Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 31.07.2011, 00:37   #11
rambo
 
rambo's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2005
Miasto: Wrocław
Posty: 7,450
Motocykl: Nie mam już Afryki
rambo jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 dni 2 godz 39 min 26 s
Domyślnie

Szósty dzień wycieczki

Po śniadaniu gdy próbowaliśmy zapłacić za nocleg, z wczorajszych 15 lari od osoby zrobiło się nagle 30..
Podchodzimy do Informacji turystycznej, gdzie wczoraj dostaliśmy namiary na spanie wraz z ceną ale niestety jest zamknięta.
Spotykamy pierwszych Polaków. Przylecieli samolotem do Tibilisi i podróżują marszrutkami. FORD TRANSIT RZĄDZI
Gadka szmatka, ostrzegamy ich przed głupimi pomysłami pani z informacji turystycznej.
DSC00532.jpg




Zostawiliśmy bagaż, jedziemy pohasać bez zbędnego bagażu. Przy wczorajszej najebce na rynku w Mesti poznaliśmy przewodnika. Giorgi. Obwozi ludzi po ciekawych miejscach w okolicy. Ustaliśmy plan na jutro i cene.
Umówieni na 9 rano meldujemy się w wyznaczonym miejscu.
Dżejson bierze gościa na tylne siedzenie Kata i jedziemy
_MG_9304.jpg

_MG_9307.jpg



Dojeżdżamy czymś co chyba kiedyś było drogą nad strumień. Obok strumienia, prosto z ziemi wybija źródło wody mineralnej, naturalnie gazowanej
_MG_9283.jpg


Giorgi zabrał Nas do siebie na wino
_MG_9289.jpg


Dżejson widział chyba taaaką jaszczure
_MG_9293.jpg



Popili wina, Roger zabrał jeszcze brata Giorgi i pojechalim w stronę góry Uszba którą wczoraj odpuściliśmy
DSC00572.jpg

DSC00567.jpg

DSC00558.jpg




Najpierw był siuter, potem błotko i siuter, a na końcu kamienie. Im dalej tym większe, wiec w pewnym momencie dalej sie nie dało jechać.
Ale za to szczyt Uszba i inne na wyciągniecie ręki.
Miejsce naprawdę zacne. Wino wchodzi jak ambrozja. Wszędzie jest tak pięknie że nie wiadomo gdzie się patrzyć
Szkoda jedynie że nie widać Elbrusa, który jest tuż tuż..
_MG_9309.jpg

_MG_9322.jpg

_MG_9327.jpg

DSC00583.jpg

DSC00586.jpg

DSC00591.jpg

DSC00599.jpg

DSC00601.jpg

DSC00602.jpg

_MG_9328.jpg

DSC00595.jpg




Po opracowaniu butli domowej roboty wina, kierujemy się z powrotem do Mesti po nasze bagaże. Wino wali w czachę więc pypylamy na moturach niczym Paryż Dakar
Zajeżdżamy do Mesti.
Informacja turystyczna jest już otwarta ale pani nie ma.
Jest jakiś gość. Dzwonimy do babeczki.
-Mówiła pani 15 lari ze śnidaniem i 12 bez..
-Chyba była bym szalona mówiąc 15 lari, tu wszędzie jest po 30..
-Było Nas 5 osób i każdy źle usłyszał...?

Powstrzymałem się od komentarza.. zapłaciliśmy gospodyni tyle ile chciała.
Założyliśmy kufry i opuszczamy to dziwne acz piękne miasto.
Szkoda że nie mamy akurat zdjęć, ale widok na okoliczne góry jest powalający !!
DSC01679.jpg

_MG_9332.jpg




Kierujemy się w stronę drugiego z miast Svaneti, wpisanego na liste unesco miasta Uszguli. Do przejechania mamy tylko 45km ale droga z każdym kilometrem przynosi różne niespodzianki.
_MG_9361.jpg

_MG_9346.jpg

_MG_9353.jpg




Mała przerwa na przetankowanie wina z butli do camel baga..
DSC00619.jpg




Uszguli jest za najwyżej położoną osadą Gruzji.
Wioska znajduje się na wysokości 2200 m n.p.m., u stóp najwyższej góry Gruzji – Szchary (5068 m n.p.m.).
Wioska słynie z charakterystycznych wież mieszkalno-obronnych, które już od XII w. zamieszkują te same rody.
Do dziś przetrwało ponad 200. Baszty służyły góralom do obrony przed wrogami, ale też... przed krwawą zemstą innego rodu. W wieży mieścił się cały dobytek rodziny. Parter zajmował żywy inwentarz a wyżej znajdowało się wyposażenie domu. poszczególne pietra łączyły luźne drabiny, które wciągano na wyższe piętro w razie niebezpieczeństwa. Wejścia do poszczególnych pięter był ułożone naprzemiennie, aby zażegnać ryzyko upadku na sam dół. Bywało, iż w okresie zagrożenia wendettą, gospodarz wraz z całą rodziną przebywał na najwyższym piętrze przez wiele miesięcy...
_MG_9396.jpg

