Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25.11.2020, 23:39   #241
El Komendante
Banned


Zarejestrowany: Oct 2015
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 350
Motocykl: Lublin Autobus
El Komendante jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 12 godz 52 min 56 s
Domyślnie

O, ujawniła się jedna z Chorób Wspótowarzyszących!
El Komendante jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.11.2020, 01:47   #242
El Komendante
Banned


Zarejestrowany: Oct 2015
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 350
Motocykl: Lublin Autobus
El Komendante jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 12 godz 52 min 56 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Pawel_z_Jasla Zobacz post
Czytasie ... opis sam w sobie BOMBA
Miło z pióra weterana forum to czytać.

Zatem do snu lub porannej kawy parę obrazków dla odmiany.





















To widział Grąbczewski.
Komentarz jutro.
El Komendante jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.11.2020, 10:55   #243
El Komendante
Banned


Zarejestrowany: Oct 2015
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 350
Motocykl: Lublin Autobus
El Komendante jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 12 godz 52 min 56 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał fassi Zobacz post
...Sam sobie odpisujesz i sam nabijasz sobie licznik...
Może i tak ale jest pewien aspekt edukacyjny, który zmusza do głębszej refleksji. Oczywista nielicznych (żadnej personalizacji), bo tak po prostu jest.
Licznik się nakręcił i będzie się kręcił siłą forumowej inercji.
Może się zrobi z tego serial, którego scenariusz sprzedamy netflixowi albo innemu hbo?

Czasy mamy, jakie mamy. Może być tak, że przez kilka lat nie ruszymy dupy z planety PL i mnie właśnie ruszyło. A może w ogóle skończy się jeżdżenie, jakie dzisiaj znamy?
Pół roku temu wyśmiewano "teorie spiskowe" a dzisiaj cieszymy się jak dzieci ze szczepionki, która powstała w rok i jest skuteczna w 95%. Spirytus movens Faziku. Spirytus do gębus a nieboszczyki do grobus. Tak mawialiśmy z kumplami przy stole, kiedy trafił się niezwykłej jakości bimber.

Obawiam się, ze te czasy nie wrócą.
Wokoło nas toczy się Wielka Gra. W podobnej brał udział Grąbczewski. Będziemy mu się wspólnie przyglądać z różnych stron. Będę sukcesywnie oddawał głos Adamowi Pleskaczyńskiemu, bo czymś zupełnie innym jest naukowe podejście do zagadnienia z całą metodologią i konsekwencją niż dywagacje "co autor chciał przekazać" takiego amatora jak ja, czy choćby Maksa Cegielskiego, który poświęcił Grąbczewskiemu całą książkę - ale dorobił w niej historię postawionej przez siebie tezy.
Opierał się on (Cegielski) na dostępnych źródłach ale zrobił to powierzchownie, na użytek swojej publikacji. Np. dotarł tylko do jednej gałęzi drzewa rodziny Grąbczewskich, twierdząc na spotkaniach, że zapoznał się z całą.
Ale Cegielski nie jest historykiem (oni zresztą też bardzo często ulegają tej zmorze, że do danej - własnej tezy, dorabiają historię) może sobie snuć "fantazje" na potrzeby beletrystyki. Powinien być jednak bardziej powściągliwy w deklaracjach własnych działań, których w istocie nie podjął.
Podobnie jest z publicystami historycznymi. Uważam, że trzeba do nich również podchodzić z dystansem ale czytać warto.

Adam Pleskaczyński. Podróże nieodkryte.

"...W październiku 1890 roku, po siedemnastu miesiącach obfitującej w przygody i niebezpieczeństwa podróży, Bronisław Grąbczewski zakończył swoją kolejną środkowoazjatycką ekspedycję. Nazwisko tego rosyjskiego oficera (pisane zresztą w najróżniejszy i najbardziej fantazyjny sposób) nie schodziło wówczas z pierwszych stron światowych gazet, a o jego wyczynach rozpisywały się najbardziej poczytne czasopisma geograficzne.
Szczególnie intensywnie przyglądali się mu Brytyjczycy, bo Grąbczewski przemierzał niezwykle wrażliwe politycznie obszary, na których stykały się imperialne interesy Wielkiej Brytanii i Rosji.

