Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24.10.2013, 22:59   #11
arty1
 
arty1's Avatar


Zarejestrowany: May 2011
Miasto: Białystok
Posty: 322
Motocykl: KTM 525 EXC 6 dni
arty1 jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 1 dzień 1 godz 50 min 41 s
Domyślnie

A my z wesela, tak po prostu, dookoła leśnymi duktami wróciliśmy do domu. Eeeech życie, czytam jakbym z wami jechał ;P
__________________
Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.
— Mark Twain
arty1 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.10.2013, 20:59   #12
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
Domyślnie

Rano Fazi przedstawia nam swoje nowe, nieco spuchnięte oblicze. Komary ucztowały sobie pół nocy na jego policzku



a maska szkodnika robi za kuchnię i oddział opatrunkowy dla połamanych jagnięcych palców

Krzychu sięga w przepastny kufer Szkodnika po kolejne zupki kuksu:



Po śniadaniu wracamy na szlak. Jest coraz bardziej pusto. Czasem 10 - 20 minut nie mijamy żadnego samochodu…



Zjeżdżamy na chwilę do cywilizacji, czyli najbliższego miasta, póki jeszcze jakieś są bo na mapie mamy już powoli tylko jeziora i lasy…

Zajeżdżamy więc do Miedwieżiegorska, który okazuje się niezłą prowincjonalną dziurą ale jest bank, są sklepy… Choć czas jakby stanął gdzieś koło roku 1985...

Chopy idą do banku wymienić pieniądze, frele zostają przy autach…

Podoba mi się ten apcybilder*:



Mina kota jakoś przypomina minę Fazika pod lodówką

Po chwili do Agi i Jagny podchodzi miejscowy chłopak z pytaniem, czy naprawdę jesteśmy z Polski, bo on ma pradziadka Polaka
I tak poznajemy Saszę. Sasza jest magistrem rusycystyki, pracuje w fabryce (skąd my to znamy…) i jest właścicielem typowej rosyjskiej duszy

Po kwadransie siedzimy u niego w kuchni, pijemy porządny rosyjski czaj, oglądamy zdjęcia pradziadka-Polaka (w sumie to raczej Białorusina, ale co tam ) i słuchamy koncertu gitarowego w wykonaniu Saszy…



To nasza pierwsza styczność z niesamowitą życzliwością Rosjan.
Ale nie jest to takie proste…
Mimo wszystko Rosjanie są dość “na dystans”. Mało kto potrafi przemóc się i podejść do nas na ulicy, zagadać z ciekawości...
Pewnie to jeszcze skutek dawnych czasów, kiedy za kontakty z innostrańcem można było pójść siedzieć.
Ale za to kiedy już kontakt zostanie nawiązany… Gość w dom, Bóg w dom to przy tym pikuś

Obiecujemy Saszy solennie, że go odwiedzimy drogą powrotną, Sasza w zamian poprawia błędy na naszych naklejkach (oj, było ich, było…)





I wracamy na M18…



Jesteśmy już na wysokości Archangielska i Morza Białego… Znów kilometry bieżące brzozowych lasów dookoła…

Naszą główną rozrywką są niezbyt mądre rozmówki przez CB, Krzychu żali się, że już na pamięć zna każdą nutę każdej z ośmiu piosenek jakie ma w komórce (radia już nie mmm w tej brzozowej pustce…)
Ja dla odmiany mam ich w komórce więcej, ale nie mam jej jak podłączyć
Fazi wpada na pomysł przegrania muzyki z mojej komórki na Krzychową, bierze więc obydwie i przesiada się do szkodnika, a Aga do opla.
Do jakiejś godzinie jazdy efekt jest następujący:
- komórka Krzycha wzbogaciła się o jedną piosenkę (zdaje się , że była to Adele)
- komórka Jagny dostała najważniejszą śląską piosenkę (nieśmiertelna Cila…)
- zapasy piwa w szkodniku uległy zdecydowanemu zmniejszeniu...
- zapada decyzja o kupnie kabelka w najbliższej cywilizacji, czyli za jakieś 800 km

Chłopaki tak się wczuły w przegrywanie międzykomórkowe, że….:



Przerwa obiadowa (ponieważ poszliśmy spać koło 5, a wstaliśmy koło południa, to obiad wypadł koło 20) w formie fasolki po bretońsku pichconej w astrze:



Burdel mamy już niezły A raczej bardak Jakieś to mało śląskie, złośliwie zauważę...

Jesteśmy już w Republice Karelii, jest jeszcze bardziej pusto, dookoła cienkie brzózki rosnące tak gęsto, że do lasu w zasadzie nie da się wejść.

