Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30.12.2012, 12:24   #11
hans
 
hans's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Krk-NH
Posty: 381
Motocykl: XT 600E stage 2
hans jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 1 dzień 10 godz 32 min 11 s
Domyślnie

Z gór zjeżdżamy do Nowij Pazar i przez Tutin wbijamy do Czarnogóry tak, aby kilkudziesięcioma kilometrami serpentyn via Beranie i Andrijewice wjechać do Kosova w kierunku na Pec.



Serpentyny świetne, prostych odcinków brak, przednie opony w obydwu motocyklach pozamykane, słowem miodzio.

Wjazd na granice Kosova to podjazd o coś ok 1000m wiec wspinaczka serpentynowa trwa. A ze wojna była, to schodzenia z drogi odradza się.





Granica Kosova kojarzy mi sie tylko z wykupem horrendalnie drogiego OC na motocykl ( 15E za jeden, przejechalismy Kosovem okolo 70 km) oraz płonącymi górami w tle.





Kosovo.... hm.... pierwsze skojarzenie - Azja. Każdy jedzie jak chce, którędy chce i w ogóle robi co mu sie podoba na drodze. W pierwszej chwili w Pec dziwi mnie widok 3-4 letniej dziewczynki jadacej na lowelku pod prąd dwupasmówka. Potem takie widoki dziwić przestaja. Na jakims rondzie (skrzyzowanie z 6 ulic) nie dosyc ze kazdy jedzie jak mu blizej - np. pod prad to na ukos, centralnie przez srodek przechodzi ojciec z synkiem. Z kontemplacji tego widoku wyrywa mnie radosny okrzyk "Kur%a mac, ja pierdol##" wydany przez Cleo a uslyszany przez kask, zgielk uliczny, glosne wydechy i stopery w uszach
Przyznac trzeba ze szybko sie dostosowywujemy - bo zasada jak sie bardziej pchasz i wymuszasz, to znaczy że masz pierwszenstwo, nie jest nam obca. W koncu jestesmy Polakami.... Po chwili juz równo spychamy wyprzedzane auta na bok i zmuszamy jadacych z przeciwka do zjeżdżania na bok. Da sie? Da sie.
Tylko osobne ograniczenia prędkosci dla aut, a osobne dla czołgów budza w nas niejaką konfuzję.

W Dakowicy (niech nawigacja po niej przeklęta bedzie) wbijamy na droge R203 czerez Żub wjeżdzamy do Albaniji.
HURRRRRRAAAAAA!

Jest godz. 20, padamy na ryj wiec 20 m za granicą stajemy na kawę w baraku i ... zaczyna sie. Obskakuje nas z 15 dzieciaków w wieku róznym, które łamanym agnielskim drążą temat: skad, dokad, ile ma koni, ile pojedzie, jak to kobieta na motocyklu?
Po chwili zjawia sie boss, zaprasza na kawe, przyprowadza kumpla celnika i zaczynamy rozmowe.



Gosc jest ok. Pokazuje nam na mapie fajne miejsca, ładne drogi opowiada co i jak - a wszystko to w celu nie zarobkowym. W ogóle poza jedna próba żebrania (w trakcie calego pobytu jakis dzieciak, ale bardziej chyba dla sportu nie z potrzeby i zupelnie bez przekonania) nikt od nas kasy nie chciał.
Po chwili podjeżdza czarny golf II typu "umca-umca", wyskakuje z niego z 6 dresów i zaczynamy dialog:

Dresy - where are you from?
My - From Poland
D - on motorbikes?
M - yes
D - I like Polish people. I work with them in London. Kurwa wódka, kurwa wodka! Good Luck!
M - Good luck. Kurwa wódka!

Da sie dogadać? Da sie

Boss w między czasie - po naszej zgodzie - dzwoni i rezerwuje nam nocleg w Bajram Curri. I to byl mój wielki bład. Pomrocznosc jasna i zmeczenie zaburzyły mi odczyt mapy - bylem pewien ze do Bajram Curri mamy z 20 km max. Zegnamy sie, jest 20,30 i zachodzi slonce.....

Po poł godzinie jazdy SH23 na południe orientuje sie, że nic mi sie z mapa nie zgadza, a AutoMapa wskazuje - jestes w Albania. Super. Tyle to i ja wiem. Osad i ludzi brak.