W 1892 roku, w prestiżowym „Th e Asia Quarterly Review” ukazał się tekst mieszkającego w Petersburgu brytyjskiego korespondenta prasowego, który w sugestywny i charakterystyczny dla tamtych czasów sposób scharakteryzował słynnego podróżnika: "€žNawiązuję do pułkownika, jeszcze niedawno kapitana Grąbczewskiego, którego dziś, po śmierci Przewalskiego, uważam za jednego z najbardziej niezłomnych i niezmordowanych rosyjskich badaczy Azji Centralnej. (...)
Idealny typ sportowca "zresztą znany jako sportowiec oraz eksplorator" Grąbczewski jest człowiekiem o niezwykłej budowie ciała, w doskonałej proporcji do swego wzrostu (sześć stóp i dwa cale). Jego jasna i zdrowa cera zdecydowanie odznacza się na tle bladych twarzy zwykłych mieszkańców, których spotyka w St. Petersburgu.
Jednak kiedy go spotkałem, wcale nie wyglądał zdrowo. Były pewne oznaki tego, jak bardzo jego wspaniały organizm został osłabiony zimnem i dotkliwymi trudnościami, przez które musiał przejść. Grąbczewski jest atrakcyjny już na pierwszy rzut oka, a zyskuje jeszcze bardziej przy bliższym poznaniu. Jego twarz jest niezwykła, o sympatycznym i życzliwym wyrazie, a jego maniery, pełne lekkiego wdzięku, zdradzają pewną osobliwość
"są połączeniem zachowania twardego i prostego żołnierza oraz tej elegancji, z której słynęła starsza polska arystokracja".

Kim był ten człowiek, uważany przez sobie współczesnych za jednego z najwybitniejszych eksploratorów Azji Środkowej? Jakie koleje losu doprowadziły do tego, że pochodzący ze zubożałej ziemiańskiej rodziny Polak przebił się na petersburskie salony i zdołał przekonać przedstawicieli najwyższych elit do swoich śmiałych planów?..."

Na fotkach, które zaprezentowałem na dobranoc na pierwszych czterech zdjęciach mamy "otoczenie" doliny rzeki Muksu. Idąc w górę rzeki dojdziemy do uroczyska Ałtyn Mazar.
Czym są uroczyska? Charakterystycznymi punktami w terenie. Czasami jest to kamień - np. Sary Tasz "żółty kamień", czasami skała, zagajnik, zakole rzeki, jednym słowem jakiś znak na planecie, który jest punktem orientacyjnym - umożliwiającym podstawową nawigację w terenie.

Kiedyś nie było gps-ów, na mapach cały szereg białych plam, dlatego podróżnicy (czy wojsko) korzystali z lokalnych przewodników. Mówiło się o nich, że "że znają tu każdy kamień". Takie powiedzenie, które się utrwaliło i przeszło do mowy potocznej.
Nie wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę. W ogóle pochodzenie słów, to niezłe grzebanie w śmietniku

Jestem sławetny czy osławiony? A może słynny lub sławny?


Ostatnio edytowane przez El Komendante : 26.11.2020 o 11:59
El Komendante jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.11.2020, 11:35   #244
Wegrzyn
 
Wegrzyn's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Monschau / Radoszewice
Posty: 1,675
Motocykl: RD07
Przebieg: 42000
Wegrzyn jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 16 godz 23 min 8 s
Domyślnie

Czytam i ogladam, a takze szukam znaczenia slow jak chocby "belestrystyka". Fajnie, ze piszesz
__________________
Wegrzyn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.11.2020, 12:26   #245
El Komendante
Banned


Zarejestrowany: Oct 2015
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 350
Motocykl: Lublin Autobus
El Komendante jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 12 godz 52 min 56 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Wegrzyn Zobacz post
Czytam i ogladam, a takze szukam znaczenia slow jak chocby "belestrystyka". Fajnie, ze piszesz
Cha! Miało być od bestfeler Poprawiłem. Edytor podpowiada ale oczy już nie te - choroba współtowarzysząca.
Pozdro!
El Komendante jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.11.2020, 13:34   #246
El Komendante
Banned


Zarejestrowany: Oct 2015
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 350
Motocykl: Lublin Autobus
El Komendante jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 12 godz 52 min 56 s
Domyślnie

Adam Pleskaczyński. Podróże nieodkryte.