Robimy sobie przerwę na kawę:



Kawie towarzyszy puszczona na cały regulator “Cila”. Wszystkie karelskie niedźwiedzie pewnie uciekły głęboko w tajgę słysząc śląski

Patrzymy na mapę, analizujemy i postanawiamy użyć pierwszego kontaktu przekazanego nam przez ekipę “Projektu Aurora” czyli Igora z Kandałakszy (motocyklisty rzecz jasna).
Damską część ekipy bardzo pociąga perspektywa możliwości wzięcia prysznica… Eh, płonne to były nadzieje …

Igor oczywiście zaprasza, będzie czekać na wjeździe do miasta.
Nie zauważamy, że jest już prawie północ i trochę głupio o takiej porze zwalać się ludziom na głowę

Igor bez problemu instaluje nas w swoim domu, i ani słowa nie mówi o dziwnej porze odwiedzin
Kiedy wjeżdżamy na podwórko, nagle wyskakuje Igor i krzyczy “halt, halt!!” Czyżby coś dowiedział się o niemieckich paszportach części ekipy

Uff, chodzi jedynie o to:



Tak kończą zbyt długi anteny CB radia na Igorowym podwórku Na szczęście w porę zahamowaliśmy! Co byśmy zrobili bez CB radia? Jakbyśmy umawiali się na kafeja

Igor przekazuje nam we władanie swój dom (a nie wie o nas przecież nic…) a sam nocuje u znajomej.
Dom typowy dla rosyjskiej wsi. Biednie, skromnie…



Jest już po północy, ale co to ma za znaczenie, jak jeszcze o 1 świeci słońce?:



Niestety na prysznic nie ma co liczyć, więc dziewczyny radzą sobie tak:



To po prawej to przykład techniki radzieckiej obecnej prawie w każdym domu Plastikowy zbiornik od spłuczki łazienkowej, a w środku grzałka z termostatem Od góry otwarte, łatwo dolać wody, od dołu kranik Jedyny minus - kopie prądem

Domek jest mikroskopijny, jeden pokój robi za wszystko:



ale jest komputer! I nawet internet! Co prawda szybkości żółwia, ale zawsze
I do czegóż ten komputer służy Ślązakom Do oglądania śląskich kabaretów!!

Słownik ślunskiej godki:
apcybilder - naklejka
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.10.2013, 09:25   #13
Wegrzyn
 
Wegrzyn's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Monschau / Radoszewice
Posty: 1,684
Motocykl: RD07
Przebieg: 42000
Wegrzyn jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 4 dni 3 godz 13 min 0
Domyślnie

Jagna pisz!
Jesteście mega pozytywnie zakręceni
PS. Odkąd poznałem takich dwóch, a później jeszcze kilku Ślązaków, to bardzo spodobał mi się śląski
__________________
Wegrzyn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.10.2013, 18:40   #14
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
Domyślnie

Kolejny raz przesunęła nam się noc, idziemy spać nad ranem, wstajemy w południe…
Chłopaki organizują prysznic. Zimny…





Pakowanie…



Fota pamiątkowa:



Odjazd…

I znów na M18… Do Murmańska niecałe 500 km, szafniemy* to dziś chyba…
M18 mogłaby służyć do kręcenia filmów drogi. Prosto, pusto, monotonnie … i w jakiś sposób fascynująco…
Dookoła nie ma już prawie w ogóle wsi, tylko gęsta, nietknięta ręką człowieka tajga…
Jedyne odstępstwo od czasu do czasu to przemysłowe miasta, wyrosłe przy kopalniach rud metali czy innych surowców…
I oczywiście obiekty wojskowe. Jeszcze z 15 lat temu moglibyśmy tylko pomarzyć o zwiedzaniu okolic Murmańska...

M18…



Kłócimy się wszyscy przez CB, na jakiej szerokości jest koło podbiegunowe, bo zaraz powinniśmy je przekroczyć.
66 33 ? 67 33? 67 66? Fazi patrzy na mnie z wyrzutem, bo podobno ukończyłam Wydział Nauk Geograficznych
I tak, nie wiadomo do końca jak, przegapiliśmy to koło! A podobno miał być wieeelki pomnik…
No nic, będziemy się lepiej rozglądać, wracając
Na wysokości Apatytów las robi się niższy, i pojawiają się góry. Jest w końcu na po popatrzeć



Na razie nie dostąpiłam zaszczytu prowadzenia opla, ale Fazi powoli mnie do tego przygotowuje:

- Jagna, suchej tera i pamiyntej, bo nie banam godac na zaś. Nie macej ryncznego…
- Bo?
- Bo jak zaciongniesz, to już tak zostanie. I o heblach* myśl, to nie je twój fauwej i abeesu tysz niy ma… Aha, zadnia wycieraczka nie działa …
- No, to z przodu to też raczej nie wycieraczka, tylko zamazywaczka…
- Oj tam, jak padze to się same myje… Aha, i jak lampka ze silnika blinkuje* to na nia nie patrz. Bo jak niy patrzysz to zgasnie od samosci a jak patrzysz to sie scieknie...
- A co zrobić, żeby szyba sama nie opadała w dół?
- no właśnie szyba..., Patryk, niy ma tam na zadku tyj kurble kaj? Kajś tu musi być…

O takich drobiazgach jak podsufitka wisząca na jednym zatrzasku chyba nie ma co już wspominać

Zresztą szkodnik miejscami też prezentuje się podobnie :



Posuwamy się nieubłaganie w stronę Murmańska:



200 km - co to jest! Jak do szwagra i z powrotem!

Jakieś 50 km przed Murmańskiem (czyli prawie na jego przedmieściach patrząć z naszej strony) zauważamy coś totalnie odmiennego: łąka! No, to się nie obędzie bez kafeja!



Kafepauza zamienia się zaraz w porządny mitag*, bo w szkodniku znajduje się wurszt, który za długo już nie pociągnie, i trzeba go szybko usmażyć



Po mitagu trochę słońca na łące i w końcu jesteśmy duchowo i fizycznie przygotowani na Murmańsk.

Zatrzymujemy się oczywiście na “kultową” fotkę
I kleimy nasz apcybilder. Obok innych polskich





No, dobra, dwa kilo mi się przytyło przez zimę, ale po co zaraz taka mina, noooo…



Najważniejsza fota na wyjeździe, dla oumy* i oupy*:



Oczywiście tradycji musi stać się zadość i odsłuchujemy uroczyście śląskiej “Cili”, wykonując przy tym mniej lub bardziej skoordynowany taniec Kilka rosyjskich aut mija nas baaaardzo szerokim łukiem

Dziś bierzemy Murmańsk bokiem, przejeżdżamy na drugą stronę fiordu i dalej M18 na Zapoliarnij, do tamtejszego klubu motocyklowego. Szlak przetarty przez “Projekt Aurora”.

Most na drugą stronę fiordu:



Zauważamy piękne jezioro z plażą (!), więc na nią wjeżdżamy



Chłopaki udają, że woda ciepła, ale ma może +0,1 stopnia



jest za to krystalicznie czysta….



Za Murmańskiem mamy już klasyczną turdrę, czyli brak lasów, jedynie niskie krzaki, karłowate brzózki, mchy i porosty.



Droga się pięknie wije, a do tego idzie raz w dół, raz w górę. Szkodnik jadący przed nami nagle znika, a potem się pojawia …



Dostajemy smsa od szefa klubu w Zapoliarnym, (cyrylicą!) że chwiliowo jest nieobecny ale oddeleguje kogoś do opieki nad nami. I że mamy się jakoś znaleźć.

Po chwili następny sms “Куда вы?” Jak tu wytłumaczyć, że stoimy pod pięknym, komunistycznym domie kultury?

W końcu słyszymy charakterystyczny odgłos widlaka - nadciąga Anton.

Anton - oooo, tak wygląda prawdziwy motocyklista!
Chopper.
Skóra.
Kamizelka klubowa. Co tam klubowa. MC!
Broda. Pekesy.
Słuszny brzuszek.

Nie to co my...

Jedziemy za Antonem do klubowego garażu.



Garaż, oprócz standardowego wyposażenia ma kantorek, w nim kącik kuchenny i sofę



Po chwili na stole ląduje lokalny wyrób spirytusowy w wersji 65+

No, w końcu jesteśmy naprawdę w Rosji



Słownik ślunskiej godki:
szafnąć - dać radę
ouma - babcia
oupa - dziadek
heble - hamulce
blinkować - świecić
mitag - obiad
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.10.2013, 23:02   #15
Brambi
 
Brambi's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Chwałowice/Wrocław
Posty: 457
Motocykl: RD07
Przebieg: 99 000
Brambi jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 6 dni 22 godz 11 min 52 s
Domyślnie

Już wiem że jak ta opowieść się skończy to się rozkleję i zamknę się w sobie
Brambi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.11.2013, 18:24   #16
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
Domyślnie

Na nasze lekkie krygowanie, że przecież jeszcze będziemy dziś jechać, a tu bimber, dostajemy mniej więcej taką odpowiedź:

“Policja? Jaka policja? To miasto jest nasze! My tu rządzimy!”

