Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04.06.2016, 22:27   #21
fassi
Fazi przez Zet
 
fassi's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 6,288
Motocykl: RD07
Przebieg:
Galeria: Zdjęcia
fassi will become famous soon enough
Online: 9 miesiące 1 tydzień 3 dni 5 godz 27 min 19 s
Domyślnie

Rankiem wita nas słońce i czyste niebo. To pięknie, ale nie o tym. Nie o tym teraz myślimy.
Z ciekawością małego dziecka, co z widelcem podchodzi do kontaktu, skradamy się na skraj bażin. I co widzimy...?
- A to drań! Wyrywa się z ust dr Honzika. Patrz, nie tknął nabiału (znaczy ledwie)... jajka wpier... i wypił nasze piwo!
Pal sześć śniadanie dr-e - promieniuję. Teraz wiemy już o nim wszystko i kolejne podejście, to praktycznie formalność. Wiesz pan, o czym mówię...?
- Aaa... Obnażył słabości... To tak, jakby wydał na siebie wyrok.
Taaa jest! Dobra, ruska szkoła GRU. Trza mieć tylko do niej mocny łeb.
- My mamy! A on niekoniecznie... Śpiewnie zakończył wywód pan doktor...


Pułapki klasyczne, zastawione w bezpiecznej odległości. Widok o poranku.


Materiał badawczy z odległości mnie bezpiecznej.


Miał apetyt... znaczy kto co - zagadka:
Ma rogi i się kurczy. Co/kto to jest?*


Dr Honzik procesuje.


Trza być czujnym i... Ślady pazurów Jożina, nie pozostawiają złudzeń... ostrożnym być!


O co chodzi z tymi jajcami...? Wyraźnie mu smakują. Docieka doktor.
- Eee (i tak zostałem docentem), to proste jak drut doktorze Honziku!
Nie rozumiem?
- Jożin nie ulega propagandzie. Jajca, to najtańszy, pełnowartościowy biologicznie produkt na rynku. Na chuj wpierdalać teksańską wołowinę, ke...?
No masz pan łeb kolego E!
- Resztki zdrowego rozsądku panie doktorze... I róż spowił moje lica. Nie chwal mnie pan tak, bo się zamknę w sobie...

Co na chwilkę uczyniłem, bo znany ze skromności i niezwykle wrażliwej duszy, nie mogłem inaczej. Źli ludzie wykorzystują tę moją cechę... Jakoś tak, nostalgicznie się zrobiło i nawet pan doktor się wzruszył patrząc na mnie. Poczułem z nim tę więź..., tak jakbym przysiadł na jego przęśle i te nie trzasło. 100kg, to 100kg... Nie każdy papier uniesie...

Te chwile jednak nie trwają wiecznie i pragmatyczny pan doktor rzucił:
- Zbieramy się kurwa!

3 momenty (kto czytał Tytusa, ten jednostkę miary zna) później zameldowaliśmy się tam, gdzie powinniśmy.


Zdjęcie "z wczoraj" ale dzisiaj.


Zdjęcie "z wczoraj" ale dzisiaj.

Znaczy nadrazi knajpa Frydek Mistek o poranku. Wic w tym, że to minipivovar. Dr Honzik studiuje treści, a ja je dekoncypuję. Jeżeli komuś nic to nie mówi, to posłużę się tu domowym przykładem.
Kiedy mnie żona odmawia dalszego spożycia piwa, ja się wzburzam. Zaś ona na to:
- Nie kompensuj się.

W gablocie, warzone piwo trzyma temperaturę w określonym przedziale. Kto bystrzejszy, to odczyta 7,0. Nie -"70".
Na dobre piwo trza czekać. Nie dość, że min te 5 tyg., to jeszcze przy barze również.


Instrukcję wysyłam na życzenie. Nie jest tanio.

Szukamy obecnie z dr Honzikiem i profesorem Kocurem sponsora (tytularnym pozostaje Cziesky Pedal) na kolejną, czeską - rowerową ekspedycję (chyba najtrudniejszą) " Bażiny i... co dalej?"
Uprzedzam z góry... Nie są to małe kwoty. Sakiewka nie ma zastosowania. Nie chodzi o waciki. Tu trzeba konkretne 800zł na całą ekipę wyłożyć plus dojazd. Wiem... Tani nie jesteśmy, ale swoją wartość znamy, która z reguły w sprzeczności stoi z oczekiwaniami sponsora. Tym bardziej, że w ryj potrafimy sponsorowi przyłożyć.
Co na obu ekspedycjach naszych miejsce miało zresztą.

