18.09.2016, 19:14 | #11 |
Zarejestrowany: Dec 2014
Miasto: Zabrze
Posty: 86
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 4 dni 15 godz 19 min 22 s
|
Uzupełnienie dnia 6
Większość motocyklistów, którzy przewijają się przez Iran, zna, zahacza o Hoseeina (mieszka w Urmia). Ja byłem u niego z dwóch powodów: 1. miejsce spotkania grupy, z która pierwotnie mieliśmy się spiknąć w TR ale może dobrze, że się nie udało. Każdy miał inne preferencje noclegów, tempa, podróżowania i miejsc docelowych (generalnie mili i spoko a szczególnie po moim Jack D %) a po 2. W takim kraju, dobrze mieć bratnią duszę, motocyklistę w razie godziny W. W Iranie tych motocyklistów jest może kilkunastu :-). Reszta popyla na skuterach. Hoseein pomógł ogarnąć u mnie wymianę opony, a u Adama oleju a także wgranie oprogramowania pirackiego, aby można było otwierać nasze www i odbierać pocztę. Większość netu jest poblokowana. |
18.09.2016, 19:32 | #12 |
Zarejestrowany: Dec 2014
Miasto: Zabrze
Posty: 86
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 4 dni 15 godz 19 min 22 s
|
WYPRAWA DO IRANU – dzień 7
Ale w nocy wiało, u nas pewnie poszłyby już jakieś ostrzeżenia o nawałnicach a tu to chyba normalka. Jesteśmy cały czas na wysokości 1500-2300mnpm, no to ma prawo wiać! Pobudka była wcześnie, należało pozbierać swoje rzeczy i jakoś poskładać namiot – nie było to łatwe. Adamowi w nocy połamał się stelaż i mało spał (zawsze On chrapie a My nie możemy spać, teraz było na odwrót). Od tego momentu namioty poszły w odstawkę (w Iranie jeszcze tylko raz je rozłożyliśmy). Wczesna pobudka miała swój plus, a mianowicie do jaskini weszliśmy jako jedni z pierwszych i całe szczęście, tabuny wycieczek wcale nie cichych miejscowych atrakcją samą w sobie nie są. Do jaskini wchodzi się przez duży holl z wieloma krzesłami, podobno w sezonie przewala się przez jaskinię kilkanaście tysięcy ludzi dziennie. Po wejściu ogarnia nas przyjemny chłodek, bo w jaskini Ali Sadr panuje stała temperatura 16 stopni Celsjusza, a temperatura wody wynosi 12 stopni. Na kąpiel troszkę za zimna, ale granatowy kapok jest obowiązkowy. Oglądając miejscowych, należy jeszcze na stalagmitach dla pewności pousadzać ratowników - jak szarańcza. Woda ma chwilami ponoć do 30 metrów głębokości, zatem nurkowanie w wykonaniu osoby nie umiejącej pływać, mogłoby być nieciekawe. Znaczna część trasy, którą widzimy odbywa się na łódkach. Jest to o tyle ciekawy system, że pierwsza łódka, to taki zwyczajny rower wodny, gdzie są dwa miejsca. Jedno dla prowadzącego i drugie dla któregoś z turystów – mnie trafiło się właśnie to miejsce i po zejściu z rowerka byłem już dosyć zmęczony - żeby to było 100m ... . Za rowerem ciągnięte są trzy łódki. I o ile widok z owych łódek jest jakie taki z racji pleców osób przed nami, o tyle to co w jaskini Ali Sadr widzimy z perspektywy prowadzącego „skład” rowerka wodnego, jest niesamowite. Wycieczka po jaskini Ali Sadr składa się z kilku części i trwa około półtorej do 2 godzin. Pierwszą częścią jest przejcie do miejsca gdzie zacumowane są łodzie. Następnie przez jakiś czas płyniemy krętymi tunelami jaskini, obserwując zwieszające się nad nami fantazyjne wzory utworzone przez wodę. Nacieki na skałach, stalaktyty, a także same skały podświetlone sztucznym światłem, robią naprawdę duże wrażenie. Ta część zwiedzania kończy się na centralnej wyspie, do