Zawracamy do ostatniego drogowskazu, skrecamy zachód - dupa (punkt skretu 42.25584,20.371914). Siedalej nie odnalazlem. Jest juz kompletnie ciemno, pusto a najblizsze swiatelka migotaja na horyzoncie.

Pomijajac cala dalsza epopeje odnajdywania sie, okazalo sie ze do Bajram Curri mamy nie 20km a jakie 110, w kompetnych ciemnosciach, w górach.

http://maps.google.pl/maps?saddr=SH2...via=1&t=m&z=11

Juz o 23 jestesmy na miejscu, przy czym ostatnie 3 km pilotuje nas najpierw policja a potem kompletnie naebany koles (tak naebany ze z trudem doszedl do swego mesia).

I tu szacun dla Cleo ze dala rade.

Potem jeszcze tylko mala awantura związana z przypadkowym zaparkowaniem motorków na posterunku policji i idziemy spac

Rano z okna wita nas widok... transportera opancerzonego - cóż, co kraj to obyczaj.

__________________
Każdy dobry uczynek zostanie ukarany.
Przykładnie.
------------------------------------------------------------------

chroń mnie Boże przed przyjaciółmi,
z wrogami poradzę sobie sam...
------------------------------------------------------
Mój ból głowy, moja skrucha,
Moje kiszki, moja franca,
Moja wreszcie groza ducha,
Gdy Kostucha rwie do tańca!

Ostatnio edytowane przez hans : 30.12.2012 o 12:28
hans jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31.12.2012, 01:07   #12
sizyrk
Jak kółka to tylko dwa , a jak chcesz cztery - kup dwa motory :-)
 
sizyrk's Avatar


Zarejestrowany: May 2012
Miasto: Lancaster UK
Posty: 756
Motocykl: 2x RD07A CRF1100 Adventure Sport
Przebieg: 90 tys
sizyrk jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 1 dzień 15 godz 47 min 37 s
Domyślnie

ciekawie , ciekawie - pisać dalej
sizyrk jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31.12.2012, 17:42   #13
Bandit


Zarejestrowany: Feb 2011
Miasto: Wrocław
Posty: 59
Motocykl: Na gościnnych występach
Bandit jest na dystyngowanej drodze
Online: 16 godz 39 min 10 s
Domyślnie

Zapowiada się ciekawa relacja
Bandit jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 03.01.2013, 22:08   #14
hans
 
hans's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Krk-NH
Posty: 381
Motocykl: XT 600E stage 2
hans jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 1 dzień 10 godz 32 min 11 s
Domyślnie

Rano - stwierdziwszy że nie pada, co po ostatnich czterech latach wakacji w deszczu jest niejaką odmianą - zwijamy się z Bajram Curri, drogą SH23 do Krume (ten sam odcinek co w nocy, tylko za dnia) i dalej do Kukes.


Wyświetl większą mapę

Docinek do Krume jest dziki, pusty bezludny i w ogóle....














Pojawiają się ciągoty /moje/ do pójścia bokiem...







...oraz pierwszy /strzegący łąki w środku niczego/ bunkier:



i jeszcze rzut oka na "centrum dowodzenia":


O tym ze w jednym z zakretów skonczyla mi sie przednia opona i o malo nie wyglebilem nie piszę.

Od Krume do Kukes droga to zaebiscie kurzaca szutróweczka, dajaca jednak wysokie walory estetyczne:










W Kukes szybkie tankowanie i genialny pomysł wjazdu w góry na południowy- wschód od miasta, w ogólnym kierunku na Turaj i Shistaviec - na mapie wyglądało fajnie i miało sens. Problem w tym, że nasza mapa miała się dokładnie nijak do rzeczywistości w temacie układu dróg w górach. Dzięki temu było jeszcze zabawniej.

W wyśmienitych humorach wjeżdżamy wgłąb, jadąc najpierw przez kilkunasto kilometrowy teren budowy hydroelektrowni...



....potem via mostek w prawo....



