|
Imprezy forum AT i zloty ogólne Imprezy forum AT i zloty ogólne. Spotkania użytkowników naszego forum. Mają one charakter otwarty: obecność AT wskazana, ale nie jest wymogiem. Piszemy również o imprezach motocyklowych, na które wybierają się nasi forumowicze. |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
28.02.2018, 13:26 | #211 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,646
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
Online: 6 miesiące 1 tydzień 5 dni 18 godz 10 min 13 s
|
Wolly, zapomniałem o tym wlocie. Chyba deflektor robi robotę, bo ryło nie marzło. Zresztą z tą wentylacją było dobrze, bo szybka nie parowała i tym samym nie zamarzała. Dopiero koło -15C lód pojawiał się od góry.
Niedaleko dojechaliśmy. Po 40km muszę dołożyć drugą koszulkę Merino . Więcej nie mam. W razie W jest jeszcze przeciw deszczówka, ale tej nie lubię, bo się w niej pocę. Zwłaszcza spodnie. Jadę w starych spodniach z podpinką i kalesonkach Merino , w skarpetkach termo plus, a goreteksowe wkładki w butach zamieniłem na filcowe ze sreberkiem. Na rękach zwykłe rękawice, bo w takich na snowbord nie było czucia kierownicy. No i oczywiście gazeta na klatę. Czytana w przerwach daje prawdziwą mądrość motocykliście. Nie jakaś kolorowa, ale gęsto zadrukowana- taka jest najlepsza. Bo widok motocyklisty czytającego na poboczu drogi gazetę to cenne punkty dla całej motocyklowej społeczności. A i przydała się kiedy przy pakowaniu było czym okręcić flaszki, żeby nie dzwoniły. Bo z kolei takie nagłe stuknięcie potrafi odebrać sporo z trudem zbieranych punktów. Demaskuje, obnaża, a przypadkowy człowiek, który je usłyszy wydaje się mówić wzrokiem: „a tak dobrze mu z oczu patrzyło...” W przerwie na zaprawce spotykamy bardzo zadowolonego z życia Ukraińca. Po dłuższej rozmowie dowiadujemy się, że jest motocyklistą, ma dużego KTM i cieszy się ukraińską swobodą. Ma na imię Swen a z pochodzenia jest Niemcem ożenił się z Ukrainką i ma jedyną na Ukrainie firmę produkującą łychy do małych koparek IMG_3485.JPG IMG_3505.JPG Zatrzymujemy się też przed dawnym klasztorem kapucynów w Olesku. Budynku zamkniętego na głucho pilnuje wesoły smok. IMG_3499.JPG IMG_3502.JPG IMG_3504.JPG Z pobliskiego zamku wychodzi sam jegomość Kasztelan i zachęca nas do choć pobieżnego zwiedzania, opowiadając przeróżne ciekawostki o Sobieskim. Dowiedzieliśmy się, że jako król miał do dyspozycji wyjazdowych sześć koni, podczas kiedy zwykłemu szlachcicowi przysługiwały tylko cztery. Konie Sobieskiego nie miały lekko, bo jako namiętny czytacz, wszędzie zabierał ze sobą całe kufry książek. Gazet wtedy jeszcze nie było, bo te, jak wiadomo, pojawiły się dopiero wraz z produkcją motocykli IMG_3515.JPG IMG_3520.jpg Z Oleska, gdzie urodził się Sobieski, do Podhorców, gdzie był chrzczony niedaleko. Nas interesował ostatni na naszej drodze spożywczak; niestety był zamknięty. Musiało wystarczyć to, co znajdziemy w głębi naszych bagaży. Mając na uwadze przygotowania Ukraińców do możliwych utrudnień w dojeździe do Huty Pieniackiej decydujemy się jechać najkrótszą leśną drogą, co w porównaniu z lodowymi koleinami na podrzędnych drogach wygląda korzystniej. Nie wiemy, jaka ta droga przez las będzie, ale