Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07.11.2012, 00:58   #11
Cezary


Zarejestrowany: Jun 2010
Posty: 140
Motocykl: XTZ 750
Cezary jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 4 dni 10 godz 18 min 32 s
Domyślnie

dzięki, dzięki za zainteresowani. Ja tracę czas na pisanie, wy na czytanie, to uczciwa wymiana

W końcu docieram promem z Kerchu do Rosji , a podczas przeprawy powertape’em naprawiam swoje buty motocyklowe. Do pierwszego poważnego punktu wyprawy, którym jest góra Elbrus dojeżdżam po tygodniu. Na kilkadziesiąt kilometrów przed dojazdem do podnóża góry zaczyna się ściemniać. Szukam miejsca noclegowego przy pobliskiej rzece. Moja obecność wyraźnie zainteresowała starszego pana, który właśnie idzie do mnie z przydrożnych zabudowań. Po przedstawieniu się, pytam o korzystne miejsce na rozbicie namiotu. Wymieniamy kilka zdań i starszy pan zaprasza mnie w gości. Okazuje się, że jest stróżem parkingu dla ciężkiego sprzętu. Odbywa się tu ognisko rodzinne, na które od razu zostaję zaproszony. Większa część ludności, również moi gospodarze, zamieszkująca te rejony jest pochodzenia bałkarskiego (górski naród pochodzenia tureckiego). Prócz bardzo różnorodnego i smacznego jedzenia, na stole stoi dużo alkoholu. Narzucają takie tempo w piciu, że prawie wymiękam. Na szczęście udaje mi się uniknąć kompromitacji- uciekam w kąt. Nie rozumiem tylko jednego: dlaczego zamiast Czarek mówią mi Szarik.







Już podczas zeszłorocznej wyprawy bardzo chciałem zobaczyć Elbrus, niestety nie było mi to dane. W tym roku miało być inaczej. Słynna góra położona jest bardzo blisko granicy z Gruzją, dlatego panuje tutaj wzmożona aktywność militarna- na pewno ma na to również wpływ ubiegłoroczny zamach terrorystyczny. Mam dwie możliwości, aby ją zobaczyć. Pierwszą jest wjechanie kolejką linową (cel zamachu) na 3750 m n.p.m., skąd widać szczyt. O drugiej opcji dowiaduję się od przypadkowo napotkanego po drodze Polaka, który wskazuje mi drogę do obserwatorium położonego na 3000 m n.p.m. Twierdzi, że powinienem dać radę wjechać tam motocyklem. Postanawiam zdać się na słowa rodaka. Wskazana „droga” jest o podłożu mniej lub bardziej kamienistym. Przy pierwszej wywrotce urywam kufer, którego mocowania prostuję w sposób bardzo prymitywny, czyli za pomocą kamieni. Pierwsze koty za płoty, wyprawę można uznać za rozpoczętą. Na najbardziej stromym podjeździe zaczyna brakować mi mocy, gaśnie mi motocykl i znów lecę na ziemię. Poprzednim razem podniesienie motocykla sprawiło mi bardzo dużą trudność, lecz teraz jest tragedia, na co wpływa również spora ilość kamieni. Utknąłem na 2560m n.p.m. Teraz wyjścia nie ma, motocykl dalej do przodu nie pojedzie, jedyna opcja to zawrócić. Próbuję zjeżdżać tyłem tradycyjnie popuszczając sprzęgło na wyłączonym silniku. Idzie mi to wyjątkowo marnie i w pół godziny robię maksymalnie 15m , kładąc przy tym kilkakrotnie motocykl. W końcu dopada mnie kryzys i zaczynam marzyć o tym, by znaleźć się już na dole. Gdy tak marzę i marzę, naglę od strony obserwatorium na drodze pojawia się człowiek prowadzący trzy konie, jak się okazuje- mój zbawiciel. Na imię ma Maret, a może Mazet. Pomaga obrócić Teresę, bym mógł spokojnie zjechać. W między czasie nadchodzą dwie, bardzo sympatyczne Rosjanki. Okazuje się, że ten odcinek drogi jest tak stromy, że konie trzeba sprowadzić, a jazda na nich odpada. Widok asfaltu przynosi sporą ulgę. Dowiaduję się, że napotkane panie mieszkają w ośrodku turystycznym i na siłę zapraszają mnie do siebie. Na miejscu przydzielają mi pokój i karmią. Ta gościnność płynie prosto z serca, ponieważ za nic nie muszę płacić.