Na razie wytrzymuje z nami tylko Cziesky Pedal, który w ryj umie przyjąć. Za co sponsorowi WIELKI SZACUN. Z drugiej jednak mańki wiemy, że sprzedaż produktów tej firmy wzrosła o 1747,2%. Kto tam biegły w marketingu, niech się kompensuje i na pewno mu wyjdzie, że warto.

Taki piękny dzień, ten poniedziałek. 9.00 a my już po kolejce, na kolei. Znaczy po tradycyjnym śniadaniu.


Tym razem, tylko pół kolejki, bo po jednym ale spieszy nam się, bo przygoda czeka.

Pełni entuzjazmu, ruszamy z dworca. Wydaje się, że świat stoi przed nami otworem... O jakże myliliśmy się...




*skurczybyk...

ps. Doc. Ee - prosze sie nauczyc na nastepne zajecia odmiany slowa WIC (taki kawal, zart znaczy sie) bo oczy pali nawet po litrze wodki ja sie na to paczy. NAukowcowi tej klasy nie powinny sie zdarzac takie wpadki...
__________________
Za dwadzieścia lat
bardziej będziesz żałował
tego czego nie zrobiłeś,
niż tego co zrobiłeś.

Ostatnio edytowane przez fassi : 04.06.2016 o 22:31
fassi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05.06.2016, 09:29   #22
fassi
Fazi przez Zet
 
fassi's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 6,288
Motocykl: RD07
Przebieg:
Galeria: Zdjęcia
fassi will become famous soon enough
Online: 9 miesiące 1 tydzień 3 dni 5 godz 27 min 19 s
Domyślnie

Zeglarzu! Z przymusu to na kibel trza dziennie rano isc. Reszte mozna jakos poukladac. Woduj swoja lajbe, zagiel sznurkiem wciagaj, lap za ster i ruszaj przed siebie. Chociaz na kilka dni, wystarczy. Dusza reszte sobie wylapie.

W naszej katedrze sa wlasnie takie dziwne duszne osobniki. Dusza sie gdy poukladane codzienne zycie zaciaga krawat. Ten wyjazd to jest wlasnie poluzowanie owej petli aby moc zaciagnac powietrza (nie mylic z powietrzem ktorym sie oddycha). Wydarzenia na takiej wycieczce sa totalnie nieprzewidywalne, czasoprzestrzen niewie co zrobic, matrix glupieje i nie widzi ze kilku wyrwalo sie z niego i hyc za margines pojechali wolni przed siebie. Niby tam tez jest codziennosc, ale taka jakas inna. Widac kolory, ludzi, ksztalty, zapachy, caly otaczajacy swiat intensywniej. Chwile i momenty wypalaja sie gdzies w pamieci i zostaja na bardzo dlugo. Dlaczego tak sie dzieje? Przeciez jezdzi sie codziennie na rowerze, czy to do roboty czy sklepu, ale mozg jednak pakuje to wszystko do pamieci tymczasowej. Uwolniony, lapie kazdy szczegol i z pieczolowita dokladnoscia odklada do sejfu na ktorym jest napisane "Wolnosc"

Redaktorem tych textow jest Doc. Ee. Awans na doktora mu sie marzy, wiec pioro szlifuje grantow wypatruje. Na katedrze moze juz pic od poczatku do konca przy stole, bo nie tylko nauka czlowiek zyje.


"" Doc. Ee przekazuje kilka brzdekniec na niedziele"

Nakręćmy licznik tak fantastycznemu kawałkowi:
https://www.youtube.com/watch?v=fI3EOFuHkhQ

Pomijam fakt jedynego komentarza w tym linku.
Obudźcie się ludzie komuny! Pamiętacie przecież "Bielszy odcień bluesa". Czy tak...? Ci, co nie pamiętają, niech odsłuchają.
Skoro wspieracie swoimi odsłonami w tym wątku jego treść, skoro doczytaliście, że Jożin facjaty bladej jest, to...

TRWAJMY W BLUSIE! OŁ JEA!

Bo zajebiście trudny etap nas czeka.