_MG_9374.jpg

_MG_9411.jpg

_MG_9416.jpg






Gdzieś po drodze, na skrzyżowaniu szerokości i długości geograficznej... Emka poprawia fryz
_MG_9435.jpg

_MG_9407.jpg


Przy samym wjeżdzie do Uszguli zatrzymujemy się na foty. Zagaduje nas miejscowy, że ma guesthouse i że czy chcemy spanie..
A skolko dzieniek za wsih drug..
no 50 lari..
a za 40 niet..?
niet, 50...
za, wsic..
da, za wsih !
z kolacją..?
da z kolacją.
Ok, garaszo, dawaj


Po porannej dziwnej sutuacji wolimy się upewnić. Bo Swanetia naprawdę piękna ale ludzie jacyś dziwni..
Kierujemy się do kwatery. W środku naprawdę elegancko. Wszystko nowiutkie, czysto.
Prysznic, pranie, i można dalej pić wino. Wino domowej roboty tańsze w sklepie niż piwo
DSC01696.jpg

DSC01701.jpg


Dostaliśmy kolacje, pyszną zresztą !
Jest naprawdę super, ale żeby uniknąć sytuacji z rana, ide do gościa i daje mu 50 lari..
Facet odrzuca banknot, drąc ryja że 50 to za osobę

Wiem że zabrzmi to nie możliwie, ale w 2 min złożyliśmy pranie, wszystkie swoje rzeczy i spakowaliśmy się do kufrów i podziękowaliśmy za nocleg.
zostawiliśmy mu te 50 lari.. Może się wzbogaci...
20 metrów obok był drugi guesthouse, przespaliśmy się za 100 lari za wszystkich

Ostatnio edytowane przez rambo : 01.08.2011 o 11:04
rambo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31.07.2011, 02:29   #12
Ivi
covax
 
Ivi's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2010
Miasto: Podlaska wioska
Posty: 1,044
Motocykl: MZ ETZ 250 i coś jeszcze
Galeria: Zdjęcia
Ivi jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 1 dzień 13 godz 43 min 39 s
Domyślnie

Relacja super, zdjęcia piździec, Podlasie górą
Ivi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31.07.2011, 12:46   #13
rambo
 
rambo's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2005
Miasto: Wrocław
Posty: 7,450
Motocykl: Nie mam już Afryki
rambo jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 dni 2 godz 39 min 26 s
Domyślnie

Dnia siódmego...

Ustawiliśmy się wczoraj że wstajemy o 6:30 bo mamy dziś długą i trudną drogę.
Tak jak pisałem wcześniej każdego dnia się pogarsza. Na upartego to trasę przez Swanetie można i intruderem przejechać. Kwestia determinacji

7 rano bar parano, a my w siodłach, bez śniadania
DSC00623.jpg

DSC00624.jpg

_MG_9448.jpg





Trasa zaczyna się na 2200 npm i pnie się w góre. Wjechaliśmy w jakieś chmury. Jakoś tak się zrobiło ciemno i zimno...
DSC00631.jpg




Ale zaraz wyszło słońce, i znowu mogliśmy podziwiać widoki w Swaneti i porzucać się śnieżkami
_MG_9444.jpg

DSC00636.jpg

_MG_9453.jpg



Nie ma bata, cza uruchomić nasz kufrobarek Jesteśmy zajebiście głodni
_MG_9464.jpg

_MG_9471.jpg



Mamy dziś sporo do przejechania. Walimy po dziurach na Kutaisi
_MG_9458.jpg

_MG_9492.jpg

_MG_9472.jpg

_MG_9511.jpg



Na tej kałuży Roger przykozaczył deko, i fiknął salto
_MG_9497.jpg




Po drodze spotykamy kolejną pare z Polski, tym razem z Poznania. Przesyłają pozdrowienia dla Chomika
Podróżują pieszo.

