|
23.08.2023, 16:32 | #1 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
Robimy sobie jeszcze wieczorny krótki spacer po miasteczku, po drugiej stronie rzeki.
Francję mało znam, zwykle przejazdem, taki nieco dłuższy pobyt to chyba jeszcze za czasów wczesnolicealnych, więc przemilczmy lepiej kiedy Patrząc na centrum miasteczka: z jednej strony fajny klimat, z drugiej... nie mamy się czego w Polsce wstydzić. W dodatku mnóstwo domów wygląda na opuszczone... Mijamy po drodze ze dwie knajpki, postanawiamy w jednej jutro zjeść kolację. W naszej oberży kuchnia działa jakoś 18-20 i serwuje głównie przekąski do piwa. Tak, w tym regionie to zdecydowanie klient musi się starać o jedzenie, a nie restaurator o klienta
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
24.08.2023, 10:48 | #2 |
Zarejestrowany: Oct 2011
Miasto: Gdańsk
Posty: 85
Motocykl: RD04
Przebieg: 55000
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 dni 2 godz 5 min 49 s
|
Pireneje więc dopisuję na listę do przejechania
Trampek zdecydowanie wyróżnia się na przełęczach - rzeczywiście to coraz rzadszy widok i dziwne to uczucie, bo kiedyś był normą a teraz jak jadę to widzę tylko niesymetryczne światła GSów... tak z 90% tych motków na trasie, czasem jakaś nowa Afryka mignie. Jakoś trochę się czuję przez to zdziadziały:P Trudno, trzeba będzie przywyknąć, bo rychło zmieniać hondy nie planuję:P Pisz pisz, dobrze wchodzi
__________________
"Albo znajdziemy drogę, albo ją sami wytyczymy" Hannibal http://ciaho.blogspot.com |
24.08.2023, 13:02 | #3 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
A ja francuską prowincję
Dzień 3. Ten dzień ma być emerycki na całego, bo nawet nie musimy się pakować, mamy w Seix 2 noclegi. Postanawiamy zrobić pętelkę po kawałku Pirenejów opisanych na mojej mapie jako Masif de L’ Arize. Zaczynamy od śniadania w stylu francuskim , czyli croissant+dżemy. Wbrew pozorom da się całkiem znośnie najeść Robi się już gorąco, a tu dopiero rano. Trzeba szybko jechać wyżej Na wyjeździe z Seix świetny pomnik mleczarzy i serowarów: Znajdujemy najcieńszą białą kreskę na mapie – jedziemy. Za Oust wbijamy na D17, która mimo wysokiego numeru jest asfalcikiem szerokim na 2 m. Asfalcik pnie się zakrętami w górę między wioskami. Jedziemy chyba ze 30 km/godz i już nie wiemy, gdzie patrzyć bardziej. Jest przepięknie i … sielsko. Nie znajduję lepszej nazwy. Wioseczki, gospodarstwa, łąki, malutkie kamienne domostwa… Jak z bajki. Nie jest bogato, ale jest czyściutko, zadbanie, wiejsko. Do tego widać, że gospodarstwa są czynne, choć ludzie dość starsi. Byliśmy tak zauroczeni tymi wioseczkami, że nawet za dużo zdjęć nie robiliśmy. Domy we wsiach kamienne, dachy z łupka (jest go dużo w Pirenejach) i specyficzne wykończenie ścian szczytowych: Teraz żałuję, że mamy tak mało fot z tej drogi, ale wtedy po prostu chciało się wchłonąć ten krajobraz i spokój, jaki z niego bił… Jeśli tak wygląda cała francuska Oksytania, to ja chcę tam wrócić na dłużej! Dojechaliśmy pustą drogą do Massat i jedziemy żółtą D618 przez kilka bardziej znanych przełęczy do Tarascon-sur-Ariege, gdzie chcemy zajrzeć do dość znanej jaskimi z prehistorycznymi malunkami. Droga oznaczona jako widokowa, i nawet ciut turystów na niej jest. I nawet ma biały pasek na środku! Czasem, pokonując setny chyba zakręt myślę sobie, że u nas przed każdym byłyby znak ograniczający prędkość, znak „ostry zakręt” no i oczywiście podwójna ciągła. A tu? A tu nic. Na początku drogi był tylko jakiś napis (po francusku oczywiście tylko) , że będzie dużo zakrętów i że cała droga ma tylko linię przerywaną. Dojeżdżamy na przełęcz Col de Port, jest nawet knajpa i parking. Choć jak widać, tłumów turystów nie ma. Ale było kilka motków Widoczki zacne: A my sobie robimy popas na trawie, za nami owce, ale nie chciały pozować Bagietki zjedzone, kontemplacja widoków zrobiona, jedziemy dalej. Nadszedł epokowy moment. W Rafowym truchełku mignęło 50 000. Ile to km wyszło rocznie cdn.
