16.10.2015, 00:15 | #11 |
Zarejestrowany: Mar 2011
Miasto: ? nie Wieś kole Bełchatowa
Posty: 511
Motocykl: RD07a
Przebieg: 50500
Online: 2 miesiące 2 dni 8 godz 24 min 15 s
|
Looo matko ale czad
|
16.10.2015, 01:17 | #12 |
Autobanned.
|
__________________
Chromolę Afrykę wolę ...Hobbysta Afrykański.
|
16.10.2015, 06:23 | #13 |
Zarejestrowany: Dec 2012
Miasto: RLU
Posty: 959
Motocykl: RD04
Przebieg: niski;)
Online: 2 miesiące 3 tygodni 5 dni 23 godz 49 min 4 s
|
To ja też
|
16.10.2015, 22:20 | #14 |
Zarejestrowany: Jun 2013
Posty: 79
Motocykl: DL650, XT660Z
Online: 1 tydzień 1 dzień 21 godz 12 min 41 s
|
30.08 Dzisiejszym celem jest Omalo. Opuszczamy hotel. Nawet pies hotelowy się z nami zaprzyjaźnił. Ruszamy po 10 po pysznym śniadaniu. To już ostatni posiłek w naszej knajpce.
Lejemy wachę i w drogę, Przerobiliśmy prawie całe menu przez ostatnie 3 dni. Jedziemy z Zhinvali w kierunku Tianeti i Akhmety. Na tym odcinku droga przeważnie szutrowa, sporo kurzu. Trwają prace drogowe, wiec za jakiś czas będzie tu asfalt. Od Shebota przeważa już asfalt do Pshaveli droga super więc szybko pokonujemy te km. Właśnie w Pshaveli zjadamy 11,5kg arbuza... Dobrze nam to robi, bo temperatura jest wysoka. Jedziemy dalej w kierunku Omalo - dalej ok 10km równego asfaltu i zaczyna sie off â ok 55-60km. Początkowo szuter i dziury dalej skały, kamienie, potoki. Jak się później dowiadujemy ta droga była jeszcze kilka dni temu zamknięta przez obsunięta drogę. Turystów z Omalo ewakuowano śmigłowcami.. W połowie drogi spotykamy parę z polski na HD electra... szacunek. Radzi sobie nieźle. Kierowca w sandałach. Mocno wyluzowani. Motocykl 350kg, prześwitu praktycznie brak. Jedyną zaletą był wysoki moment obrotowy. Sam wjazd nie jest strasznie trudny ale trzeba uważać bo wokół są niezłe przepaście. Poza tym jest mnóstwo ciasnych nawrotów, na których o upadek przy załadowanym motocyklu nie trudno. Z pasażerem nie chciałbym tam jechać. Wiem, że na DLu bardziej bym się męczył. Jazda na tenere sprawiała sporo frajdy. Na przełęczy 2850mnpm (niektóre mapy podają 2976mnpm) silniki tracą nieco mocy. Tenera nie odczuwa tego w takim stopniu jak gaźnikowe transalpy. Zjeżdżamy w dół. To zdjęcie mamy dzięki Artiemu. Wspiął się dzielnie jak koziczka: Ok 15km przed Omalo harley przed porządnym błotem chce się wycofać ale namawiamy go na dalszą jazdę i obiecujemy pomoc w błocie podczas powrotu. Co ciekawe było to, że było dosyć późno bo ok 17, a oni chcieli jeszcze zaliczyć Omalo i wrócić do Tibilisi Moim zdaniem byłby to głupota! Przed Omalo widok powalający takiej panoramy nie widziałem w życiu. nie tak ładne jak z tenere, ale też piękne: Spotykamy Gruzina, który zaczyna z nami rozmawiać po angielsku. Po chwili mówi czysta polszczyzną. Sandro studiował w Łodzi kilka lat. Tak szczerze to łatwiej było go zrozumieć niż niektórych chłopaków z Pszczyny, którzy mówili gwarą . Obecnie jest przewodnikiem i oprowadza turystów po różnych zakątkach Gruzji, często polskie grupy. Częstuje nas whisky i znajduje nocleg. 50baranów od głowy z kolacja i śniadaniem. Ledwo docieramy do noclegu bo alkohol nas nieco zmroczył. Dzisiaj tylko 155km. Trasa ciężka. Jesteśmy zmęczeni. Wieczorem przy kolacji rozmawiamy z ekipą HD. Mają plan co do dnia, pobyt w Omalo spowodował obsuwę o jeden dzień. My jedziemy z dnia na dzień, planujemy wieczorem co będziemy robić w następnym dniu. Górskie powietrze i zmęczenie sprawie, że zasypiamy jak dzieci. https://goo.gl/maps/3gnGdTcZmk12 |
16.10.2015, 23:20 | #16 |
Are we truly alone? The Truth is Out There
Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Urzut
Posty: 661
Motocykl: obecnie brak
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 6 dni 1 godz 2 min 6 s
|
super
|
16.10.2015, 23:45 | #17 |
Zarejestrowany: Mar 2013
Miasto: Wawa
Posty: 146
Online: 3 tygodni 4 dni 7 godz 53 min 4 s
|
|
18.10.2015, 01:38 | #19 |
Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Bieszczad PL, co. meath IRL.