Trasa do Kutaisi to dobry trening enduro, ale nie załadowanymi klocami
DSC00657.jpg

DSC00660.jpg

DSC00648.jpg

DSC00643.jpg

DSC00658.jpg




Wszędzie te cholerne krowy. Okupują most i nie dają się nawet wysikać czy poczytać
DSC00666.jpg

DSC00672.jpg

DSC00674.jpg

DSC00667.jpg




Dojeżdżamy do jakiś pozostałości po cywilizacji
DSC01726.jpg

_MG_9533.jpg

_MG_9532.jpg




Do Kutaisi mamy już tylko około 20km.
Na trasie widzimy znaki kierujące nas do jaskini Prometeusza.
Po chwili zapada decyzja że skręcamy przed znakiem.
Zobaczymy co to za cudo.
Jaskinię odkryto zupełnie nie dawno. W maju tego roku została otwarta dla ludzi.
_MG_9535.jpg




Dostaliśmy przewodnika mówiącego po rusku, ale koleś tak nawijał że rozumielismy może co 10 słowo
_MG_9536.jpg

_MG_9549.jpg

_MG_9551.jpg

_MG_9566.jpg

_MG_9567.jpg

_MG_9569.jpg



Budową przypominają kości
_MG_9578.jpg

_MG_9590.jpg

_MG_9596.jpg


Część zdjęć z jaskini jest do góry nogami. Mam nadzieje, że to nikomu nie przeszkadza
Twory skalne są tam tak niesamowite!
Przypominają bardzo prace Gigera, twórcy obcego. Cała jaskini przypomina ich wylęgarnie.
Porównywać do Postojnej na Słowenii nie ma co, bo tamta jaskinia jest nie porównywalnie większa,
ale nie robi takiego przerażającego wrażenia jak ta

Lecimy dalej na Kutaisi. Jedziemy pod eskortą Policji. Panowie stoją na rogatkach co większego miasta.
Wskazują drogą i eskortują przez miasta. Czasem zdarzało się jechać za nimi więcej niż 120kmh po mieście
DSC01730.jpg




Lądujemy w centrum Kutaisi. Jest niedziela a ruch na marszałkowskiej pod domami centrum.
Zamiast zasad ruchu drogowego jest wolna amerykanka ale idzie się przeżyć. Parkujemy pod mięsnym.
_MG_9607.jpg

_MG_9608.jpg



W przewodniku jest sporo o historii miasta ale nie ma zbyt wielu ciekawych obiektów do zwiedzania.
Decydujemy się zobacz w samym centrum katedrę Bagrata i Monastyr Gelati, już poza miastem.
Czytamy w przewodniku że katedra ma ponad 1000 lat.
Niestety Kutaisi było wiele razy plądrowane i palone, także z katedry niewiele zostało.
Potem zniszczyli ją znowu z 1691r Turcy.
Teraz jest już częściowo odbudowana. Niestety była zamknięta i nie dało się wejść normalnie do środka.
DSC01732.jpg

DSC01733.jpg





A to już Monastyr Gelati. Kompleks kościółów wybudowany w 12 wieku.
DSC00675.jpg

DSC00681.jpg




Tu uścisk dłoni, ku czci przyjaźni polsko gruzińskiej.
Niech żyją 4 pancerni i Szarik
_MG_9616.jpg



Wracamy na trasę, jest dość pochmurno. Wcześniej czy później zacznie padać.
Do Gori mamy 120km. No to dzida !
W połowie drogi łapie nas deszcz, który spowalnia jazdę po krętych drogach. Nocujemy w hotelu Silk Road, 20km przed Gori. Motocykle oczywiście w głównym holu przy recepcji
Dziś 13h jazdy dało nam w kość zasypiamy po jednym piwie..
mapa_gruzji_051.jpg
mapa_gguzji_02.jpg

Ostatnio edytowane przez rambo : 01.08.2011 o 11:22
rambo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31.07.2011, 14:52   #14
graphia
 
graphia's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Gdynia teraz
Posty: 3,428
Motocykl: kryzys.
Przebieg: 48 lat
Galeria: Zdjęcia
graphia jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 tygodni 8 godz 22 min 45 s
Domyślnie

szacun dla Pana na wiadrze
graphia jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31.07.2011, 17:08   #15
rambo
 
rambo's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2005
Miasto: Wrocław
Posty: 7,450
Motocykl: Nie mam już Afryki
rambo jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 dni 2 godz 39 min 26 s
Domyślnie

Dzień 8

Wstałem wcześniej i układałem trasę na kolejne dni.
Jedziemy najpierw do Gori na jakieś śniadanie. Potem muzeum Stalina i twierdza nad miastem.
Następnie nie wjeżdżając do Tibilisi atakujemy gruzińską drogę wojenną.