...i dalej. To "dalej" nie wiem gdzie jest dokładnie, bo od tego momentu mapa całkiem rozminęła się z rzeczywistością, co skutkuje niezdolnością dokładnego wskazania gdzie owo "dalej" się znajduje. Wiem gdzie jest ono mniej więcej
Ale - paliwo jest, góry są, nie pada i właśnie się zgubiliśmy. W końcu - po to tu przyjechaliśmy. Z braku lepszego pomysłu jedziemy dalej...





Jazda wygląda np tak:



Potem pada nam bateria w gopro, a szkoda, bo np. nie ma dowodu że Cleo usiłowała spaść w 100m przepaść, a nie spadła tylko dlatego, że motocykl zatrzymał się na jedynym słupku na mostku
W sumie bez strat, a w każdym razie nic, z czym nie poradziła by sobie trytytka.

Małe zdjęcie z tambylcem, który pojawił się z pionowej ściany i pionowo w dół zszedł (może nie do końca jest to prawda, że pionowej, ale tej wersji się będziemy trzymać).





Góry sa takie... nam obce. W końcu werbalizujemy tą różnice - jestesmy przyzwyczajeni do Karpat - gór blotnistych, lesistych i mokrych, gdzie po trzech dniach zgubienia bez ekwipunku jestes glodny i pogryziony przez komary. Tu - zginiesz z braku wody po dniach dwóch...

Niezbadana tajemnica pozostaje jak i z czega żyja izolowane spolecznosci górskie - rolnictwa (gdzie? na skałach?) hodowli?

W jakiejś małej wiosce leżącej w środku niczego, stajemy "w centrum". W ciągu paru minut otacza nas tłum około 50 mężczyzn, w czarnych skórzanych kurtkach i zaczyna się...
Jak? Gdzie? Po co? Czy jest w porządku? Z polski - znamy i szanujemy Polaków... A kobieta (chodzi o Paulinę) to kto? A, żona... Ale jak to na motocyklu, kobieta? Sama?......

W górach obowiązuje islam, który w połączeniu z góralską tradycją całkowicie eliminuje kobiety z obiegu publicznego. Od czasu do czasu przemknie tylko jakaś pozawijana, zupełnie zanonimizowana postać... W tym kontekście Paulina, samodzielna kobieta która przyjechała tam na motocyklu, z odkrytymi włosami i twarzą, podchodząca do mężczyzn jak równych sobie, budziła w góralach skrajne i spore emocje. Ciekawości, fascynacji, konfuzji, a już na pewno wielkiego i szczerego zainteresowania i uwagi....
Ale w końcu jesteśmy Obcy, Inni. Z innego świata, innej kultury, inaczej mówimy, inaczej myślimy, inaczej wyglądamy.... (po prawdzie w zbrojach, kaskach, rurkach kameltanków, ochraniaczach wyglądamy jak kosmici)

A nocleg raczy nas taka panoramą:


Usypiamy, slysząc niesione górskim echem strzały z broni palnej....
__________________
Każdy dobry uczynek zostanie ukarany.
Przykładnie.
------------------------------------------------------------------

chroń mnie Boże przed przyjaciółmi,
z wrogami poradzę sobie sam...
------------------------------------------------------
Mój ból głowy, moja skrucha,
Moje kiszki, moja franca,
Moja wreszcie groza ducha,
Gdy Kostucha rwie do tańca!

Ostatnio edytowane przez hans : 04.01.2013 o 08:29
hans jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.01.2013, 14:40   #15
Rychu72
 
Rychu72's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: wilidż Opole
Posty: 2,551
Motocykl: CRF 1100
Przebieg: 0 kkm
Rychu72 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 dni 5 godz 39 min 49 s
Domyślnie

Fajnie się czyta i ogląda.
Nie zapominaj o mapach to nie będę Cię w przyszłości męczył.
Rychu72 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07.01.2013, 22:08   #16
hans
 
hans's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Krk-NH
Posty: 381
Motocykl: XT 600E stage 2
hans jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 1 dzień 10 godz 32 min 11 s
Domyślnie

Rychu, najdokladniejsze wskazanie "zguby" to rejon SE od Kukes:

__________________
Każdy dobry uczynek zostanie ukarany.
Przykładnie.
------------------------------------------------------------------

chroń mnie Boże przed przyjaciółmi,
z wrogami poradzę sobie sam...
------------------------------------------------------
Mój ból głowy, moja skrucha,
Moje kiszki, moja franca,
Moja wreszcie groza ducha,
Gdy Kostucha rwie do tańca!

