moglibyscie zaczac zwiedzanie od Tso Moriri zeby tam potem nie wracac. A oryginal pozwolenia odbierzecie sobie w Leh. Pozdrawiam
__________________
Ola |
|
21.05.2010, 00:00 | #14 | |||
Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
|
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
pozdrawiam, podos AT2003, RD07A ------------------ Moje dogmaty 0. O chorobach Afryki: (klik) 1. O Mikuni: Wywal to. 2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!! 3. O goretexie: Tylko GORE-TEX 4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów 5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu. 6. Lista im. podoska Załącznik 10655 7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem. 8. O KN: Wywal to. 9. O nowej Afripedii: (klik) |
|||
21.05.2010, 01:37 | #15 |
Zarejestrowany: Nov 2008
Miasto: Okuninka latom, a Biala Podlaska zimom.
Posty: 532
Motocykl: R1100GS
Przebieg: :dupa:
Online: 2 miesiące 3 tygodni 3 dni 12 godz 35 min 30 s
|
Uderzcie jeszcze do naszego kolegi z forum Fassiego - wiem, ze bywal tam niejednokrotnie, a gosc poczciwy jest, serdeczny i b. zyczliwy jest...
Sie manko, Fassi! |
25.05.2010, 13:29 | #16 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Jak się jednak zdecydujecie wjechac i będzie Wam się chciało coś ze sobą zatargać to mam taką propozycję...
Ale po kolei: Droge na MarsimikLa zmajstrowała Indo-Tibetan Border Police Force i ów czyn uwieczniła taką tabliczką na szczycie: Po jakimś czasie owa tabliczka zaczeła wyglądać tak jak niżej. Chyba sie zepsuła. Jak wiadomo w Indiach przez co drugą przełęcz leci "hajest rołd in de łorld", i zasadniczo to do końca nie wiadomo która naprawdę jest hajest. Powszechnie posądza się o to Khardung La i własnie Marsimik La. Swego czasu powzieliśmy zamiar zmierzenia jednej i drugiej i uwiecznienia wyniku pomiaru. No i chcieliśmy też przy okazji wymienić tabliczkę zepsutą na niezepsutą. Taki dobry uczynek normalnie. Nie pomnę który to wymyślił, ale trzeźwy raczej nie był Generalnie wynik owego wymyślenia został zmaterializowany w postaci blachy z 2 mm nierdzewki (520x350 - wymiar pod moje kufry) z przynitowanymi stosownymi napisami z laserową grawerką. Wygląda to mniej więcej tak: Do tego jest kpl cyferek z otworami o stosownym rozstawie - po ostatecznym ustaleniu ile mnpm mierzy sobie MarsimikLa, miały być przynitowane do płyty bazowej, a cała płyta przyklejona kamieniarskim klejem do trwałego elementu krajobrazu. Miało być pięknie, ale wyszło jak wyszło. Jeśli serio myslicie o ataku na Marsimik, i chcielibyście kontynuować ten pomysł to Wam tą płytę sprezentuję, łacznie z klejem itp. I to by bydło na tyle. Zdrowia |
25.05.2010, 22:18 | #17 |
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kraków
Posty: 9
Motocykl: RD07a
Online: 3 tygodni 2 dni 6 godz 4 min 52 s
|
Byłem w Ladakhu w sierpniu rok temu. Wasze trzy tygodnie to trochę mało czasu - z Dehli do Leh to kawał ciężkiej drogi dla pozyczonych Entfieldów i pewnie Wam się rozkraczą psując zabawę. Może warto rozważyć wariant dojazdu/dolotu do Leh i szukania tam moto. Ja chciałem pożyczyć po drodze w Manali, ale w zeszłym roku nic sensownego nie znalazłem. Dojechałem do Leh busem, w Leh z moto nie było problemu, są zajechane Entfieldy i jakieś nówki koreańskie. Nikt nie chciał ode mnie kaucji za moto, kosztowało gdzieś 500-600 rupii za dzień ale chyba nie byłem ubezpieczony Co do jedzenia, nie bój się niczego jeżeli tylko wyciągane jest z wrzątku. Mnie sponiewierał suszony anyżek tradycyjnie rozdawany na do widzenia w tybetańskiej knajpie. W górach jest kiepsko z wodą, strumienie są zasilane siuśkami jaków. Wodę albo gotuj albo uzywaj tabletek. Kartusze z gazem nakręcane sa do kupienia. Jak pojedziesz bezpośrednio do Leh to będziecie mogli wyskoczyć na trekking piechotą gdzieś wyżej, czego na moto nie zrobicie. Ja sobie poszedłem na Stok Kangri, tyle że nie miałem raków i po lodowcu powyżej 5400 nie dałem rady. Tak czy siak zazdroszczę, ale jakbym tam wracał to właśnie na trekking tam gdzie moto nie da rady. Powodzenia.