OŁJEAAAA!

Bo, jak w bluesie tkwisz, to jak w kasie chorych meldunek...
Dr Honzikowi dedykuję ten kawałek.
https://www.youtube.com/watch?v=s3fmqJi_t2Q

Bytowanie z nim w tej kasie (z dr Honzikiem znaczy), to wolność. Ja, jako doc. E, nie mam zbyt wiele do powodzenia - niby... Ale ja zapewniam przestrzeń...
A my, z dr Honzikiem kochamy przestrzeń. I to nas łączy... Te codzienne, proste czynności... Statystyczny obywatel zapierdala rano do roboty, a my do knajpy.

W statystyce nie chcemy ujmować takich zjawisk, ale one nam towarzyszą na co dzień. Jest taka ich kupa, która pierdoli nasz konsumpcjonizm. To ta kupa ludzi "obok nas".
To w tej kupie odnalazłem kawałek naszej przestrzeni...

Szaleństwo...
https://przemeke.wordpress.com/2015/...odbija-szajba/

Lubię być Polakiem i mam na to mocne papiery. Dr Honzik jest Ślązakiem i dopóki go nie poznałem, miałem o nich (Ślązakach) mętne wyobrażenie. Wiedziałem więcej o historii Azji Centralnej (jakże mi bliskiej) niż tej za miedzą...
To dzięki niemu staram się dzisiaj lepiej rozumieć sąsiadów. Np. tego psa czeskiego chociażby, co mu dr skubnął garnek.
Jednym słowem, małymi kroczkami ku oświaty kagańcowi.

Spójrzcie na to przedstawienie:
https://www.youtube.com/watch?v=uUGsLoZYXb4
Tańczymy, jak gdyby nigdy nic, prawda?

Mamy z dr ten luz wrodzony. Trochę mi ten kaszkiet wadzi, ale i siwy włos kryje. Doktorowi zaś kiecka całkiem służy. Jednym słowem radzimy se w tandemie i co by nie było, za takim się obecnie rozglądamy.

Tymczasem jednak, przed nami Konice...
__________________
Za dwadzieścia lat
bardziej będziesz żałował
tego czego nie zrobiłeś,
niż tego co zrobiłeś.

Ostatnio edytowane przez fassi : 05.06.2016 o 09:35
fassi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06.06.2016, 00:01   #23
fassi
Fazi przez Zet
 
fassi's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 6,288
Motocykl: RD07
Przebieg:
Galeria: Zdjęcia
fassi will become famous soon enough
Online: 9 miesiące 1 tydzień 3 dni 5 godz 27 min 19 s
Domyślnie

Dr Honzik jest niezwykle bystrym obserwatorem. W gąszczu frydkowskich ulic wybiera akurat tę, potem następną i dalej kolejną. Upewnia się swoim nienagannym czieskym, czy to aby właściwy kierunek, by po kilkuset metrach doprowadzić nas do pierwszego celu.


Minipivovar Morava. Niewątpliwie znakomity adres.

Fantastyczne miejsce ale... musimy zaczekać 10 minut. Tyle jest do pełnej 10-tej, godziny otwarcia. Parkujemy rumaki między ławkami i czekamy.
Pozwalam sobie w tym miejscu na dowód szczególnej teorii względności. Dowód ten jest jednocześnie otwarciem mojego, korespondencyjnego przewodu doktorskiego pt. Świat równoległy - czyli, jak matrix zrobić w ch...
Przyjrzyjmy się więc nieco blizej naszej obecnej sytuacji.
Otóż jechaliśmy z punktu A (nadrazi restaurace) do B (minipivovar Morava) z prędkością V1 (>V2) i przyjechaliśmy 10 minut przed otwarciem knajpy. Musimy więc te 10 minut czekać.
Gdybyśmy jechali z prędkością V2, to dojechalibyśmy o czasie.

Mało tego, im szybciej byśmy jechali, tym dłużej musielibyśmy czekać. W sytuacji granicznej w ogóle byśmy do knajpy nie dojechali, bo przy prędkości światła, czas by się dla nas zatrzymał!
Pragmatyczny dr Honzik konkluduje:
- Wniosek docencie. Wniosek!
Na chuj się spieszyć? Deknoncypuję.
- No, masz coraz większy łeb docencie Ee! Kompensuje doktor.

