![]() |
#11 | |
![]() Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,282
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
![]() Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
|
![]() Cytat:
![]() Nawet na tym forum była relacja z wyjazdu CZką do Maroka. Wyjechać wyjechał. Byli HD w Mikołajkach ![]() Zaraz startuję z kolejnym odcinkiem. P.S. Z góry sorki za przydługi wstępniak, ale przecież uprzedzałem, że będzie długa relacja, w sumie to nie mówiłem , że będzie to tylko z wyjazdu, więc i co nieco o przygotowaniach, rozterkach itp. ... ![]() Ostatnio edytowane przez Neno : 05.11.2011 o 05:01 Powód: Dopisałem P.S. :) |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,282
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
![]() Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
|
![]()
Lipiec:
Gorączkowo przygotowywałem motocykl do rozpoczęcia sezonu, który co prawda rozpoczęty był już zimową wizytą na zlocie „słoni” ![]() ![]() Minął lipiec. Trasnalpowi w sezonie 2011 przybyło 300km... szaleję ![]() Zaczynam poganiać Hiszpana z kuframi, powstają w wielkich bólach, ale mam wielkie wymagania a Hiszpan mnóstwo zamówień. W sierpniowy długie weekend dożynam stary napęd i przyzwyczajam siedzenie koleżanki do długich przelotów. Tak, nie będzie opierdalania się ![]() Wspominałem już , że jestem gadżeciarzem ? Nie ? Hmmm.... postanowiłem zamiast koleżanki odchudzić więc motocykl o całe 5kg i dodać mu +10pkt do lansu. Doznania wzrokowo słuchowe też nie były tu bez znaczenia. Jako, że mam zacnych kolegów, co to wspomagają mnie w moim uzależnieniu, załatwiając kolejne gadżety w takich cenach, że tylko oni wiedzą jak to robią.... staję się właścicielem pięknego Leo Vince nie rujnując...jeszcze nie rujnując ![]() Sierpień mijał na czytaniu relacji wszelakich, spania z mapą pod poduszką i przewodnikiem między nogami. Mój pies z politowaniem patrzył na mnie, z żalem w oczach wspominając te wspaniałe chwile kiedy to jego pan, jeszcze wtedy właściciel zdrowego kolana, zamiast ślęczeć nad książkami, spędzał z nim wspaniałe chwile taplając się w błocie swoim MTB, przejeżdżając przez lokalne rzeki czy spacerując po pachnących łąkach: ![]() ![]() ![]() ![]() Razem "wąchaliśmy kwiatki" : ![]() Razem też odwracaliśmy głowy na widok płci przeciwnej: ![]() Czasem były to takie widoki, że aż nam odbierało siły w nogach i trzeba było przysiąść i pogapić się dłużej... ![]() A teraz... Tak, jestem samolubny. Bez wątpienia. ...Chciałbym być zawsze niewinny i prawdziwy Chciałbym być zawsze pełen wiary i nadziei ... |
![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,282
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
![]() Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
|
![]()
Początek września...
Zlot Trasalpa. Montujemy kuferki Made in Hiszpan. Pijemy. Poniżej rozbawiona "ekipa" Adventure Parts: ![]() Od lewej, Yamahamr, Neno, Hiszpan; ![]() ![]() Autor zdjęć : Korzeń - dzięki chłopie ! Środek września... nie pijemy... poprawiamy zamontowane kufry ![]() Kupuję kolejny gadżet ![]() ![]() ![]() Wyjazd ponownie staje pod znakiem zapytania. Ale po raz kolejny z pomocą przychodzą koledzy ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Za tydzień kolega ma już uzbrojoną Varaderkę w E10ki od Mitasa i zamontowany hak w aucie. Proste – prawda ? No, nie do końca takie proste... przypomina mi się, że urlopy Wiesława i Grażyny oraz mojej koleżanki Uli nie pokrywają się …. zawaliłem... Pozostało nam czekać na decyzję jej przełożonych, co do zmiany terminu, bo przełożeni Wiesława i jego kobiety są nieugięci. Mówią stanowcze NIE. Czekamy więc w napięciu. Decyzja ma zapaść na miesiąc przed wyjazdem, czyli ok 9 października. Czekamy... Ostatnio edytowane przez Neno : 07.11.2011 o 19:12 Powód: Dodałem zdjęcia. |
![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
![]() Cytat:
Niczym się nie sugeruj. Zaintrygowałeś mnie tym "sposobem na 10kg". Wymaga determinacji ![]() Też to ćwiczyłem... I powiem Ci, że wynik kompletnie przerósł moje oczekiwania. A w temacie chłopca z BMW zacytuję Ci mojego ulubionego obieżyświata: "Jeśli się chce, by mężczyzna czy chłopiec pożądał danej rzeczy, należy ją jedynie uczynić trudno osiągalną." Myślę, że spokojnie, podpierając się tym cytatem, można się również odnieść do stawianych celów. Bardzo mi bliskie Twoje "bazgroły"... Ostatnio edytowane przez Elwood : 06.11.2011 o 11:06 |
|
![]() |
![]() |
#15 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,282
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
![]() Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
|
![]()
Fajny cytat, życiowy. Chyba żyję zgodnie z tą regułą
![]() Kłaniam się nisko i zapraszam jutro na kolejny odcinek z mojego pamiętnika. |
![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,282
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
![]() Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
|
![]()
Już jutro, już
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,282
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
![]() Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
|
![]()
Październik :
Październik to plan na poprawę „kursu euro” . Wpływu na gospodarkę nie mam więc plan jest prosty. Po prostu potrzebuję więcej złotówek. Pogadałem gdzie trzeba i na cały miesiąc zorganizowałem sobie prace na drugi etat. Nie na „drugi etat” tylko taki prawdziwy. Kto próbował wie z czym top się je. Ale jak potem będzie urlop wspaniale smakował... Cieszę się tylko, że mój stały, czyli ten pierwszy to „1 etat” jest z gatunku tych lżejszych ![]() Aha, bo nie wiem czy już mówiłem, że jestem samolubny? Nie? Nie mówiłem ? Jestem... Wyjmuję dB killera. Koleżance się spodoba, na pewno … ![]() Kolejny gadżet... Znów wsiadam na rower bo zestaw kierowca+Transalp jak by wrócił do swojej poprzedniej wagi ![]() Kolejny gadżet... Odstawiam rower ![]() 11 października koleżanka dostaje zielone światło. 12 października Po pracy siadam za klawiaturą, otwieram OpenOffice i zaczynam układać wszystko co chciałbym ( no co.... przecież mówiłem, że jestem samolubny ![]() Rzeczy potrzebne do wyjazdu lądują w rogu mojej garderoby. Pomny zemsty Faraona z poprzedniego wyjazdu jako pierwsze rzeczy do zabrania ustawiły się 4 butelki zacnego białego płynu. Ot tak, by nie stracić kilku dni na …. nieważne, wiadomo o co chodzi ![]() 13 października hurtownik nie dowozi towaru do firmy, widmo przestoju na produkcji zagląda w oczy... wsiadam na trampka, podpinam kufry i robię szybki przedwyjazdowy test. Po godzinie wracam z 60kg bagażem. Jestem przerażony … a jak sobie pomyślę , że to tylko połowa, bo przecież drugie tyle zabieram „w żywym inwentarzu”... ![]() 14 października, coraz chłodniej, w mojej kawie ląduje więcej mleka i więcej cukru – czyżby pierwsze oznaki jesiennej depresji ? 15 października, zapowiadają pierwsze przymrozki, ustalamy z Wiesławem, że z powodu sterty gratów do zabrania , trzeba zrezygnować z zimowych śpiworów na rzecz letnich. Hmm... Maroko niby słoneczny kraj ale drogi którymi chcemy przejechać albo są zamykane już w czasie naszej wycieczki, lub kilka dni później – od grudnia. Na pewno nie z powodu upałów, tego jesteśmy pewni .Daje nam to do myślenia. Rozbijamy więc w tą pierwszą mroźną noc namiot i lecimy do garażu przerabiać stelaże bo wymiana wydechu na akcesoryjny dała mi taką możliwość. Wiesław to expert w takich sprawach, ja tylko robię dobre wrażenie do filmu... nawet kluczy nie pozwolił sobie podawać bo podobno nawet tego nie potrafię ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Po 2 godzinach mam już zaprzęg szeroki na jedyne 94cm !!! Dzięki Wiesiu !!! Przyjaciele … tego nie kupimy za żadne pieniądze. Eh... dusza krzyczy. Wjechałem na podwórko bramą, wyjechałem … bramką !!!!!!!!!!! Ale co tam, Renata, narzeczona Wiesia woła nas na obiad. Wracam więc przez bramkę, micha się cieszy. Normalnie mięsa nie jadam ale dziś jest szczególny dzień. Wcinam. Pycha. Wódka. Popitka. Deser. I tak do północy. ![]() Znieczulamy się jakimś trunkiem dla koneserów ( tak twierdzą etykiety na butelkach.... tak, było ich więcej niż jedna ![]() ![]() Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że jadąc tu czy tam nie odkrywamy Świata, nie jesteśmy pionierami ale nie taki jest nasz cel. My po prostu chcemy brać od życia to co możemy, ale tak na maxa, wydoić je z tego co najlepsze, za jak najniższą cenę ![]() Jest 23:55. Czas na nas. Termometr pokazuje -1, nad ranem ma być ( i było ) -3. Humory jednak dopisują. Idziemy. Pakujemy się w nasze śpiwory. REKLAMA ![]() Śpiwory puchowe firmy Y*** – i nie czujesz zimna ![]() KONIEC REKLAMY ![]() … poważnie. Puch górą. No co ? Mówiłem , że będzie o gadżetach, a ten uważam za przydatny. Ja wiem, kosztuje … ale warto. Może nie za wszelką cenę ale jak macie kilka stówek na zbyciu to "Będzie Pani/Pan zadowolona(y)". Było -3 , mam na sobie tylko slipki i T-shirt , Wiesław w bieliźnie termoaktywnej. Mój śpiworek ![]() ![]() Ustalamy , że to wszystko wina tego , że ja mam dużo więcej tłuszczu ![]() Koniec testu. Zgodnie twierdzimy , że nie ma sensu zabierać grubszych. Najwyżej będziemy spali w podpinkach. Rano sąsiedzi Wiesia patrzą na nas jak na wariatów ![]() ![]() Tego dnia do wieczora ślęczę nad mapą i walczę z nawigacją, kolejnym gadżetem kupionym specjalnie na ten i przyszłe wyjazdy poza Europę. Bo rok temu mi się spodobało takie urządzenie zamontowane w 1200ADV, może nie tyle ono samo w sobie co to, co z nami robiło. Wyprowadziło nas z czarnej dziury tzn. ciemną nocą z hamady, na przełaj, do najbliższej cywilizacji. Tak pewnie byśmy tam krążyli do rana ![]() Wiesław będąc w poniedziałek w Wawie zajechał po puchówkę dla swojej narzeczonej, jestem poruszony, naprawdę ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,282
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
![]() Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
|
![]()
16 października, czyszczę dysk w swoim notebooku, w końcu ma być pięknie więc trzeba zrobić trochę miejsca na te wspomnienia. Sam też się resetuję przy butelce grzańca – tak, to z pewnością oznaki jesiennej depresji
![]() 17 października, UWAGA ! Dozwolone od lat... co najmniej 18tu ![]() Koleżanka odwiedza kolegę ( to chyba tak w ramach poprawy nastroju ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Cóż więcej można o niej powiedzieć... dziewczyna z marzeniami, pasjami, szalona, miłośniczka psów, tanich alkoholi i dobrego jedzenia. Jak była mała to marzyła, żeby być księżniczką i by po nią książę na białym rumaku przyjechał. Dziś twierdzi, że sama jest w stanie zrobić ze swojego życia bajkę. Ale nieważne. Cel spotkania jest jeden ( choć kto to wie...). Robimy plan. Ale ale, zamiast Maroka robimy zaczętą kiedyś wspólnie Finlandię … ale Finlandia zamiast Maroka ? Przecież jest zimna, wręcz już pewnie pokryta szronem! Ale Ula nalega, więc zmiana planów , myślę sobie czemu nie, też będzie pięknie, w końcu jest ... . . . . . . . . . . . . . . . . . . grapefruitowa ![]() ![]() Potem kolejno Wyborowa ![]() i na końcu testujemy to co zabieramy do Maroka- Gorzką Żołądkową. Plan pisze się sam. Mój pies przygląda się temu wszystkiemu z niedowierzaniem. Przecież mój pan to oaza spokoju a tu takie kwiatki : ![]() ![]() Oj będzie wesoło na tym wyjeździe. Żar z kominka, gorące pragnienia, leżymy na dywanie a czujemy już wspaniały saharyjski piasek... w tle gra Sylwia Grzeszczak - śpiewa, że „ Ta noc należy do szalonych i niebezpiecznych ...” ![]() Impreza we dwoje ![]() ...Miewam nieczyste intencje Łamię własne zasady ... Hmm... nie wiem dlaczego ale ktoś mi zdjęcia wymoderował ? Nie wiecie dlaczego ? Czyżby forum czytali nieletni ? ![]() Wyglądam przez okno – sąsiedzi wywiesili białe flagi. Godzinę później padł subwoofer ![]() 18 października rano – KAC ….... dobrze, że dziś mam wolne ![]() ![]() W pracy odbieram zaliczkę i zamawiam kolejny gadżet ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
PRZEZ KRAJ PARTYZANTÓW, KOKAINY I KAWY: czyli pekaesem po Kolumbii. [Listopad 2011] | czosnek | Trochę dalej | 48 | 12.01.2013 02:50 |
Lek na jesienną depresję czyli Neno na Bliskim Wschodzie :) [Listopad 2010] | Neno | Trochę dalej | 50 | 27.04.2012 19:22 |