DSC00683.jpg

DSC00685.jpg



Gori, najlepszy Kebap na tym wyjeździe. Palce lizać ! :drif:
Jedynie po mleko do kawy musiałem dymać do sklepu..
_MG_9618.jpg

Tuż obok knajpy, w samym centrum Gori znajduje się muzeum poświęcone Józefowi Stalinowi.
Na terenie Muzea znajdziemy również opancerzony wagon kolejowy, którym podróżował Stalin.
Był w nim np w Jałcie i Teheranie.
Obok głównego budynku oglądać można przeniesioną w to miejsce i odrestaurowaną chatę szewca Wissariona Dżugaszwilego,
ojca Stalina, w której socjalistyczny wódz przyszedł na świat i spędził pierwsze cztery lata życia.
Pod chatą była ukryta chyba drukarnia, powiedzmy na -2 kondygnacji, a wchodziło się do niej przez stojącą obok studnie.
Stalin mieszkał tam swoje pierwsze 4 lata życia.
Samo muzeum wypełnione jest tysiącem przedmiotów, które otaczały Stalina za jego życia.
_MG_9633.jpg

_MG_9623.jpg

_MG_9625.jpg

_MG_9626.jpg

_MG_9627.jpg

_MG_9629.jpg



Wagon waży 83 tony :dizzy: i ma ponad 100 lat !
Stalin_Personal_Wagon.jpg




Po skończeniu zwiedzania wsiadamy na motocykle i jedziemy do fortecy w centrum miasta.
Twierdza Gori- symbol miasta. Stoi na skalistym wzgórzu w centrum miasta. W dolnych warstwach fortecy znaleziono przedmioty pochodzące z czasów antycznych.
Feudalna twierdza (wieże i mur)zbudowana jest na ruinach antycznego akropolu. W związku z licznymi najazdami w średniowieczu- wielokrotnie odbudowywana.
DSC00687.jpg

_MG_9640.jpg

_MG_9638.jpg

_MG_9643.jpg

_MG_9653.jpg

_MG_9654.jpg




Dżejson zawadził kufrem o kamień głaz schowany w wysokiej trawie.
A że to turatech, to przydał się młotek by mu przywrócić jako taki kształt
_MG_9656.jpg

DSC00693.jpg



Przed Nami już ostatnia atrakcja w okolicach Gori, skalne miasto Uplisciche.
Jest to kompleks zabytków z czasów głębokiej starożytności.
Jest to największe miasto skalne na terenie Gruzji.
Składa się z wielu imponujących rozmiarem systemów pomieszczeń,
często rozlokowanych na kilku poziomach, połączonych korytarzami.
Ot taka mniejsza Kapadocja.
Zmiana butów i poszli. Emilka zostaje z przed wejściem z Policjantem, przewodnikiem i sprzedawczynią.
_MG_9657.jpg

_MG_9659.jpg

DSC01759.jpg

_MG_9680.jpg

_MG_9683.jpg




Nie było nas nie wiecęj jak 30min, wracamy a Emka popija z miejscowymi Winiacza.
Dołączamy się, będzie się lepiej jechało ;)
_MG_9684.jpg




Odpalamy sprzęty i kołujemy w stronę gruzińskiej drogi wojennej.
Droga E60-s1 jest super! motocykle same jadą, my podziwiamy widoki :D
DSC00706.jpg

DSC00711.jpg

DSC00713.jpg



_MG_9688.jpg

DSC00721.jpg




Wpadamy dotankować. Poznajemy kolejnego przemiłego gruzina.
Pozwalamy mu nawet na zdjęcie z naszą maskotką :p :D
DSC00716.jpg

DSC00719.jpg





Dojazd do Twierdzy Ananuri. Zamek ten przeżył kilkanaście bitew. Wybudowano go w XVI wieku.
DSC00724.jpg

_MG_9716.jpg




Tu kupiliśmy też po raz pierwszy gruzińską wersje snikersa. Orzechy w masie z winogron.
Pyszne i daje niezłego kopa energii.