Na mej twarzy ponownie lila róż... Delikatnie zamykam się w sobie.

Prze knajpą już mała kolejka. Brygada robotnicza i polska wycieczka emerytów z przewodniczką... O 10-tej kulminacja. Wrota rozwarły się i jesteśmy w... raju.
Dr Honzik oniemiał...


Istne szaleństwo.


Na ten moment oferują trzy gatunki. Niefiltrowane, filtrowane i tmave. Z własnej produkcji naturalnie.


Oba pierwsze, dla porównania.



Jest czas i miejsce, na podstawowe konkluzje jozinowe.





To co... Jeszcze po jednym...?


Stali bywalcy.

Z poczuciem winy opuszczamy lokal. W obiegu już po cztery pifka - bez śniadania... Trza je trochę wypocić, tym bardziej, że te moravskie nie były 10-tkami. Z nieba leje się żar, ale humory nam dopisują. Śmigamy bocznymi drogami i nagle pan doktor odbija w prawo!
Gdzie tym razerm...?
Lądujemy U Speku. Wiata restauracyjna, pora obiadowa. Zamawiam prazdroja i czekam na doktora, który wyjaśnia telefonicznie jakieś sprawy służbowe. W tym upale, w cieniu, ze zroszonym szkłem w ręku... Poezja.

Podpatrujemy z doktorem, co tu konsumują i zamawiamy dwie porcje. Do każdej zupa i obowiązkowo pifko...






Czieska dieta nam służy...


Ceny również.

No to co...?


- Jeszcze po jednym?
Kanieszna!

Ruszamy!
Daleko my jednak nie ujechali...


Jest okazja zwabić Jożina i dokonać...


...podstawowych ablucji i...



...na potrzeby Cziesky`ego Pedala - przylizać czuprynę.



Pora na wabienie:


Po wabieniu ruszamy, ale dalej wytrwale/zdecydowanie poszukujemy cienia i ochłody.


Trafiamy do kolejnego miejsca - o wyjątkowej wilgotności.


Baaardzooo dooobreeee Huksvaldzkie pivo! Wychylamy bezdyskusyjnie po dwa. A w zasadzie po dwie. Bo u Cziechów pivo jest rodzaju żeńskiego. Może dlatego z taką atencją do niego podchodzą....?
Jedno posiedzenie i cztery kobitki na rozkładzie...

Za winklem knajpy podjazd. Podjazd męski. W dwóch, krótkich żołnierskich słowach: JA PIER...!
Na początek kilka panoram z podjazdu:







Mapa z pół etapu:

__________________
Za dwadzieścia lat
bardziej będziesz żałował
tego czego nie zrobiłeś,
niż tego co zrobiłeś.
fassi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06.06.2016, 00:15   #24
fassi
Fazi przez Zet
 
fassi's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 6,288
Motocykl: RD07
Przebieg:
Galeria: Zdjęcia
fassi will become famous soon enough
Online: 9 miesiące 1 tydzień 3 dni 5 godz 27 min 19 s
Domyślnie

Docent Ee nadaje wlasnie lajf na diskawery...



Powoli zjeżdżamy do Konic.



Czy dojdzie do katastrofy?


Dr Honzik...


..poszedł w drifcie na ratunek.


Bezpiecznie docieramy do rogatek. Do Lubiny znaczy.


Tuż przed jeszcze penetrujemy okolicę.


Taa... Na pierwszym planie idealne miejsce dla bytowania Jożina. Na drugim zakłady TATRA.

Przy tesco...

...miła niespodzianka.

Nam jednak co innego w głowie.
Zaopatrujemy się we wszystko, co pomoże nam zwabić Jożina w pułapkę.


Wycofujemy się do Lubiny, gdzie lokujemy się nad rzeką i...


...zastawiamy pułapkę.




Nadchodzi wieczór...


Po kolacji ja, jak gdyby nigdy nic, udaję się spać.

Dr Honzik tymczasem z ukrycia obserwuje biwak...



Na razie nic się nie dzieje, gdy w tem...


...pojawił się ON!

Cdn!
__________________
Za dwadzieścia lat
bardziej będziesz żałował
tego czego nie zrobiłeś,
niż tego co zrobiłeś.
fassi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06.06.2016, 21:54   #25
fassi
Fazi przez Zet
 
fassi's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 6,288
Motocykl: RD07
Przebieg:
Galeria: Zdjęcia
fassi will become famous soon enough
Online: 9 miesiące 1 tydzień 3 dni 5 godz 27 min 19 s
Domyślnie

Doc Ee dogaduje szczegoly kolejnej ekspedycji...