"...Bronisław Grąbczewski wywodził się ze starego szlacheckiego rodu osiadłego od setek lat na Mazowszu, gdzie również urodził się jego ojciec – Ludwik Andrzej (1819–1881). Nie znamy okoliczności przeprowadzki Ludwika na Żmudź, ale faktem pozostaje,że objął tam w administrowanie dobra Użwenty, należące do księcia Druckiego-Lubeckiego i w 1849 roku w pobliskich Szawkianach pojął za żonę Emilię Bohusz herbu Odyniec.
W 1851 roku w Użwentach urodził się im najstarszy syn Ludwik, który najprawdopodobniej zmarł w wieku dziecięcym. W 1853 roku w Kownatowie przyszedł na świat Mieczysław (późniejszy prezydent Kalisza), a 15 stycznia 1855 roku – Bronisław. Rok później w Łubach urodził się Witold, a w 1857 roku ostatni z synów, Włodzimierz. Wreszcie w 1860 roku w Żoranach przyszła na świat jedyna córka Grąbczewskich, Zofii.

Życie Grąbczewskich nie odbiegało w tamtych czasach od życia przeciętnych
ziemian, ze wszystkimi jego radościami i smutkami. Po wielu latach Grąbczewski z estymą wspominał dom rodzinny, a szczególnie ulubionego wuja, Seweryna Grossa.
Była to barwna postać, wyraźnie wyróżniająca się na tle innych polskich ziemian na Żmudzi. Gross pasjonował się ornitologią, współpracował z najwybitniejszym badaczem ptaków w Polsce, Władysławem Taczanowskim, był poliglotą i charyzmatycznym dowódcą powstańczym w 1863 roku. Bez wątpienia wujek Seweryn imponował chłopcu i być może owa fascynacja nietuzinkową postacią zaważyła na całym jego późniejszym życiu.

Wybuch powstania styczniowego w 1863 roku stał się wyraźną cezurą w życiu kilkuletniego chłopca. Ojciec Bronisława, Ludwik, posiadający niemały autorytet wśród miejscowych ziemian, został mężem zaufania stronnictwa „białych” i konspiracyjnym naczelnikiem okręgu. Wkrótce aresztowany, zesłany został do Czembaru koło Penzy4.

Te wydarzenia zburzyły raz na zawsze ustabilizowany tryb życia Grąbczewskich w zaściankowym świecie litewskich dworów. W 1866 roku Emilia została zmuszona przez władze rosyjskie do sprzedaży majątku i wraz z sześciorgiem dzieci, których ojciec pochodził przecież z Królestwa Polskiego, została wysiedlona z Litwy.
Rodzina zamieszkała w Warszawie i od tej chwili rozpoczęła się skromna egzystencja w oparciu o pieniądze pozostałe ze sprzedaży majątku i niewielką pomoc krewnych.
Trudno powiedzieć, kiedy Ludwik wrócił z zesłania, ale przynajmniej od 1870 roku odnotowuje go Przewodnik warszawski informacyjno-adressowy. Pomimo że Ludwik dostał pracę w Kutnie przy obsłudze kolei żelaznej, sytuacja materialna Grąbczewskich nadal była ciężka.

Tymczasem Bronisław rozpoczął naukę w gimnazjum klasycznym w Warszawie i po zdaniu matury zgłosił się w kwietniu 1873 roku jako ochotnik do wojska. Decyzja miała zaciążyć na całym jego życiu, dlatego warto na chwilę zatrzymać się przy tym fakcie. Według przekazu rodzinnego jednym z warunków przedterminowego zwolnienia Ludwika z katorgi było oddanie najstarszych synów (Mieczysława, Bronisława i Ludwika Jakuba) na służbę rosyjską.

Trudno zweryfikować tę informację, bo sam Grąbczewski nigdy oficjalnie się na ten temat nie wypowiedział. W pośmiertnie wydanych zbiorach wspomnień, które miały być podstawą do większej dwutomowej pracy, wydawca we wstępie poinformował, że Grąbczewski złożony postępującą chorobą nie zdążył nakreślić ani nawet podyktować wspomnień "z doby swej wczesnej młodości i wyjaśnić przyczyn, jakie zniewoliły go do wstąpienia do armii rosyjskiej i opuszczenia kraju ojczystego na długie lata".