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
28.08.2023, 22:02 | #4 |
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Za zielonymi górami, za lasami
Posty: 1,139
Motocykl: czarny, pomarańczowe ladaco
Online: 7 miesiące 1 tydzień 1 dzień 14 godz 6 min 0
|
Tak, dokładnie we Francji w miejscowości Niaux wybija trampku 50 tys. kilometrów, czyli wychodzi całe 2 tys. na rok. Trampek ma już słuszne 25 lat...
Ale nie po to przyjechaliśmy do Niaux żeby jakieś jubileusze świętować, tylko żeby coś zwiedzić. Chcemy obejrzeć grotę z rysunkami naskalnymi. Niestety, zamiast prehistorycznych rysunków zastajemy całkiem współczesny kawałek papieru z informacją że dzisiaj strajk... Ech Francja... Miało być przyjemnie chłodno w grocie, ale niestety znowu mamy +35 stopni |
28.08.2023, 22:43 | #5 |
Fazi przez Zet
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 6,285
Motocykl: RD07
Przebieg: ∞
Galeria: Zdjęcia
Online: 9 miesiące 1 tydzień 3 dni 2 godz 42 min 54 s
|
Raf, Już tego trampka nie sprzedaż na Forumie z przebiegiem 30 tys. Nigdy się nie pisze świętowania przebiegu. To odstrasza potencjalnych klientów!
Czyta się i myślę o nalocie rdzy w cylindrach mojej Afryki
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś. |
28.10.2023, 19:28 | #6 |
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Za zielonymi górami, za lasami
Posty: 1,139
Motocykl: czarny, pomarańczowe ladaco
Online: 7 miesiące 1 tydzień 1 dzień 14 godz 6 min 0
|
Jest lekko po południu, skwar niemiłosierny, a my stoimy w słońcu i myślimy co dalej.
Jaskini już nie mamy szansy zobaczyć, bo jutro jedziemy na zachód do następnego noclegu. Ustalamy więc w nawigacji następny postój za jakieś 40 km, wsiadamy na dryndy i jedziemy. Po drodze mamy małe wioski i jedno większe miasteczko Foix, którego nie ma jak ominąć, mamy nadzieję jednak że nie będzie tam wielkiego ruchu i przejedziemy szybko. Tak też się stało, temperatura zrobiła swoje, a może Francuzi poszli na obiad? Tego nie wiemy. Przez Foix przejechaliśmy szybko i po kilkunastu kilometrach pniemy się już w góry. Przez następne kilometry jedziemy praktycznie sami, droga D 111 wiedzie cały czas przez las, widoków żadnych. Zatrzymujemy się na Col de Joules na łyk wody i jedziemy dalej. Następny przystanek to Col de Peguere, widać że to główniejsza przełęcz bo naklejek więcej Z przełęczy rozpościera się ładny widok na szczyty gór, które stanowią granicę między Francją i Hiszpanią. Na skrzyżowaniu jest również coś w rodzaju kamiennego schronu (chyba): Wreszcie jakaś wolna przestrzeń, można się polansować: Dalej jedziemy drogą D72 i bardzo wąską D18B do miejscowości Biert. Dobrze że z przeciwka nic nie jechało, bo było by ciekawie... Z Biert drogą D618 wracamy do Seix. Jadąc rzucam jeszcze pod kaskiem kilka szpetnych przekleństw na francuskich drogowców i ich techniki łatania dziur na zakrętach, a w szczególności posypywaniem luźnym żwirkiem nawierzchni tamże. Szczęśliwie docieramy do Seix, jesteśmy też trochę głodni. Niestety dzisiaj też Francja nas zaskoczy ... |
29.10.2023, 18:05 | #7 |
Fazi przez Zet
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 6,285
Motocykl: RD07
Przebieg: ∞
Galeria: Zdjęcia
Online: 9 miesiące 1 tydzień 3 dni 2 godz 42 min 54 s
|
Będzie wino bezalkoholowe?
