|
Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj... |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
23.08.2008, 21:13 | #11 | |
Administrator
Zarejestrowany: Oct 2007
Miasto: Otwock ale chętnie na Śląsk bym wrócił
Posty: 4,839
Motocykl: RD37A (Hybryda), dwie ramy RD03 w zapasie
Przebieg: ojojoj
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 6 dni 3 godz 49 min 59 s
|
Cytat:
No to ładnie, gdzie impreza?
__________________
Ramires Serwis HONDA Industrial / maszyny i urządzenia spalinowe - Otwock / Józefów |
|
24.08.2008, 00:44 | #12 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Bartoszyce
Posty: 366
Motocykl: RD07a, WSK 125, SH 125i ABS
Online: 1 tydzień 4 dni 3 godz 13 min 16 s
|
Ja już od wielu lat śpię na gołej podłodze, w śpiworze, bez materaca. 8 lat temu zakończyłem moje podróże autostopowe, osiadłem na stale w jednym miejscu, a to spanie obok stojącego wyrka do dziś mi zostało. Właściwie to nawet nie mam łózka w moim mieszkaniu, tylko takie do siedzenia, jak goście przyjdą. A jak dziś przyjeżdżam na trochę do Polski, to moja Marta bez narzekań kładzie sie obok mnie i śpimy. A odnośnie znalezienia czasu na "coś wielkiego i dalekiego" to powoli, ponownie coraz bardziej i głośniej dociera do mnie, aby zamknąć wszystko na klucz i wrócić po kilku miesiącach. Kurde, raz żyjemy, a z każdym dniem mamy coraz mniej czasu.
__________________
...to jest wprost niezbyt mądre, ale w samym założeniu mądre. |
24.08.2008, 08:32 | #14 | |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawka
Posty: 1,485
Motocykl: RD07a
Przebieg: 66666
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 21 godz 47 min 41 s
|
Cytat:
Jak żona jest o dwadzieścia lat młodsza to relacje są nieco inne a i wyrozumiałość chyba ma/musi mieć nieco większe wartości.
__________________
felkowski sikanie z wiatrem to chodzenie na łatwizne Ostatnio edytowane przez 7Greg : 16.12.2009 o 11:04 |
|
26.08.2008, 21:41 | #15 |
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Tarnów
Posty: 2
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 0
|
Jest to bardzo ciekawy temat więc też spróbuje się wypowiedzieć.
Mam podobne problemy jak autor. Gdy zaczynałem jazdę na motocyklu cieszyłem się sama jazdą, teraz kręcą mnie dłuzsze wyjazdy i tu pojawia sie problem. Poczatkowo gdy byłem jeszcze kawalerem wyjazd na 3-4 tygodnie nie stanowił problemu jak tylko była kasa, nawet moja przyszła zonka była zadowolona i polubiła motocykle. Zapewniała mnie, ze rozumie moje hobby i wogóle wszystko miodzio. Zwrot sytuacji nastąpił po slubie, a jeszcze wieksze ciśnienie po urodzeniu się dziecka. Nagle moje hobby stało sie uciązliwe, bezsensowne, kosztowne itd. Ja oczywiście nie odpuściłem i z tego tytułu miałem wiele ciężkich rozmów. Pół roku po urodzeniu się dziecka udało mi sie wyskoczyć z kumplem tylko na tydzień. Żona z oczywistych względów nie była nigdzie. Gdy dziecko miało 1,5 roku pojechałem na 10 dni, a gdy miało 2,5 roku pojechałem na 12 dni, ale pod warunkiem, że zabiorę żonę i dziecko gdzieś na 2 tygodnie konserwą. Tak też się stało, ale cały urlop praktycznie poszedł sie rypać. Zastanawiam sie teraz jak wynegocjować dłuzszy termin wyjazdu bo chciałbym np. przejechać Rosję, Mongolię itd, ale na to potrzeba dłuższych urlopów. Reasumując jestem w szachu bo w trójkę nie pojadę. Z tego co wiem to większość podróżników motocyklistów jest stanu wolnego albo po rozwodzie lub innych przejściach tylko nielczni mają mega wyrozumiałe żony. Ja podobno mam bardzo wyrozumiała żonę z tego co mówią znajomi niemotocykliści, ale dla mnie to nie wystarcza. |
26.08.2008, 22:55 | #16 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Germany
Posty: 5,924
Motocykl: CRF1000D+Cegla+Czelendz
Online: 4 miesiące 1 tydzień 5 dni 17 godz 39 min 28 s
|
zaczalem ten watek gdyz juz od dawna mam w planie wiekszy wyjazd.moj wymazony bajkal jednak ciagle musi na mnie czekac.a nie chodzi mi tylko i wylacznie o jak najszybsze dotarcie do niego i powrot.jestem w tej komfortowej sytuacji ze jestem na swoim .tak wiec moge miec wiecej czasu niz ktos kto jest na stale zatrudniony.jednak jak wszystko i moj wolny czas ma swoje granice i nie jestem w stanie wziasc sobie np 2-3 miesieczny urlop.kazdy moj wypad tlumacze moim klijentom(branza budowlana),ze wlasnie mam cos super waznego do zalatwienia w polsce(mieszkam w niemczech) i ze odrobie wszystko w weekendy po powrocie.jednak repertuar wymowek pomalu sie konczy.nigdy nie mialem problemow po powrocie ale nie byl to czas dluzszy niz miesiac.jednak polowe urlopu towazysza mi mysli i obawy co bedzie jak juz wroce.taki charakter.do tego dochodza dosc wysokie koszty ktore co miesiac mnie doja,a jak wiadomo urlop kosztuje potrojnie,wydatki na urlopie,niezarobione pieniadze w jego trakcie no i comiesieczne oplaty.dlatego ciekawilo mnie jak inni sobie z tym radza.aha,zupelnie bym zapomnial o mojej przyjaciolce,ktora ma na tyle cierpliwosci,zaufania i zrozumienia dla mojej pasii ze nie robi mi problemu i zawsze mnie puszcza.alleluja!