Można jednak założyć, że o wstąpieniu do armii zadecydowały względy najbardziej prozaiczne. Nauka w rosyjskim szkolnictwie wojskowym była dla dotkniętych represjami popowstaniowymi wielodzietnych rodzin szlacheckich niejednokrotnie jedyną szansą na uzyskanie odpowiedniego wykształcenia i pracy gwarantującej stałe i dość wysokie dochody.
I to była najpewniej podstawowa przyczyna wyboru takiej, a nie innej drogi życiowej..."
El Komendante jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.11.2020, 01:19   #247
El Komendante
Banned


Zarejestrowany: Oct 2015
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 350
Motocykl: Lublin Autobus
El Komendante jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 12 godz 52 min 56 s
Domyślnie

Pomysł.
Na starość, kiedy mamy fantazję, robimy coraz głupsze rzeczy. Niestety u mnie to rodzinne ale jako jedyny, dostrzegam to.
Nota bene, czy idiota jest głupi?



Elwood od trzech lat robi za wspomnianą instalację a ja... kupuję Lublina...
Dlaczego...? Bo był nietypowy. Był autobusem.
El Komendante jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.11.2020, 10:07   #248
El Komendante
Banned


Zarejestrowany: Oct 2015
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 350
Motocykl: Lublin Autobus
El Komendante jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 12 godz 52 min 56 s
Domyślnie

I tu ujawnia się pierwsza choroba głupiego.
Nie uczy się na błędach.
Co robi...?
Naturalnie pakuje się w remont złomu. Ten żywy pomnik PRL-u przeraża prostotą konstrukcji. Przyglądam się działaniom głupiego i miast reagować - zaniechuję. A zaniechanie gorszym grzechem od nic nie robienia jest.

Idzie kolega i widzi drugiego - siedzącego pod płotem.
- Co robisz?
Nic.
- Wczoraj też nic nie robiłeś.
Nie skończyłem.

Głupi konkluduje. Proste może być lepsze. Odpowiadam:
- Lepsze jest wrogiem dobrego.
Głupi i tak robi swoje.
Idiota - myslę.
El Komendante jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.11.2020, 10:59   #249
El Komendante
Banned


Zarejestrowany: Oct 2015
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 350
Motocykl: Lublin Autobus
El Komendante jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 12 godz 52 min 56 s
Domyślnie

Krótka historia remontu Lublina w kilku obrazkach.

Najpierw był malowany farbami plakatowymi.







Potem został zepsuty.





Potem naprawiany od nowa.









Wszystko ledwie w lata cztery.
El Komendante jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.11.2020, 11:42   #250
El Komendante
Banned


Zarejestrowany: Oct 2015
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 350
Motocykl: Lublin Autobus
El Komendante jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 12 godz 52 min 56 s
Domyślnie

Pomysł wycieczki pojawił się w 2017-stym na początku czerwca.
Na VI-stym piętrze akademika na terenie Akademii Marynarki Wojennej.

Ooo... Akademik, to od akademii?
Protestant czy protestujący?

Rzeźbiłem w akademikowym (czy akademicznym?) lastrico i wtedy zadzwonił Karpiu.
- Pojechałoby się gdzieś...
A pomaszerowało też?

Dlaczemu Karpiu a nie Karp? Dlaczemu czy zaczemu a może poczemu? Zaczemu Antek a nie ja?

El Komendante jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
20-22.07 Rajd szlakiem VI Wileńskiej Brygady AK Barył Umawianie i propozycje wyjazdów 1 12.07.2012 23:54
UKRAINA 16,17,18 września szlakiem szuter party korba Umawianie i propozycje wyjazdów 4 19.09.2011 17:53
Rajd Szlakiem gen. Andersa zbyszek_africa Trochę dalej 92 27.03.2011 01:00
Ukraina - misja i rajd szlakiem polskich zamków diverek Umawianie i propozycje wyjazdów 22 17.04.2010 23:08


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:22.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.