Za chwilę dołączają kolejni członkowie klubu, po pierwszej połówce nie ma już śladu, pojawia się kolejna…

Chłopaki do dziś wspominają Szparaga, podobno nie dał się pokonać w rosyjskiej dyscyplinie narodowej, czyli sami wiecie w czym Myślę, że mogą teraz wspominać także Faziego

Chcieliśmy zanocować w garażu, jak Pastor i reszta zimą, ale gdzie tam…
Anton, przydzielony nam Anioł Stróż jest byłym wojskowym (jak chyba 90% mężczyzn w tej okolicy) i nie ma mowy o żadnym sprzeciwie...

Ruszamy zatem w eskorcie Antona i Dimy do mieszkania tego pierwszego.



Żaden z kierowców nie jest do końca trzeźwy…
Jedziemy powoli za motocyklami.
Nagle nasi MC-chopperowcy hamują przed pasami, żeby przepuścić staruszkę.
Tja, faktycznie, rządzą w tym mieście

A tu mała próbka ślůnskiej szkoły filmoweji w wykonaniu Krzycha:



Dojeżdżamy do najbardziej luksusowego bloku w mieście (i jedynego nowego), gdzie zaczyna się impreza właściwa



Na stół wjeżdża wszystko, co Anton ma. Urzekły nas pielmienie, czyli małe pierożki, tu akurat z mięsem, polane śmietaną…

Reszta wieczoru jakoś tak zatarła się w mojej pamięci. Na pewno:
- był męski konkurs pieśni polsko - rosyjskiej (przegraliśmy sromotnie…)
- były pytania historyczne, dlaczego jesteśmy tacy niewdzięczni i kazaliśmy wojskom radzieckim opuścić w 1991 nasz kraj...
- był bimber, whisky, wino, wódka i coś jeszcze…
- muzykę było słychać do 4 rano na całym osiedlu, ale nie przyszedł na skargę żaden sąsiad,
- okazało się, że rosyjscy motocyklowi twardziele słuchają Bee Geesów

- na koniec (pewnie na skutek mętnych naszych tłumaczeń o mniejszości niemieckiej w PL) pojawił się Jaegermeister.

I to nas zabiło
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02.11.2013, 14:29   #17
Wegrzyn
 
Wegrzyn's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Monschau / Radoszewice
Posty: 1,684
Motocykl: RD07
Przebieg: 42000
Wegrzyn jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 4 dni 3 godz 13 min 0
Domyślnie

Po prostu pięknie
Jagna zapodaj no jakiś link do tej śląskiej cili, bo mnie ciekawość zżera
__________________
Wegrzyn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02.11.2013, 14:32   #18
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
Domyślnie

Cila została zaprezentowana w wątku przygotowawczym,

ale noch mal, bitte:





A Cila to taka śląska Cecylia, jakby fto nie wiedzioł
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02.11.2013, 14:39   #19
Wegrzyn
 
Wegrzyn's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Monschau / Radoszewice
Posty: 1,684
Motocykl: RD07
Przebieg: 42000
Wegrzyn jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 4 dni 3 godz 13 min 0
Domyślnie

__________________
Wegrzyn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02.11.2013, 14:45   #20
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
Domyślnie

To taki mały offtopic:

Po powrocie z tej rajzy, po prawie 3 tygodniach, wracam do normalnego nie-śląskiego świata.
Idę do garażu, wsiadam do swojego vw, odpalam, a tu nagle jak nie ryknie z głośników "Cila"!



Się komórka bluetoothem połączyła i nie wiadomo czemu zaczęło odtwarzać pierwszą piosenkę z telefonu

Pół godziny do siebie dochodziłam
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Rumunia czerwiec 2013 mirek-Pszczyna-Paris Przygotowania do wyjazdów 22 12.12.2013 23:06
MoToAvToSy Ekspedycja Bałkany Czerwiec 2013 avente Trochę dalej 4 09.10.2013 00:46
Ślůnsko rajza do Rusyje 2013 fassi Przygotowania do wyjazdów 51 27.09.2013 00:04
Albania na 2 tygodnie [czerwiec 2013] mikelos Umawianie i propozycje wyjazdów 6 22.04.2013 16:30
Zobaczyć Iran - czyli 4 dni w Armenii. [Czerwiec 2012] majek Trochę dalej 104 26.02.2013 15:33


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:28.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.