|
28.08.2008, 00:53 | #17 |
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Szczecin
Posty: 182
Motocykl: RD07a
Online: 20 godz 54 min 14 s
|
Jak dla mnie jeden z ciekawszych wątków na forum . Szacunek dla wszystkich, którzy z przygryzioną wargą do krwi szukają kompromisów i nie odpuszczają pasji.Super komentarze, dzięki.
Jeśli chodzi o życie osobiste, to uważam, że najważniejsze w moim wypadku to powolne psychiczne przygotowanie żony, by w końcu zrozumiała, że ten wspomniany big one to sprawa niemalże życiowa. I chyba to rozumie..Obecnie dostałem 3 tygodnie urlopu (z możliwością naciągnięcia tego do 4 wraz z wyciągiem nerwów pracodawcy) i jadę z żoną. Potem, kiedy uda się przygotować dobry grunt (przede wszystkim urlopowy), nadejdzie czas Mongolii albo RPA w pojedynkę (tzn jeśli chodzi o siedzisko AT. Podziwiam Pborus za długi staż. Podobnie męczy mnie ten dłuższy wyjazd i to nie wtedy gdy zacznę skrzypieć. Może kiedyś razem..Kto wie. Najpierw małe kroki ale jak się kiedyś wkurzę...
__________________
Pozdrawiam, Michał |
28.08.2008, 09:44 | #18 |
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kraków/Brzozów/Gdańsk/Zabrze
Posty: 2,966
Motocykl: RD07a/1190r
Online: 11 miesiące 6 dni 7 godz 57 min 2 s
|
Pozwolę sobię przytoczyć pewien fragment z opowiadania W. Łysiaka "Kuter" które bardzo dobrze oddaje stan ducha Afrykanerów
"- Wiesz, mam piećdziesiąt lat, osiągnąłem już wszystko, dzieci są dorosłe... Jeszcze czas, żeby... W zeszłym roku, w Ustce, widziałem na brzegu kuter, był do sprzedania. Wiesz, taki kuter... Wiem. Jutro pojedzie się po ten kuter. Dzisiaj jest jeszcze konferencja i trzeba odebrać maszynkę do golenia z naprawy, ale jutro... Nie, jutro trzeba lecieć do Paryża na sympozjum miedzynarodowe, potem podpisać umowę z Algierczykami i po drodze do domu zawadzić o Macedonię, gdzie nasi prowadzą prace konserwatorskie. Więc za dwa tygodnie, ale przedtem należy oddać artykuł do "Ochrony zabytków" i... jest jeszcze kilka pozycji w notesie. Powiedzmy za miesiąc... Dzisiaj zaś, zanim sen zmroczy myśli, będzie można pod zamkniętymi powiekami sprawdzić bębenek, zapiąć sprzączkę paska od kabury pod ramieniem i wejść na kuter... " |
28.08.2008, 10:24 | #19 |
dziad barowy
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: bielsk podlaski
Posty: 1,987
Motocykl: RD07a
Online: 2 miesiące 1 tydzień 5 dni 8 godz 33 min 38 s
|
dziś mój syn skończył 3 miesiące. momentami czytając relacje z forum i oglądając zdjęcia czuję tęsknotę i żal że przez najbliższe kilka lat jestem udupiony w domu ale gdy wracam do domu po pracy- biorę malucha na ręce a on sie do mnie śmieje i guga to wtedy zapominam o "blaszanych zabawkach" i innych "używkach" dla dużych chłopców.
panowie! wszystko jest kwestią priorytetów. nie ma co jęczeć jak sie ktoś ożenił- nikt go nie zmuszał. nie ma co jęczeć że sie nie ma kasy na podróż dookoła świata bo na naszych mazurach czy w bieszczadach też można wypocząć i uciec od cywilizacji. itd... jesteśmy niestety narodem który lubi dużo nażekać na swój los...
__________________
Africa jest jak kotlet schabowy. im mocniej bita tym lepiej smakuje. rolnik-kaskader RD 07A '96 na starym forum w szóstej linijce |
28.08.2008, 10:31 | #20 |
dziad barowy
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: bielsk podlaski
Posty: 1,987
Motocykl: RD07a
Online: 2 miesiące 1 tydzień 5 dni 8 godz 33 min 38 s
|
cytat z filmu chłopaki nie płaczą dobrze oddaje sens sprawy:
"zastanów sie co chcesz w życiu robić a później zacznij to robić"
__________________
Africa jest jak kotlet schabowy. im mocniej bita tym lepiej smakuje. rolnik-kaskader RD 07A '96 na starym forum w szóstej linijce |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Dluższe linki. | Tymon | Owiewki, osłony, szyby, kanapy, zegary i linki | 11 | 07.12.2013 13:07 |
Wyjazdy na WRC World Rally Championships | Africa | Umawianie i propozycje wyjazdów | 6 | 07.03.2011 18:49 |