Odbyłem dzisiaj poważną rozmowę z naszym sponsorem (przypominam - Cziesky Pedal) i zachęca on nas (zachęca, nie zmusza), by podnieść poziom sportowy kolejnej, planowanej już ekspedycji do Czech.
W związku z tym zadzwonił do mnie Prawdziwy Kołcz i przedstawił warunki współpracy. Muszę przyznać, że zrobił na mnie piorunujące wrażenie.

Warunki zostały przyjęte, a przygotowania wdrożone niemal od zaraz. Więcej informacji w Dzienniku AT.*




*Dziennik prowadzony przez dr Honzika.
JEEEEEEEEEEEESSSSSSSTTTTTT!!!!!!!!!!!!! JOZIN Z BAZIN!!!!!



i relacjonuje co cala prawde i tylko prawde.

No więc, jest sukces!


Zwyczajowa fota przy trofeum, że tak powiem. Coś dla sponsora i wszystkich tych, spragnionych sensacji.


Tymczasem zostawiamy Jożina...


...w bażinach.

Wracamy do obozu podsumować misję. Jożin nie wygląda na takiego, co miały zaraz uciec, więc zajmujemy sie przez chwilę sobą.
Po krótkiej euforii pojawiły się pierwsze refleksje.



Jest pomysł, by go zabrać do Konic, zresztą nalega na to sponsor i oficjele z Tatry. W tym celu wracam po naszego kolegę i zabieram go z polany, bo sam nie bardzo jest w stanie się ruszyć.


Posadzimy go na...


...rower i zabierzemy na piwo np. Zdecydowaliśmy, ale z każdą chwilą mamy coraz bardziej mieszane uczucia, dotyczące jożinowej przyszłości...



W końcu zapada, jedyna słuszna (naszym zdaniem) decyzja. Deleguję dr Honzika do złożenia oświadczenia prasowego:


Już rozdzwoniły się telefony. Wszyscy trąbią o sukcesie... Dawać Jożina. To złoty interes... Sprzedamy go mediom za grubą kasę...
- A chuja sprzedacie! Dekoncypuje doktor i kompensujemy się wzajemnie.

Redaktorek z magazynu najpierw zbaraniał, a potem zaczął grozić.
- Powiedz mu doktorze, że zasięg pada i się po prostu wyłącz.
Zapadła cisza...

Wyniosłem nieświadomego Jożina w krzaki...


...i tamże złozylismy w spokoju.


W pazury dostał flachę. Ostatnia fota na pożegnanie:


i zatarliśmy za nami wszystkie ślady.
- Co tera będzie, jak bez Jożina wjedziemy do Konic? Frasuje się doktor.
A no nic nie będzie... ucinam temat. Powiemy, że okazał się cwańszy od nas wszystkich i spierdolił w bagna. A chaszcze były takie dodasz, że... itd. Już ty coś wymyślisz. A nie jak ty, to ja... Zresztą materiał niezbity jest na dowód i to musi wystarczyć. Foty niech se sprzedają, a nie Jożina... Pamiętasz, jak załatwili Kong Konga...? No!

Przybiliśmy se piątkę i zaczęliśmy się pakować. Jeszcze tylko konferencja prasowa w Muzeum Techniki Tatra i wio do domu.

* dziennik bedzie poprowadzony w miare zdobywania wilnego czasu
__________________
Za dwadzieścia lat
bardziej będziesz żałował
tego czego nie zrobiłeś,
niż tego co zrobiłeś.

Ostatnio edytowane przez fassi : 06.06.2016 o 22:07
fassi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07.06.2016, 15:57   #26
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
Domyślnie



Zawsze twierdziłam, że piana musi być bez bublin.
Teraz mam to na piśmie.
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.06.2016, 01:04   #27
fassi
Fazi przez Zet
 
fassi's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 6,288
Motocykl: RD07
Przebieg:
Galeria: Zdjęcia
fassi will become famous soon enough
Online: 9 miesiące 1 tydzień 3 dni 5 godz 27 min 19 s
Domyślnie

Pani Dr. a co to sa bubliny? Toto co to jest swierzop?