Ostatnio edytowane przez hans : 07.01.2013 o 22:15
hans jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.01.2013, 10:05   #17
Rychu72
 
Rychu72's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: wilidż Opole
Posty: 2,551
Motocykl: CRF 1100
Przebieg: 0 kkm
Rychu72 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 dni 5 godz 39 min 49 s
Domyślnie

Najważniejsza jest precyzja
Rychu72 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.01.2013, 11:59   #18
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał hans Zobacz post
A kobieta (chodzi o Paulinę) to kto? A, żona... Ale jak to na motocyklu, kobieta? Sama?......[/I]

W górach obowiązuje islam, który w połączeniu z góralską tradycją całkowicie eliminuje kobiety z obiegu publicznego. Od czasu do czasu przemknie tylko jakaś pozawijana, zupełnie zanonimizowana postać... W tym kontekście Paulina, samodzielna kobieta która przyjechała tam na motocyklu, z odkrytymi włosami i twarzą, podchodząca do mężczyzn jak równych sobie, budziła w góralach skrajne i spore emocje. Ciekawości, fascynacji, konfuzji, a już na pewno wielkiego i szczerego zainteresowania i uwagi....
Ale w końcu jesteśmy Obcy, Inni. Z innego świata, innej kultury, inaczej mówimy, inaczej myślimy, inaczej wyglądamy.... (po prawdzie w zbrojach, kaskach, rurkach kameltanków, ochraniaczach wyglądamy jak kosmici)
Oj, mogłabym się powymieniać doświadczeniami... rzeczywiście bardzo podobne odczucia miałam...
Dziwne były też reakcje albańskich kobiet na kobietę na motocyklu. Jedna (mocno starsza) to aż mi się popłakała prawie...
W każdym razie powinnyśmy dziękować codziennie, że się urodziłyśmy tu a nie tam

PS - fajnie się czyta o drogach , po których się jechało - nowa perspektywa!
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.01.2013, 21:00   #19
hans
 
hans's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Krk-NH
Posty: 381
Motocykl: XT 600E stage 2
hans jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 1 dzień 10 godz 32 min 11 s
Domyślnie

Rano - stwierdziwszy ze nie pada (jest mgła i chmury ale nie pada) - co po ostatnich czterech latach było miłą odmiana - ruszyliśmy dalej. Bez konkretnego planu, ot tak - powłóczyć się po górach. Wybraliśmy ścieżkę (dróżkę) - która na mapie prowadziła dokądś. Pół godziny za jakimś malutkim przysiółkiem, podjechaliśmy na przełęcz - naprawdę w środku niczego. W zasięgu wzroku osad brak - są za to bunkry strzegące przełęczy. Jakież to szaleństwo pchnęło ludzi do "obwarowania" tak odludnego zakątka gór?



Po kolejnych kilometrach wiem, że jest problem. Droga gubi się, rozwidla raz za razem, niknie w kamieniach...
Wybieram złą odnogę, zawracam, odnajduję Paulinę...



... staję....



... i odbywamy jeden z lepszych dialogów wyjazdu:

Jacek - co się stało?
Paulina (zrezygnowana) - ...wyebałam.....

Temu zaprzeczyć się nie da. Są dowody. Z faktami polemizować nie będę

Podnosimy zatem gadzinę...


...następuje krótka wymiana zdań, po której zjeżdżam na sprzęcie Cleo do ostatniego rozwidlenia, gdzie następuje mały żółwik...




... i jazdy ciąg dalszy...



...co wygląda jakoś tak:



Stop. Dalej nie przejedziemy (Cleo straciła margines i poczucie bezpieczeństwa). Jest jej strach, są nerwy i emocje. Zawracamy - i wyjeżdżam najpierw na XT, a potem na AT. Fajnego ślizga chwytam:




(Ten właśnie moment przekonał nas do zmiany motów na lżejsze - finalnie XT jest już mój, a Cleo kupiliśmy DR350. Za rok tam wrócimy na lekkich motkach i przejedziemy ten cholerny trawers. AT jest do sprzedania - zapraszam do działu "sprzedam" lub na PW : ) )

Dalszy ciąg dnia, to dystans może z 50-60 km przejechany fantastycznymi ścieżkami, szlakami i drogami w górach. Góry wyglądają tak:



i tak:




Snujemy się zatem dalej:




Jest tak:


i tak:


a na pewno tak:





W każdym razie lepiej nie spaść, gdyż dłuuuuuuuugo by się leciało w dół:



Droga nas oczarowywuje...Dlaczego? Dlatego:






i jeszcze dlatego:




Powoli, acz systematycznie zjeżdżamy do dna doliny:


Oddech w cieniu skały:


I dalej:




A na dnie doliny Cleo walczy z rzeką


Rzeka - Cleo : 0 -1.