przynajmniej będzie ciepło. no i 4razy bliżej. Niezauważeni przez nikogo odjeżdżamy z Podhorców w kierunku Złoczowa i po paru km, za kapliczką ze źródłem wjeżdżamy w las. IMG_3525.JPG Droga jest przetarta przez traktory, skuta lodem i przypruszona śniegiem. Póki jest poziomo, daje się jechać, ale kiedy zaczyna się lekko pod górkę, kończy się przyczepność. W zeszłym roku, w takich warunkach pomogło upuszczenie powietrza do 0.5atm, ale w tym roku nadchodzi czas na naszą tajną broń. IMG_3527.JPG IMG_3531.JPG IMG_3534.jpg Dzida!!! IMG_3535.JPG IMG_3543.JPG |
01.03.2018, 03:01 | #212 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,646
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
Online: 6 miesiące 1 tydzień 5 dni 18 godz 10 min 13 s
|
Droga pnie się pod górę i bez kolców kosztowałaby nas litry potu, co przy -11C i wciąż tężejącym mrozie byłoby słabe. Pierwsza euforia przyczepności mija szybko. To, co przykryte śniegiem i przygniecione szeroką oponą traktora jest mocno nierówne. Co chwila czyha koleina, w którą zapada się koło motocykla. Przód sobie, tył sobie. Balansujemy nie tracąc prędkości, choć często i tak ściąga nas na środek, gdzie leży wał nieugniecionego śniegu z zamarzniętą powłoką. Koło wtedy zapada się i buksuje mimo kolców.
IMG_3536.JPG Z tego miejsca widać na przeciwległym wzgórzu miejsce po grodzisku Pleśnisko z XIw IMG_3544.JPG DSCN1884.jpg tu widać kontrast z przeszłością IMG_3546.JPG Droga wznosi się i opada i z każdym kilometrem spod śniegu wystają coraz większe niespodzianki. Za chwilę nieuwagi trzeba zapłacić. Jedna z dwóch wywrotek na tym wyjeździe DSCN1881.jpg IMG_3556.JPG coraz częściej sypie śnieg Szukam miejsc, gdzie powinny odchodzić ścieżki do okolicznych wiosek, które podzieliły los Huty Pieniackiej. Dziś z nich nie skorzystam, ale kiedyś latem odnajdę polanę ze źródłem, spalonego Huciska Werchobuskiego, Huciska Pieniackiego, Majdanu Pieniackiego... IMG_3571.JPG Od skrętu do byłej Huty Szklanej już tylko krok na polanę Huty Pieniackiej. Pojawia się świadomość celu. Sama droga może być też pięknym celem, ale w tym przypadku łatwo wychwycić ten moment, kiedy radość z adventure zamienia się w nostalgię. Cicho wyjeżdżamy z lasu na polanę IMG_3575.JPG IMG_3578.JPG DSCN1898.jpg Zbyszek często porównywał nasz wyjazd do zdobywania szczytu. Mówił- dojazdówka, aklimatyzacja, wybór dogodnej drogi, atak na szczyt, a w razie załamania pogody mieliśmy umieć w każdej chwili się wycofać IMG_3608.JPG IMG_3611.JPG Jednak szczęście dopisywało i dojechaliśmy z łatwością. W przeciwieństwie do alpinistów, my na naszym szczycie mieliśmy założyć obóz i przetrwać choć 24godziny. Już po ciemku odszukałem niezamarzające źródło, ale kiedy wracałem, po 300m woda w menażce zamarzła. Namiot, ognisko, herbata, kiełbasa, chleb...prozaiczne biwakowe czynności w tych warunkach nabierają znaczenia. Było -20C. Zaczęła się zamieć i zapowiadała się długa, mroźna noc. Koło drugiej zorientowałem się, że Zbyszek nie napompował materaca. Było już -25C... IMG_3628.JPG Ostatnio edytowane przez ATomek : 18.08.2018 o 19:08 |
01.03.2018, 08:45 | #213 |
Michał
Zarejestrowany: May 2009
Miasto: Siedlce-Warszawa
Posty: 2,214
Motocykl: RD07a
Przebieg: do neg.