Doc. Ee nadaje z katedry

Przed nami Konice.



Jedziemy na dworzec oblukać odjazdy pociągów do Cieszyna i sprawdzić, czy przypadkiem nie ma tam czynnej nadrazi restaurace, bo na mojej liście takowa figuruje.
Niestety lokal zamknięty, ale kupuję bilety na pociąg. Mamy dwie przesiadki i 7h czasu do odjazdu pociągu.

W drodze "na kolej" rzuca się nam minipivovar w oczy.
Takiej okazji nie przepuścimy. Wpadamy tam na sondażowe dwa pifka.



Parkujemy rumaki:


I oddajemy się degustacji. Prawidłowo wygląda ona
tak.


Najpierw zamawiamy piwo i dokonujemy oglądu wstępnego. Zwracamy uwagę na pianę i przede wszystkim ile trwało wypełnianie kufla, kątem czujnego oka. Proces napełniania, to proces przede wszystkim. A jak proces, to taki polski - sądowy np. Musi trwać i być celebrowany.

Następnie...


...piwo oglądamy. Podziwiamy kolor, strukturę, pianę.


Potem wczytujemy się w zapachowe nuty.

Kolejny krok to...


...degustacja właściwa.

Ostatni...

...w zasadzie nie wymaga komentarza...

Podobnie proces przebiegał w obecności facjaty towarzysza doktora. Tym niemniej po drugim na ten moment kończymy i udajemy się bystro do toalety Muzeum techniki TATRA.
Ten ocinek - zwiedzanie toalety i miejsc przyległych wymaga specjalnej oprawy. Muszę... po prostu muszę tutaj oddać głos dr Honzikowi.

Do tego muzeum trzeba będzie wrócić z kilku powodów. Jednym z nich jest na pewno historia wypraw/ekspedycji Tatrą, począwszy od pierwszej z Koprzywnic (tak się czyta w istocie) do Wiednia długości 328km ze średnią prędkością 22,8km/h, zakończonej 22 kwietnia 1898r (TATRA President - w filmie na końcu posta - pierwsze auto na wejściu w muzeum) i skończywszy na EXPEDICE ATLAS 99 (TATRA 805).

Przełomowym w tym względzie był rok 1931. Na TATRZE 30/52 (prawdopodobnie) Czesi objechali świat dookoła (bardzo słabo udokumentowana wyprawa) i w tym samym roku TATRĄ 12 w 8m-cy i 6 dni przejechali z Pragi do Kapsztadu.
Jest na czym oko zawiesić, o czym poczytać... Kawał bardzo pozytywnej historii.
Takim moim małym konikiem jest dokumentacja wszystkich polskich wypraw Nysami, STARAMI, JELCZAMI, Ursusami, Komarami, WSK-ami i innymi, polskimi gniotami z czasów PRL-u. Może jedną z nich, uda mi się powtórzyć...?

Tymczasem film z muzeum się już na tubę wgrał, więc zapraszam do oglądania:

__________________
Za dwadzieścia lat
bardziej będziesz żałował
tego czego nie zrobiłeś,
niż tego co zrobiłeś.
fassi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.06.2016, 10:29   #28
jacoo
 
jacoo's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Zakopane / Kraków
Posty: 400
Motocykl: Tenere T700
Przebieg: rośnie
Galeria: Zdjęcia
jacoo jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 3 godz 43 min 41 s
Domyślnie

Ja osobiście chciałbym poznać przyblizoną wartość wypitego pifa razem przez wszystkich poszukiwaczy jożina na calej wyprawie......W KUBIKACH!
jacoo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.06.2016, 00:28   #29
fassi
Fazi przez Zet
 
fassi's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 6,288
Motocykl: RD07
Przebieg:
Galeria: Zdjęcia
fassi will become famous soon enough
Online: 9 miesiące 1 tydzień 3 dni 5 godz 27 min 19 s
Domyślnie

Jacoo, na tej wycieczce nie chodzilo o picie piwa. Piwo bylo tutaj wisienka na torcie po godzinnej walce na podjazdach.

Dr. Ee nadaje z katedry bo nie spi po nocach

No jako, że z dr Honzikiem przepadamy za niebanalnymi wycieczkami, to uzupełnię galerię o jeszcze kilka wydarzeń.
Takim na pewno była TATRA T601 Monte Carlo z 1949r.