której po wyjściu z łódek dochodzimy po pływających pomostach. Następie czeka nas wspinaczka po ponad 100 schodach, by dojść do głównej hali jaskini Ali Sadr, komora ma 40 metrów wysokości, 100 długości i 50 szerokości. Na jej środku stoi ogromny stalagmit. I jak już nacieszymy oko tym ogromem, czeka nas kolejna porcja schodków. Tym razem mniej męczących, bo w dół. I znów docieramy do „przystani” gdzie okrętujemy się na kolejną łódkę. Wszystkie korytarze, wnęki oraz tafla wody są kolorowo podświetlane. Pod sklepieniem, często wiszą tablice z wersetami z koranu. Wyjechaliśmy koło 11, w planach było dotarcie jak najbliżej Zatoki Perskiej i jak to w górach, wszystko się posypało, zimno (13-18oC) deszcz kilka razy nas porządnie zmoczył i zdezerterowaliśmy do hotelu w Khorramabad. Dostaliśmy super pokój – jak na budowie, kosztował nas po 7 chomejinich (jakieś 20Euro za pokój). W pokoju oczywiście strzałka wskazująca Mekkę (nim się zorientowaliśmy, to sobie trochę ją pokręciliśmy, więc teraz pewnie wskazuje Moskwę). Wyjście na miasto i jedliśmy … kebaba, ale w formie mięsa grillowanego na patykach. Rano wyjazd do Shushtar i Chogha Zanbil. Na zdjęciach, uliczna piekarnia, fast food z wentylatorem a także kod WiFi, najpierw dostałem w farsi i kicha, potem mi "przetłumaczył" :-) |
19.09.2016, 20:25 | #13 |
Zarejestrowany: Aug 2011
Posty: 338
Motocykl: XChallange
Online: 6 dni 2 godz 25 min 10 s
|
na przyszłość:
to 'pirackie' oprogramowanie, przynajmniej, na Androida nazywa sie Phiphone, jest darmowe. https://play.google.com/store/apps/d...psiphon3&hl=en |
19.09.2016, 22:58 | #14 |
Zarejestrowany: Mar 2016
Posty: 16
Motocykl: Yamaha XJ6
Online: 12 godz 50 min 13 s
|
Czad relacja, szybko dojechaliście do granicy
|
20.09.2016, 00:04 | #15 |
Zarejestrowany: Dec 2014
Miasto: Zabrze
Posty: 86
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 4 dni 15 godz 19 min 22 s
|
Ofca234, pewnie to był ten programik, jakbym wiedział wcześniej, nie szukałbym w Iranie magika a i kilka Chomeinich też by zostało :-)
WYPRAWA DO IRANU – dzień 8-9 Góry jak to góry a szczególnie w dużym Iranie, gdzie góry a jakże także są duże. Oczywiście kilka razy nas zlało (norma ostatnio). Tomek przebierał się chyba z pięć razy, ja odpuściłem (On jedzie w jeansach). Policji z radarami jest sporo ale nas nie zatrzymują, no bo jak motocykl może jechać ponad 100km/h (dla nie wtajemniczonych, w Iranie nie ma motocykli powyżej 200cm3). W związku z powyższym, nie maja prawa wjazdu na autostradę i na bramkach policmajster nie chciał nas wpuścić. Po stanowczej dyskusji, że mój jest very fast, jedziemy za friko, no bo nie ma nas w tabeli opłat :-). Na autostradzie zatrzymuje nas policja, no bo przecież jedziemy po autostradzie a nie możemy. Uściski (było wszystko nagrane i kicha – ale to potem) i dalej w drogę. Po przejechaniu kilku przełęczy i dłuuugich tuneli w ciągu 1,5 godziny, temperatura podbija do 40oC!!! Boże, daj deszcz i.... po kilku godzinach dał, ależ ulga 36oC i deszcz ale, ale... Allach dorzucił swoje i zesłał burze... piaskową. Nieźle po tym wszystkim wyglądaliśmy. Docieramy do Shooshtar, tutaj najpierw jedzenie w klimatycznej knajpce z widokiem na akwedukty a potem zwiedzanie pozostałości po młynach wodnych i pierwszej wodnej elektrowni w Iranie zafundowanej przez szacha. Młynów podobno kiedyś było koło trzydziestu a teraz pozostały tylko