Posty: 1,630
Motocykl: nie ma!!!!!!!
Przebieg: +-50k
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 6 dni 6 godz 7 min 47 s
|
Piekny wyjazd chlopaki, fajne uczucie widziec zdjecia miejsc ktore sie raz widzialo.. i odziwo pamieta pomio mocy miejscowych trunkow
__________________
Plany i marzenia to pozwala twardo stapac w rzeczywistosci.... chyba!!!!!! |
18.10.2015, 22:02 | #20 |
Zarejestrowany: Jun 2013
Posty: 79
Motocykl: DL650, XT660Z
Online: 1 tydzień 1 dzień 21 godz 12 min 41 s
|
31. 08 Omalo - David Gareja.200km. Dzisiaj tak naprawdę ostatni dzień w wysokich górach Gruzji. Powoli kończy się nasza przygoda i już to czujemy. Jeszcze kilka dni. Jedziemy w kierunku Azerbejdżanu i Armenii. Czas płynie nieubłaganie.
Ruszamy ok 10. Harleyowcy jada za nami. Najpierw dojeżdżamy do Omalo bo wczoraj nam się to nie udało. Tam robimy kilka fotek i zaczynamy wracać tą samą trasą â innej nie ma. Jazda w drugą stronę również jest ciekawa. Dojeżdżamy do błotnistego odcinka. Dziś jest trochę bardziej sucho. Harley z naszą niedużą pomocą pokonuje błoto. HD electra adwenczer edyszyn: Trasa przebiega nam łatwiej. Na przełęczy totalna mgła. Praktycznie zero widoczności. Do tego temperatura spada do ok 5st, a kierowca HD w sandałkach⌠Nie wszyscy mieli szczęście pokonać drogę do Omalo. Co ciekawe â przy tablicy jedzenie i alkohol pity za dusze zmarłych. Po drugiej stronie góry lekko popadalo. Przynajmniej nie kurzy się jak dzień wcześniej, ale kamienie robią się śliskie. Na dole jemy melona w tym samym miejscu co dzień wcześniej arbuza. Ich smak tutaj jest zupełnie inny niż w Polsce, ale o tym już pisałem. Dalej jedziemy asfaltami w kierunku Telavi i lokalnymi drogami do M5. W Telawi harley odłącza się w kierunku Tibilisi â zaczynają wracać przez Turcję, Kapadocję. W Kachreti jemy jak zawsze pyszny obiad. W zasadnie w Gruzji nie jedliśmy niczego co by nam nie smakowało. Dalej m5 i skracamy w pola w Badiauri. Jedziemy na azymut w kierunku monastyru. Jazda jest przyjemna. Drogi ziemne i miękkie. Gdyby w tych polach złapał nas deszcz byłoby ciężko jechać. Tutaj krajobraz zupełnie inny. Stepy i pagórki â po prostu rewelacja. Wokół błyska się, burza nas ponagla. Zaczyna się ściemniać. Układ dróg zupełnie się je pokrywa za gps. Zaliczamy magiczny zachód słońca. Fotki zupełnie tego nie oddają. Po zmroku docieramy do hotelu prowadzonego przez Polaków w Udabno. Tego właśnie miejsca szukaliśmy. Wynajmujemy domek a raczej barak. Warunki super. 100lari za 3 osoby ze śniadaniem. Dzień ciężki. Dużo offu. Czuję się zmęczony. Wieczorem popijamy piwo czacze i wódeczkę. To nie było dobre. Powiem tyle â było naprawdę grubo. |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Gruzja 6-18 lipiec 2015 | Rychu72 | Umawianie i propozycje wyjazdów | 20 | 27.07.2015 08:10 |
Gruzja, Armenia, Azerbejdżan maj/czerwiec 2015 | Piotrek K | Umawianie i propozycje wyjazdów | 20 | 08.05.2015 01:50 |