Online: 2 miesiące 4 tygodni 1 dzień 59 min 19 s
|
Co tam mróz, jak w człowieku wewnątrz jest ogień!
|
01.03.2018, 09:05 | #214 |
Moderator
|
Niesamowite.... pomysł, realizacja, spokój.... a nad wszystko przebija idea i temat... śledzę od dawna ten wątek i jestem pod wrażeniem... dzieki wogóle
__________________
Kiedy jest najciemniej, wtedy błyska znów nadzieja. Tolkien. |
01.03.2018, 09:15 | #215 |
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Błażowa
Posty: 1,314
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 5 dni 13 godz 26 min 58 s
|
Dołączam do grona klękniętych
|
01.03.2018, 12:43 | #216 |
Zarejestrowany: Nov 2014
Miasto: Zielona Góra
Posty: 45
Motocykl: RD07
Przebieg: 64500
Online: 4 dni 20 godz 21 min 21 s
|
Szacunek Panowie.
|
01.03.2018, 13:02 | #217 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,646
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
Online: 6 miesiące 1 tydzień 5 dni 18 godz 10 min 13 s
|
Dziękujemy. Nie dla oklasków tam jedziemy..
Decydując się na cykliczny wyjazd wyznaczony datą w kalendarzu, trzeba liczyć się, że kiedyś pogoda powie: sprawdzam cię cwaniaku! Od pięciu lat 28 luty to był zwykle koniec zimy, kiedy z obłoków wymiatało jej pozostałości; temperatura -3 była najniższą, a w kość dawała ogromna wilgotność po świeżo stopniałym śniegu i lodzie, silny wiatr i błoto podszyte lodem. Szaro-bure zwały śniegu w bruzdach dawały wrażenie wszechobecnego brudu i smutku, co akurat w takich miejscach potęgowało żal za minionym. W tym roku trafiliśmy najzimniejszy weekend od wielu lat i była okazja zobaczyć okoliczną przyrodę taką, jaka była ostatniego dnia istnienia HP. Zależało mi, by być tam przed zgiełkiem i błyskami reporterskich lamp, dudnienia głośników i rozdeptanego śniegu. Ciche spełnienie, uśpienie zmysłu i zapomnienie o bożym świecie IMG_3629.jpg IMG_3636.JPG IMG_3649.jpg IMG_3663.JPG aż do świtu 28 lutego 1944, kiedy niebo nad HP zapłonęło krwawą łuną IMG_3592.JPG ...Słońce się wytoczyło kulą zza wzniesienia. Świeże, całkiem wyspane, stanęło w płomieniach I zalało purpurą dachy, okna, drzewa… wchodząc kolorem życia w otoczenia trzewia. A w barwę niezmąconą, w światło dnia spowici, do dzieła swego życia brali się bandyci. I gdy mieli diabelski rozkaz rozpoczynać Rozległo się głośno: -Niech żyje! Ukraina!!! Niech żyje! Niech żyje! Niech żyje! Hura, Hura! -z szatańskiej krtani biegła piekieł uwertura. Rzucili się na domy, by ludność wyganiać. Dzieciaki wyciągano w bieliźnie z posłania, a kto się w ich obronie do kata odzywał, to pistolet lub bagnet problem rozwiązywał… ...A gdy noc zapadła, mróz popioły studził, z tysiącletnią historią poszło tysiąc ludzi… ...Po skończonej akcji, w pożodze i dymach leciało donośnie: Szcze ne wmerła Ukraina!!! cyt. Zbigniew Maurycy Kowalski „Kamienie nie milkną, czyli Huty Pieniackiej pamięci żałobny rapsod” IMG_3635.JPG |
03.03.2018, 13:14 | #218 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,646
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
Online: 6 miesiące 1 tydzień 5 dni 18 godz 10 min 13 s
|
DSCN1928.jpg