__________________
www.dalekadroga.pl
www.facebook.com/dalekadroga
Cezary jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07.11.2012, 01:10   #12
Cezary


Zarejestrowany: Jun 2010
Posty: 140
Motocykl: XTZ 750
Cezary jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 4 dni 10 godz 18 min 32 s
Domyślnie

Spotkanie z rosyjską policją zaliczam do miłych. Wyprzedzam Ladę i tylko kątem oka widzę znak informujący o wjeździe na teren zabudowany. Kilkadziesiąt metrów dalej, znów kątem oka, dostrzegam zamaskowany fotoradar. W centrum miejscowości już czeka na mnie policjant i macha pałką. Zdjęcie wykazało 103 km/h. Chcą 100$. Po chwili już 50. Z mundurowym rozmawiam jeszcze ok. 10 min., mówię, że jestem studentem, turystą, że rok zbierałem na tą wyprawę. Puszcza mnie wolno.
__________________
www.dalekadroga.pl
www.facebook.com/dalekadroga
Cezary jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07.11.2012, 11:51   #13
JARU
 
JARU's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,188
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
JARU jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
Domyślnie

Udało Ci się i z policja i z tym podjazdem
__________________
Jeśli coś warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby źle.
Gilbert K. Chesterton
JARU jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.11.2012, 12:39   #14
Cezary


Zarejestrowany: Jun 2010
Posty: 140
Motocykl: XTZ 750
Cezary jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 4 dni 10 godz 18 min 32 s
Domyślnie

Mam nadzieję, że prócz rzucania się sobie do gardeł ktoś jeszcze czyta relacje ;p

Od spotkanych na Ukrainie Polaków (ciekawe czy wywoływany się odezwie;p) dowiedziałem się, że do Gruzji wpuszczają tylko tych, co mają rosyjskie wizy tranzytowe. Ja natomiast mam turystyczną. Na szczęście granicę przekraczam bez żadnych problemów, a celnik spojrzawszy na moją polską tablicę rejestracyjną, macha tylko ręką i puszcza mnie dalej.
Już przed granicą zaczyna się gruzińska droga wojenna o przyzwoitej nawierzchni, jednak jadąc w tunelu można trochę się zdziwić podczas nagłego spotkania z dość sporą dziurą. Otaczają mnie naprawdę piękne widoki, wprost zapierające dech w piersiach: góry, w dolinach rzeki, sporo zieleni, wiele zabytków- kaplic, klasztorów i budowli obronnych. Po kilkudziesięciu kilometrach dojeżdżam do miejscowości Stepancminda, gdzie nad nią, na wysokości 2170 m n.p.m., położony jest zbudowany w XIVw klasztor Gergeti Sameba nazywany wizytówką Gruzji. Nad nim góruje Kazbeg- cel wspinaczki spotkanych alpinistów. Zjeżdżając w dół, w stronę Tbilisi, dojeżdżam do posiadającej burzliwą historię twierdzy Ananuri. Jest ona położona nad pięknym jeziorem, jednak pomimo wysokiej temperatury i bardzo dużej ochoty na kąpiel, z powodu mulistego dna nie mogę się wykąpać. Następnym celem jest zbudowany w VI w. monastyr Jvari. Sam klasztor leży na górze z wspaniałą panoramą na Mckhete (starożytne miasto wpisane na listę UNESCO). Podczas robienia zdjęć pod klasztorem słońce tak mi przygrzewa, że opadam z sił. Zatrzymuje się w Tbilisi, w cieniu, na ok. godzinę, bo jest, no źle… Jakoś udaje mi się pozbierać, jadę dalej. Jest 37 stopni w cieniu o godzinie 18. Samo miasto jest bardzo ładne, zadbane, przedzielone na pół płynącą rzeką. Drogi dobrej jakości, ruch przemyślany tak, że nie ma korków. Wiele ciekawych budowli. Tbilisi na pewno warte jest zwiedzenia, jednak ja ze względu na temperaturę postanawiam jak najszybciej je opuścić.























__________________
www.dalekadroga.pl
www.facebook.com/dalekadroga
Cezary jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.11.2012, 12:40   #15
Cezary


Zarejestrowany: Jun 2010
Posty: 140
Motocykl: XTZ 750
Cezary jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 4 dni 10 godz 18 min 32 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał JARU Zobacz post
Udało Ci się i z policja i z tym podjazdem
Z policją się udało, z podjazdem niestety nie, chociaż wydaje mnie się, że teraz bym się tak łatwo nie poddał.
__________________
www.dalekadroga.pl
www.facebook.com/dalekadroga
Cezary jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.11.2012, 14:38   #16
Brambi
 
Brambi's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Chwałowice/Wrocław
Posty: 457
Motocykl: RD07
Przebieg: 99 000
Brambi jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 6 dni 22 godz 11 min 52 s
Domyślnie

Ładna opowieść koi skołatane nerwy
Brambi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.11.2012, 14:53   #17
Orzep
Zwykły przechodzień...
 
