Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28.06.2019, 00:50   #21
tyran
Kiedyś R.T70
 
tyran's Avatar


Zarejestrowany: May 2014
Miasto: Częstochowa
Posty: 1,422
Motocykl: Była RD04
Przebieg: 120000+
tyran jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 tygodni 5 dni 7 godz 47 min 6 s
Domyślnie

Fajnie się zaczyna!
Piszcie!
__________________
Serdecznie pozdrawiam.
Romek T.
tyran jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28.06.2019, 07:59   #22
chemik
 
chemik's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Wrocław
Posty: 1,425
Motocykl: Husqvarna 701 Enduro
chemik jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 4 tygodni 15 godz 23 min 25 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał teddy-boy Zobacz post
Wiec juz na luzie pokrecilem sie po Minsku...
Widzę, że chaos myśli nie opuścił Cię aż do teraz. Ujechałeś za daleko, gdyż my do Mińska dotarliśmy kilka dni później.
chemik jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28.06.2019, 08:33   #23
Rychu72
 
Rychu72's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: wilidż Opole
Posty: 2,551
Motocykl: CRF 1100
Przebieg: 0 kkm
Rychu72 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 dni 6 godz 13 min 4 s
Domyślnie

Czyta się
Ktokolwiek pisze

Będzie monotematycznie, ale może też coś skrobnę bliżej zimy o tym jak tripa zaczynało ośmiu, a trzech gasiło światło imprezy.

Ostatnio edytowane przez Rychu72 : 28.06.2019 o 09:07
Rychu72 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28.06.2019, 09:53   #24
teddy-boy
 
teddy-boy's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: May 2014
Miasto: Warszawa
Posty: 1,389
Motocykl: nie mam AT jeszcze
teddy-boy jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 2 dni 15 godz 27 min 44 s
Domyślnie

Pokrecilem sie po Brześciu oczywiscie, pomylka.
teddy-boy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28.06.2019, 10:34   #25
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
Domyślnie

Żeby nie było, że my tak bezproblematycznie dojechaliśmy na granicę

Gdzieś za Koninem stajemy na parkingu przy A2 rozprostować nogi, przeglądamy pasy mocujące.
Widzę jeden prawie przecięty, bo haczy o jakąś blachę i trzeba wymienić.

Raf stoi i patrzy na swoją maszynę. Patrzy. Minę ma nietęgą.
„Jagna, czegoś mi tu brakuje. Tylko nie wiem czego.”
„Nic nie widzę, KTM wygląda normalnie.”
„Aaaaa (tu zaklął szpetnie)!!! Osłona wydechu została w domu!!!! Spali mi sakwę!!!”

Krótka burza mózgów, 300 km od domu nie zawrócimy…

„Raf, Mygosia miała patent ze sznurem do uszczelniania kominków. Może to? Albo jeszcze lepiej – kawałek tej płyty z wełny mineralnej z alufolią do kominków?”
„Dobra, googluj gdzie najłatwiej podjechać pod Castoramę”.

No i problem rozwiązany Tylko do dziś kłują mnie włókna wełny w bagażniku
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28.06.2019, 11:15   #26
fassi
Fazi przez Zet
 
fassi's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 6,280
Motocykl: RD07
Przebieg:
Galeria: Zdjęcia
fassi will become famous soon enough
Online: 9 miesiące 1 tydzień 2 dni 23 godz 49 min 17 s
Domyślnie

Sie dzieje !!! Jagna wrocila w swoim stylu relacyjnym

Zamiast tych murzyniatek wstawilbym raczej to....

__________________
Za dwadzieścia lat
bardziej będziesz żałował
tego czego nie zrobiłeś,
niż tego co zrobiłeś.
fassi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28.06.2019, 17:00   #27
chemik
 
chemik's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Wrocław
Posty: 1,425
Motocykl: Husqvarna 701 Enduro
chemik jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 4 tygodni 15 godz 23 min 25 s
Domyślnie

Alternatywna wersja wydarzeń:

Jedziemy. Klamka zapadła gdzieś na przełomie listopada i grudnia. Jeden warunek Szynszyli - jedziemy z ekipą, a nie w dwójkę. Zarzucam zatem info na kilku forach i grupach motocyklowych na FB, tworzę fejsbukowe wydarzenie. Generalnie jestem pośrodku przygotowań do niemalże miesięcznego wyjazdu do Azji Centralnej (opisywanego w innym wątku) i temat Białorusi robię "po godzinach". Wiem, że muszę wszystko zrobić wcześniej, gdyż jak wrócę z Azji to czasu wystarczy mi tylko na przepierkę i trzeba będzie ruszać do Łukaszenki. W połowie kwietnia wrzucam informację, że zamykamy listę. Wszystko zaplanowane, zapięte na ostatni guzik.
Wyjeżdżam do Azji.
Wracam z Azji.
4 czerwca Maryśka pisze mi, że chyba jednak jadą z Janiną. Ale, że jak to? Przecież lista zamknięta od półtorej miesiąca. Trudno, nie mogę nic obiecać.
11 czerwca Maryśka pisze mi, że jednak jedzie Sama.
Gdzieś tam w międzyczasie brat kupuje przyczepkę na 3 motocykle.
No i w sprawy wtrąca się korpo, w której pracuję. Wysyłają mnie na szkolenie w piątek/sobota pokrywające się z zaplanowanym dniem wyjazdu.
W przeddzień wyjazdu zdzwaniamy się z bratem. Ustalony jest czas i miejsce zbiórki wszystkich uczestników w Terespolu. Jestem już nieco "przeszkolony", więc nie wychwyciłem, że brat właśnie zmienił porę wyjazdu z 8:00 na 8:30 i dorzucił informację, że jeszcze musi po drodze do Łodzi zajechać.
A szkolenie w korpo wygląda tak:

IMG_20190614_161745.jpg

IMG_20190614_162310.jpg

W dzień wyjazdu startuję autem ze szkolenia o 5:30. W domu jestem przed czasem. Przyjeżdża brat z zestawem, sprawnie ładujemy motocykle.

IMG_20190615_093411.jpg

Ahoj przygodo!
A nie! Zaraz! Jeszcze Łódź. Brak kupił on-line jakiegoś garmina i musi odebrać. W samym centrum. Z żalem zjeżdżamy z S8 i pakujemy się w wąskie osiedlowe uliczki. W końcu udaje się odnaleźć sklep. Brat idzie i wraca po chwili. Nie ma płatności kartą, a on bez gotówki. Idzie szukać bankomatu. A zegar tyka. Wraca. Nie znalazł. Robimy zrzutkę gotówki, którą mamy. Wystarczyło.
Tak, teraz jest Ahoj przygodo!
W międzyczasie przychodzi SMS od Maryśki, że jednak jadą z Janiną we dwójkę. Taki chaos jeszcze przed startem nie wróży dobrze, za to zapowiada, że będzie ciekawie.
Lawetę porzucamy w Białej Podlaskiej dzięki uprzejmości kolegi z forum/FB. Szybko zarzucamy bagaże i w drogę do Terespola. Jest 17:39.

20190615_171033.jpg

20190615_171048.jpg

Dojeżdżamy od Tesco spóźnieni o 15 minut. Stoją, siedzą, leżą i zdychają.
Jeden gość wygląda jak z katalogu FOXa. Coś mi jednak w nim nie pasuje. Tak, gość stoi w trampkach. Kolorystycznie pasują do reszty stroju. Nie, no luz - pewnie jest mu gorąco i zdjął motocyklowe. Jagna już opisała, co było dalej.
Jeszcze tylko 3 gości przyznało się, że są bez paliwa, więc musieli pojechać zatankować. A zegar tyka.
Ruszamy na przejście. Polska pograniczniczka wpuściła pod budkę tylko troje z naszej grupy dzieląc nas na dwie sekcje.

20190615_185053.jpg

Grupa szczęśliwców (ja, brat i Apex), aby przyśpieszyć bieg zdarzeń, jedziemy po odprawie od razu do pograniczników białoruskich. Tam zabierają nam paszporty i bilety i każą czekać. A zegar tyka.
Powoli zjeżdżają się ludzie z sekcji drugiej. Przyjeżdża moja Szynszyla.
- Chłopaki, jest problem.
- ?
- Czarek został tak trochę aresztowany.
"Tak trochę"?!?! To da się kogoś aresztować "tak trochę"?

Stay tuned

PS
Nie mogę obiecać, że będę kontynuował tą opowieść. W końcu to wątek Jagny i czuję się nieco niezręcznie pisząc tu. Niemniej jednak wydaje mi się, że opisywanie tych samych wydarzeń z pozycji innej osoby może być dla czytających ciekawe. Natomiast obiecuję, że nie będę wyprzedzał zdarzeń opisanych przez Jagnę. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
chemik jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28.06.2019, 17:08   #28
teddy-boy
 
teddy-boy's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: May 2014
Miasto: Warszawa
Posty: 1,389
Motocykl: nie mam AT jeszcze
teddy-boy jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 2 dni 15 godz 27 min 44 s
Domyślnie

Ten koles z katalogu FOXa nie ma i nie mial ani jednej rzeczy FOXa Mial trampki, spodnie FLY i koszulke od Neno
ja wiem ze duzo napoju "Swajak" poplynelo na wyjezdzie przez nasze zyly, ale nie tworzmy legend
teddy-boy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28.06.2019, 17:11   #29
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
Domyślnie

Faziku, piosnka gryfna jest, ale Christie to jednak pierwowzór

jedziemy dalej z odcinkiem pierwszym:

Czarek? Aresztowany?
A tak porządnie wyglądał! Głowa przyprószona siwizną! Kto by pomyślał…
Robi się mały rozgardiasz, może lepiej się odsunąć i udać, że ten pan to tak tylko przypadkiem koło nas stał?