Oto, jak się ponajeżdżała:


Proszę zwrócić uwagę na twarz i w ogóle postawę dr Honzika... Jakby do komunii maszerował. Tak przejęty.




Wrzucę jeszcze coś dla zmotoryzowanych fanów dwóch kółek:


BWM R50. Jeden z 15 motocykli, które służyły czeskiej służbie granicznej od roku 1965.

Tymczasem my, już zaopatrzeni w bilety czieskych drahów...

...śmigamy z powrotem do koprvnickiej pivovarni.

Spędzamy tam urocze chwile. Wypijamy po trzy i konsumujemy knedliki w gulaszu plus zupę.


Nasz fart polegał na tym, że zapowiadajaca się burza nawiedziła Koprzywnice w trakcie naszego zwiedzania muzeum.

Pomni moich i Kocura przebojów, zmierzamy na dworzec nieco wcześniej. I słusznie, bo nam tez uciekło gdzieś 10 minut.
W trakcie ablucji doktorowych stupek, na peron wjechał nasz pociąg...


...i ledwo żeśmy zdążyli!

Czule żegnamy Koprzywnice...




W Studence przesiadamy się rychle na pociąg do Ostrawy. W Ostrawie zaś...


...sesja w nadrazi knajpa.

Tym zamówieniem...


...dr Honzik rozbawił całą dworcową knajpę.


W obowiązku dokumentalisty.

Po godzinie przesiadamy się na ten do Cieszyna...


I w nimże, się...


...kolacjonujemy.

W Cieszynie, jak to w Cieszynie...


...kolacjonujuemy się do zamknięcia lokalu na dworcu.


Kolacjonujemy się w zadumie.


Przywołujemy obrazy...


...różne. Mniej lub bardziej...

Po zamknięciu dworcowej knajpy błakamy się po Czieskim Cieszynie w poszukiwaniu naszego Pacanowa. Pierwszy lokal, sprawdzony już wcześniej - dzisiaj zakluczon!

Ło w mordę...
Ale instynkt łowiecki nie zawodzi. Trafiamy na czynne bistro "do ostatniego klienta". Oczywista ciapowana 10-tka jest...




Bawimy w lokalu do 1-szej w nocy i wypijamy morze piw.

Wypijamy je w towarzystwie rockowo-artystycznym. Starszy pan jest najlepszym ponoć w Polsce specjalistą od subkultur rockowych. Pani młodsza prowadzi muzeum rocka polskiego w Jarocienie, a pan drugi po UAM (to dr Honziku uczelnia w Poznaniu, którą kończyła Jagna... ), to coś tam organizuje.

Na koniec my też się musieliśmy zorganizować i określić właściwy kierunek.


Tu... chyba nie...


Więc chyba tu...?


Kierunek okazał się był dobry.

Co było dalej...? Serwis też się nam pochlał i zostawił nas samych w gęstym lesie parku cieszyńskiego.

Pierwszy raz w życiu spałem w namiocie, pod gołym niebem, z dala od prysznica i łazienki. Bez tv i wiadomości i wiecie co...? Było super. Tylko jakiś ptak nasrał mi na głowę, ale dr Honzik stwierdził, że to takie namaszczenie mnie, na podróżnika właściwego.
__________________
Za dwadzieścia lat
bardziej będziesz żałował
tego czego nie zrobiłeś,
niż tego co zrobiłeś.
fassi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.06.2016, 21:39   #30
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał fassi Zobacz post
Pani Dr. a co to sa bubliny? Toto co to jest swierzop?
Pani Inżynierze, odpowiem tak, jak mnie ostatnio pewien Pan Prof.

"To jest tak oczywiste, że aż nie wypada pytać."
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Apl-2016 Drak'as Imprezy forum AT i zloty ogólne 8 02.08.2017 13:51
Mołdawia 2016 30.04-08.05.2016 Relacja przemo77390 Trochę dalej 5 05.06.2016 00:13
“LT Enduro season opening 2016”, 2016 April 16-17 Drak'as Imprezy forum AT i zloty ogólne 0 07.03.2016 16:01
Łorsoł Skuter Ekspedyszyn - zapiski kłusownika felkowski Imprezy forum AT i zloty ogólne 44 06.11.2014 09:16


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:24.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.