kanały oraz częściowo odnowione pozostałości jakiś zabudowań. Na zwiedzanie miasta nie mieliśmy sił (częściowo zrobiliśmy to z motocykli szukając restauracji) było za gorąco. Przy motocyklach oczywiście duże zamieszanie, zdjęcia przymiarki do motoru i gdzieś w tym tumulcie musiała mi się poluzować kamerka na kasku, która po kilku km odpadła. JAK JA BYŁEM WŚCIEKŁY stratą tego, co nagrałem, kamerki także ;-( Trudno, nie będzie filmu. Szukaliśmy kilka km jadąc pod prąd, ale jeśli poleciała gdzieś na pobocze – nie było szans zobaczyć jej w tych śmieciach. Z morową miną jedziemy do Chogha Zanbil Ziggurat, mało kto tam dociera, taka piramida – zamek pośrodku niczego – zaliczone. Zamek ulepiony z gliny zmieszanej z sianem. Fakt duży i majestatyczny, ale najlepsze wokół niego były górki i nie mogąc się powstrzymać poszliśmy w offa – frajda :-) Budowla ma ponad trzy tysiące lat i wybudowali ją Elemici. Odkryta ponownie dopiero w 1935r. Górnych pięter brak, deszcze i wiatr zrobiły swoje ale i tak warto było zobaczyć. W samej okolicy większą atrakcją wydają się być sami turyści, my wzbudzaliśmy atrakcję Francuzów (tego dnia jedynej grupy) a wszyscy razem byliśmy nie lada gratką dla znudzonych dwóch strażników i kasjera, który w swoim lekko podniszczonym kajecie zapisał skąd przybyliśmy. Po zapadnięciu zmroku my nadal w trasie a warunki robią się ciężkie. Kto jechał przez pola naftowe Iranu po zmroku w temperaturze 35-40oC w asyście kierowców, którzy uważają, że do jazdy po zmroku służą tylko światła długie i wszelakiej maści i kolorów ledy, wie o co chodzi. W jakiejś wiosce wypatrujemy park i zamierzamy się tam rozbić. Wieść szybko obiega wioskę i nie zdążywszy nawet dobrze zaparkować, dostajemy propozycję noclegu – chyba u szefa wioski, bo nocleg w jest w sali modlitw lub posiedzeń starszyzny. Pomieszczenie klimatyzowane acz ma jeden feler, chrapiącego Adama. Z Tomkiem wybieramy namiot na placu. Ciężko było zasnąć, najpierw pół wioski przychodziło popatrzeć i porobić zdjęcia (komórki mają wszyscy) a potem pokazywałem w kompie kilka moich zdjęć z wcześniejszych wypraw. Były ochy i achy do momentu, jak pokazała się plaża a na niej niewiasty. Natychmiast rodzina została odgoniona i zostałem sam z najbardziej kumatym synem a ja przeszedłem do wyboru zdjęć w trybie ręcznym, pomijając te „zakazane”. Gospodarz wcześniej w ramach podziękowania za zaproszenie, otrzymał album ze zdjęciami z Lechistanu (PL). W nocy sam nie wiedziałem, czy się poddać z powodu temperatury i iść do Adama – ale byłe twardy i jakoś udało się zasnąć w tym upale. Po jakimś czasie, jako do szefa zastukano do mojego namiotu z prośbą o paszporty, ponieważ policja obyczajowa także się dowiedziała o naszym pobycie i należało sfotografować nasze paszporty, co uczyniono aparatem telefonicznym no name. Usilnie ustawiano paszporty pod żarówką aby można było coś potem rozszyfrować. Czy im się to udało... :-) Na ostatnim zdjęciu pokazany wodopój z zimną wodą, których praktycznie było sporo, prawie na każdej stacji, fajna sprawa. Wcześniej arbuz w asyście przydrożnych handlarzy, irańskie 2oo oraz standardowe nakrycie głowy na mopliku. |
20.09.2016, 08:31 | #16 |
malarz
Zarejestrowany: Sep 2012
Miasto: Zabrze
Posty: 1,413
Motocykl: RD07b HRC
Online: 3 miesiące 1 tydzień 3 dni 6 godz 11 min 8 s
|
Adam powinien Wam kupić dobrą flaszkę
Fajny wyjazd i relacja.