Na szczęście strażnik graniczny jest nadal miły i uprzejmy i szybko wyjaśnia, że chodzi o niezapłacony mandat.
Na tyle prehistoryczny, że już w egzekucji.

Rozwiązanie niby proste: zapłacić. Ale jednocześnie pogranicznicy nie mogą Czarka puścić z powrotem do Polski celem zapłaty.

Jakie zatem wyjście? Czarek dostaje asystę w postaci naczelnika i ruszają wspólnie robić przelew do jednego z kantorów. \Niestety trzeba jeszcze czekać godzinę-dwie na potwierdzenie, więc postanawiamy spotkać się na noclegu i ruszamy dalej.

Murzyniątek pozostało dziesięć


Już po przekroczeniu szlabanu pada pytanie: a czy ktoś ma telefon do Czarka?
Tak, ma – Człowiek Bez Butów, który właśnie jest w drodze po buty. Do Warszawy.
Pełne zorganizowanie!

Przed nami jeszcze tylko dwie kontrole Białoruskie. Na żadnej nie dają słynnych karteczek, nie trzeba zbierać pieczątek, ani wypełniać wriemiennego wwozu.
W dodatku jako kibice jadący bezwizowo na Igrzyska Europejskie do Mińska mamy oddzielny, priorytetowy korytarz na przejściu.
Co za czasy…

Naszych papierów nikt się czepia, białoruski pograniczni zwraca mi tylko uwagę, że muszę wyjechać przed końcem ważności czasowego dowodu rej.
Wszystko miło i bezboleśnie. I jedyne 3 godziny

Ponieważ The Chemical Brothers + Apex załapali się przed zmianą szychty na przejściu, są już dawno na tamtej stronie.

Chemik znalazł dla nas cudny hostel w Brześciu za śmieszne pieniądze:



pokoje z poprzedniej epoki, ale nawet ręcznik dali



i nawet są czyste prysznice z gorącą wodą (co prawda nieco ekshibicjonistyczne )



podobno ktoś widział jakieś karaluchy, ale nie czepiajmy się szczegółów

Obalamy z Rafem i Calgonem butelkę Traminera za sukces bezproblemowego wjazdu, po czym witamy Czarka, który jakiś cudem nas znalazł.

A na dobranoc słyszymy słowa Chemika:
„Jutro start szósta rano, będzie chłodniej”.

Patrzymy się na siebie z Calgonem. „To co, budzik na ósmą?”

[cdn]

PS. Robaczki, pamiętajcie, jak wybieracie się poza UE, to zapłaćcie brakujące mandaty
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28.06.2019, 17:24   #30
chemik
 
chemik's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Wrocław
Posty: 1,425
Motocykl: Husqvarna 701 Enduro
chemik jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 4 tygodni 15 godz 23 min 25 s
Domyślnie

Alternatywna wersja wydarzeń:

Cytat:
Napisał jagna Zobacz post
...po czym witamy Czarka, który jakiś cudem nas znalazł...
Nie, to nie był cud.
W trójkę ruszamy z przejścia mówiąc reszcie grupy, że spotkamy się przy pierwszym kantorze po prawej stronie. Tam robimy szybkie rozeznanie co do kursu walut (okazał się najkorzystniejszy w rejonie Brześcia) i korzystając z zasięgu polskich nadajników GSM znajdujemy najtańszy hostel. Olek i Wojtek zostają, ja jadę na zwiad. W międzyczasie Olek ustala numer do Czarka. Gdy wracam ze zwiadu grupa jest już (niemal) cała w komplecie. Ruszamy do hostelu, nikt się nie gubi. Meldujemy się (białoruska biurokracja) i lokujemy w pokojach. Inni już się kąpią i piją, a my próbujemy ściągnąć Czarka na kwaterę. Dostaje od brata dokładną pozycję SMSem wraz z dokładnym adresem. Aby mieć pewność MMSem dostaje obraz zrzutu mapy rejonu, w którym jest nasz hotel.
Późno w nocy słyszymy dudnienie motocykla. Krąży w pobliżu, w końcu gaśnie. Jesteśmy przekonani, ze to Czarek.
Jak się rano okazało, tak, to był Czarek, jednak trafił ulicę obok, a podwójne Akrapy w KTM990 narobiły takiego hałasu, że myśleliśmy, że stoi pod naszymi oknami. Ostatecznie Czarek odnalazł hostel analogowo, czyli na piechotę.

Stay tuned.
chemik jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Tags
białoruś , zaginione murzyniątka


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Islandia czerwiec 2019 - 1 max 2 osoby Husky Umawianie i propozycje wyjazdów 4 29.07.2019 13:18
Rusz Pan Dupę - TET LITWA - czerwiec 2019 Ciaho Trochę dalej 9 12.07.2019 10:14
[RO'2013] Weekend w Tokaju czyli tydzień w Transylwanii sowizdrzal Trochę dalej 21 05.08.2013 11:43


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:02.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.