Powoli wyjeżdżamy z gór. Statystyka jest okrótna - 2 dni i jakieś 80 km Zaefajnie, o to chodziło.

Za Kukes wjeżdżamy na SH5, gdzie po parunastu kilometrach skręcamy w z asfaltu w góry (zjazd z asfalty nie wzbudził entuzjazmu Cleo Była bardzo zmęczona, styrana i zmachana. Ale - niejeden facet nie przejechałby tego co ona dziś) i znajdujemy polankę na nocleg.










Po postawieniu namiotu budujemy prysznic w technologii rejli, a jak!



Parę głębokich przemyśleń:



Często zdarza Ci się usypiać mając takie widoki "za oknem"?





Tak, to był dobry dzień...
__________________
Każdy dobry uczynek zostanie ukarany.
Przykładnie.
------------------------------------------------------------------

chroń mnie Boże przed przyjaciółmi,
z wrogami poradzę sobie sam...
------------------------------------------------------
Mój ból głowy, moja skrucha,
Moje kiszki, moja franca,
Moja wreszcie groza ducha,
Gdy Kostucha rwie do tańca!

Ostatnio edytowane przez hans : 09.01.2013 o 21:08
hans jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.01.2013, 00:10   #20
Cleo
 
Cleo's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: kraków
Posty: 75
Motocykl: XT 600E, DR 350SE
Cleo jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 dni 9 godz 22 min 59 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał jagna Zobacz post
Oj, mogłabym się powymieniać doświadczeniami... rzeczywiście bardzo podobne odczucia miałam...
Dziwne były też reakcje albańskich kobiet na kobietę na motocyklu. Jedna (mocno starsza) to aż mi się popłakała prawie...
W każdym razie powinnyśmy dziękować codziennie, że się urodziłyśmy tu a nie tam

PS - fajnie się czyta o drogach , po których się jechało - nowa perspektywa!
Już nie pamiętam do jakiego miasteczka wjechaliśmy... ale pojawiła sie grupka gapiów a miedzy nimi starsza leciwa Pani z koleżanką, obie podeszły, przywitały się ze mna, oglądały dotykały i całowały mnie z uznaniem kiwając głowami... Rozczulajace i miłe spotkanie.
Potem jeszcze jedno niesamowite mielismy spotkanie z pasterką... ale to później, nie chcę wyprzedzać faktów.

Jagna, przeczytałam Waszą przygodę Albańską z wielkim bananem na gębie.

" Stop. Dalej nie przejedziemy (Cleo straciła margines i poczucie bezpieczeństwa). Jest jej strach, są nerwy i emocje. Zawracamy - i wyjeżdżam najpierw na XT, a potem na AT. "

Ten dzień byl dla mnie próbą czy w ogole dam rade dalej pojechać... Hmmm dałam rade... ale był strach przed tym ze po prostu sie gibnę w przepaść. Teraz sie z tego smieje, ale bylo czasami ciężko.
Chyle czolo w stronę Jacka, bo miał dwa motocykle i kobietę która miała irracjonalne lęki...
__________________
Pozdrawiam
Cleo

------------------------------------------------------------
"... Wolna wypowiem to co myslę,
Tam gdzie złożę swoja głowę
Gdziekolwiek pójdę...
Gdziekolwiek powędruję...

Gdziekolwiek pójdę I zmienię swój los...
Będzie mój DOM... "
Cleo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Export ponad 370kg żywca do Shqipërii Orzep Trochę dalej 69 27.02.2014 11:48
Włóczęga po kraju 15-30 Lipca KML Umawianie i propozycje wyjazdów 13 14.07.2011 23:46


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:57.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.