![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2018
Miasto: Warszawa
Posty: 442
Motocykl: Yamaha Radian&WR250F
![]() Online: 1 tydzień 3 dni 11 godz 33 s
|
![]()
No więc pytanie jest trudne, a odpowiedź zależy od tego, kogo się zapyta. Ja - osoba, która WułeRką jeździ - uważam, że absolutnie tak. Prince - który WułeRkę serwisuje - zapewne odpowie, że absolutnie i kategorycznie nie
![]() Słowem wstępu: w zeszłym roku powstał plan na wakacje 2020. Plan zakładał offroad Litwa-Łotwa, a jeśli starczy czasu, to chcieliśmy jeszcze zahaczyć o Estonię. Plan zakładał też, że zamiast hard enduro będę jeździć jakimś fajnym dualem, żeby się dało i pociorać po krzakach i w razie potrzeby wbić na autostradę. Ale hej, no nie ma fajnych duali. Dlatego mój motocykl dualowy wygląda tak: 1.jpg W związku z sami-wiecie-czym wyjazd poza granice naszego pięknego kraju uznaliśmy za umiarkowanie rozsądny, więc ostatecznie postanowiliśmy powtórzyć zeszłoroczną trasę Warszawa-okolice Łeby z drobnymi modyfikacjami, ale rozbudować ją o powrót drogą okrężną przez Mazury. Plan był dobry, trasa ułożona, na FAT nawet szukałam (i znalazłam! jeszcze raz dziękuję wszystkim za chęć pomocy ![]() W zeszłym roku jechaliśmy (ja na XR 650R, a Prince na pożyczonej swojej byłej Tenerce) 2,5 dnia. Wyjechaliśmy wtedy zdecydowanie za późno i ostatni odcinek musieliśmy trochę skracać asfaltem, żeby dojechać przed północą. Dlatego w tym roku postanowiliśmy wyjechać wcześnie rano (czyli przed południem ![]() ![]() W związku z całym tym zamieszaniem już pierwszy dzień, zamiast luźnego jechania bez stresu, zafundował nam walkę z czasem. W zeszłym roku pierwszą noc spędziliśmy na polu namiotowym pod Płockiem i pierwotnie zakładaliśmy, że w tym roku dojedziemy sporo dalej, żeby później mieć więcej luzu, ale ledwo udało się powtórzyć zeszłoroczny wynik. Coraz niżej wiszące słońce dawało piękny efekt, ale też nieustannie przypominało, że trzeba cisnąć! 2.jpg Krótki postój na zdjęcie pięknego zachodu słońca uświadomił nam, że nawet z zapasem czasu i tak nie chcielibyśmy robić postojów na odpoczynek - w nanosekundę po zatrzymaniu pojawiały się tysiące komarów! Ale warto było ryzykować życiem 3.jpg Im później, tym tempo niestety spadało wraz z widocznością. Jeszcze jak było coś widać mijaliśmy różne atrakcje w postaci dwóch sporych zajęcy ganiających się po łące (na zielonej łące, raz dwa trzy, pasły się zające, raz dwa trzy ![]() W pewnym momencie już na prostej szutrówce w ramach urozmaicenia z lewej strony nad horyzontem pojawiła się burza i nie dawała o sobie zapomnieć wypuszczając co chwila pioruny i zmuszając do myślenia - dokąd ten świat zmierza? Co warte jest życie człowieka? Czy wjedziemy w tę ulewę czy uda się ją ominąć? Odpowiedź na to ostatnie pytanie przyszła wraz z zapadnięciem ciemnej nocy. A muszę Wam powiedzieć, że jak się jedzie po ciemku (światła mam fajne, ale nie wtedy, kiedy do lampy przytroczona jest karimata, więc na pewno gdzieś świeciły, ale raczej nie na drogę ![]() 4.jpg Po krótkiej naradzie pod drzewem (pamiętajcie dzieci! W czasie burzy nigdy nie chowajcie się pod drzewami!) uznaliśmy, że nie ma co się szarpać, uciekamy z krzaków i asfaltem próbujemy dojechać na pole namiotowe. O dziwo jakiś kilometr dalej droga była już całkiem sucha - deszczowa chmura musiała być bardzo malutka. Dotarliśmy trochę po 22. Stróż nas na szczęście jeszcze wpuścił, spisał, dał kartę wstępu do pomieszczeń sanitarnych, a nawet pożyczył dużą latarkę, żeby nam było łatwiej rozbić namiot. Rozważaliśmy czy nie skoczyć na coś ciepłego do jedzenia do pobliskiej knajpy, ale jak rozkładaliśmy namiot, to zaczęło padać, więc życie uratowały nam zabrane przeze mnie owsiane ciasteczka ("no chyba nie myślisz, że będę wiózł ciastka?!" "nie, sama je będę wieźć!"). Ucieszyłam się też, że wbrew protestom Prince'a kupiłam na ten rok nowy namiot i zamiast dwunastoletniej (ale użytej 3 razy ![]() I tak oto zakończyliśmy dzień pierwszy z wynikiem po jednej glebie na głowę, ale bez żadnych strat w ludziach i sprzęcie ![]() I tym razem opowieść będzie w odcinkach, bo jakieś to długie wyszło, ale obiecuję skończyć przed Bożym Narodzeniem ![]() Ostatnio edytowane przez _-aska-_ : 25.09.2020 o 10:27 |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Turcja po asfalcie -czyli Harley też nadaje się do turystyki. (wakacje 2015) | Dredd | Trochę dalej | 44 | 17.11.2018 15:32 |
narzędziówka- czy to się nadaje ?! | Grzechu2012 | Gadżety / wyposażenie | 21 | 03.02.2018 23:44 |
czy wazelina techniczna nadaje się do wtyczek? | Vooytas | Układ elektryczny i zapłonowy | 24 | 20.04.2009 19:18 |