__________________
Jak chcesz, to uciekaj................ Radzimy zostać!... |
21.09.2016, 22:31 | #17 |
Zarejestrowany: Dec 2014
Miasto: Zabrze
Posty: 86
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 4 dni 15 godz 19 min 22 s
|
WYPRAWA O IRANU - Dzień 10
Rano można było zasnąć na całego, wcześniejszy upał, jakieś 35oC nie pozwalał. W sumie byłem lekko zdesperowany i chciałem się przenieść do pomieszczenia, w którym spał Adam, ale tam także bym się nie wyspał:-) Połączenie piły z traktorem było nie do przejścia. Rano czekała na nas rodzinka ze śniadaniem, rozłożono koc na środku podwórka a na nim świeży kilka minut wcześniej wypieczony chleb (barbari, chyba tak się nazywa), słonawy serek jajecznica oraz arbuz a na deser oczywiście herbatka. Siedzieliśmy tylko my, dopiero jak skończyliśmy, to zasiadła rodzinka. Nie wiem dlaczego nie z nami, choć ich poprosiliśmy. Na odjezdne, jako szef grupy (dlaczego ja?) dostałem prezent dla żony – grzebień i lustereczko, prezent przekazałem (po wyjeździe z posesji) Tomkowi, aby dał córce, raczej żonie nie przypadł by do gustu, ale liczy się sam fakt. Startujemy żegnani przez całą rodzinę i troche wsi. Na polach naftowych Iranu na dzień dobry 40oC, które po kilku chwilach dobijają do 45oC (jak ja kocham Polskę!!!). Na szczęście po dotarciu nad Zatokę Perską wskakujemy do wody (właściwie zupy – lepsze określenie) uprzednio pakując się motorami na samą plażę. Jeden z celów osiągnięty !!! Po kilkunastu minutach pokazuje się policmajster na mopliku z pytaniem czy wszystko OK, OK i pojechał dalej - czujność rewolucyjna musi być. Ochłodzeni przez jakieś funfnaście minut, ruszamy i po kilkunastu kilometrach dopada Tomka udar i totalna niemoc. Temperatura praktycznie się nie zmienia. Po uzyskaniu informacji od tubylca, że 5km dalej jest woda i można się wykapać jakoś ruszamy. Wody jak nie ma tak nie ma, w końcu Tomek wypatrzył motopompę, która nawadniała oazę palm. Bidok się rzucił, pozostawiając motocykl na światłach i kask gdzieś po drodze do „źródełka”. Godzina pod chłodną wodą postawiła go na nogi. Miejscowy, który akurat także na swoim mopliku przyjechał tam z synem, widząc Tomka, namoczył swoją arafatkę i go tym nakrył, po czym odjeżdżając machnął tylko aby nie ściągać z niego tego mokrego prześcieradła. Gość nie wyglądał na majętnego i właściwie tacy są Irańczycy. Później go spotkaliśmy kilka km dalej w sklepie i w rewanżu dostał album o Polsce. Wjeżdżamy w góry, łyse bo łyse ale temperatura spada do 35oC – toż to chłód, po godzinie mamy nawet 22oC – jak dobrze jest czasami się pomodlić :-) tym razem bez deseru od Allaha - burzy piaskowej. Do Shiraz docieramy po zmroku, teraz zaczyna się off z przeszkodami, jak myśmy się nie pogubili szukając hotelu, nie wiem!? Wypad na jedzonko i odpoczynek, zwiedzanie jutro z rana. Dojechaliśmy najniżej do Borazjan a potem do Sziraz. W linii prostej do Iraku jakieś kilkadziesiąt km a do Kuwejtu stoparaę. Od tego dnia pniemy się w górę. Planu były zjechać jeszcze niżej ale czasu mało a Iran jest wielkim krajem jednak :-) |
22.09.2016, 01:13 | #18 |
Zarejestrowany: Mar 2016
Miasto: BB okolice
Posty: 60
Motocykl: Trampek
Online: 4 dni 20 godz 33 min 30 s
|
Janusz, bardzo dobrze się to czyta i fotki ok. Dawaj dalej
|
22.09.2016, 09:25 | #19 |
Zarejestrowany: Dec 2014
Miasto: Zabrze
Posty: 86
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 4 dni 15 godz 19 min 22 s
|
To miło, że ktoś czyta i na dodatek się jeszcze podoba :-) Zdjęć by było znacznie więcej i ciekawsze, gdybym kamerki nie zgubił.
Wpadając do tego kraju, masz w głowie, że należy zobaczyć to i owo, tzw żelazne pkt, przez co początek trochę pędzisz i walisz te km. Dopiero pod koniec mogliśmy sobie pozwolić na zjechanie z utartych szlaków i to było najlepsze. Będzie dalej... |
22.09.2016, 09:44 | #20 |
Pisz waćpan .. .pisz ....
|
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Iran, sierpień 2016 | iwasz | Trochę dalej | 42 | 23.04.2017 23:47 |
Iran, maj 2016, moto na przyczepce do Bułgarii | schneider | Umawianie i propozycje wyjazdów | 6 | 24.11.2016 11:38 |
“LT Enduro season opening 2016”, 2016 April 16-17 | Drak'as | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 0 | 07.03.2016 16:01 |
Iran 2014 | CeloFan | Trochę dalej | 18 | 25.11.2015 09:54 |
Iran | ofca234 | Przygotowania do wyjazdów | 24 | 16.08.2015 09:21 |