_MG_9699.jpg

DSC00726.jpg

DSC00727.jpg

F10312.JPG




Lecimy dalej.
Przed nami najtrudniejszy etap trasy, bo trzeba po kiepskich i krętych drogach wjechać na 2700 npm.
Potem zjechać w dół do Kazbegi i tam zamierzamy dziś nocować.
DSC00731.jpg

DSC01781.jpg

DSC00772.jpg

DSC00762.jpg

DSC00760.jpg

_MG_9791.jpg

_MG_9766.jpg

DSC00741.jpg

_MG_9726.jpg



Droga wiła się w góre, wyrwy w asfalcie jak po wybuchu granatu, a ponoć dbają by była cały rok w super stanie.
Wjechaliśmy w chmury.
Potem pojawiło się coraz więcej śniegu na poboczu i zboczach gór.
Temperatura spadała, robiło się zimno a końca nie było widać.
Nagle zza zakrętu wyłonił się nam jakiś sowiecki monument.
Zjeżdżamy powoli w dół, deszcz jakby też wraz z wysokością robił się mniejszy.
_MG_9730.jpg

DSC00754.jpg

DSC00751.jpg




Władykaukaz coraz bliżej. Prawie jak ferrari :)
DSC00778.jpg

DSC00780.jpg





Widoki niczym z Islandi :) Klasa !
_MG_9723.jpg






Znaleźli kwatere w dobrej cenie wraz z kolacją i śniadaniem.
Co prawda pod koniec kolacji wysiadło światło ale pokaz obżartych brzuchów chyba się udał ;)
_MG_9793.jpg

DSC00798.jpg

DSC00796.jpg

DSC00806.jpg

mapa_gruzfji_06.jpg

mapa_grouzji_03.jpg

Ostatnio edytowane przez rambo : 01.08.2011 o 15:10
rambo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31.07.2011, 22:06   #16
Cumuulus


Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Żory
Posty: 98
Motocykl: Super Terefere 750 3TD na leniuszku
Cumuulus jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 1 dzień 7 godz 14 min 40 s
Domyślnie

Szacun dla Pana na Wiaderku za pokonanie takiej trasy. Gruzja coraz bardziej zaczyna mi się podobać. Czekam na ciąg dalszy.
Cumuulus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31.07.2011, 22:37   #17
Sławekk
 
Sławekk's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2009
Miasto: Strzelin
Posty: 1,677
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Sławekk jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 9 godz 21 s
Domyślnie

Z tym negocjowaniem cen mieliśmy podobnie , po 20 min. okazało się że czegoś w cenie za nocleg nie zrozumieliśmy


A to chyba te same mosty widziane z różnych stron . My jechaliśmy do Mestji od strony Kutasi
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg Dscf4402.jpg (75.8 KB, 793 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC00666.jpg (72.0 KB, 15 wyświetleń)
Sławekk jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31.07.2011, 23:46   #18
asti
 
asti's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 101
Motocykl: nie mam AT jeszcze
asti jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 3 dni 22 godz 40 min 53 s
Domyślnie

kebap w Gori, biało-czarne parasolki, na przeciwko różowego budynku. zapamiętałam!
czekam na resztę
asti jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.08.2011, 00:44   #19
Borewicz
 
Borewicz's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2011
Miasto: Mińsk Mazowiecki
Posty: 528
Motocykl: KTM 1190 adv
Borewicz jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 3 dni 11 godz 3 min 0
Domyślnie

Rambo wygrałeś konkurs brzucha, jaka nagroda?
Zapierdziste fotki i relacja, zazdroszczę !
No właśnie Rambo Viadro dało radę?
__________________
Raz na wozie, raz w nawozie

CUinHell na forum TA
Borewicz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01.08.2011, 10:45   #20
Czarna Mamba
 
Czarna Mamba's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Białystok
Posty: 180
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Czarna Mamba jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 3 dni 23 godz 14 min 40 s
Domyślnie

Poczwórne KUUU rządzi

Brakuje mi w tej relacji tylko jednego - spałem do 16...
Czarna Mamba jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Gruzja i Armenia 18/06 do 13/07. Jaca GDA Umawianie i propozycje wyjazdów 29 20.05.2014 17:24
ubezpieczenie OC - Armenia, Azerbejdżan, Gruzja Miszel Kwestie różne, ale podróżne. 2 05.07.2013 19:49
Przewodnik Gruzja - Armenia - Aazerbejdżan 2008 edition Elwood Kwestie różne, ale podróżne. 3 25.03.2012 13:46
Wyprawa na Kaukaz Południowy 2011 - Gruzja, Azerbejdżan, Armenia Głazio Umawianie i propozycje wyjazdów 14 25.08.2011 00:12
Gruzja Armenia Turcja - zajawka [Czerwiec 2011] rambo Kwestie różne, ale podróżne. 17 30.07.2011 14:55


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:32.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.