My się jeszcze obudzili... Wygrzebujemy graty spod świeżego śniegu. Po wodę idziemy ze Zbyszkiem kilkaset metrów w kierunku Werchobuża. do Jeleniego Źródła. Woda tu nigdy nie zamarza sącząc się dnem sporego jaru aż do stawów. Przed wojną ujęcie wody było obmurowane a dziś -jak wszystko w okolicy- zniszczone. IMG_3640.JPG Po drodze próbujemy jeszcze wodę z najbliższego wywierzyska IMG_3648.JPG Jelenie Źródło Po drodze spotykamy Romka, maszerującego przez śnieg z odległego 8km Werchobuża. Idzie na uroczystość upamiętnienia do Huty Pieniackiej, bo jak mówił, zginął tu ktoś z rodziny jego babki. Wracamy razem, gotujemy wodę i częstujemy go herbatą, na co on wyciąga z plecaka, przygotowane przez matkę pączki. IMG_3653.JPG IMG_3675.JPG Na polanę przyjeżdża- przychodzi coraz więcej ludzi. Po tym, jak wielki spychacz przetarł drogę z Żarkowa, dojeżdżają ekipy telewizyjne i wszelkie służby. Każą nam przestawić namiot i motocykle. Okazało się przy tym, że nie mogę odpalić afryki; napięcie mimo mroźnej nocy 12,3V a rozrusznik ślizga się nie zazębiając koła. Trudno, później się tym zajmę IMG_3655.jpg przeziębiona afryka IMG_3672.jpg zdjęć motorów nigdy za wiele IMG_3717.JPG nasze ognisko to magnes dla harcerek IMG_3723.JPG Ewa posiliła nas pysznym piernikiem Na polanie robi się ludno. Wyczuwa się napięcie, bo już w Żarkowie dochodziło do konfrontacji z przybyłymi licznie ukraińskimi nacjonalistami a Polakami z biało czerwonymi opaskami z symbolem AK lub Polski Walczącej, od dwóch lat zakazanych prawnie na UA. IMG_3690.JPG IMG_3694.JPG Ich kraj, ale demonstracja z symbolami OUN-UPA w miejscu i czasie obchodów rocznicy z udziałem ocalałych, rodzin pomordowanych, przedstawicieli rządu RP świadczy o braku uszanowania ofiar. Ukraiński pomnik sankcjonujący ich gromadzenie się na polanie HP jest ustawiony w miejscu niezwiązanym historycznie. Banderowska szarfa rozciągnięta w poprzek drogi skutecznie utrudnia dojście do pomnika pomordowanych Polaków. I oni i ich przodkowie nie chcą tu Polaków mając w pogardzie jakiekolwiek prawa, czy zaszłości IMG_3696.JPG Służby utrzymywały ich w bezpiecznej odległości, jednak ich obecność zakłócała zwykły porządek IMG_3688.JPG IMG_3698.JPG IMG_3699.JPG IMG_3703.JPG Mam własne zdanie co do braku mszy św w takich okolicznościach i zastąpienie jej modlitwą ekumeniczną z kapłanami, którzy chwilę wcześniej stali w miejscu gloryfikującym oprawców Polaków. Prawda historyczna dla wszystkich historyków jest jedna z wyjątkiem historyków ukraińskiej partii rządzącej. Na nowo pojawiła się tablica ze zredagowanym do nowszych czasów tekstem. Stara była w jedynie słusznych czarno czerwonych barwach i po kawałku przez lata znikała. Nowa jest nawet w języku polskim i przytulona do upamiętnienia może sprawiać wrażenie jej integralnej, polskiej części. Niestety tekst tak samo kłamie IMG_3728.JPG Nie mogę pominąć spotkania z założycielem tego wątku- Piotrkiem, z którym wspólnie grzaliśmy się w świetle fleszy IMG_3710.JPG IMG_3714.JPG Na koniec było symboliczne spotkanie z Józefem Bernackim i podziękowanie motocyklistom za tradycyjne smarowanie skobla od bramy cmentarza w Hucie Pieniackiej. Jest tam pochowanych kilka pokoleń jego przodków. Ostatnio edytowane przez ATomek : 03.03.2018 o 13:20 |
03.03.2018, 18:06 | #219 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,646
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
Online: 6 miesiące 1 tydzień 5 dni 18 godz 10 min 13 s
|
Niestety służby odradzają nam pozostanie na kolejną noc, bynajmniej nie ze względu na nasilający się mróz.