Orzep's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: DW
Posty: 1,794
Motocykl: GS12y
Orzep jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 dni 11 godz 45 min 7 s
Domyślnie

...widzę bajeczną pogode miałeś pod Kazbek'iem. Dwaj dalej...dużo foto poproszę!
Pozdro Orzep
__________________
-- Nie wzywaj imienia Pana bOrzepa nadaremno-- -- Trudno jest powiedzieć NIE, gdy wszyscy mówią TAK --
Orzep jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.11.2012, 21:41   #18
herni
 
herni's Avatar


Zarejestrowany: May 2009
Miasto: Stalowa Wola/ MIELEC
Posty: 1,064
Motocykl: TransAlp+Multistrada + Cagiva Elefant
Przebieg: hohoho
Galeria: Zdjęcia
herni jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 1 dzień 14 godz 8 min 50 s
Domyślnie

ech.....piękna ta Gruzja jest .
herni jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.11.2012, 22:11   #19
szarik
 
szarik's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2011
Miasto: ? nie Wieś kole Bełchatowa
Posty: 511
Motocykl: RD07a
Przebieg: 50500
szarik jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 dni 7 godz 45 min 22 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Cezary Zobacz post
Nie rozumiem tylko jednego: dlaczego zamiast Czarek mówią mi Szarik.
Haa haa no własnie , mnie nazywano dżarik , żarik i szarik ten ostatni mi się bardzo spodobał a na imie mam ... Jarek .
"Przejażdżka" godna pozazdroszczenia ,foty mniam dawaj dalej .
szarik jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 11.11.2012, 16:20   #20
Cezary


Zarejestrowany: Jun 2010
Posty: 140
Motocykl: XTZ 750
Cezary jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 4 dni 10 godz 18 min 32 s
Domyślnie

Pogodę miałem zarąbistą przez całą wyprawę, zdjęcie Kazbega zrobione o poroanku.



Noc spędzam w gospodarstwie, częstują mnie tam 60% koniakiem. Wznosimy toast m.in. za świętej pamięci prezydenta Kaczyńskiego, oraz za przyjaźń polsko-gruzińską. Poranek wita mnie żarem z nieba przez co opuszczam moich gospodarzy dopiero w okolicach południa, oczywiście po obfitym śniadaniu. Jazda jest niesamowicie męcząca, większy komfort odczuwam jadąc z zapiętą po szyję kurtką niż bez niej. Wylewając ostatnie poty mijam drogowskaz na jezioro. Od razu zawracam i po paru kilometrach dojeżdżam do istnej oazy: duży, sztuczny zbiornik wodny, boiska, palmy, restauracja i mnóstwo ludzi. Woda oczywiście jest bardzo ciepła, lecz przynosi mi natychmiastowe orzeźwienie i siły na dalszą jazdę. Po południu docieram do Nekresi i dowiaduję się, że trzeba przejść półtora kilometra pieszo, aby zwiedzić zamek. Tego dnia mam do obejrzenia dwie absolutne perełki: twierdze Geremi oraz Alavardi , a że jest już późno i nie chce mi się przebierać, odpuszczam Nekresi i jadę dalej. Już z daleka widzę wieże Geremi. Niestety z całego miasta pozostała tylko świątynia, wieża oraz mury obronne, a zdecydowanie największy obszar zajmują ruiny. Kościół jest zbudowany z charakterystycznej czerwonej cegły, wewnątrz panuje wzniosła atmosfera, oświetlenie tylko za pomocą okien oraz świec, natomiast ściany są pokryte freskami, które zrobiły na mnie zdecydowanie największe wrażenie. Zatrzymuję się w jednej z miejscowości i pytam mieszkańca o dojazd do ostatniego już dziś zabytku. Rozmowa jest o tyle ciekawa, że mój rozmówca zna tylko język gruziński i ostatecznie porozumiewamy się na migi. Dogadujemy się w tym stopniu, że proponuje mi nocleg u siebie w domu, do którego trafiam zaraz po powrocie z Alaverdi. Od razu jestem posadzony przy stole, na który po kolei jest podawane: chleb, pomidory, czosnek, słonina i legendarne chinkali. Nie może również zabraknąć gruzińskiego, domowej roboty wina, które jest prawdopodobnie najlepszym, które piję w życiu. Co ciekawe, każde sięgnięcie po kielich z winem wiąże się z długim i poważnym toastem, których tego wieczoru wznosimy wiele. Kładę się spać z pełnym brzuchem i w wyjątkowo dobrym humorze. Jutro czeka mnie Omalo…













__________________
www.dalekadroga.pl
www.facebook.com/dalekadroga
Cezary jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Relacja z podróży dookoła świata MXT 2012-2013 mirek Imprezy forum AT i zloty ogólne 1 05.05.2014 11:09
Dookoła Morza Czarnego - czerwiec 2014 MajQ Umawianie i propozycje wyjazdów 27 13.02.2014 22:00
Dookoła Morza Czarnego by Złom [Wrzesień 2011] Złom Trochę dalej 88 24.04.2013 22:30
Dookoła morza śródziemnego sambor1965 Przygotowania do wyjazdów 6 09.03.2011 19:14
Dookoła Morza czarnego deny1237 Przygotowania do wyjazdów 33 25.04.2009 23:19


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:45.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.