|
25.05.2010, 22:24 | #18 |
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Tarnów
Posty: 208
Motocykl: Czelendz
Online: 1 tydzień 3 dni 14 godz 18 min 45 s
|
To był policjant i jesli już to chyba bardziej Enzo może mieć, on miał z tym gościem kontakt. Nie wiem tylko kto ma kontakt z Enzo
__________________
Pozdrawiam, Waldek |
25.05.2010, 23:25 | #19 |
Zarejestrowany: Mar 2009
Posty: 137
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 3 dni 7 godz 56 min 41 s
|
Ola
Właśnie tak chcemy pojechac do Nubry przez Kardung La i potem przebić się nad Pangong tso i powrót przez Chang La. Podos Wiem, że bedzie ciężko wszystko zobaczyć. Planowanie swoja drogą a życie swoją. Dlatego też podstawa to dojechać do Leh przez Spiti i zaliczyć doline Nubra i Pangong Tso. Na tyle powinno czasu starczyć. Reszta się zobaczy w zależności od tego jak bedziemy czasowo, jak organizm zareaguje na zarcie i wysokosci oraz jak motki bedą jechać. Pastor Mozemy wasz pomysł kontynuować, ale najpierw musielibysmy wiedzieć dokładnie jak to pozwolenie załatwić, dlatego tez licze na pomoc ludzi z forum. Fifty Na pewno wyjście w góry byłoby super przezyciem, ale obawiam sie że nie będziemy mieli na to czasu. Mam nadzieję, ze jak sie nam tam spodoba to nie będzie nasz ostatni wyjazd w tamte strony. Powiedzcie czy w poniedziałek można będzie wynająć sprzęty? Bo dowiedziałem się że to dzień wolny i nie da rady? Ktos coś wie? |
26.05.2010, 09:48 | #20 |
Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
|
W swieta mozesz co najwyzej nie załatwić jakiegos pozwolenia. Wszystkie pkty komercyjne sa czynne, tam jest trochę inaczej, nie mogą sobie pozwilić na niezarobienie.
Napisz pw albo maila do ENZO
__________________
pozdrawiam, podos AT2003, RD07A ------------------ Moje dogmaty 0. O chorobach Afryki: (klik) 1. O Mikuni: Wywal to. 2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!! 3. O goretexie: Tylko GORE-TEX 4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów 5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu. 6. Lista im. podoska Załącznik 10655 7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem. 8. O KN: Wywal to. 9. O nowej Afripedii: (klik) |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Indie/Himalaje 2009 - no to jedziemy!!! | Zazigi | Trochę dalej | 44 | 08.11.2014 13:23 |
Szwecja, Norwegia Sierpień 2010 | Lidke | Trochę dalej | 11 | 16.12.2010 01:31 |
Dzida na Marsa! - Islandia [Sierpień 2010] | rambo | Trochę dalej | 50 | 11.09.2010 21:59 |
Przebieżka z synami Albionu... - Anglia [Sierpień 2010] | banditos | Trochę dalej | 9 | 10.09.2010 00:23 |
Połonina Borżawa - Ukraina [Sierpień 2010] | BLOB | Trochę dalej | 4 | 01.09.2010 21:15 |