Afrykę wiążę liną do samochodu i po kwadransie rodeo na polanie odpalam. Całkiem ciekawe, nowe doświadczenie. Zdjęcie0580.jpg Planujemy ze Zbyszkiem dojechać do Brodów na nocleg i tam zajrzeć do rozrusznika Zdjęcie0582.jpg Zdjęcie0583.jpg Zdjęcie0585.jpg W takiej czarno czerwonej scenerii odchodzi od nas zwykła chęć zajechania do sklepu na rozmowę z miejscowymi, czy tradycyjnie po samogończyk na drogę do miejscowego bimbrownika. A i ludzie nie stoją przy drodze i nie machają na pożegnanie. Jakoś tak smutno. Jak musieli się czuć Hutniacy, dokładający starań do dobrych relacji z miejscowymi. Zaczął się chyba inny etap gry. Zdjęcie0586.jpg Jazda przez Żarki i Hołubicę wcale nie jest łatwiejsza od jazdy lasem. Oblodzone, wyślizgane koleiny nie zachęcają. Czasem czepiamy się przebijającego asfaltu, ale tu z kolei kolce przypominają o sobie. Wykręcamy je dopiero w Podkamieniu po ustabilizowaniu się czarnej drogi. Po tych kilkunastu km po asfalcie widać na kolcach zużycie. Trzy pozostawione w oponie po120 asfaltowych km wyglądały jak pinezki Zdjęcie0589.jpg Zdjęcie0588.jpg Jadąc sprawdziłem odpalanie z rozrusznika i ponieważ było ok zdecydowaliśmy wykorzystać koniec dnia i na noc wrócić do Lwowa. Było wietrznie, termometr pokazywał -16c, a zwykłą temperaturę pracy silnika utrzymywały cały czas zasłonięte chłodnice. Zbyszkowi najbardziej dawała we znaki zamarzająca szybka w kasku i niestety, czasem musiał jechać z uchyloną. Łatwiej miałem z goglami, bo w czasie każdego postoju mogłem je włożyć za chłodnicę, gdzie błyskawicznie schodził szron. Kolejny dzień pełen wrażeń powoli się kończył Zdjęcie0591.jpg Ostatnio edytowane przez ATomek : 03.03.2018 o 21:26 |
03.03.2018, 20:08 | #220 |
Zakonserwowany
|
Tomku, po raz kolejny to wszystko pięknie ilustrujesz i opisujesz. Szczerze Cię podziwiam za patriotyzm przez duże “P” .
__________________
Proszę siadać, się nie wychylać, się nie opowiadać I łaskawie i po cichu i bez szumu i bez iskier Wypierdalać. |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
4 slot Huta Pieniacka | piotrekk | Umawianie i propozycje wyjazdów | 5 | 20.09.2013 20:44 |
Huta Pieniacka | Barył | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 0 | 04.08.2011 10:53 |
I Kaszubski Zlot Motocyklowy - 14.08.09r. | Ciapek | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 4 | 17.08.2009 14:13 |
IX Ogólnopolski Zlot Motocyklowy | JuIo | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 4 | 28.07.2009 00:13 |
Zlot Motocyklowy Niechorze 24-26.07.09 | vostock | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 7 | 23.07.2009 13:06 |