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś. |
29.10.2023, 21:40 | #8 |
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Za zielonymi górami, za lasami
Posty: 1,139
Motocykl: czarny, pomarańczowe ladaco
Online: 7 miesiące 1 tydzień 1 dzień 14 godz 6 min 0
|
Myśląc o winie na wyjeździe, trzeba pamiętać o zabraniu kubeczków i korkociągu. My zapomnieliśmy o obu tych rzeczach. Na całe szczęście błąd został naprawiony trzeciego dnia
|
01.11.2023, 11:12 | #9 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
Proszę Cię !!
To jest dopuszczalne wyłącznie dla matek karmiących! Po powrocie ściągamy mokre kompletnie ciuchy, prysznic, winko na balkonie Przeglądam mapę (papierową ofkors) szukając noclegu zabukowanego na jutro. Przesuwam palec na zachód, jeszcze na zachód i jeszcze... Mapa się kończy, miejscowości nie ma. Znajduje się na kolejnej mapie. Mamy problem logistyczny. Nocleg jest jakieś 250 km na wschód w linii prostej, ale biorąc pod uwagę, że pomiędzy są góry, a my jeździmy wyłącznie bocznymi drogami, robi się coś koło 400 km. Co oznacza w zasadzie cały dzień jazdy naszym tempem... A temperatury na jutro zapowiadają ciekawe - koło 36 st C. Będzie ciekawie Robi się pora kolacyjna, wychodzimy więc z oberży w kierunku knajpy, jaką upatrzyliśmy dzień wcześniej. Wyglądała bardzo klimatycznie, taras zawieszony na rzeką, a w menu była jagnięcina. No cóż, nie tym razem. Zamknięta, bo... jest poniedziałek. Hm, ciekawy zwyczaj. No trudno, żegnaj jagnięcinko idziemy do drugiej restauracji, tuż obok naszej oberży. Zamknięta, bo... w poniedziałki otwarta do 18. Merde. W naszej oberży kuchnia też już zamknięta, zresztą oferuje wyłącznie takie "rarytasy" jak frytki, a nam została jedynie druga butelka wina oraz ser do tegoż. Na środku placu stoi foodtruck z pizzą i zdaje się, że to nasze jedyne wyjście. Dwie miłe Francuzki wiją się jak w ukropie i biegle mówią po angielsku. Podobnie wije się kolejka przed ladą.... Na nasze pytanie, ile trzeba czekać na pizzę pani liczy zamówienia zapisane w kajeciku i oznajmia: 1 godzinę i 45 minut. No cóż. Na pewno zdążymy w tym czasie rozprawić się z naszym winem i serem. Ala na szczęście pizza była zupełnie przyzwoita
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
29.10.2023, 21:42 | #10 |
Ja chciałem podziękować za wznowienie opowieści i życzę nam wszystkim aby Wam się chciało pisać dalej.
|
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
TEee(T) - "a w Krużewnikach byl?" czyli jak zawsze - miało być inaczej. | mirkoslawski | Polska | 12 | 14.01.2020 08:01 |
O Damie w Kirgistanie, czyli Azja Centralna lipiec 2013 | kowal73 | Trochę dalej | 37 | 19.09.2013 16:44 |
Chłodno | Kupek | Układ chlodzenia | 11 | 14.11.2012 21:25 |
Coś z innej beczki czyli na rowerze do Danii. ;-) [Lipiec 2010] | Wójcik | Trochę dalej | 31 | 10.08.2010 01:27 |